Wielka samotność

Ocena: 5.27 (26 głosów)

Alaska, 1974.
Nieobliczalna. Bezlitosna. Dzika.
Dla rodziny w kryzysie jest to ostateczny test na przetrwanie.

Ernt Allbright, były jeniec wojenny, wraca do domu po wojnie w Wietnamie całkowicie. Kiedy traci kolejną pracę, podejmuje impulsywną decyzję: przeniosą się całą rodziną na północ, na Alaskę, gdzie będą żyli bez prądu i wody - w ostatniej dzikiej części Ameryki.
Dorastająca trzynastoletnia Leni, dziewczynka w trudnym wieku, uwikłana w burzliwy związek rodziców, ma nadzieję, że w nowej krainie czeka lepsza przyszłość dla rodziny. Jej matka, Cora, zrobi wszystko i pójdzie wszędzie dla mężczyzny, którego kocha, nawet jeśli oznacza to pójście w nieznane.
Na początku Alaska wydaje się być odpowiedzią na ich modlitwy. W dzikim, odległym zakątku kraju odnajdują się wśród niezależnej społeczności silnych mężczyzn i kobiet.

Ale wraz z nadejściem zimy i ciemnościami obejmującymi Alaskę, kruchy stan psychiczny Ernta pogarsza się. Wkrótce niebezpieczeństwa na zewnątrz bledną w porównaniu z zagrożeniami wewnątrz. W ich małej chacie, pokrytej śniegiem, przez osiemnaście godzin nocy, Leni i jej matka poznają straszliwą prawdę: są sami. Na zewnatrz nie ma nikogo, kto by mógł ich uratować.
W tym niezapomnianym portrecie ludzkiej słabości i odporności Kristin Hannah ujawnia niezłomny charakter współczesnego amerykańskiego pioniera i ducha ginącej Alaski - miejsca o niezrównanym pięknie i niebezpieczeństwie. ,,Wielka samotność" to odważna, piękna, pełna życia opowieść o miłości, stracie i walce o przetrwanie...

Informacje dodatkowe o Wielka samotność:

Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2018-05-23
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788382895322
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: The Great Alone
Język oryginału: angielski

więcej

Kup książkę Wielka samotność

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

"Utrata nadziei jest gorsza od jej braku".


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Wielka samotność - opinie o książce

Avatar użytkownika - Julka2021
Julka2021
Przeczytane:2021-05-16,

Rok 1974.
Trzynastoletnia Leni nie ma łatwego życia. Przez wiele lat mieszkała tylko z matką, gdyż jej ojciec został jeńcem na wojnie w Wietnamie. Gdy porywacze go wypuszczają, wraca do domu kompletnie odmieniony. Rodzina nie może znaleźć sobie miejsca w świecie.
Wszystko jednak się zmienia, gdy jej ojciec dostaje w spadku od swojego zmarłego przyjaciela z Wietnamu ziemię na Alasce.
Wyjazd tam ma być nowym początkiem dla nich wszytkich.
Na początku Alaska jest dla nich wybawieniem i spełnieniem marzeń. Ale gdy nadchodzi zima i noce robią się coraz dłuższe, stan psychiczny ojca Leni znacznie się pogarsza. Wtedy ona i jej matka zdają sobie sprawę, że nie tylko na zewnątrz czeka je niebezpieczeństwo...
Ta książka zachwyciła mnie równie mocno co "Słowik". Nie jestem w stanie wyrazić słowami, jak jest piękna w swojej prostocie. Jest całkowicie przepełniona bólem, strachem, tęsknotą i nadzieją. Bohaterowie są wykreowani wspaniale. Każdy boryka się z innymi problemami. Dodatkowo toksyczna więź, która łączy całą rodzinę głównej bohaterki została opisana fantastycznie. Naprawdę brak mi słów.
Dodatkowo (prawie) cała historia toczy się na Alasce, czyli obszarze świata, który bardzo mnie interesuje. Kiedy już przy tym jestem, to muszę też wspomnieć, że cała alaskańska społeczność przedstawiona w książce jest po prostu super. Jeżeli tak jest naprawdę, to tylko pomarzyć o takich sąsiadach.
Ta książka jeszcze bardziej utwierdziła mnie w fakcie, że Kristin Hannah, to wspaniała autorka.
Czytajcie.
Ocena: 10/10

