Ona jest zawsze winna...
Wendy jest wyczerpana. Otaczają ją toksyczni ludzie: jej ojciec, który obwinia ją o wypadek z przeszłości i jej były ukochany, który ją zdradził, a mimo to cały czas kobieta go widuję. W końcu Warren pracuje dla jej ojca.
Wendy czuje, że pętla wokół jej szyi z każdym dniem coraz bardziej się zaciska. Nadzieją na odmianę jej życia i odrobinę szczęścia staje się wojskowy Jim. Jednak kobieta szybko się przekona, że mężczyzna nie jest tym, za kogo się podaje.
Jeśli Wendy miała nadzieję, że zasługuje na to, aby być szczęśliwa, może się okazać, że los znowu sprawi, że jej życie skomplikuje się jeszcze bardziej. W końcu to ona jest zawsze winna...
Alicja Sinicka, autorka "Oczu wilka" powraca z niezwykle wyczekiwaną powieścią!
__
O autorce:
Alicja Sinicka - młoda, polska autorka, która zadebiutowała bardzo dobrze przyjętym w Polsce tytułem "Oczy wilka". Fani są ciekawi, czy i tym razem ich zaskoczy i czy jej powieść okaże się równie wielkim bestsellerem, jak jej debiut. Autorka na co dzień poświęca się roli matki i żony, jest też miłośniczką psów. Zawodowo jest inżynierem i ekonomistką, a każdą wolną chwilę poświęca pisaniu, które jest jej wielką pasją. Pochodzi z Oławy.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2019-02-13
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 416
Kolejna książka i kolejna kobieta. Tym razem to Wendy. Młoda kobieta, która ma za sobą ciężkie przeżycia w dzieciństwie. Kiedy była nastolatką, tuż po zdaniu egzaminu na prawo jazdy, wyjeżdża z młodszym bratem na przejażdżkę. Zdarza się wypadek, w wyniku którego on ginie. Od tego czasu ojciec jest straszny dla niej, tak jakby obwiniał ją za śmierć syna. A mama wpadła w depresję i niestety też odsunęła się nie córki na jakiś czas. Już nigdy nie była taka przed wypadkiem dzieci. Ojciec rzucił się w wir pracy. Rozkręcił sieć restauracji, które do tej pory przynoszą spore profity.
Po tych wydarzeniach, Wendy postanawia zostać psychologiem, kończy studia i pracuje na uniwersytecie. W jej życiu pojawia się Warren. To przystojny młody mężczyzna, który nie ma swojej rodziny, dlatego tak bardzo wpasował się w rodzinę swojej dziewczyny. Ojciec Wendy traktuje Warrena jak syna. Jednak chłopak ma jedną wadę, z którą Wandy nie umie żyć. A mianowicie skłonność do kobiet. Jest kobieciarzem i nie trudno się domyślić, że w końcu zdradza ukochaną. Dla niej to był strzał prosto w serce. Jest załamana, wyrzuca go ze swojego życia. Jakimś cudem na jej drodze staje inny przystojny mężczyzna. Tym razem to żołnierz Jim, który wywróci życie dziewczyny do góry nogami.
Czy Wendy dogada się w końcu z ojcem? Czy Warren odpuści? Kim jest Jim? A Wendy, co ona zrobi ze swoimi uczuciami?
Kolejna powieść, która przeleciała mi przez palce. Bardzo szybko mi się ją czytało, z resztą jak wszystkie książki Sinickiej. Ona już tak ma, że pisze prostym językiem, który trafia do mnie i tak myślę do wielu czytelników. Początkowo myślałam, że to takie klasyczne romansidło. Nic bardziej mylnego nie mogłam odczuwać, bo w miarę jak dochodzimy do końca książki sytuacja zaczyna się zmieniać. Pojawia się wątek sensacyjny, książka ma nawet powiedziałabym znamiona thrillera psychologicznego.
Wendy poznajemy w dość trudnym momencie jej życia. Jej związek z Warrenem rozpada się przez jego zdradę. Dziewczyna, aby odreagować to wszystko, rzuca się w wir nowej znajomości. Z czasem Jim okazuje się dla niej ostoją, a nie tylko lekarstwem na zdradę. Wspiera ją w trudnych relacjach z ojcem. Jim sprawia, że Wendy zaczyna odzyskiwać wiarę w siebie, że zaczyna się czuć ważna, piękna i pożądana.
,,Winna" to świetna książka, która pokazuje jak niezwykle ważne są stosunki z najbliższą rodziną. Jak krytyka jednego z rodziców może zaburzyć w dziecku jego własną wartość. To powieść o rodzinie żyjącej w cieniu tragedii i niekończącej się żałobie. To historia o tym jak osoba, którą wydawałoby się, że znamy potrafi uderzyć w nasz czuły punkt i sprawić, że nasz świat rozpada się na milion kawałków. A najgorsze że nic nie jest takie jak się nam wydaje.
