Pięć lat. Prawie czterdzieści niepokornych i prowokujących felietonów.
Krótkie formy, w których Twardoch rozprawia się z Polską, Śląskiem i światem.
Tematy, które poruszały Polaków od 2016 roku w soczewce Szczepana Twardocha. Autor Króla bez pardonu demaskuje lęki polskiej władzy, jej słabości i kompleksy. Przysłuchuje się temu, co mówi ulica i temu, co słychać na warszawskich bankietach.
PiS czy PO? Małżeństwa jednopłciowe - za czy przeciw? Komitet Obrony Demokracji i Radio Maryja. Powstanie warszawskie i oczywiście wielka dyskusja o autonomii Śląska.
Twardoch bez literackiej fikcji krytykuje, uwodzi bezkompromisowością i talentem polemicznym. Jednocześnie zaskakująco dużo opowiada o samym sobie - o krętej drodze do sukcesu, wizycie w hamburskiej ,,mordowni", na Spitzbergenie i dopadającej go czasem potrzebie samotności.
Wyznań pełnych dystansu, ironii, ale i szczerości znajdziecie tu wiele:
Jestem hałaśliwy. Kiedy ktoś mnie nudzi, to przerywam wpół zdania, bo mogę, a piekłem jest uprzejme słuchanie nudziarzy. Jestem niezgrabny, zbyt szczery, za gafą popełniam gafę (a fe!), siadam i wstaję, kiedy mi się chce, a nie kiedy trzeba, robię tzw. błędy językowe, przeklinam, a co gorsza czasem mówię wziąść, akcent mam nieładny i jeszcze na dodatek mam to gdzieś. Po prostu: jestem chamem.
(fragment książki)
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2021-10-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 248
Język oryginału: polski
W lipcu roku 1957 grupa polskich naukowców opuszcza pokład okrętu hydrograficznego Polskiej Marynarki Wojennej OH "Bałtyk" i na brzegach zatoki Isbjornhamna...
Nie tylko Morfina Pod Grunwaldem ginie jeden z rycerzy zakonnych -- syn polskiego króla. Umiera, ale żyć i ginąć będzie jeszcze wielokrotnie. Śmierć...
Przeczytane:2023-12-04, Przeczytałem,