UWIĘZIONY KSIĄŻĘ. MŚCIWA KRÓLOWA.
I BITWA, KTÓRA ZDECYDUJE O PRZYSZŁOŚCI ELFHAME.
Książę Dąb płaci za swoją zdradę. Uwięziony na lodowatej północy może polegać tylko na własnym uroku i umiejętności przetrwania. Kiedy Najwyższy Król Cardan i Najwyższa Królowa Jude starają się za wszelką cenę uwolnić skradzionego spadkobiercę, Dąb musi zdecydować, czy spróbuje odzyskać zaufanie dziewczyny, którą zawsze kochał, czy pozostanie lojalny wobec Elfhame.
Ale w obliczu nowej wojny majaczącej na horyzoncie oraz zdrady czyhającej na każdym kroku ani przebiegłość Dęba, ani jego moc przekonywania nie wystarczą, żeby ocalić wszystkich, których kocha...
Holly Black, autorka bestsellerów numer 1 New York Timesa, przedstawia krwawe zakończenie dylogii Opowieść z Elfhame.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2024-05-22
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: The Prisoners Throne
Język oryginału: Angielski
"Władca bez tronu" to drugi i ostatni tom historii Dęba i Suren. Tym razem to Dąb jest główną postacią. Pojmany i więziony, ale nie złamany. Choć udaje mu się uciec to robi to tylko po to, aby spotkać się z Ren.
Jednak władczyni Zębatego Dworu jest tak samo zimna jak jej twierdza.
Mimo wszystko udaje im się dojść do porozumienia i tymczasowo odwlec nadciągające widmo wojny. Pewna propozycja jest ogromnym zaskoczeniem i budzi wiele kontrowersji. Jednak pod dworską maską ukrywa się prawdziwe uczucie.
Czy Suren jest faktycznie tak bezwzględna?
Czy Dąb zgubił swoje prawdziwe oblicze pod natłokiem dworskich masek?
Intrygi wymykają się spod kontroli Dęba. Nawet najbliżsi zaczynają w niego wątpić. Czy jest to jednak prawdziwy obraz sytuacji? Może każdy prowadzi swoją własną grę?
Te intrygi i gierki to jest to, co najbardziej uwielbiam w tym świecie. Holly Black wykreowała fantastyczny świat, gdzie każda postać jest wielowymiarowa. Nie ma dobrych i złych bohaterów. Każdy ma coś na sumieniu i dzięki temu świat ten jest jeszcze ciekawszy.
Oprócz Dęba i Suren pojawiają się także znani nam już bohaterowie ze świata Elfhame: Jude, Cardan, Madok, Taryn oraz wielu innych...
Z ogromną niecierpliwością wypatrywałam premiery "Władcy bez tronu". W końcu się doczekałam i nie zawiodłam. Historia porwała mnie od pierwszych stron i z trudem przychodziło mi uwolnienie się od niej.
Jeśli uwielbiacie świat wykreowany przez Holly Black to warto sięgnąć po tę dylogię. Jest nie tylko rozwinięciem tego uniwersum, ale również ukazuje częściowo dalsze losy bohaterów innych serii.
HOLLY BLACK, autorka bijącego rekordy popularności cyklu Okrutny książę po raz kolejny zaprasza czytelników w niepokojącą podróż do fascynującego świata...
Nowa trylogiia Holly Black, królowej elfów, autorki wielu megabestsellerów, w tym Okrutnego księcia! Miasteczko Fairfold to jedno z tych niewielu miejsc...
Przeczytane:2024-07-03, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Przygodę z książkami o elfach rozpoczęłam dość późno, jednak już od pierwszego spotkania byłam zauroczona nimi. Istoty, które z pozoru powinny być kruche, magiczne i delikatne, okazują się silne, brutalne i niekiedy krwiożercze. Właśnie takie elfy lubię najbardziej, im mniej ludzkich cech mają tym lepiej.
Jakie elfy lubicie? Takie, jak przedstawia Holly Black? Czy bardziej uczłowieczone, jak u Justyny K. Komudy?
Osobiście bardziej przekonują mnie te od Holly Black, lecz te z Hegemon Apopi również skradły moje serce. A może uwielbia wszystkie odmiany elfów? A może po prostu kocham dobre książki.