Link do opinii

„Wielka samotność” Kristin Hannah to książka, która w bardzo dobitny i bezpośredni sposób pokazuje, jak powracający z wojny żołnierze muszą zmierzyć się z zupełnie nową rzeczywistością i nauczyć się w niej żyć.  Choroba, być może stresu pourazowego, odbija się nie tylko na życiu tego jednego mężczyzny, ale i na jego rodzinie. Nie mogą nigdzie zagrzać miejsca, bo mężczyzna ciągle traci pracę z powodu swojego picia.  Wyżywa się też na żonie i córce, kiedy tylko jego stan psychiczny się pogarsza, a wtedy one muszą uważać na każdy gest, każde słowo, czy ruch, bo gdy się go zdenerwuje, staje się praktycznie nieobliczalny. Często zdarza się, że Cora, w tajemnicy przed mężem, robi się na bóstwo i zabiera swoją córkę w odwiedziny do rodziców, by po raz kolejny prosić ich o pieniądze, z powodu małżeństwa z człowiekiem, poza którym Cora nie widzi świata i zrobiła by dla niego prawie wszystko, a którego jej rodzice w ogóle nie akceptują, czemu nie jeden raz dali już wyraz.

Utrata kolejnej pracy przez Ernsta, bo tak się nazywa głowa rodziny,  praktycznie zbiega się z czasem z listem od byłego kolegi z wojska, który, jak się okazuje, zapisał mu swój dom. Na Alasce.

Mężczyzna postanawia wraz z rodziną się tam przeprowadzić. Jest to impuls, na który nikt nie może nic poradzić. Pełne złych przeczuć kobiety godzą się na plan głowy rodziny, bo nie mają innego wyjścia. Praktycznie nie mają nic do gadania. Na miejscu okazuje się, że życie na Alasce jest tak trudne, że większość osób po przetrwaniu tam pierwszej zimy, nie wytrzymuje zabójczego klimatu, i się gdzieś przenosi. Ernst  postanawia tam zostać. I, jak się po jakimś czasie okazuje, jest to najlepsza decyzja, jaką pojął w swoim pełnym błędów i wyskoków życiu. Cała trójka odnajduje na Alasce szczęście. Cora, wraz z upływem kolejnych dni, poznaje nowych sąsiadów, a każdy z nich jest gotowy do pomocy „nowym”, by przygotować się, a później przetrwać nadchodzącą zimę. Także dla Leni życie nabiera tempa; nowa szkoła okazuje się być inna, niż wszystkie szkoły, do jakich miała okazję chodzić do tej pory. Jedna klasa, kilkoro uczniów zróżnicowanych wiekowo. A do tego tylko jedna nauczycielka, która wzięła sobie chyba za punkt honoru, żeby zamiast uczyć w klasie, wyjść na zewnątrz, by coś ciekawego uczniom pokazać, albo z nimi zobaczyć. Leni zakochuje się tam po raz pierwszy; chłopak jest w jej wieku i od pierwszej chwili wpada jej w oko, choć jak się szybko okazuje musi ukrywać najpierw swoją przyjaźń z nim, a później związek, przed ojcem, który jest bardzo podejrzliwy wobec swoich sąsiadów i ciągle ich albo o coś podejrzewa, albo krytykuje. Spędza nawet ze swoim chłopakiem noc, co powoduje, że po niedługim czasie spodziewa się ich dziecka.  Sielankę przerywa wypadek podczas jednej z ich wycieczek, po którym obydwoje trafiają do szpitala. Tylko Leni wychodzi z niego kilka dni później o własnych siłach, bo chłopiec nie odzyskał przytomności. I choć dziewczyna często go odwiedza, nic nie wskazuje na to, by miała nastąpić poprawa jego stanu. Całej trójce jest tam  zdecydowanie lepiej, niż gdziekolwiek indziej, ale wraz z nastaniem chłodniejszych dni i wcześniej zapadającego zmroku, choroba psychiczna Ernsta znowu daje o sobie znać, a matka i córka, Cora i Leni, zdają sobie sprawę, że kiedy stanie się najgorsze i ich mąż i ojciec naprawdę oszaleje, zostaną z tym same. Wkrótce okazuje się, że gdy nastaje zima i ciemność zapada na osiemnaście godzin, w głowie Ernsta pojawiają się „demony”, z którymi nie potrafi on już walczyć. Odgradza od świata swoją ziemię i zamyka rodzinę na klucz. Dochodzi do tragedii; Cora zmuszona postawieniem w trudnej sytuacji w końcu zbiera się na odwagę i zabija swego męża, a później, przy pomocy córki, starannie ukrywa ciało. Obie wiedzą, że zrobiły coś okropnego i że od tej pory będzie je łączyć ta tajemnica.  Śmierć Ernsta odbije się na całej społeczności Alaski, po której Cora i Leni postanawiają  wyprowadzić się do wielkiego miasta, gdzie mieszkają od dłuższego czasu rodzice Cory, przeciwni od początku jej związkowi z Ernstem. Wiodą tam obie spokojne i niemal nudne życie, oddając się studiom i pracy, tam też Leni rodzi i wychowuje swoje dziecko, ale przeszłość nie pozwala im o sobie zapomnieć i znów ściąga je na Alaskę, by tym razem, po wielu mrożących krew w żyłach próbach,  zostać tam na zawsze. Szczęśliwe i uwolnione od człowieka, którego obie w zasadzie tak strasznie się bały.

