STAMFORD BRIDGE. Bezwzględni, ale czy niezwyciężeni?
W styczniu 1066 r. zmarł król Anglii Edward Wyznawca, pozostawiając tron bez bezpośredniego następcy. Nowym władcą został jego szwagier Harold II Godwinson. Tymczasem król Norwegii Harald III Srogi powołał się na dawne umowy dotyczące dziedziczenia angielskiego tronu i ogłosił, że tron ten
należy się właśnie jemu. Aby mieć pewność, że zostanie potraktowany poważnie, przybył do Anglii na czele armii szacowanej na 10 000 zbrojnych.
Nie tylko on rościł sobie prawo do korony angielskiej. Takie
same żądania zgłosił Wilhelm Bękart, władca Normandii, który wówczas nie nosił jeszcze chwalebniejszego przydomku Zdobywcy.
Ciąg dalszy historii jest znany. W ciągu dwóch tygodni armia saska
Harolda II Godwinsona musiała stoczyć dwie bitwy
i przejść pieszo kilkaset kilometrów.
Choć wyszła zwycięsko z pierwszego starcia ze zbyt pewnymi siebie wikingami, została pokonana przez Normanów w bitwie pod Hastings i tron angielski przypadł Wilhelmowi Zdobywcy. Z kolei wikingowie, budzący na morzu przerażenie, musieli zaakceptować, że na lądzie, w starciu z dobrze dowodzoną armią, mogą ponieść sromotną klęskę…
Kolejny tom historii wielkich batalii morskich, tym razem z licznymi
scenami zmagań na lądzie. Komiks zawiera liczne dodatki w postaci map i komentarzy historyków do przedstawionych zdarzeń.
Wydawnictwo: Scream Comics
Data wydania: 2023-12-15
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 56
Przeczytane:2024-03-01, Ocena: 5, Przeczytałam,
Jeśli mowa o dobrym, historycznym komiksie w naszym kraju, to możemy założyć z góry, iż ukaże się on nakładem Wydawnictwa Scream Comics. Od lat wydawca ten raczy nas bowiem znakomitymi, klimatycznymi, pięknie wydanymi albumami o ważnych wydarzeniach i postaciach z dziejów naszego świata. I tak też ma się rzecz z komiksem ,,Wielkie bitwy morskie - Stamford Bridge", który właśnie się ukazał i który zachwyca sobą w każdym calu. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Anglia, rok 1066. Po śmierci Edwarda Wyznawcy władzę w kraju obejmuje Harold II Godwinson. Sytuację tę pragnie wykorzystać norweski król Harald III Srogi, przybywając na wyspę w sile blisko 10 tysięcy zbrojnych. Do decydującej, morskiej bitwy dojdzie pod słynnym Stamford Bridge, która stanie się jednym z dwóch wielkich starć Haralda, jakie zadecydują o przyszłości całej Europy. W pierwszym z nich wielką role odegra pewien odważny angielski wojownik oraz równie odważna młoda kobieta - Beomia...
Jean-Yves Delittie i Roger Seiter - to właśnie ci dwaj autorzy odpowiadają za scenariusz tego komiksu, który w bardzo przystępny fabularnie sposób, ale i zarazem rzetelnie na polu historycznej prawdy, przedstawia nam jedną z najważniejszych bitew w dziejach Anglii i Europy. Bitwę określaną mianem morskiej, chociaż jej znaczna część rozegrała się na lądzie, o czym przekonuje nas ta graficzna opowieść. I mamy tu akcję, przygodę, rozmach oraz wielkie emocje, których dopełnia porcja pięknych, klimatycznych ilustracji.
Fabułę komiksu tworzy relacja po postępach armii Harolda II Godwinsona i Haralda III Srogiego, w którą to zostały wplecione losy dwojga barwnych postaci - angielskiego wojownika Trymiana oraz uratowanej z wikińskiej niewoli, Beomii. To ich życiowe ścieżki i bitewne przygody będą znaczyć czas przygotowań do decydującego starcia pod Stamford Bridge, jak i sam jego przebieg. Efektem jest interesująca, wielokrotnie zaskakująca i trzymająca w napięciu opowieść, która w rzetelny i zarazem niezwykle przystępny sposób ukazuje przebieg tamtych dramatycznych wydarzeń.
Tradycyjnie muszę docenić tu ważne, znakomicie ukazane, literackie elementy tej opowieści, by wspomnieć o kreacji całej grupy barwnych postaci - na czele z zadufanymi w sobie władcami, jak i zwykłym żołnierzami, którzy umierają na ich rozkaz...; kolejno o bardzo szczegółowym, realistycznym i pięknie przedstawionym obrazie tamtego dawnego świata...; czy też wreszcie o wielkich emocjach, które wiążą się z bohaterstwem, poświęceniem dla kraju, ale też i rodzącym uczuciem. To wszystko - mówiąc kolokwialnie, ma tu ,,ręce i nogi", dzięki czemu cała ta opowieść przedstawia się tak barwnie i udanie.
Również i na polu ilustracji jest dobrze, co jest zasługą ich twórcy - Christiana Gine. To bardzo klasyczna, lekko surowa i niezwykle drobiazgowa kreska, co objawia się tyleż w szczegółowości każdej z ukazywanych scen, ale też i dbałości o detale na pierwszym i drugim planie. To także bardzo dobre i zróżnicowane kadrowanie, przekonujące oddawanie dynamiki scen walki oraz ładne, lekko stonowane, idealnie dobrane kolory. Oczywiście puentą tej szaty jest jakość wydania albumu, do czego w przypadku Scream Comics jesteśmy już przyzwyczajeni.
Ta komiksowa opowieść jest dla nas nie tylko przyjemną rozrywką, ale też i piękną lekcją historii. Lekcją, którą niesie nam tyleż szczegółowy przedstawiony tu przebieg wydarzeń sprzed wieków, ale też i solidna porcja materiałów zawartych na końcu tego albumu, gdzie znajdziemy historyczny rys bitwy pod Stamford Bridge, znaczenie i rozumienie bitew morskich oraz obraz ówczesnego świata. To moc wiedzy i zarazem wspaniałe podsumowanie tej porywającej lektury, która w fascynujący sposób ukazuje nam znaczenie tej tytułowej bitwy.
Jeśli zatem tylko lubimy i cenimy sobie dobrze wydane komiksy historyczne, które opierają się na autentycznych i rzetelnie przedstawionych wydarzeniach z dziejów świata, to bez najmniejszego wahania powinniśmy sięgnąć po ten tytuł. Cechuje go bowiem fabularna jakość, ilustracyjne piękno, naukowa autentyczność i zarazem łatwa przystępność, co zawsze ma duże znaczenie. Otóż lektura tego komiksu niesie nam wiedzę, ale jednocześnie i zapewnia wspaniałą rozrywkę.
Słowem podsumowania - komiksowy album ,,Wielkie bitwy morskie - Stamford Bridge", to solidna porcja dobrej rozrywki, cennej wiedzy i wielkich emocji. To również niezwykły klimat relacji, piękny obraz średniowiecznej Europy oraz ilustracyjna jakość z najwyższej półki. I to wszystko sprawia, że naprawdę warto poznać ten tytuł, do czego to gorąco was namawiam.