Twórczość Alicji Sinickiej jest mi znana od stycznia tego roku dzięki thrillerowi "Stażystka", który ogromnie mi się podobał. Dlatego w oczekiwaniu na najnowszą "Obserwatorkę" postanowiłam sięgnąć po wydaną w 2019 roku "Winną". Czy zauroczyła mnie podobnie jak książka, którą już poznałam?
Wendy Palmer zerwała właśnie roczny związek z Warrenem Davisem, gdyż wyznał jej zdradę. Jednak nie jest w stanie odciąć się od niego całkowicie, ponieważ Warren jest dyrektorem kreatywnym w sieci restauracji jej ojca. To tym bardziej boli, ponieważ ona wciąż kocha, tęskni i nie może o nim zapomnieć.
Wendy jest doktorantką psychologii na Uniwersytecie Kalifornijskim, gdzie współpracuje ze swoją przyjaciółką Emmą. Gdy w jej życiu pojawia się Jim - kapitan piechoty morskiej, Wendy staje się potulna i jak zahipnotyzowana wciąż za nim podąża. Mężczyzna daje jej bezpieczeństwo, zabiera na spacery, na kawę; ich bliskość staje się czymś szczególnym dla obojga, jednak... Wendy jest rozdarta między dwoma facetami, między dwiema rzeczywistościami...
Równolegle z problemami sercowymi Wendy, poznajemy demony z jej przeszłości. Wciąż skarży się na relacje z ojcem, które diametralnie pogorszyły się dziewięć lat temu, gdy uznał ją winną wypadku, w którym zginął Ethan, jej młodszy brat. Żadne z nich nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo mylą się co do tego, kto jest winny...
Aż do wątku z bezą, akcja powieści po prostu się toczy - spotkania z Jimem, Emmą, rodziną, trochę pracy, rozterek - dopiero z chwilą, gdy ubijanie białek się nie udaje, Alicja Sinicka włączyła dopalacze! Dopiero od tej chwili dowiadujemy się, w jaką pułapkę - zapowiadaną w opisie na okładce - wpadła Wendy. Byłam zszokowana, że dwie doktorantki psychologii nie odszyfrowały prawdziwego "ja" uroczego kapitana. Z narastającym napięciem, strachem i przejęciem, w ekspresowym tempie przeczytałam ostatnie sto stron, nie byłam w stanie odłożyć książki i nie miałam żadnego pomysłu ani podejrzeń, jak autorka postanowi zakończyć historię Wendy i jej rodziny. Naprawdę drżałam!
Zapytacie czy ponoszących ciśnienie wydarzeń nie można było przewidzieć? Czy nie było znaków, dziwnych zachowań, podejrzanych rozmów czy zaskakujących spotkań? Czy ani bohaterka ani czytelnik nie mogli snuć przypuszczeń komu tak naprawdę można w tej powieści zaufać? Otóż były, niejasności, nierozwiązane kwestie, niewyjaśnione zdarzenia, ale żadne nie niepokoiły na tyle, by móc odkryć prawdę przed finałem. Nic nie jest takie, jakie się wydawało...
Czy "Winna" przebiła w moim odczuciu "Stażystkę"? Nie! Gdybym przeczytała historię Wendy wcześniej, uznałabym że jest świetna; ale zbyt długo nużył mnie początek (pomimo obietnicy okładkowej, że wciąga od pierwszej strony), później też nie było fajerwerków, trzeba na nie sporo poczekać. Dlatego z uwagi na fakt, że sięgnęłam po "Winną" dopiero po perypetiach Klaudii to właśnie historia z Oławy a nie San Francisco skradła moje serce. Niemniej dla ostatnich stu stron warto sięgnąć po opowieść o Wendy, tylko polecam Wam zwracać większą uwagę na dziwne detale.
To powieść z dreszczykiem, której akcja skupia się na bohaterce spragnionej miłości i potrzebie akceptacji. To dlatego tak bardzo ulega wpływom mężczyzn - zarówno manipulantów jak i kłamców. Wciąż powraca do demonów z przeszłości i nie potrafi o nich zapomnieć, widzi je choćby w osobie ojca czy rękawicy z piłką w rodzinnym domu. Czuje się winna w wielu sytuacjach, w żaden sposób nie potrafi ukoić poczucia winy. Bohaterka jest przykładem na to, że człowiek zmienia się pod wpływem życiowych doświadczeń. Bo jak nie poddać się śmierci brata, depresji matki i obwinianiu ojca? Ile może znieść szesnastoletnia dziewczyna?
Podsumowując - "Winna" to historia o poczuciu winy, odwadze, determinacji, wyrzutach sumienia, cierpieniu, odtrąceniu, chciwości i prawdzie. Opowieść będąca dowodem na to, że w życiu nie można być niczego pewnym - ktoś nam bliski nagle straci życie (i nie dotyczy to tylko Wendy w tej powieści) a ktoś inny okaże się potworem. Polecam Waszej uwadze.