Na Alasce rodzina Allbrigtów spotyka wielu różnych ludzi. Większość z nich uciekła w to miejsce z wielkich miast, gdzie pracowała w poważanych społecznie zawodach – jedna z ich sąsiadek w przeszłości była prokuratorem, co okaże się w odpowiednim momencie niemal wybawieniem dla tej rodziny. Postanowili tam osiąść i zacząć trudne i pełne niewygód, ale za to wolne od materialnych i społecznych problemów życie. Alaska stała ich domem i mimo trudnych warunków nie zmienili by go na żaden inny.

Widać, że autorka ma do Alaski sentyment, najpewniej spowodowany faktem, że sama mieszka tam od wielu lat. Wie, jak trudne jest to życie, ale i na pomoc ilu życzliwych i pracowitych ludzi można tu liczyć. Wie, że nie wszyscy wytrzymują tak srogi klimat, ale mimo to „wielbicieli” Alaski nie brakuje.

Powieść , zapewne z powodu upływającego w książce czasu między kolejnymi wydarzeniami, została uznana za historyczną, ja jednak zakwalifikowałabym ją bardziej jako obyczajową.

Język, jakim operuje autorka, bardzo realistyczny i plastyczny, a także postaci, które tworzy – każda z nich jest wyjątkowa – pozwala zapaść powieści w pamięci na dłużej, niż to ma miejsce przy innych książkach.

Alaska. Wielka Samotność. Zmienia ludzi. Wydobywa z nich albo to, co najlepsze, albo to, co najgorsze. Nie pozostawia obojętnym…

Na Alasce można popełnić jeden błąd. Drugi kosztuje życie…

Link do opinii

  Ci, którzy znają twórczość autorki, wiedzą czego się spodziewać po jej kolejnej książce i oczywiście ich oczekiwania zostaną spełnione. Ci, którzy szukają emocjonalnej, wzruszającej lektury, niech się nie wahają i sięgną po tę pozycję. Osobiście na tyle cenię autorkę, że kilka jej powieści przeczytałam w oryginale. To jedna z tych pisarek, których styl i wartość merytoryczna książek ewoluują w drodze ku dziełu doskonałemu. Kristin Hannah przeszła długą drogę od typowych powieści romantycznych do monumentalnych dzieł psychologiczno-obyczajowych. Co prawda nadal trzyma się kurczowo pewnego schematu (o tym w dalszej części) jednak tym razem zmieniły się proporcje. Wielka samotność to w 70 procentach powieść obyczajowa a w 30 procentach opera mydlana. Końcówka nieco zbyt melodramatyczna jednak jako całość rzecz ta jest warta polecenia.


