Wyraziści zwierzęcy bohaterowie, świetnie skonstruowana intryga i błyskotliwe poczucie humoru. Rasowy kryminał!
Sęp Ścierwojad uważnie zbadał czerwoną plamę na trawie, trącił dziobem strzępek futra, kilka razy dziobnął kosteczkę, przespacerował się w tę i we w tę, a potem odleciał na skraj polany.
- Zając wyszedł na spacer - powiedział - gdy nagle...
- Ofiara - sprostował cicho Borsuk.
- Że co, przepraszam?
- Proszę nazywać go ofiarą.
- Jak pan sobie życzy. - Sęp Ścierwojad poczuł się urażony, ale nie pokazał tego po sobie. - Ofiara wyszła na spacer. O tędy. - Sęp z godnością przespacerował od skraju polany do jej środka. - I tu napadł na nią Wilk i...
- Morderca. - Zmarszczył brwi Borsuk Starszy.
- Proszę?
- Ofiara. Morderca. Tak będziemy ich nazywać.
- Jak sobie pan życzy.
Detektyw Borsuk Starszy najchętniej zapadłby w sen zimowy. Ma już swoje lata, a zaokrąglony brzuszek nie dodaje mu zwinności. Zresztą w Dalekim Lesie policja nie ma wiele do roboty. Czasem ktoś komuś ukradnie szyszkę czy wyrwie pióro z ogona, ale poza tym niewiele się dzieje... Aż do dnia, w którym ginie Zając.
Z początku wydaje się oczywiste, że sprawcą bestialskiego morderstwa jest Wilk, ale doświadczony Borsuk nie chce wyciągać pochopnych wniosków. Czy z pomocą patologa Sępa, Myszy Psychologa i swojego porywczego przybranego syna Borsukota zdoła odkryć prawdę?
Wilcza nora to pierwsza część bestsellerowego cyklu kryminalnego Zwierzęce Zbrodnie z detektywem Borsukiem i młodszym śledczym Borsukotem w rolach głównych. Jego autorka, Anna Starobiniec, wielokrotnie nagradzana i tłumaczona na wiele języków pisarka i scenarzystka, nazywana jest Rosyjską Królową Horroru.
Kolejne tomy w przygotowaniu.
Wydawnictwo: Dwie siostry
Data wydania: 2020-07-22
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 116
Tytuł oryginału: Zwierskij detektiw
Bywają czasy, gdy nawet w świecie utopii i baśni dochodzi do wydarzenia mrożącego krew w żyłach. Wszystkie żaby zaczynają kumkać, tworząc sieć, która powiadomi każdego mieszkańca lasu o tym przerażającym, bestialskim czynie jednego z sąsiadów. Co się stało? Aż strach powiedzieć to na głos – to tak niespodziewane, tak straszne i tragiczne... Może jak nie powiem, to okaże się, że nigdy nie było prawdą? Może to tylko zły sen? Nie, to chyba prawda. Trzeba powiedzieć, nie wahać się i znaleźć winnego. Więc tak... Już mówię, tylko na trochę uspokoję oddech... Okay, jestem gotowa – Zając nie żyje. Milczycie? Tak, to nasz Zając, ale to nie najgorsze. On... On został zamordowany, rozszarpany na strzępy... Nie, nie możecie tracić energii na rozpacz. Trzeba znaleźć winnego i go ukarać! Gotowi?
Pewnie zastanawia Was ta książka – w końcu już dawno nie jestem dzieckiem i nie mam własnych dzieci. Dlatego pytanie brzmi – co ona tu robi? Nie będę kłamać czy udawać. Po prostu uwielbiam literaturę dziecięcą i nadal ją czytam. Uważam, że powinniśmy ją doceniać niezależnie od naszego wieku. To ona kształtuje kolejne pokolenia i to ona daje przykład i niezapomnianie rozrywki. Stąd mój pomysł, by lepiej zapoznać się z "Wilczą Norą". Czy było warto poświęcać czas dla tej konkretnej powieści dla dzieci? Oczywiście, że tak.