Wendy jest doktorantką psychologii. Chce pomagać innym zwalczać ich demony. Jednak sama nie może sobie poradzić z własnymi. Po pierwsze, z ciągłym poczuciem winy wszczepianym przez ojca (brała udział w wypadku, w którym zginął jej brat). Po drugie, z wiecznym głodem miłości. Nie dostała akceptacji w rodzinie, więc bezustannie szuka potwierdzenia swojej wartości w oczach różnych mężczyzn. Jak nietrudno się domyślić, łatwo wplątuje się w toksyczne związki. Czy uda jej się mimo wszystko odnaleźć szczęście i równowagę ducha? Czy pokona swoje demony?
Lektura bardzo kobieca. Bardzo smutna, choć też z nutką nadziei. Każdy z nas ma w sobie siłę, której się nie spodziewa. I nawet po najgorszych doświadczeniach jest w stanie się podnieść.
dr Kalina Beluch
Zdarzają się w życiu takie chwile kiedy nic nie idzie po naszej myśli. Kiedy dzieje się cos złego. W czym uczestniczymy, choć nie jesteśmy sprawcami. Pozostaje wina. Smutek i żal. Czas nie ubłagalnie gna do przodu w swoim tempie a my tkwimy w takim zawieszeniu,w poczuciu odpowiedzialności. Z cichym głosem w naszej głowie szepcącym nam, że jesteśmy winni. Że to wszystko przez nas. Winna, winna, winna... Szybko można uwierzyć w to, prawda?
Wendy Parker obwinia się za wydarzenia z przeszłości. Za śmierć Ethana. W końcu to ona prowadziła auto. To ona przeżyła a on zmarł. Od tamtej chwili jej kontakt z ojcem uległ pogorszeniu. Przez jego zachowanie nie może pozbyć się poczucia winy. Ojciec, John, właściciel restauracji. I to nie jednej. Jego prawą ręką w biznesie jest Warren Davis, który przy okazji jest chłopakiem Wendy. Połączenie zawodowe i prywatne? Czy to aby wyjdzie im na plus? Wendy jako psycholog pomaga ludziom. Założyła nawet bloga. Pomaga innym - ale sobie nie potrafi. Jej przyjaciółka Emma robi co może, by pomóc koleżance po fachu. Gdy pewnego dnia Warren oświadcza naszej głównej bohaterce, że ją zdradził ta nie waha się ani minuty. Zostawia go - ale przecież i tak będą się widywać w pracy ojca i na bankietach. To może okazać się ponad jej siły. Gdy na jej drodze staje Jim Corwell zaczyna wierzyć, że będzie dobrze. On, taki idealny. Prawie nierealny. Jak ze snu. Jest opiekunem matki i Corbina. Młodszy braciszek nie bawi się w uprzejmości. Dlaczego taki jest? Czy to autentycznie strata ojca taką zmianę wywołała? Czy Jim jest żołnierzem tak jak mówi? Niestety prawda jaką odkryje wywoła na niej ogromny szok. Na nas zresztą też.
Historia mogła być błaha. Opisana lekko. Jak obyczaj. Ale autorka pokusiła się po psychologiczna analizę głównej bohaterki. Jej rozważań i myśli. A dołączenie mrocznej akcji wbiło mnie w fotel. Zaczęłam czytać i przepadłam. Świat Wendy wciągnął mnie. Z niecierpliwością i strachem przekręcałam kolejne kartki z niepewnością co tam zastane. W jakim kierunku zmierzy akcja? Co z tego wyniknie. A najbardziej byłam zaskoczona tym, kim tak na prawdę jest Jim. Długo siedziałam i rozmyślałam. Portret psychologiczny mężczyzny stworzony w punkt. Jak można być takim człowiekiem?
Życie w ciągłym poczuciu winy jest męczące i frustrujące. Pozbawia radości i przyjemności z czerpania pełnymi garściami z życia. Bez akceptacji rodziny. Z ich spojrzeniami. Bezgłośnym obarczaniu za coś, co wynikło bez naszej winy. Uczestnik a sprawca - różnica jest kolosalna. Wystarczy umiejętnie je rozpoznać i rozdzielić. Chcemy poczuć tę akceptacje i poparcie. Los bywa zaskakujący, gdy stawia nam kogoś na drodze. Wierzymy, że to szczęście. Że nadchodzą lepsze chwile. Nawet najlepszy specjalista może się czasami pomylić w ocenie drugiego człowieka. Gdy serce zakłóca umysł. Gdy chcemy wierzyć i odczuwamy sercem, zamiast skupić się na symptomach zła.
Oj, historia skrywająca się pod tą niepozorną okładką bardzo mnie zszokowała. Nawet po opisie nie spodziewałam się, że fabuła będzie taka mroczna. Genialna książka. Czyta się ją szybko bo uzależnia. Pokazuje nam, jak bardzo możemy pomylić się w osądzeniu drugiego człowieka. Droga do prawdy jest męcząca a sama prawda pozbawi nas tchu.