Ernt Allbright, jeniec wojenny, wraca z Wietnamu jako inny człowiek. Jest dręczony przez koszmary i demony przeszłości, przed którymi nie sposób jest uciec. Kiedy zostaje wyrzucony z kolejnej pracy postanawia diametralnie zmienić życie swojej rodziny. Wraz z żoną i 13-letnią córką wyrusza w podróż na Alaskę, gdzie zamierza osiedlić się w odziedziczonym po przyjacielu domu. Ma nadzieję,

że właśnie tam, odnajdzie szczęście. Początkowo wszystko wydaje się być jak w czasach "przed wojną". Jednak kiedy dni stają się coraz krótsze, słońce chowa się za chmurami i wszystko wskazuje na zbliżającą się zimę, stan psychiczny Ernta pogarsza się. Leni i jej matka poznają straszliwą prawdę: są same. Na zewnatrz nie ma nikogo, kto by mógł je uratować.


 Zdecydowanie rzeczą, która w pierwszej kolejności zwraca uwagę, jest kompleksowość psychiki naszych głównych bohaterów. W najbardziej "samotnym" miejscu na świecie mogą żyć tylko ludzie, którzy mieszkają tutaj z wyboru lub przed czymś uciekają. A może są też tacy, którzy nie mieli innego wyboru?  Matka Leni padła ofiarą toksycznej miłości. Jest rok 1974, to jeszcze czasy, kiedy kobiety chcąc sobie wyrobić kartę kredytową musiały przynieść do banku pisemną zgodę męża. To czasy kiedy na samotną matkę patrzono jak na zdemoralizowaną istotę, której nie chciał żaden mężczyzna. Kobieta taka narażała się na ostracyzm, ciężko było jej znaleźć pracę czy pomoc w życiu codziennym. Cudem było znalezienie mieszkania do wynajęcia. Nie dziwię się, że nasza główna bohaterka wybrała włóczęgę z własnym mężem, który przemierzył praktycznie całe Stany Zjednoczone w poszukiwaniu wolności od dręczących go demonów. Przez lata patrzyła jak osoba, którą kochała się stacza, znika za zasłoną oparów alkoholowych. Zdecydowanie była ofiarą przemocy domowej, jednak doskonale zdawała sobie sprawę, że nikt nie przyjdzie jej z pomocą. Nauczyła się żyć w lęku, czekając na "jaśniejsze" dni, takie jak przed wojną. Matka Leni to jedna z najsmutniejszych i jednocześnie najbardziej samotnych bohaterek z jakimi się spotkałam w literaturze współczesnej. Samotna wśród mroźnej głuszy, samotna pod błękitnych niebem, w związku, w rodzinie, w nadziei. Popada w marazm i rutynę. Skupia się na przetrwaniu za wszelką cenę. Jest to postać "jednego czynu", który ją określi już do końca. 
Leni to nastolatka, która nigdzie nie pasuje. Zresztą czy możemy oczekiwać od dziecka, że się odnajdzie wśród rówieśników, jeśli rodzice często zmieniają miejsce zamieszkania? Nie można zapuścić korzeni w drodze. To kolejna samotna postać. Jednak Leni ma dopiero trzynaście lat, jest w niej wiara i nadzieja. I nieustanne pragnienie bliskości i miłości. By poznać siebie, własne ciało, potrzeby i oczekiwania wobec świata, człowiek musi przebywać wśród ludzi. Pierwsze przyjaźnie i miłości definiują nas na całe życie. Książka ta pokazuje nam studium pączkującego uczucia i złamanego serca. Każdy z nas dostrzeże cząstkę siebie w tej młodej, dojrzewającej dziewczynie. Ja poczułam nostalgię, tęsknotę za czasami dzieciństwa. Oczywiście nie mam moralnego prawa porównywać się do naszej głównej bohaterki, jednak odnoszę nieodparte wrażenie, że coś nas łączy.
Ernt Allbright to weteran wojenny, który wrócił do domu z ranami odniesionymi na psychice. Cierpi na PTSD, Zespół Stresu Pourazowego, chorobę nie skatalogowaną w 1974 roku. Ciężko jest leczyć coś, co jeszcze nie zostało nazwane, a walka z demonami na własną rękę, jest z góry skazana na niepowodzenie. Najgorsze jest to, że nasz bohater, naprawdę chciał żyć jak normalny człowiek. Chciał pracować, kochać, cieszyć się. Dopóki nie zaszło słońce. Ernt walczy ze sobą i własnymi słabościami i niestety przegrywa. Jednego dnia potrafi być kochającą głową rodziny by następnego przekształcić się w krwiożerczego potwora. Póki miał cel, jakim było zapewnienie przetrwania swojej rodzinie, przez okres srogiej zimy, jego choroba trwała w uśpieniu. Kiedy tylko wkroczył w "comfort zone" obudziło się szaleństwo. 