Jak tylko usłyszałam, że Holly Black powraca do Elfhame, to wiedziałam, że nie mogę przegapić tej książki. I tak “Następca tronu” trafił w moje ręce, a niedawno drugi tom Opowieści z Elfhame, czyli “Więzień bez tronu”. Tym razem dostałam to, czego oczekiwałam już po pierwszym tomie, czyli powrotu do znanych i lubianych bohaterów z Okrutnego księcia. Wydaje mi się, że autorce również brakowało tych bohaterów, ponieważ właśnie w “Więźniu bez tronu” w końcu poczułam klimat jej książek. Ten magiczny i brutalny klimat baśniowego ludku, który nie boi się przelać czyjeś krwi, który potrafi żonglować półprawdami, jednocześnie nie potrafiąc kłamać. I to właśnie za nim tęskniłam i w końcu go dostałam, dlatego ten tom uważam, za dużo lepszy niż poprzedni.
Dąb, który w przyszłości ma zostać Najwyższym Królem, został uwięziony za swoją zdradę. Jednak wydaje się, jakby się poddał, jakby przyjął swoją karę i oczekuje tylko na ostatnią chwilę z ukochaną. Ukochaną, którą zdradził, której zaufanie tak bardzo sobie cenił. Jednak teraz wszystko wydaje się być stracone, choć w Dębie jeszcze tli się nadzieja, że kiedyś Królowa Ren mu wybaczy i uda mu się odzyskać zaufanie jego najmilszej.
Rodzina Dęba nie zapomina o nim i wyrusza w odsiecz, chcąc uwolnić go, nawet jeśli ceną za ten czyn będzie krwawa wojna. Wydają się być gotowi przelać krew swoich ludzi, a nawet i swoją, by Dąb był bezpieczny. Jednak on wydaje się mieć inne plany, dlatego wszystkich zaskakuje niespodziewanymi….
Holly Black to autorka, której książki od samego początku sprawiały mi problem. Jedne kochałam, drugie nie przemawiały do mnie, a zdarzały się i takie, które były przeciętne, niewarte większej uwagi.
Macie taką ciężką relację, z jakimkolwiek autorem?
Jednak to historia Dęba i Suren przypomniała mi, za co szanuję autorkę. Przypomniała mi, że to elfy z Elfhame są moimi ulubionym baśniowym ludkiem. Bardzo żałuję, że to ostatni tom, ponieważ z przyjemnością sięgnęłabym po jakąś jeszcze historię z tego universum.
Jeśli miałabym wybierać, który tom z tego universum jest moim ulubionym, to na pewno mój wybór padłby na “Więźnia bez tronu”. Autorka w przemyślany sposób zamknęła wszystkie wątki fabularne, dając nam spójną i naprawdę ciekawą historię.
Mimo zamknięcia wszystkich wątków pozostał jeden, który może, ale naprawdę “może”, zostanie w przyszłości rozwinięty na nową opowieść. Bardzo jestem ciekawa, jak Głębia się zachowa, po brutalnym odepchnięciu ataku na księcia Dęba i Królową Ren. Wydaje mi się, że autorka może nas jeszcze czymś ciekawym zaskoczyć i nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Mocno w to wierzę.
Tym razem autorka postawiła na przedstawienie historii z perspektywy Dęba. Był to bardzo dobry ruch, ponieważ, mimo moich obaw, świetnie się odnalazłam w jego głowie. Zawsze ciekawiło mnie co się w niej dzieje, o czym może myśleć młody książę, który raz jest elfim dzieckiem w świecie ludzi, a za chwilę jest następcą elfiego tronu. Raz uważa jedną kobietę za swoją matkę, by za chwilę dowiedzieć się prawdy o swojej biologicznej matce. A najciekawszą chwilą w książce, były rozmyślania Dęba o uczuciu, które zrodziło się w nim. Z zaciekawieniem towarzyszyłam mu przy próbach opanowania swojej mocy złotoustnego, przy próbach zrozumienia kłębiących się w nim uczuć.
Wszystko to zapewniło mi genialną lekturę i już tęsknię za tym światem. Dziękuję bardzo wydawnictwu Jaguar za możliwość poznania historii Suren i Dęba.