Polecam agazlotowlosaiksiazki.blogspot.com
Wendy jest winna, bo brała udział w wypadku, w którym umarł jej brat. Jest winna, bo zdradził ją mężczyzna, którego kocha. Jest winna, bo miała nadzieję, że nowa miłość wyleczy jej złamane serce. Wendy ma dopiero 25 lat, a czuje się jak w pułapce. Z jednej strony ojciec, który wpędza ją w poczucie winy,a w drugiej mężczyzna, którego kocha zadał jej cios prosto w serce. Jednak mimo wszystko postanawia dać szansę Jimowi, przystojnemu mężczyźnie, którego poznaje przypadkiem i, który jest wojskowym. Jim z początku okazuje się wszystkim czego Wendy potrzebuje. Jednak nie jest on tym z kim pozoru się wydaje.
"Winna" Alicji Sinickiej jest wciągającą powieścią. Od razu widać, że autorka ma wielki talent. Powieść jest przepełniona mnóstwem emocji. W niektórych chwilach musiałam po prostu przerwać czytanie z ich nadmiaru i chwilę ochłonąć. W tej książce nie ma czasu na nudę. Co chwilę się coś dzieje. Autorka pisze lekkim stylem, który łatwo się czyta.
Porusza problem rodziny, która straciła bliską sobie osobę. Pokazuje, że każdy radzi sobie z tym na własny sposób, ale przede wszystkim ukazuje rodzinę jako wspólnotę, która zawsze mimo wszystko się wspiera. Taka jest rodzina Wendy pomimo swojego nieporozumienia z ojcem bohaterka go kocha i w ciężkim chwilach są dla siebie wsparciem. Wendy ciągle obrzuca się poczuciem winy z powodu tego, co się stało mimo, że miała tylko szesnaście lat i to zdecydowanie nie była jej wina. Autorka porusza również temat zdrady między partnerami. Pomimo tego, że Warren zdradził bohaterkę, a ona zakończyła ten związek nadal go kocha i nie może o nim zapomnieć.
Powieść jest romansem jednak występuje tu parę wątków sensacyjnych. Autorka nie pisze niczego na siłę wszystko idealnie ze sobą współgra. Dawno nie czytałam książki, która wywołała we mnie tak silne emocje jak powieść Alicji Sinickiej.
Jedna chwila może zadecydować o całym późniejszym życiu.
Wendy to 25-letnia psycholog, której świat sypie się, kiedy dowiaduje się o zdradzie swojego ukochanego- Warrena. Myśli, że już nigdy nie pokocha ani nie zaufa żadnemu mężczyźnie. Do czasu, kiedy na horyzoncie pojawia się przystojny Jim. Na początku Wendy nie chce mieć z mężczyzną nic wspólnego, jednak nie może przestać o nim myśleć. Facet oczarowuje ją swoją osobą, chcąc sprawić by myślała, że jest on jej rycerzem. Początkowo wszystko wskazuje na to, że mu się udało, jednak życie postanowiło napisać swój scenariusz tej historii miłosnej..
•Z twórczością Alicji Sinickiej spotykam się po raz pierwszy. Autorka kupiła mnie na samym początku książki prostym językiem oraz miejscem akcji- San Francisco. Historia Wendy również bardzo mi się podobała, jednak po kilku następnych rozdziałach stwierdziłam "ale nuda"- kolejna książka ze zdradzoną dziewczyną i urażoną dumą, do której znikąd przybywa książę na białym koniu, zakochują się w sobie i żyli długo i szczęśliwie- koniec. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy akcja mniej więcej w połowie książki zaczęła się rozkręcać. Szczęka mi opadła i od tamtej pory czytałam ją z zapartym tchem. A zakończenie? Bomba, której się nie spodziewałam- nadal zbieram szczękę z podłogi.
Ogólnie cała fabuła jest świetnie rozbudowana, pełna zwrotów akcji, intryg. Chociaż były momenty, kiedy dłużyły mi się niektóre sceny. "Winna" to wspaniały romans z wątkami sensacyjnymi i psychologicznymi.
Alicja Sinicka zachwyciła mnie swoim debiutem i dała nadzieje, na wiele wrażeń podczas lektury jej kolejnych tytułów. Gdy na rynku pojawiła się jej nowa powieść, nie wahałam się ani minuty przed jej zamówieniem. Winna nie tylko zachwyca okładką, kusi również opis wydawcy.
Na okładce napisano: "Wciągająca od pierwszej strony powieść autorki bestsellera oczy wilka" niestety ja nie do końca mogę się z tym stwierdzeniem zgodzić, gdyż ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, przez ponad połowę książki naprawdę niewiele się dzieje i niestety "Winna" nie porwała mnie od pierwszej strony. Jesteśmy świadkami tego, jak Wendy rozstaje się z Warrenem i nie do końca potrafi sobie poradzić z targającymi ją emocjami. Dziewczyna nie miała lekkiego życia, wciąż obwinia się o śmierć brata i stara się zadowolić swojego despotycznego ojca. Gdy te wszystkie emocje się kumulują i wydaje się, na horyzoncie pojawia się Jim, przystojny, wyrozumiały i zauroczony jej osobą wojskowy. Mężczyzna szybko zyskuje jej całkowite zaufanie, bez problemu dogaduje się również z jej bliskimi. Wendy ma nadzieję, że nareszcie trafiła na tego jedynego, gdyby tylko potrafiła wyrzucić z głowy Warrena, żyłoby się jej o wiele prościej.