Z pewnością każdy ze starszych czytelników pamięta świetny serial "Przystanek Alaska". Mała miejscowość, grupa sympatycznych bohaterów, śnieg i wysokie góry- istna sielanka z przyjemnym reniferem w tle. Alaska u Kristin Hannah to miejsce mroczne i survivalowe, miejsce gdzie obcy traktowani są z dystansem i podejrzliwością. Gdzie można z zimną krwią zabić w obronie własnego terytorium. Nie ma tutaj policji, straży pożarnej, sądów. Każdy musi sobie radzić na własną rękę. Jest to miejsce gdzie przetrwają tylko najsilniejsi. Ludzie, którzy nie boją się ciężkiej pracy, myśliwi którzy potrafią oprawić upolowane zwierzę, znają się na tropieniu i uprawie, sami są w stanie zbudować dom. I co najważniejsze : nie boją się samotności. Rodzina Allbrightów wprowadza się do domu z przeciekającym dachem. Bez elektryczności, kanalizacji, mediów i wody w kranie. Z początku, kiedy słońce jest wysoko na niebie, wszystko wydaje się być jedną wielką przygodą, takim obozem przetrwania. Sytuacja zmienia się kiedy dociera do nich, że to nie wakacje, które się kiedyś skończą. Alaska stała się ich nowym domem, miejscem gdzie zostaną do końca życia. Czyli jak długo? Stany Zjednoczone w 1974 roku to państwo będące w głębokim kryzysie ekonomicznym. W narodzie rozlewa się fala krytyki wobec władz, drożeje jedzenie i ropa. Na ulicach pojawiają się inwalidzi wojenni o których wszyscy zapomnieli. Kristin Hannah krytykuje. Agituje przeciwko wojnie. W szczery i bezpośredni sposób pokazuje jej konsekwencje. Słychać tutaj błaganie o pokój, o zachowanie tego co w dzisiejszych czasach jest tak kruche. 


"Wielka samotność" porusza ważny temat jakim jest PTSD. Muszę przyznać, że autorka odrobiła zadanie domowe. Ernt jest doskonałym przykładem tej choroby psychicznej. Jeśli kiedykolwiek miałabym komuś opisać jak wyobrażam sobie zachowanie osoby cierpiącej na Zespół Stresu Pourazowego to przytoczyłabym opis właśnie tego mężczyzny. Ernt pojechał na wojnę sam a wrócił z pasażerem, który zamieszkał w jego umyśle. To właśnie on zsyła mu wizje i głosy. Zmusza do zagłuszania ich alkoholem, pod którego wpływem mężczyzna traci kontrolę. Walka z nim jest beznadziejna i tylko najmocniejsze jednostki są w stanie znaleźć odpowiednią broń. Paranoja Ernta staje się coraz bardziej skondensowana, coraz intensywniejsza. To właśnie ona wytycza główny kierunek tej książki. 


Jak pisałam we wstępie autorka w swoich powieściach konsekwentnie trzyma się pewnego schematu. Praktycznie w każdej książce mamy do czynienia ze słabymi postaciami kobiecymi oraz przemocą domową, która staje się kanwą fabuły. Tak było i w tym przypadku. "Wielka samotność" to książka o różnych formach miłości, jej postrzeganiu oraz sposobach wyrażania. To również przejmujące studium o odcieniach samotności. Kristin Hannah napisała przejmującą powieść z pogranicza obyczajowości i romansu, w której skupiła się na psychologii bohaterów. Już na samym początku wiemy, że wszystko to, co czytamy prowadzi do wielkiego finału, którego przesłanki znajdujemy po drodze. Ostatnie kilka rozdziałów to prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Z początku myślałam, że tych emocji i wydarzeń z nim związanych jest zbyt wiele, że autorka nie zostawiła nam czasu na przemyślenie, analizę czy zadumę. Jednak po przeczytaniu książki wiem, że zostanie ona ze mną na długo i tego czasu będę mieć mnóstwo. Jak dla mnie "Wielka samotność" to książka, której warto poświęcić uwagę a z pewnością wam się odwdzięczy. Typowy "must read". Polecam.