Przede wszystkim jestem oczarowana pomysłem. Taki dziecięcy kryminał wydaje mi się niesztampowym wyborem, ponieważ raczej mało który autor decyduje się na tak śmiałe i troszkę brutalne zagrywki. Paradoksalnie konwencja powiastki opiera się na typowym schemacie kryminału. Teraz sobie pomyślcie, co poza zbrodnią wyróżnia ten gatunek – prawdopodobnie w "Wilczej Norze" znajdziecie podobny aspekt. Być może niektórych to zniechęca, ale mi bardzo przypadło do gustu, gdyż nie ma przesadnej cenzury i to połączenie brutalnych scen (oczywiście brutalnych w odniesieniu dziecięcym, nie jest to krwawy kryminał czy straszny horror) z sielanką mieszkańców lasu ma swój własny, niepowtarzalny urok.
Jeśli mam mówić o samej sobie, to jestem zachwycona językiem, jakim posługuje się pisarka. W każdej mierze jest on niesamowicie dopracowany i rozbudowany. Dzięki temu książkę czyta się płynnie, a wyobraźnia bez oporów może zostać pobudzona. Tylko zastanawiam się, jak odebrałyby to dzieci, ponieważ właśnie ta kwiecistość języka może dla nich okazać się zbyt trudna. Niektórych słów sama nigdy bym nie użyła, więc napawa mnie to trochę wątpliwościami. Nie jestem pewna, czy nie została przekroczona ta granica, gdzie dziecko ma możliwość nauczyć się nowego słownictwa, ale robi się to zbyt męczące i zbyt zagmatwane. Tutaj musiałby to ocenić ktoś lepiej znający umiejętności dzieci.
Natomiast sama fabuła jest kunsztem literackim! Przeczytałam na jednym wdechu. Bardzo chciałam się dowiedzieć, kto zabił Zająca, więc niestrudzenie dążyłam do zakończenia, a tutaj co i raz byłam zaskakiwana zwrotami akcji. Ostatecznie dostałam szokujące rozwiązanie zagadki, a w drodze do niej wydarzenia zapierające dech w piersiach, niespodziewane i wprawiające w zdumienie. W swoim życiu nie czytałam zbyt wiele powieści kryminalnych, ale jest naprawdę mało takich, które tak bardzo pobudziły moją wyobraźnię, a ostatecznie i tak dały odpowiedź w żaden sposób nieprzewidzianą wcześniej. Jestem pod wielkim wrażeniem.
Jednak żeby nie była to wyłącznie pusta rozrywka, choć przyznam, że samo szukanie logicznych połączeń jest znaczenie czymś więcej, autorka w subtelny sposób wplotła problemy moralne oraz problemy związane z ubóstwem, czy śmiercią. Wśród śmiechu pojawiało się wzruszenie i bardzo głębokie przemyślenia. "Wilcza Nora" to powieść dojrzała i pełna mądrych treści, które mogą w życiu prowadzić dzieci w sposób moralny i samodzielny.
Wracając do uśmiechu, koniecznie muszę zwrócić uwagę na imiona bohaterów. Jest to różnorodna gra słowna – prosta w odbiorze i wpadająca w ucho, ale równocześnie pozwalająca na chwilę zadumy. Tak, mowa tutaj o najzwyklejszych imionach, ale trochę w innym ujęciu. O tym musicie się przekonać sami. A zapewniam Was, że oprócz imion są to doskonale wykreowane postacie, zahaczające momentami o groteskę i karykaturę. Epizodyczni bohaterowie są określani przez jedną dominującą cechą. Natomiast główni to pełnowymiarowe osobowości z wieloma zaletami i również z wieloma wadami.
"Wilcza Nora" okazała się książką barwną, pełną mądrości i niesamowicie wciągającą przygodą. Cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać. Literatura dziecięca nie wyróżnia się tak bardzo w gronie dorosłych, więc łatwo ją przegapić. Z tego względu gorąco Was zachęcam, żebyście dali szansę oczarować się przez niezwykłą historię.
Bardzo dobra pozycja dla dzieci które uwielbiają zagadki! Trzymająca w napięciu do samego końca. Moi synowie stwierdzili że to jedna z najlepszych książek jaką do tej pory poznali. Polecam
Zbrodnia i kara, wierność i zdrada, rozpacz i nadzieja - czwarty tom serii zaskakujących i trzymających w napięciu zwierzęcych kryminałów. - Ale przecież...
Masza, fotoreporterka, jedzie do Paryża na targi literatury dziecięcej. Jednak na miejscu wszystko idzie nie tak - Masza nie może wytrzymać w ciasnym pokoiku...
Przeczytane:2020-11-29,
W tym roku postanowiłam wyjść spoza swojej strefy komfortu jeszcze bardziej i zaczęłam sięgać po literaturę dziecięcą. Oczywiście nie uważam tego za coś absurdalnego czy śmiesznego, bo każdy ma prawo do czytania tego, na co ma tylko ochotę. Jednocześnie cieszę się z tego, że mam możliwość poznawania tak świetnych pozycji dla najmłodszych, jak między innymi powieść Anny Starobiniec. Jak można się już domyślić, Wilcza nora podbiła moje serce - ale czym tak konkretnie?
Wyobraźcie sobie, że w lesie, pod naszą nieobecność, zwierzęta załatwiają swoje prywatne sprawy, prowadzą życie miłosne i towarzyskie oraz muszą zmagać się z... morderstwem. Brzmi to zabawnie, ja wiem, ale dla jednego z bohaterów nie było to takie śmieszne. Ofiarą został zając i nikt nie ma pojęcia, kto mógłby pozbawić go życia. Jakiś drapieżnik czy bliska osoba? Śledztwo poprowadzą Borsuk Starszy oraz Borsukot. Czy uda im się rozwikłać zagadkę?
Pierwszym plusem tej pozycji, o jakim muszę wspomnieć, jest fenomenalny styl pisania autorki. Czytając tę historię, miałam wrażenie, że to nie jest powieść dla młodszych czytelników, ponieważ autorka wystrzega się traktowania dzieci jak nic nierozumiejących jednostek, co bardzo mi się podobało. Oczywiście, nie będę ukrywać, że wciągnęłam się bardzo w przedstawioną tutaj akcję i nie mogłam się oderwać - a co dopiero by było, gdyby jakiś młody miłośnik kryminałów dorwał się do tej pozycji.
Przedstawieni bohaterowie są bardzo sympatyczni i charakterni. Bardzo polubiłam w szczególności Borsuka Starszego, który jest idealnie odwzorowaną postacią takiego policjanta, któremu blisko do emerytury i który, choć chciałby jeszcze coś osiągnąć w pracy, to jednak bardzo marzy o długim spanku. Czy to nie brzmi świetnie? Dla mnie tak i dlatego też ta książka mi się spodobała.
Sama akcja jest dla nas, dorosłych dość przewidywalna. Jednak młodsi czytelnicy zostaną wyprowadzeni w pole i nawet się nie zorientują, że coś jest nie tak. Plot twist może ich natomiast bardzo mocno zaskoczyć, a o to też chodzi w dobrym kryminale. Wilcza nora to naprawdę dobra pozycja, która zasługuje na uwagę młodych i starszych wiekiem, bo z pewnością odnajdzie swoich miłośników w każdej grupie wiekowej.
Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała i o bardzo ładnym i porządnym wydaniu. Twarda oprawa, przyciągająca wzrok okładka oraz ilustracje znajdujące się w środku, stawiają jeszcze wyżej tę pozycję jako lekturę, która może zachęcić do bliższego kontaktu. Być może też sprawdzi się idealnie jako prezent? W końcu już za pasem grudzień...
Jeżeli macie ochotę na bardzo lekką lekturę, która jednak Was zaciekawi i jest dobrze napisana – musicie poznać Wilczą norę, koniecznie!