Czy prawda to słabość? Siła? A może słabość przeznaczona wyłącznie dla silnych?
"Winna" jest książką, którą niełatwo skatalogować jako jeden konkretny gatunek. Według mnie jest to dramat, romans i thriller w jednym. Najmniej jest tu thrillera i to głównie ze względu na akcję, a raczej jej brak. Większą część powieści stanowią wewnętrzne monologi bohaterki oraz obserwacja jej życia miłosnego, zarówno tego byłego, jak i nowej znajomości z Jimem. Dopiero w ostatnich kilkudziesięciu stronach akcja nabiera tempa i wręcz wbija w fotel. To właśnie wtedy nastąpił przełom, który kazał mi się zastanawiać, jak mogłam przegapić wszystkie poszlaki, sygnały i ostrzeżenia ukryte przez autorkę w tej spokojniejszej i wydawałoby się nudniejszej części książki. To właśnie to zakończenie nadaje jej rozmach i niepowtarzalny charakter, który sprawia, że nie da się o niej szybko zapomnieć. Zadziwiające jest to, że gdybym przerwała czytanie, co by pewnie nastąpiło, gdybym nie podjęła się zrecenzowania tej książki, to przegapiłabym naprawdę niesamowitą książkę.
Pierwszoosobowa narracja zazwyczaj bardzo ułatwia utożsamienie się z głównymi bohaterami, tu narratorem jest Wendy, która jest bardzo specyficzną postacią. Nie można się tu przyczepić do tego, jak wykreowała ją autorka, ponieważ Wendy idealnie wpasowała się w fabułę, jednak jej niepewność, problemy z akceptacją i niesamowity brak pewności siebie początkowo bardzo mnie zszokowały, ponieważ mamy do czynienia z psychologiem, który w moim odczuciu wymaga dość konkretnej terapii.
Jedna chwila może zmienić całe życie. Najgorsze jest to, że człowiek nigdy się jej nie spodziewa. Budzi się jak zwykle rano i nie wie, że to właśnie dziś. Dziś wszystko zacznie biec w innym kierunku, niezależnie od woli zainteresowanego.
"Winna" jest książką podstępną i niesamowicie zaskakującą. Alicja Sinicka uśpiła moją czujność, by zakończeniem wbić mnie w fotel. Po przeczytaniu tej książki długo nie można przestać jej analizować i zastanawiać się jak można było przegapić wszystkie sygnały i podpowiedzi pozostawione przez autorkę. Pomimo mojego początkowego znudzenia stwierdzam, że ta książka jest zdecydowanie warta przeczytania, a Alicja Sinicka potwierdziła, że posiada ogromny talent i warto czekać na jej kolejne książki.
Alicja Sinicka debiutowała w 2017 roku powieścią Oczy wilka, która już wtedy pozwoliła mi dostrzec potencjał u autorki. Dziś w moje ręce wpadła jej druga powieść Winna, która tylko to potwierdziła.
„Jedna chwila może zmienić całe życie. Najgorsze jest to, że człowiek nigdy się jej nie spodziewa. Budzi się jak zwykle rano i nie wie, że to właśnie dziś. Dziś wszystko zacznie biec w innym kierunku, niezależnie od woli zainteresowanego.”
Wendy to kobieta, która od dziewięciu lat zmaga się z poczuciem winy za śmierć swojego brata. Jest przekonana, że ojciec przez te wszystkie lata cały czas ją o to obwinia, choć tak naprawdę ona nie miała wpływu na wydarzenia sprzed lat. Nie może otworzyć się przed ojcem, tak samo jak on przed nią przez co, ich relacje są nieco oziębłe. Od roku spotyka się z Warrenem, który pomógł się jej jakoś podnieść. Do czasu, kiedy oświadcza jej, że ją zdradził. Wendy nie może mu wybaczyć, choć każda komórka jej ciała cały czas reaguje na tego mężczyznę. Poznaje przypadkowo Jima, który jest stanowczy a zarazem niezwykle troskliwy. Czy pomoże jej zapomnieć o zdradzie Warrena?
Rodzice nigdy nie potrafią się pogodzić ze śmiercią dziecka. Każde próbuje sobie radzić na swój sposób, by jakoś żyć i iść na przód. Zamykają się w sobie, zamiast porozmawiać z pozostałymi członkami rodziny. Odcinają się od uczuć, są oziębli, nie potrafią cieszyć się życiem. A może gdyby mieli w sobie dość siły, by stawić temu czoła ich życie potoczyłoby się inaczej?
Wendy to dziewczyna niezwykle krucha, która wciąż obawia się ojca i jego oskarżeń. Studiuje i wykłada psychologię, więc świetnie potrafi rozgryźć myśli innych ludzi. Obserwuje jak się zachowują i wyciąga własne wnioski. Kiedy w jej życiu pojawia się Jim, wszystko zaczyna się zmieniać. Ona wciąż kocha Warrena, a Jim nie może tego znieść. Między tą dwójką mężczyzn ciągle dochodzi do spięć. W życiu dziewczyny zaczynają się dziać rzeczy, których nie można do końca wyjaśnić. Czy Warren, po tym co ich łączyło mógłby stać się dla niej niebezpieczny? Na światło dzienne wychodzą nowe fakty dotyczące tego feralnego wypadku sprzed 9 lat. Jak Wendy sobie z tym wszystkim poradzi?
Alicja Sinicka napisała świetną powieść, która jest intrygująca, tajemnicza i niezwykle wciągająca. Nie można się od niej oderwać. Fabuła przemyślana, dobrze skonstruowana, sprawia, że czytelnik jest ciekawy tego, kim będzie oprawca który prześladuje Wendy i jej ojca. Wykreowane postacie są barwne, żywe, skrywające swoje własne sekrety. Potrafią zaciekawić swoją osobą, a dzięki autorce poznajemy ich dość dobrze. Zarówno Warren jak i Jim to osoby, które mi się spodobały. Lecz im więcej się o nich dowiadywałam, tym bardziej do jednego z nich traciłam zaufanie (nie mogę zdradzić do którego). Akcja dzieje się błyskawicznie, nie ma czasu na nudę. A im bliżej końca powieści, tym poziom naszej adrenaliny się zwiększa. Autorka zadbała o to, by napięcie nas nie opuszczało, tylko sprawiało ogromne palpitacje serca. No i to zakończenie, jest jak tykająca bomba, nie wiemy w którym momencie wybuchnie i nas zaskoczy.
Powieść czyta się przyjemnie, język autorki jest przemyślany, mamy tutaj wiele wynaturzeń psychologicznych, dzięki którym lepiej postrzegamy szczególne postacie. Książka opowiada o wciąż goniącej przeszłości, takiej niedającej o sobie zapomnieć, o trudnych relacjach z ojcem, o braku akceptacji, o ciągłym poczuciu winy, a przede wszystkim o potrzebie miłości i akceptacji. To trzeba przeczytać!
„Ludzie za bardzo ufają pozorom, patrzą, ale nie widzą, słyszą, ale nie słuchają, czują, ale nie rozumieją.”
"Winna" to historia, która porwie Was już od pierwszych stron. Będziecie z zapartym tchem śledzić losy bohaterów, zastanawiając się kto tu tak naprawdę jest winny, a kto nie. Przygotujcie się na ogrom sensacji, która na długo nie pozwoli Wam o sobie zapomnieć. Szczerze polecam!
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
MELODIA WINY
13.02.2019 swoją premierę będzie miała książka Alicji Sinickiej „Winna”. Powieść wydało Wydawnictwo Kobiece. Miałam okazję przeczytać „Winną” przed premierą i potrzebowałam dłuższej chwili zastanowienia nim zaczęłam pisać recenzję. Już dawno nie miałam okazji przeczytać tak zaskakującej książki.
Wendy ma 25 lat. Wraz z przyjaciółką, szaloną i odważną Emmą, pracuje na uniwersytecie i przygotowuje doktorat z psychologii. Kierunek studiów wybrała nieprzypadkowo. Wendy od dziewięciu lat zmaga się z osaczającym ją poczuciem winy. Brała udział w wypadku, w którym zginął jej młodszy brat. Dzień , w którym doszło do tej tragedii na zawsze zmienił Wendy i jej rodzinę. Brak poczucia bezpieczeństwa, ustawiczne poczucie winy i strach sprawiają, że kobieta nie jest w stanie ułożyć swych relacji z ojcem, surowym i apodyktycznym człowiekiem. Pozorny spokój jaki udało jej się zbudować w życiu zakłóca kolejne dramatyczne przeżycie. Jej partner, z którym spotykała się przez rok, pewnego dnia ją zdradził. Świat Wendy po raz kolejny rozpada się na kawałki. Gdy pewnego dnia przypadkowo poznaje w kawiarni Jima wydawać by się mogło, że wreszcie jej życie nabierze właściwego kształtu. Przystojny, poukładany i opiekuńczy Jim powoli zdobywa jej zaufanie, a Wendy zaczyna wierzyć, że on jest jej szansą na normalny związek. Jednak pewne, początkowo błahe zdarzenia, stopniowo wzbudzają jej podejrzenia, że ktoś stara się zniszczyć jej świat. Kobiecie i jej rodzinie grozi niebezpieczeństwo. Czy Wendy odnajdzie w sobie siłę, by zawalczyć o to, co jest dla niej najważniejsze?
Na początku wspominałam o tym, że musiałam się zastanowić nim zasiadłam do napisania tej opinii, a to dlatego,że nie pamiętam już kiedy czytałam równie nieoczywistą i zaskakującą powieść. Pierwsze rozdziały są dość charakterystyczne dla romansu. Kolejny etap to budowanie coraz silniejszego portretu psychologicznego i stopniowe przekształcenie w thriller. Nie przypominam sobie bym kiedykolwiek miała w ręku lekturę , która tak sugestywnie i nienachalnie przechodziłaby tak liczne metamorfozy gatunkowe. Nie potrafię jednoznacznie przyporządkować ją do określonego gatunku. Autorce udało się tak sprawnie połączyć rozmaite wątki, że tej książki po prostu nie da się zaszufladkować. Miłość, zauroczenie, seks. Krzywda, trauma i ból. Nienawiść, która zabija. Ta powieść to przede wszystkim majstersztyk analizy psychologicznej bohaterów.
Narracja w pierwszej osobie liczby pojedynczej tylko wtedy ma sens, moim zdaniem, gdy główna postać nakreślona jest w najdrobniejszych szczegółach i przekonywująca, a Wendy jest taką właśnie osobą. Całość przeżyć , które składają się na jej obraz to misterne połączenie stresu pourazowego z silną potrzebą akceptacji i miłości. Wendy błądzi przytłoczona poczuciem winy, brakiem ciepła ze strony ojca, oszukaniem przez partnera. Wszystkie jej potrzeby, lęki i pragnienia dopracowane są tak, że odnieść można wrażenie, że to osoba z krwi i kości. To bardzo mocny portret. Jedna z najlepiej przemyślanych bohaterek literackich jakie miałam okazję poznać. Być może najlepsza. Ta postać trzyma całą powieść. Wnikamy w głąb umysłu dziewczyny, utożsamiamy się z nią i chcemy, by los wreszcie okazał się dla niej łaskawy. Misternie uknuta intryga, której celem jest Wendy, jest dobrze wymyślona i bardzo autentyczna. Ta historia mogłaby wydarzyć się naprawdę. To jest jednym z największych dla mnie zaskoczeń w tej książce. Wielu autorom, nawet gdy mają interesujący pomysł, nie udaje się uniknąć pułapek, które polegają na tworzeniu wątków odrealnionych, sztucznych, nadmuchanych. W powieści Alicji Sinickiej tego nie ma. Wszystko sprawia wrażenie naturalnego. Prosta historia, która przeradza się w dramatyczną walkę o życie. Fabuła, narracja i sprytne prowadzenie akcji są ogromnymi zaletami tej powieści.
Nie czytałam poprzedniej książki Alicji Sinickiej, ale podczas lektury „Winnej” nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że pisarce to wszystko tak po prostu naturalnie wychodzi, że potrafi z pozornie lekkiej historii stworzyć bardzo mocny materiał. Wątki obyczajowe i elementy romansu w połączeniu z sensacyjną intrygą sprawiły, że napisała książkę bardzo nietuzinkową, mocną, szczerą. Nie dającą się sklasyfikować. Bardzo umiejętnie wykreowani bohaterowie, pozornie luźne wątki, które układają się w mroczny obraz – to wszystko jest zaskakujące, nowatorskie i po prostu rewelacyjne. Myślałam, że to będzie powieść o miłości, zdradzie i kłamstwie. Tymczasem dostałam niejednoznaczną, niepokojącą nieprzewidywalną książkę, która zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie. I ta kobieta, Wendy, która tak wiele przeszła, bywa słaba, łatwo ją zdominować, nie potrafi samej sobie pomóc – ona mnie przekonuje. Ja to kupuję. Takiej postaci brakowało mi w literaturze ostatnich lat. Tak żywej, bogato nakreślonej, która stanęła mi przed oczami w trakcie lektury.
„Winna” to jedna z nielicznych książek, które trafią w gust zarówno miłośników historii romantycznych z nutą erotyzmu jak i sensacji. Proporcje są perfekcyjnie wyważone. Mam wrażenie, że cała fabuła ewoluuje wraz z główną bohaterką. Osacza, zabiera powietrze, nie daje się odłożyć. Bardzo dobrze skonstruowana fabularnie i psychologicznie. Wydaje mi się, że gdy zaglądałam w duszę Wendy, ona widziała moją. Literacka uczta jaka nieczęsto się zdarza. Czy mogło być lepiej? Mnie brakuje chyba tylko tego, by akcja działa się w Polsce, ale kto wie? Może wtedy ta opowieść straciłaby część swego uroku.
Ta książka to zdecydowanie 100% kobieca literatura! Ja wprost nie
mogłam oderwać się od rozterek i przygód Wendy. Na początku wydawać
nam się może, że otrzymujemy zwykły i prosty romans, lekką powieść
obyczajową, szybko jednak zmienimy zdanie na temat tej książki! Jeśli
macie kogoś kogo chcielibyście przekonać do thrillerów, lub sami cały
czas obawiacie się tego gatunku, to ta powieść zdecydowanie może sobie
z tym poradzić.
Bardzo dobra pierwszoosobowa narracja, którą ja w książkach uwielbiam.
Mamy sporo rozterek i przemyśleń głównej bohaterki. Sporo psychologii
i analizy i czasami te momenty w książkach mnie przerastają i nudzą,
tutaj jednak były świetnie napisane i nie chciałam z nich ominąć ani
słowa! Co więcej, powiem Wam, że mimo tego, że na początku zapoznałam
się z autorką, potem czytałam, i czytałam, i czytałam i z całym
szacunkiem... ciężko mi było uwierzyć, że książka jest w 100% polska!
Samo wydawnictwo zdradza nam bardzo mało, opis jest okrojony i nie
wiedziałam za bardzo na co mogę liczyć. Dzięki temu jednak, tak
pozytywnie się zaskoczyłam!
Świetne i kobiece połączenie romansu, obyczaju, psychologii i
kryminału. Jak dla mnie - jedna z trzech najlepszych książek
wydawnictwa jakie ostatnio czytałam! Kto w końcu jest winny? Musicie
dowiedzieć się po przeczytaniu!
Początek nie wciąga, akcja się dłuży co najmniej do połowy książki. Wydawałoby się, że to romans, w połowie ksiażki zapowiada się na kryminał, a końcówka to thiller psychologiczny. Główna bohaterka jest irytująca, nie radzi sobie ze sobą. Na jej stan psychiczny miała wpływ smieć brata, surowy ojciec i zdrada partnera. Ale czy psycholożka robiąca doktorat nie powinna lepiej rozumieć swój stan? Jaka taka osoba może pomagać innym, jak nie potrafi poradzić sobie ze swoimi emocjami. Jim jest jej przeciwieństwem, silny psychicznie, zorganizowany, potrafiący radzić sobie w każdej sytuacji. Zakończeniem książki jestem zaskoczona, trudno uwierzyć w "drugą twarz" płatnego zabójcy.
Książkę czytało się szybko. Taki kryminał połączony z romansem. Prosty język, jest element zaskoczenia (ale to chyba dryf i mocna strona autorki) .
Zakończonie książki cóż tego nie da się przewidziec, ale tego dowiecie się z ksiażki.
Polubiłam postać Wendy chociaz uważam ze jako przyszła Pani psycholog powinna bardziej sobie radzic sama ze sobą. W ostatnim momencie wykazuje się jednak swoim postępowaniem i to mnie do niej przekonało.
Polubiłam również postać Emmy przyjaciółki Wendy, daje dobre rady i jest przesympatyczna!
No i panowie: tata, Warren i Jim. Każdy inny a jednak każdy potrafi manipulować i każdy jest silny.
Jim który wydawal się fajnym facetem. No właśnie.... wydawał.
Zdrada która nie była zdradą, kłamstwo i okrutny plan. Kto wygra?
Wendy czuje się winna śmierci brata. To uczucie potęguje zachowanie jej ojca. Szczęście odnajduje w bezpiecznych ramionach Warrena, który jednak łamie jej serce. Na jej drodze staje pewien wojskowy, który skutecznie zawraca kobiecie w głowie. Gdy się wydaje, że wszystko zbliża się do szczęśliwego zakończenia następuje zwrot akcji. Finał zaskakuje, dzięki czemu książka zyskuje na wartości.
Książka opowiada o Wendy, która ma poczucia winy względem wypadku w jakim brała udział wiele lat wcześniej, względem ojca. Kobieta została zdadzona a przez to ma niskie poczucie niższości. Pewnego razu spotyka mężczyznę idealnego. Jednak kim się okaże mężżczynza? Czy zapomni tak łatwo o ukochanych? To ksiażka o tym, że szewc bez butów chodzi i jak łatwo nie dostrzegamy zła w innych oraz pewnych symptomów, które na to wskazują.
Wendy to 25 letnia zakompleksiona dziewczyna.Jej relacje z mezczyznami pozostawiaja wiele do zyczenia.Apodyktyczny ojciec ciagle ja kontroluje i poniza i chlopak ktory cigle nia manipuluje i wreszcie z nia zrywa. Gdy Wendy poznaje Jima wydaje sie ,ze znalazla ideal ale czy napewno? Przyjemna lektura,fajnie sie czyta.
Początek nowej serii autorki bestsellerów „Stażystka” i „Służąca”! Uciekała przed niebezpieczeństwem. Azyl okazał się pułapką...
Mroczne tajemnice, zamknięte drzwi i gorący romans biurowy! Wszyscy wiedzą, że najgorszym, co można zrobić krótko po otrzymaniu wymarzonej pracy, jest...
Podjęcie decyzji zawsze działa na człowieka kojąco. Wszystko zaczyna się rozjaśniać. To nie problemy nas wykańczają, ale towarzyszącą im niepewność.
Więcej