Link do opinii

Nazwisko Kristin Hannah to dla mnie zawsze zapowiedź książki,która mnie poruszy.Nie inaczej było i tym razem.W sumie od razu wiedziałam,że ta książka będzie dla mnie odpowiednia lekturą i się nie zawiodłam.To opowieść o miłości,książka,która pokazuje różne aspekty tego uczucia.To miłość macierzyńska ,miłość dziecka do rodzicow,których nieraz trudno kochać,wreszcie miłość namiętna ,taka ,która wpływa na całe życie człowieka nie zawsze w dobry sposób.Miłość Ernta i Cory Allbrightów to głównie miłość toksyczna.Cora jest uzależniona od swojego męża,wybacza mu wszystkie przewinienia,również maltretowanie jej samej.Dla niego zgadza się na wszystko,nawet na opuszczenie swoich rodziców czy skazanie swojej jedynej córki na piekło w domu...Czy jednak zgodzi się rzeczywiście na wszystko?Czy może ze względu na swoje dziecko przeciwstawi się mężowi?
Zupełni inny rodzaj miłości łączy Lanie i Michaela,to uczucie,które buduje,nie burzy.Takie,które rozpoczęło się od przyjaźni,która ewoluowała i nawet czas i odległość nie stała się dla niej przeszkodą.
Ale Wielka samotność to również opowieść o rodzinie,przyjaźni i nienawiści.To również historia o tym jak to jest żyć z osoba niestabilna emocjonalnie i o tym jak destrukcyjny wpływ na rodzinę ma syndrom stresu pourazowego.Wreszcie to opowieść o ludziach,dla których daleka Północ stała się domem,ludziach twardych,ale dobrych i życzliwych.Na koniec to opowieść o samotności,któa różnie się przejawia.Dla Lanie to głównie samotnoć emocjonalna.Dziewczyna nie ma na tyle bliskiej osoby,by mogła zwierzyć sie z koszmaru,jakim jest jej życie .I nie chodzi tu tylko o ojca znęcającego się nad rodzina fizycznie i psychicznie.Chodzi tez o zycie z konsekwencjami decyzji,które zostały podjęte w jednej chwili,ale takimi,które znacząco wpłyna na resztę życia tak bohaterki jak i jej nabliższych.Jest to również opowieść o wojnie,choć pozornie wcale o tym nie opowiada.To równiez opowieść o wielkiej sile przetrwania,o poświęceniu , miłości i wielkich trudach życia krainie,która daje ziemię i możliwości ale nie daje gwarancji powodzenia.To kraina,która jest tajemnicza i dzika,taka,która uczy pokory ale i sztuki przetrwania.Wreszcie jest to miejsce,które niszczy ludzi słabych,ale silnych nagradza swoim nieodpartym urokiem,staje się dla nich domem.
Klimat książki skojarzył mi się od samego poczatku z serialem Przystanek Alaska,który lata temu oglądałam z wielkim zaintereswaniem

Link do opinii

Wielka samotność
Autor: Kristin Hannah

"Alaska (...) To piękno i groza. Wybawca i wróg. Tutaj, w tym najdzikszym miejscu w Ameryce, na obrzeżach cywilizacji, gdzie woda w każdej postaci może człowieka zabić, a przetrwanie zależy od ciągle dokonywanych wyborów, dowiadujesz się, kim jesteś (...) zderzasz się z prawdą o sobie. Uczysz się, co robić, żeby przetrwać."

Rewelacyjna literatura. Opowieść o sile przetrwania. I głupocie kobiet. I pseudo władzy mężczyzn. O potworach w ludzkiej skórze, którzy pod przykrywką swojej "choroby" liczą jeszcze na litość. I ją dostają. Od najbliższych - co jest najbardziej żałosne...
Ale nie od wszystkich.
Rewelacyjny klimat.
Czytałam na silniczku wqurzenia przez 2/3 książki.

Opowieść o rodzinie - pełnej poddaństwa, strachu, wyczekiwania, niepewności, udawania. Żyjącej jak w klatce z lwem. Wściekłym. Jedynym królem w zamku.

"Tata opisywał jej niebezpieczeństwa czekające na nią na zewnątrz, tymczasem największe zagrożenie czaiło się w ich własnym domu."

MOJA OCENA: 9/10
***********************************************
"Alaska, 1974.

Nieobliczalna. Bezlitosna. Dzika.
Dla rodziny w kryzysie jest to ostateczny test na przetrwanie.

Ernt Allbright, były jeniec wojenny, wraca do domu po wojnie w Wietnamie całkowicie. Kiedy traci kolejną pracę, podejmuje impulsywną decyzję: przeniosą się całą rodziną na północ, na Alaskę, gdzie będą żyli bez prądu i wody – w ostatniej dzikiej części Ameryki.
Dorastająca trzynastoletnia Leni, dziewczynka w trudnym wieku, uwikłana w burzliwy związek rodziców, ma nadzieję, że w nowej krainie czeka lepsza przyszłość dla rodziny. Jej matka, Cora, zrobi wszystko i pójdzie wszędzie dla mężczyzny, którego kocha, nawet jeśli oznacza to pójście w nieznane.
Na początku Alaska wydaje się być odpowiedzią na ich modlitwy. W dzikim, odległym zakątku kraju odnajdują się wśród niezależnej społeczności silnych mężczyzn i kobiet.

Ale wraz z nadejściem zimy i ciemnościami obejmującymi Alaskę, kruchy stan psychiczny Ernta pogarsza się. Wkrótce niebezpieczeństwa na zewnątrz bledną w porównaniu z zagrożeniami wewnątrz. W ich małej chacie, pokrytej śniegiem, przez osiemnaście godzin nocy, Leni i jej matka poznają straszliwą prawdę: są sami. Na zewnatrz nie ma nikogo, kto by mógł ich uratować.
W tym niezapomnianym portrecie ludzkiej słabości i odporności Kristin Hannah ujawnia niezłomny charakter współczesnego amerykańskiego pioniera i ducha ginącej Alaski - miejsca o niezrównanym pięknie i niebezpieczeństwie. „Wielka samotność” to odważna, piękna, pełna życia opowieść o miłości, stracie i walce o przetrwanie…"

Fragment i promocje: http://mniejniz0minirecenzje.blogspot.com/2018/06/wielka-samotnosc-kristin-hannah.html

Link do opinii

Chcieliście kiedyś krzyczeć do bohaterów książki- STOP! Nie rób tego!

Ja tak. A ostatnio właśnie podczas lektury Wielkiej samotności. Ponad 500 stron opowieści. Początek taki powolny, ale potem akcja przyspiesza i dostarcza ogromnej dawki emocji. Były momenty, gdzie z jednej strony bałam się przeczytać kolejne zdanie, a z drugiej nie mogłam się doczekać aż to zrobię.

To historia pewnej rodziny, która próbuje znaleźć swoje szczęśliwe miejsce na ziemi jednocześnie zmagając się z upiorami przeszłości. Jest tu szeroka gama uczuć. Czujemy nadzieję, miłość, ale też złość, strach, frustrację, czujemy nadchodzące kłopoty.

 

Zauroczyła mnie ta książka. Zostanie w pamięci na długo.

Link do opinii
Avatar użytkownika - bwasilkowska
bwasilkowska
Przeczytane:2023-09-28, Ocena: 5, Przeczytałam,

,,Nieważne, w jakich okolicznościach straciło się któreś z rodziców, jaki beznadziejny czy wspaniały ten rodzic był, dzieckiem jest się do końca życia. On tęsknił za matką taką, jaką miał. Leni pewnie będzie tęsknić za ojcem, jakiego chciała mieć."
Ernt, Cora i ich córka Leni przybywają na Alaskę z nadzieją rozpoczęcia nowego życia. Ernt jest weteranem wojny w Wietnamie. Cierpi na zespól stresu pourazowego. Niestety w latach 70 XX wieku tej przypadłości się jeszcze nie leczy. Nowe życie w nowym miejscu staje się dla całej rodziny Allbrigtów nadzieją na nowy początek, ratunkiem przed przeszłością i terapią na wszystkie cienie, które na nich spadły. Osiedlają się na Alasce, która ze względu na swoje piękno, spokój, odcięcie od współczesnego świata, wydaje im się miejscem, które jest ,,niebem na Ziemi". Niestety przepiękna przyroda tego miejsca jest jednocześnie dzika, nieokiełznana i nieprzewidywalna dla każdego człowieka. Żyjący tu ludzie wiedzą, że aby przetrwać muszą trzymać się razem, pomagać sobie, bo przecież ,,co roku na każdy tysiąc Alaskan pięciu znika bez śladu. Jakby rozpłynęli się w powietrzu". Dla rodziny Allbrightów śmiertelnym zagrożeniem staje się nie tylko alaskańska zima czy dzikie zwierzęta ale również niebezpieczeństwo czyhające w ich najbliższym otoczeniu.
,,Wielka samotność" to opowieść o szukaniu swojego miejsca na ziemi, o tym, że samotnym można być także wśród najbliższych. Opowieść o różnych odcieniach miłości - tym jasnym: pierwszej niewinnej miłości ale także - tym ciemnym: toksycznej, chorej miłości, która prowadzi do najgorszych zachowań.
Jest to jedna z lepszych powieści jakie miałam przyjemność ostatnio czytać. Wspaniałe opisy alaskańskiej przyrody, tworzą niesamowity klimat, przenoszą nas do miejsc o których czytamy. Relacje jakie panują między mieszkańcami osady, pokazują i uczą, że ,,nie zawodzi się ludzi, których kochamy". Bardzo mądra książka, wciągająca i trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Serdecznie polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - alkatraz
alkatraz
Przeczytane:2023-02-05, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2023,

Skąd się wzięły takie zachwyty nad książką i wysokie oceny?? Książka ma ponad 500 stron i dopiero za połową coś ciekawego zaczęło się dziać. Nudziłam się potwornie, dużo powtórzeń i niepotrzebnych opisów. Główne bohaterki bardzo mnie denerwowały, szczególnie Cora, ktróra była głupią egoistką i zafundowała swojemu dziecki piekło. Leni, wrost uzależniona od miłości do matki, popełniała te same błędy, co ona i była nieodpowiedzialna. Alaska ładnie opisana, ale rozumiem, że mieszkała tam sama ludność napływowa, bo nie było niemal żadnych wzmianek o autochtonach. Książka porusza temat przemocy, ale przede wszytkim kumoterstwa, bowiem, wszystko można było załatwić dzięki pieniądzom i znajomościom. Spodziewałam się rewelacyjnej powieści, a otrzymałam przeciętniaka, poniżej oczekiwań. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Stenka
Stenka
Przeczytane:2021-09-20, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2021,

Na książkach wydanych przez "Świat Książki" nigdy się nie zawiodłam. Tak było i z tą. Wciągająca powieść o ciężkim życiu na Alasce, ale głównie o toksycznej, niszczącej miłości. Główną bohaterką jest Leni, żyjąca w rodzinie gdzie matka jest uzależniona od męża. Mimo okazywanej mu miłości, schodzeniu mu z drogi jest niszczona psychicznie i bita. W stosunku do Leni, ojciec przez długi czas stosuje tylko przemoc psychoczną. Ale do czasu. "Nie zdążyła zobaczyć podniesionej pięści. W jednej chwili stała, mierząc go nienawistnym wzrokiem, w drugiej cios w szczękę odrzucił jej głowę do tyłu. Zatoczyła się, straciła równowagę, uderzyła się o kant stołu i runęła na podłogę, czując w ustach smak krwi."  Tytuł książki nie pasuje do treści. Leni i jej matka mogły zawsze liczyć na wsparcie przyjaciół z Alaski, nawet czasami  z nagianiem prawa.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Agatonik
Agatonik
Przeczytane:2021-08-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 2021,

Trochę naiwne, jak to zazwyczaj u Kristin Hannah, szczególnie zakończenie. Doceniam jednak podjęcie się tematu PTSD, współuzależnienia w związku i przemocy domowej. A przede wszystkim warto przeczytać dla opisów Alaski. 

Link do opinii
Inne książki autora
Otchłań
Kristin Hannah0
Okładka ksiązki - Otchłań

Nie pamięta ani kim jest, ani skąd się wzięła w ogromnej rezydencji na opuszczonym skrawku wybrzeża Maine. Zagubiona w niezrozumiałym dla niej świecie...

Powrót do domu
Kristin Hannah0
Okładka ksiązki - Powrót do domu

Niepublikowana wcześniej w Polsce książka Kristin Hannah, autorki uwielbianych na całym świecie powieści ,,Słowik" oraz ,,Zimowy ogród". Życie prywatne...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy