Wichrowe Wzgórza

Ocena: 5.04 (120 głosów)

Historia tragicznej miłości i zemsty osnuta na tle dziejów trzech pokoleń dwóch ziemiańskich rodzin, opowieść, której scenerię stanowią tajemnicze i urzekające wrzosowiska północnej Anglii.

Mały chłopiec, Heathcliff, jako osierocone dziecko trafia do domu Earnshawów. Wychowując się w tej zamożnej rodzinie, obdarza odwzajemnioną miłością Katarzynę, córkę swoich przybranych rodziców. Prześladowany przez przyszłego dziedzica Hindleya, poznaje też smak nienawiści. Gdy przekonuje się, że konwenanse mogą pokonać nawet najsilniejszą miłość, znika na trzy lata, aby powrócić jako dysponujący fortuną niewiadomego pochodzenia, demoniczny i bezwzględny mściciel. Od tego momentu nikomu w rodzinie nie będzie łatwo znaleźć własne szczęście.

Informacje dodatkowe o Wichrowe Wzgórza:

Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2015-04-22
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788380313903
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Wuthering Heights
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Janina Sujkowska

więcej

Kup książkę Wichrowe Wzgórza

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Opinie o książce - Wichrowe Wzgórza

Wsiądźmy do wehikułu czasu i przenieśmy sie w przełom XVIII i XIX wieku. Do majatku na tytułowych Wichrowych Wzgórzach wraca właściciel. Nie jest sam. Przywiózł ze sobą bezdomnego cygańskiego chłopca z Liverpoolu. Nakazuje dzieciom, żeby traktowały go jak brata. Nietrudno się domyślić, ze to dla nich spore wyzwanie. Co gorsza, między Heatcliffem (tak nazywa się przybysz) a jedną z rodzeństwa, Catherine, rodzą się uczucia bynajmniej nie bratersko - siostrzane. Nad Wichrowe Wzgórza nadciagają kolejne potężne burze emocjonalne. Czy ta historia może się dobrze skończyć? Historia na długo zapada w pamięć. Na pewno nie przemija z wiatrem. dr Kalina Beluch

"Wichrowe Wzgórza" czytałam po raz pierwszy nieco ponad dekadę temu - chyba po obejrzeniu czy też przeczytaniu (już nie pamiętam dokładnie) tej części "Zmierzchu", w której Bella czytała właśnie tę powieść. Pierwsze moje spotkanie z książką Emily Bronte sprawiło, że zakochałam się nie tylko w angielskich klasykach, ale również w literaturze klasycznej. Dlatego też powyższa powieść będzie dla mnie ważna już zawsze i nic jej tego nie odbierze. 

Toteż nie powinno nikogo dziwić, że powrót do Wichrowych Wzgórz planowałam już od dawna. I niewątpliwie jest to jeden z moich najbardziej sentymentalnych powrotów do jakiejś książki w ostatnim czasie. Byłam bardzo ciekawa jak po latach odbiorę Heathcliffa i jego relacje z przybraną rodziną oraz to co pomiędzy nimi się rozegrało.

"Wichrowe Wzgórza" ponownie zauroczyły mnie swoim mrocznym i dusznym klimatem. Jednak zaskoczyło mnie to, jak bardzo inaczej odbieram tę historię, niż w momencie, w którym czytałam ją po raz pierwszy. Przede wszystkim zobaczyłam, że w tej historii właściwie nikogo nie da się polubić - a przynajmniej ja tego nie potrafię. Każdy z bohaterów ma w sobie coś takiego, co mnie w nim drażni lub sprawia, że chciałabym nim potrząsnąć. Jeżeli już czytaliście tę powieść to dobrze wiecie, że jest to historia pełna bólu, przemocy i żalu. W dodatku, w tej opowieści doskonale widać, jak cienka jest granica między miłością a nienawiścią oraz miłością a swego rodzaju szaleństwem/obłędem lub wręcz chorobą psychiczną. Prócz tego w "Wichrowych Wzgórzach" świetnie wybrzmiewa to do czego może doprowadzić wzgardzona miłość oraz poniżenie i pogarda ze strony otoczenia już od najmłodszych lat. A to sprawia, że o relacjach i zależnościach ukazanych w tejże powieści można by dyskutować godzinami. 

"Wichrowe Wzgórza" to tak jak pisałam, jedna z najważniejszych powieści w moim życiu. Po latach widzę, jak bardzo miała wpływ na mój gust czytelniczy oraz spojrzenie na literaturę. Jednakże mam wrażenie, że to właśnie lata temu miałam idealny czas na przeczytanie tej historii - wtedy byłam nią zachwycona, natomiast dziś odnoszę się do niej z większym krytycyzmem i mimo tego, że mi się podobała to nie jestem już nią tak zachwycona jak wcześniej. 


Książka Emily Bronte to moim zdaniem must read dla każdego mola książkowego, który chce się dobrze odnaleźć w literaturze. Nawet pomimo tego, że ta opowieść jest trudna i trzeba dać sobie czas, aby ją przeczytać, przeżyć i przemyśleć. Jest to tym bardziej ważne, że zauważyłam, iż książki nawiązujące do literatury klasycznej oraz baśni i legend są coraz popularniejsze. Zatem warto dać sobie szansę na to, aby móc lepiej zrozumieć nie tylko wznowienia klasyków, ale również literaturę wspóczesną. 
 

Link do opinii

Zachęcona tym, że to klasyk, zachęcona tym przepięknym wydaniem i przede wszystkim zachęcona podszeptami co niektórych -postanowiłam nie ociągać się z czytaniem tej książki.

Początek nie był łatwy. Gubiłam się kto jest kim, oswajałam się z jakże innym niż obecnie językiem lecz mimo to się nie poddałam. Bardzo się z tego cieszę gdyż bardzo szybko zostało mi wszystko wynagrodzone za sprawą Ellen, która opowiada dzierżawcy Drozdowego Gniazda -losy jego mieszkańców oraz mieszkańców Wichrowego Wzgórza . By jednak Lockwood (słuchacz Ellen) oraz czytelnik mógł zrozumieć o co chodzi -historia ta zaczyna się trzy pokolenia wcześniej ...

Nie będę się rozwodzić nad streszczeniem treści bo to byłoby bez sensu ze względu na dynamiczną akcję. Powiem tylko,że to powieść o tragicznej miłości ,o nienawiści która prowadzi do okrutnej zemsty gdzie ofiarę ponoszą wszyscy bez względu na to,czy są winni czy też nie.
Jestem uwiedziona i zdumiona faktem,że pierwsze wydanie "Wichrowych Wzgórz "pojawiło się w 1847 roku! Przecież to 176 lat temu! Mało tego ja bez żadnych problemów byłam w stanie wyobrazić sobie bohaterów oraz otaczającą ich urokliwą przyrodę. Ekranizacji nie widziałam,ale już dziś to zmienię. W planach mam tę z 1970 roku- myślę, że lepiej odda klimat tej lektury niż nowsze produkcje.

Co chcę jeszcze od siebie dodać to to ,byście nie bali się sięgać po ponadczasowe klasyki. Bo może się okazać -jak w moim przypadku, że będziecie w stanie się w nich zakochać.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Mocarz
Mocarz
Przeczytane:2023-07-02,

Historię tytułowych Wichrowych wzgórz, poznajemy z punktu widzenia Nelly, która przez lata pełniła swoją służbę w tej posiadłości. Kobieta wychowywała się u boku Cathy i Hindleya Earsnshaw. Była również świadkiem jak ich ojciec pewnej nocy wracając z wyprawy przywiózł do domu bezdomnego, cygańskiego chłopca.
Początkowo rodzeństwo widziało w nim rywala i nieokrzesanego dzikusa, dokuczając mu na każdym kroku. W miarę jak dorastali niechęć Cathy względem przybysza zastąpiła miejsce przywiązaniu i miłości.
Cathy i Heathcliff stali się nierozłączni, do czas gdy na drodze kobiety pojawił się panicz Linton…

Link do opinii

Niezmiernie trudno pisze się recenzję książki, którą kojarzy znaczny odsetek osób. Jest to światowy klasyk, dlatego może ta recenzja nie będzie taką klasyczną, tylko wymienię kilka powodów, dlaczego warto ją przeczytać, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście. Osobiście wątpię bym napisała jeszcze coś odkrywczego o tej pozycji.


1. Światowy klasyk

Wiadomo, że każdy czyta to, na co ma ochotę. Wiele osób nie lubi klasyki przez złe wspomnienie ze szkoły i zmuszaniu uczniów do czytania lektur. Jednak odkąd sama z siebie do matury ustnej zabrałam się za znane powieści, to zaczęłam je kompletnie inaczej odbierać. Anarchiczny język nagle nie był problemem, nie musiałam pamiętać "jaki kolor płaszcza miał Wokulski przy pierwszym spotkaniu z Izabelą", tylko mogłam cieszyć się z fabuły i sama go analizować. Nie miałam odgórnego limitu czasu na zapoznanie się z tekstem, także same plusy. A powiem szczerze, nie wszystkie lektury są dobrze dobrane. Jeśli chodzi o Wichrowe Wzgórza, to powieść o wręcz toksycznych uczuciach, poczuciu niesprawiedliwości, niespełnionej miłości, dla wszystkich miłośników romansów, zwłaszcza tych nieszczęśliwych, to zdecydowany must read. Dla mnie to drugi raz kiedy się z nią zapoznałam i to w dwóch różnych przekładach.


2. Nowe wydanie

Wydawnictwo MG zdecydowało się wydać ten tytuł w nowej, pięknej i twardej oprawie w nowym także przekładzie. Nie oszukujmy się, jest cudowne i z innymi tytułami wygląda przepięknie! We wstępie znajdziecie informację o różnicach wynikających z innych wydań. Zaś na końcu jest posłowie od autora tłumaczenia, który bardzo dokładnie analizuje wszystko od postaci, fabuły po znaczenia (super gratka na osób, które szukają rzetelnych informacji o książce) 


3. Czy warto?

Tak jak wcześniej wspomniałam, teraz czytałam ją po raz drugi i nie żałuję tego, a więcej podejrzewam, że będę do niej wracać jeszcze niejednokrotnie. To jeden z tych tytułów, przy których za każdym razem można co innego znaleźć, gdzie różne osoby będą odbierać ją zupełnie inaczej, co innego dostrzegać i interpretacje będą się różnić. Za pierwszym razem skupiamy się na na głównej linii fabularnej, a z kolejnym już co innego przykuwa uwagę. To książka, która nie będzie się nudzić. Jest ponadczasowa i może odnosić się do różnorakich wydarzeń.


4. Archaizmy

Dla wielu to wielki strach, słowa które wyszły z użycia sprawią, że nie rozumiemy fabuły, będzie potrzebny słownik i wydłuży to czytanie. Otóż nie! Na szczęście to nie treny Kochanowskiego czy Wesele Wyspiańskiego. Jasne, akcja toczy się na przełomie XVIII/XIX wieku, jednak jest napisane na tyle prostym językiem, że raczej nie powinna sprawić większych trudności, a wręcz ten styl sprawia, że można bardziej odczuć klimat fabuły.


5. Romantyczni bohaterowie

Postaci w powieści przewija się mnóstwo. Czas w jakim przewija się akcja to przełom romantyzmu a pozytywizmu. Jednak nie martwcie się, nie będzie tutaj tylko takich zachowań jak Weter, że zabija się z nieszczęśliwej miłości. Pewnie, opira się ona na miłości, ale w zupełnie innej formie. Tym bardziej, przy tylu bohaterów na pewno znajdziecie kogoś z kim będziecie mogli się utożsamić lub podzielać jego zdanie. Paleta charakterów jest ogromna i jednocześnie często się zmieniają, w zależności od wydarzeń. Także nie warto osądzać ich po pierwszym spotkaniu.


Dlatego, jeśli jakimś cudem nie czytaliście tego tytułu, to nie obawiajcie się go. Ja do klasyków jeszcze niedawno miałam takie podejście jak każdy uczeń, one są ble, nudne i bez sensu, na siłę są szukane tam ukryte motywy, które tylko poloniści znają. Jednak odkąd zaczęłam z własnej woli czytać ich więcej, zaczęłam je inaczej odbierać i coraz chętniej po nie sięgać. Naprawdę dzięki nim znajdziecie mnóstwo motywów, które już wcześniej były wykorzystane, a współcześni pisarze się nimi inspirują. Także mi nie pozostaje nic innego niż gorąco Wam ją polecić i liczyć na to, że skusicie się na nią i przeczytacie :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - PannaPinko
PannaPinko
Przeczytane:2021-06-06,

Dzieci z niecierpliwością oczekiwały powrotu ojca; obiecał im bowiem wybrane przez nich wcześniej zabawki, co było ich małą tradycją i osłodą czasu spędzonego bez niego. Tym razem jednak pan Earnshaw, właściciel majątku Wuthering Heights miał dla swoich pociech zupełnie inny podarek... małego, cygańskiego chłopca, którego spotkał pośród uliczek Liverpool'u. Nie mogąc odnaleźć jego rodziców, postanowił zabrać zabiedzone stworzonko ze sobą. Od tej pory jego dzieci mają traktować przybłędę jak brata, co nie wszystkim odpowiada. 
Mała Cathy mimo początkowej niechęci szybko przekonuje się do Cyganiątka, nazwanego Heathcliff'em; między tą dwójką rodzi się nierozerwalna więź, która może zaprowadzić ich prosto do Piekła...


Dziwnie pisze się recenzję książki, którą prawdopodobnie zna jakieś 80% świata. Jeżeli nawet nie wersję literacką, to pewnie film. Dla mnie jest to niezaprzeczalny must read nie tylko jako klasykę, ale i twórczość sióstr Bronte. Nie od dziś krążą bowiem plotki, iż to wcale nie Emily jest autorką Wichrowych Wzgórz, a jej siostra Charlotte. Ale to temat na zupełnie inną dyskusję.


Jak zrecenzować książkę, którą czytało się co najmniej cztery razy?


Mam wrażenie, że Wichrowe Wzgórza za każdym razem skłaniają mnie do refleksji na zupełnie inny temat. Przy moim pierwszym i drugim podejściu do lektury skupiłam się głównie na wątku fantastycznym, czyli znaną nam obecnością duchów/ widziadeł. Temat do tej pory przeze mnie jednoznacznie nierozstrzygnięty- pokutujące dusze a może zwyczajne zamiłowanie ludzi do ubierania smutnych wydarzeń w barwy nadprzyrodzoności? Pamiętajcie, że mamy przełom XVIII i XIX wieku. Wtedy nawet historie o duchach smakowały jakoś tak... intensywniej. Kilka lat temu po raz kolejny sięgnęłam po tę książkę, a wówczas już moja uwaga skupiła się na relacji między Cathy a Heathcliff'em. Pamiętam jeszcze swoje święte oburzenie na postawę dziewczyny wobec niego, na jej despotyczny charakter i egoistyczne podejście do życia. Teraz, po kolejnych kilku latach przerwy od Wichrowych Wzgórz moje myśli podczas lektury płynęły w jeszcze innym kierunku.


Swoją drogą to jest dopiero ciekawe (i dobre!) jak jedna książka może podarować czytelnikowi zupełnie różne odczucia, refleksje po kilkuletniej przerwie od lektury. Ciekawa jestem, czy mam tak tylko z tą konkretną pozycją, czy rzecz podobnie miałaby się z każdą inną.


  Tym razem moją uwagę przyciągnął Heathcliff. Cygańskie, osierocone i wyrwane ze znanego mu, biednego świata dziecko, przez całe dzieciństwo w rodzinie Earnshaw'ów nie miał lekko. Poszturchiwany, wyśmiewany, a z drugiej strony ulubieniec seniora rodu i małej Catherine. Prawdziwa gehenna rozpoczęła się jednak dopiero po śmierci pana Earnshaw'a, gdy do głosu doszedł dziedzic rodu, Hindley. To on był najzaciekliwszym wrogiem przybłędy.


Jestem ciekawa, czy Heathcliff urodził się zły, czy nabył owych "umiejętności" w trakcie swojego nielekkiego życia?


To fakt, że jeżeli ktoś ma w sobie choć ociupinkę mściwości, to wykorzysta ją do cna przeciwko swojemu wrogowi. Zniszczy wszystko, o co ta osoba dbała przez całe swoje życie. Heathcliff należy do osób bardzo pamiętliwych, a zemsta w jego wykonaniu jest straszna. Krzywdzi nawet tych, którzy mieli pośredni związek z jego katem. Nie cofnie się przed niczym. Nie ma dla niego czegoś takiego jak sentyment, zrozumienie, współczucie, wybaczenie. Jest tylko on i kotłujący się pod jego skórą ogień. Zastanawiam się, czy tą wszechogarniającą chęcią zemsty sam sobie nie zrobił największej krzywdy- wiadomo, że nie każdemu powinno się wybaczać, aczkolwiek złe emocje mężczyzny pociągnęły za sobą o wiele więcej niewinnych ofiar. Co z kolei nie przyniosło mu wymarzonej ulgi. Na ile również udział w zniszczeniu pozostałych drobinek dobroci w Heathcliff'ie miała sama Catherine? Ta Cathy, która kochała przybłędę i nie umiała bez niego żyć, a jednocześnie każdą swoją decyzją strącała go do bram piekielnych?


Myślę, że w Wichrowych Wzgórzach każdy z Was znajdzie coś dla siebie- tematów do rozmyślań nie brakuje. Najważniejsze, by nie skupiać się wyłącznie na wątku miłosnym, lecz spojrzeć wgłąb historii.

Link do opinii
Avatar użytkownika - bambi12
bambi12
Przeczytane:2019-03-10,

Klasyczna powieść o namiętności, rozgrywająca się na wrzosowiskach północnej Anglii. Opowiada o skomplikowanej i burzliwej miłości pomiędzy Cathy i Heathcliffem. Historia wzruszająca i nadal aktualna mimo tego, że pierwszy raz została opublikowana w 1847 roku...

Mając obraz Heathcliff i Cathy obejmujących się na wietrznych wrzosowiskach, byłam niemal całkowicie nieprzygotowana na powieść ponurą, mściwą i obsesyjną. Romans pomiędzy nimi jest narcystyczny, zaborczy, oparty na wyrzeczeniach i obsesyjny, z pasją graniczącą z nienawiścią.

To nie jest opowieść o subtelności i o klasie wyższej. To powieść o ludziach, którzy nie są społecznie akceptowalni, którzy mieszkają daleko od cywilizacji - to prawie tak, jakby byli ze świata, który nie do końca znamy. Z jednej strony burżuazyjna moralność, z drugiej flirt z dzikością natury. Ci bohaterowie są nieszczęśliwi. Wszyscy w powieści są odizolowani, uwięzieni pomiędzy dwoma domami, pochodzą z tych samych dwóch rodzin i nie ma mają szans na uniknięcie nieuchronnych następstw.

Heathcliff jest jak "trucizna moralna". Jednak, przecież ludzie nie rodzą się źli ... więc co ich zmienia? Co dręczy człowieka tak bardzo, że nie wierzy, że jest wartościowym? Jaka osoba odkopuje grób swojej ukochanej, aby móc ją zobaczyć jeszcze raz?

Książka skłoniła mnie do refleksji również nad miłością. To siła natury, która może wyzwolić huragan wewnątrz i na zewnątrz. Moc tego uczucia jest dezorientująca, tajemnicza, nadprzyrodzona, nieziemska. Nasza reakcja na pociąg fizyczny do drugiej osoby jest odkryciem samego siebie. Skąd mamy znać charakter naszej miłości? Być może nasza reakcje ujawniają prawdziwą naturę naszej miłości?

Książka przepełniona emocjami. Prowokacyjny styl Brontë jest kuszący. Czytelnik może momentami poczuć się jak masochista, nie mając odwagi nawet na króciutką przerwę. To jak gra z czytelnikiem, która mierzy jego wytrzymałość.

"Wichrowe Wzgórza" to coś bardziej niebezpiecznego niż romans. Jest to jeden przedłużający się odwet udający pasję. To historia monumentalna. Opowieść o dwóch rodzinach, których losy są nieodwołalnie powiązane. Nie jest z pewnością książką lekką w odbiorze.

Na początku książki tłumacz zamieścił wyjaśnienia dotyczące różnic w tłumaczeniu dla czytelników, którzy poznali wcześniej przekład książki autorstwa Janiny Sujkowskiej. Piotr Grzesik starał się zastosować bardziej dosłowne tłumaczenie. Uważam, że to dobry zabieg, ponieważ czytelnik może poznać lepiej oryginalną wersję i jej klimat. Wydanie powyższe jest także poszerzone o liczące 33 strony posłowie autorstwa tłumacza, w którym ujął własne, bardzo dogłębne omówienie "Wichrowych Wzgórz".

Link do opinii
Avatar użytkownika - vaapu
vaapu
Przeczytane:2017-06-24,
To już chyba trzecia moja wizyta na Wichrowych Wzgórzach, a każda kolejna jest równie wyjątkowa, co pierwsza. Tym razem przy okazji przekonałam się do audiobooków - długo myślałam, że to nie dla mnie, ale gdy książka jest dobra, to nawet ja potrafię się skupić na słuchaniu :-) Ostatni raz czytałam tę powieść jakieś 8-9 lat temu, prawie nic więc z niej nie pamiętałam, trochę obawiałam się więc, że być może po latach trochę inaczej na nią spojrzę i być może się rozczaruję. Nic z tych rzeczy. Co prawda wyłapałam kilka drobnych niekonsekwencji, jednak w dalszym ciągu jestem tą historią oczarowana. Nie lubię podziału na literaturę dla kobiet i mężczyzn, zwłaszcza że zwykle to, co zalicza się do tej pierwszej, jest miałkie i infantylne, ale jeśli jakieś książki przemawiają do kobiecej części mojej niewrażliwej duszy, to Wichrowe Wzgórza na pewno należą do tej grupy.
Link do opinii
Wichrowe Wzgórza oraz Drozdowa Ostoja należą do jednego właściciela, czyli ponurego i nerwowego Heatheliffa. Kiedy u jego drzwi zjawia się nowy najemca Ostoi, niejaki pan Lockwood, tajemnice tych posiadłości nie są bezpieczne. Nowy lokator jest niezwykle zainteresowany  życiem posiadacza tych włości i stopniowo, za pomoc Ellen Dean odkrywa sekrety wszystkich domowników. ,,Wichrowe Wzgórza" co jakiś czas zaprzątały moje myśli. Chyba nie ma osoby, która nie znałaby choćby tego tytułu. Możecie uważać mnie za ignorantkę, sama czasami tak siebie postrzegam, lecz nigdy nie zdecydowałam się na lekturę tej książki. Miłość wszechczasów, która napawała mnie sceptycyzmem, ostatecznie skruszyła moje opory. Nowe i tu pragnę zaznaczyć, że  piękne wydanie, skusiło mnie do lektury tej książki. Nigdy nie obejrzałam filmu, czy też nie przeczytałam żadnej recenzji. Wspominam o tym nie bez powodu, bo nastawiłam się na powieść pełną miłości, w odbiorze lekką i umilającą dzień. Moje oczekiwania szybko zostały zburzone i przede mną stanął  obraz pełen nieprzewidywalnych zdarzeń oraz miłości, którą trudno orzec piękną, onieśmielającą tak, lecz naznaczoną nienawiścią i zemstą. Historia Heatheliffa i Catheriny jest zachwycająca lecz smutna. Początek lektury był dla mnie trudny. Powieść został napisana w 1847 roku, więc język jest odpowiedni dla okresu, w którym powstał książka. Język początkowo przysparza problemów. Ciężko wczuć się w tę historię, lecz od pierwszej strony widziałam drzemiący w  niej potencjał. Bałam się stracić ten czynnik wyjątkowości, więc uparcie kontynuowałam lekturę. I wiecie co? Cieszę się, że nie poddałam się tak łatwo. Książka z każdą kolejną strona wciąga coraz bardziej. Wniknęłam w ten świat pełen nienawiści i miłości, lecz nie jestem pewna czy wyłapałam wszystkie szczegóły. Trudny i toporny styl dla dzisiejszych odbiorców, niegdyś budził zachwyt i jestem pewna, że nadal znajdzie swoich zwolenników. Kilka ekranizacji oraz ponowne wydania książki potwierdzają tylko je fenomen. Nie bez przyczyny czytelnicy się nią zachwycają i wracają do tej historii. Jak dla mnie nie była odkrywcza. Owszem, zawiła historia miłości, bezmyślności oraz błędów robi wrażenie i należy doceniać tę książkę, w końcu odegrała znaczącą rolę w rozwoju tego gatunku. Być może ta sama książka, lecz przeniesiona w dzisiejsze czasy bardziej by mnie porwała? Mam mieszane uczucia i choć fabuła jest piękna i skomplikowana, to język do końca stanowił dla mnie barierę. ,,Wichrowe Wzgórza" to książka której nie poddam ocenie, ponieważ wartość jaka prezentuje zasługuję na uznanie, a znaczenie jakie odegrała na rozwój literatury jest zbyt wielkie, by można ją było jednoznacznie ocenić. Powieść momentami przytłaczająca smutkiem, a mimo to wciąga i zachwyca. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - arven1989
arven1989
Przeczytane:2016-05-05,
kocham tę książkę ze względu na klimat najbardziej, już ją kiedyś czytałam byłam zachwycona, zachwyt pozostał choć tym razem postanowiłam jej posłuchać, kiedy czytałam ścisneła mnie za serce, kiedy słuchałam chwyciła choć wolę kartki bo bardziej działają na wyobraźnie, no i muszę gdzieś znaleźć sobie przedmowę Iwaszkiewicza. No ale Gruszka i Woronowicz wywiązali się z zadania, oprawa muzyczna nie jest nachalna pasuje. W ostatnim czasie zapoznałam się z książkami Jane Austin, istnieje spór pomiędzy wieloma ludźmi która książka lepsza czy Duma i uprzedzenie, czy wichrowe, ja się jednoznacznie opowiadam teraz za Wzgórzami
Link do opinii
kingaczyta.blogspot.com Zastanawiałam się, czy w ogóle podejmować się oceny "Wichrowych wzgórz", bo jest to powieść, która zdecydowanie wzbudziła we mnie emocje i zachwyciła mnie, ale ciężko mi ładnie to wszystko ująć w słowa. W ogóle przyznaję, że początkowo myślałam, że będzie to zwykła, lekka miłosna historia i gdy już zaczęłam czytać to się zaskoczyłam. Historia rozpoczyna się, gdy do Drozdowego Gniazda przybywa jego nowy zarządca - Loockwood, który chce dowiedzieć się od służącej Ellen czegoś więcej o oddalonych o kilka mil Wichrowych Wzgórzach. Kobieta rozpoczyna swoją opowieść, a my przenosimy się do przełomu XVIII i XIX wieku, kiedy to do Wichrowych Wzgórz powrócił właściciel - pan Earnshaw. Wraz z nim przybył bezdomny, cygański chłopak, którego przygarnął i nazwał Heathcliffem. Natomiast dwójce swoich dzieci; Cathy i Hindley'owi nakazuje traktować go jako własnego brata. Cathy bardzo szybko zaprzyjaźnia się z nowym domownikiem, stają się wręcz nierozłączni, a wkrótce zaczyna rodzić się między nimi miłość. Natomiast Hindley robi wszystko, by go poniżyć i upokorzyć. Chociaż Cathy ze wzajemnością kocha swojego przybranego brata, to duma nie pozwala jej z nim być. Zraniony Heathcliff nie zamierza się jednak poddać. Początkowo obawiałam się, że będzie mi się ciężko tę powieść czytało, bo napisana została w dziewiętnastym wieku. Miło się jednak zaskoczyłam. Owszem, jest to lektura trudna, wymagająca skupienia i refleksji, a język jest starodawny, ale kompletnie nie utrudniało mi to odbioru. Wręcz zachwycałam się pięknymi, plastycznymi i klimatycznymi opisami, tą dostojnością i obyczajami. Tej książki nie da się, a już na pewno nie powinno się, czytać szybko. Jej trzeba poświęcić dużo czasu, przemyśleć ją, postarać się zrozumieć. Ja mam nadzieję, że mi się to udało, ale nie ukrywać, że bardzo długo sama nie wiedziałam, co o niej myśleć. Coś mnie w niej hipnotyzowało, przyciągało, ale nie do końca potrafię to zdefiniować. Cóż, bohaterowie są, delikatnie mówiąc, denerwujący i w większości szaleni (przynajmniej to słowo dobrze mi tutaj pasuje). Szaleni z miłości, samotności, smutku. Każda z przedstawionych przez autorkę postaci coś wnosi. Wszyscy są świetnie wykreowani, ale przeważają wśród nich raczej negatywne cechy charakteru. Katarzyna denerwowała mnie swoimi zmiennymi humorkami i próżnością, nie potrafiłam jej polubić. Heathcliff początkowo zdobył moją sympatię i współczucie, ale później, gdy stał się tyranem, zaczął mnie przerażać. Próbowałam odkryć, co tak naprawdę w nim siedzi, zrozumieć go, ale nie było to łatwe. Bił od niego ogromy smutek, rozpacz, ale mimo swojego szaleństwa jakoś mnie hipnotyzował. Myślę, że można go różnie odbierać, ja przede wszystkim starałam się go zrozumieć. Dla mnie był on ofiarą własnego charakteru, starałam się go mimo wszystko usprawiedliwiać. Bohaterowie są nie tyle negatywni, co skrzywdzeni. Mają złe cechy, irytują, ale czy można ich za to winić? Jeżeli jeszcze nie czytaliście "Wichrowych Wzgórz" to koniecznie nadróbcie zaległości. Ze swojej strony gwarantuję, że teraz już takiej książki nie spotkacie. Ja zostałam oczarowana. Weźcie też pod uwagę, że piszę to jako osoba, która za klasyką nie przepada i czyta ją bardzo rzadko.
Link do opinii
Historia pełna szalonej, namiętnej miłości. Jednak jest to miłość, która niszczy i burzy wszystko wokół. Bardzo poruszająca opowieść, w której często chcielibyśmy by bohaterowie po prostu uciekli od nieszczęścia gdzie pieprz rośnie, ale nie jest im dane szybkie wyzwolenie. Powieść pokazująca jak nienawiść pociąga za sobą chęć zemsty i kolejne cierpienia niewinnych ludzi.
Link do opinii
Avatar użytkownika - nunachopin
nunachopin
Przeczytane:2016-01-10,
Jedna z powieści najbardziej skrzywdzonych przez liczne ekranizacje. Nie jest to tylko romans, jak chcą widzieć filmowcy, ale głęboka i przerażająca wizja ludzi udręczonych obsesjami, namiętnościami i uwarunkowaniami społecznymi. To powieść z pogranicza kilku gatunków: powieści obyczajowej, psychologicznej, opowieści grozy i romansu. W nowym tłumaczeniu Piotra Grzesika nareszcie bliska oryginałowi, nieuładzona, napisana z poczuciem humoru i brutalnym realizmem.
Link do opinii
Piękna i bardzo tragiczna historia miłości Heatcliffa i Catherine. Oboje wychowują się w tym samym domu, ona jako córka gospodarza, ona przybłęda, bez imienia i rodowodu. Heatcliff znika na wiele lat by wrócić już jako pan. Przejmuje Wichrowe Wzgórza i stara się by miłość jego i Catherine spełniła się. Do tego jest bardzo długa droga. Uczucia są mroczne, pełne uniesień i obłąkańczych poszukiwań.
Link do opinii
Jest schyłek XVIII wieku. Earnshaw jest właścicielem ogromnej posiadłości Wuthering Heights, w której mieszka wraz z dwójką swoich dzieci: Catherine oraz Hindleyem. W otoczeniu pięknych wrzosowisk oraz malowniczego krajobrazu Angli, cała rodzina prowadzi sielankowe życie. Tak jest do czasu, gdy pewnego dnia Earnshaw postanawia sprowadzić do domu bezdomnego i pełnego tajemnic chłopca, którego nazywa Heathcliff. Wkrótce staje się on główną przyczyną zazdrości Hindleya o miłość ojca, który ma wyjątkową słabość do sieroty. Tak oto nawiązuje się pełna nienawiści relacja pomiędzy chłopcami, która już wkrótce doprowadzi do tragedii ... ,,W każdej chmurze, w każdym drzewie, nocą wypełniając powietrze, w dzień uchwytny przelotnie w każdej rzeczy, jaka jest, jej obraz otacza mnie zewsząd! [...] Świat cały jest przerażającą kolekcją świadectw, że ona istniała i żem ją stracił!" Catherine oraz Heathcliffa zaczyna łączyć coraz silniejsza więź, która wkrótce stanie się przyczyną ich zguby. Oboje przestają się liczyć z normami obyczajowymi, czy też etykietą, a jedyne co jest dla nich ważne, to spędzenie wspólnie każdej wolnej chwili. Wkrótce pomiędzy nimi rodzi się miłość, która nie wpływa na nich jednak korzystnie. Uczucie to obnaża ich najbardziej mroczną naturę, która jest mściwa oraz dzika. Na ich drodze do szczęścia stoi jednak wiele przeszkód, które uniemożliwiają im rozpoczęcie wspólnego życia. Czy Catherine oraz Heathcliff mają jakąkolwiek szansę na wspólną przyszłość? Oraz czy będą w stanie zapomnieć o łączącym ich uczuciu? ,,[...] największą ideą w moim życiu jest on. Jeśliby wszystko inne zginęło, a on by pozostał, mogłabym istnieć dalej, a jeśli wszystko inne przetrwałoby, a on został unicestwiony, wszechświat stałby mi się wielkim nieznajomym, nie czułabym się już jego częścią." Tuż obok majątku Wuthering Heights znajduje się Drozdowe Gniazdo, które jest posiadłością zamożnych Lintonów. To właśnie tam mieszka Edgar wraz z siostrą Izabelą, którzy wkrótce zaprzyjaźniają się z Catherine. Chłopiec zachwyca dziewczynę swoją wyjątkową ogładą oraz urodą, a fakt, że jego rodzina posiada bardzo duży majątek, powoduje, że staje się on idealnym kandydatem na przyszłego męża. Jednak Catherine nie jest w stanie zapomnieć o Heathcliffie, który nawiedza każdą, nawet najmniejszą jej myśl. Czy dziewczyna będzie kierować się rozsądkiem i wyjdzie za Edgara? A może postanowi sprzeciwić się woli jej rodziny i pójdzie za głosem serca? Jak zakończy się cała ta historia? ,,Dlaczego zdradziłaś własne serce, Cathy? [...] Zabiłaś samą siebie. Tak, możesz mnie całować i płakać, możesz wydrzeć ze mnie pocałunki i łzy, spalą cię one, przeklną. Kochałaś mnie, jakie prawo miałaś zatem, by mnie opuścić?" To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Emily Brontë i przyznaję, że byłam niezwykle ciekawa czy ,,Wichrowe wzgórza" spodobają mi się tak bardzo, jak niektórym z Was. Wielokrotnie czytałam o niej pozytywne opinie, jednak nigdy nie byłam w stanie jakoś się za nią zabrać. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, jak wiele przez cały ten czas traciłam. Książka zachwyciła mnie przede wszystkim swoim mrocznym klimatem, który już od pierwszych stron fascynuje oraz często niepokoi czytelnika. Autorce udało się stworzyć coś naprawdę wyjątkowego oraz niepowtarzalnego, czego nie da się od tak zapomnieć. Historia Catherine oraz Heathcliffa pełna jest niespełnionej namiętności oraz dzikości, która powoli doprowadza każdego z nich do obłędu. Ogromnym atutem tej książki są bohaterowie, którzy są niezwykle intrygujący oraz na swój sposób wyjątkowi. Najbardziej fascynujący była dla mnie Heathcliff, który już od pierwszych stron stanowił dla mnie jedną wielką zagadkę, którą chciałam jak najszybciej zgłębić. Bardzo podoba mi się to, że dzięki tej książce możemy lepiej poznać realia, w jakich żyli ludzie w zupełnie innej epoce. To było dla mnie niezwykłe doświadczenie, które pozostanie ze mną przez bardzo długi czas. Podczas lektury ,,Wichrowych wzgórz" towarzyszyło mi wiele emocji, których dostarczali mi zarówno Catherine, jak i Heathcliff. Podsumowując, jestem naprawdę oczarowana tą książką i nie wiem, jak mogłam tak długo zwlekać z przeczytaniem jej. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Isgenaroth
Isgenaroth
Przeczytane:2015-04-18,
Wichrowe wzgórza są bardzo często nazywane arcydziełem literatury i romansem wszech czasów. Dość długo zbierałem się do przeczytania tej powieści i kiedy wreszcie się to stało, jestem szczęśliwy i bardzo zadowolony, że miałem możliwość poznać tak piękną książkę. Emily Brontë opowiada w niej o namiętnej miłości rozgrywającej się w zapierających dech w piersiach swymi widokami wrzosowiskach północnej Anglii. Dla fanów twórczości sióstr Brontë i samej powieści wiktoriańskiej, jest to oczywiście pozycja obowiązkowa. Powala wręcz z nóg wydobywającym się z niej mrokiem, hipnotyzując i zniewalając czytelnika klimatem, który w mistrzowski sposób stworzyła autorka. Tajemnica i miłość prowadząca do szaleństwa i ogromne nasycenie emocjami skłaniają do refleksji i ciągłego analizowania psychiki poznawanych bohaterów. Emily Brontë napisała tę powieść przepięknym językiem i choćby dla samego stylu warto poznać Wichrowe Wzgórza. Zapewniam jednak, kiedy raz weźmie się do ręki to arcydzieło, będzie się dno niego wracać jeszcze wiele razy.
Link do opinii
Avatar użytkownika - karmelka
karmelka
Przeczytane:2015-03-19,
Klasyk w swoim rodzaju Lubię sięgać po klasyki, Wichrowe wzgórza, bez wątpienia klasyk literatury angielskiej. Uchodząca za dzieło zbliżone do szekspirowskiego Makbeta. Pamiętam jeszcze jako mała dziewczynka widziałam jak mama czytała tę powieść, gdzieś tam zerkałam na strony z zaciekawieniem, teraz już pomyślałam ,,moja kolej" wiem że lektura do łatwych nie należy, dlatego sięgając teraz mogłam ją dogłębnie zrozumieć. ,,Wichrowe Wzgórza" Bronte napisała 1847 roku i już pierwsze wydania wzbudzały mnóstwo kontrowersji, po przez swój charakter grozy, połączonym z szaleńczą miłością. W Polsce po raz pierwszy powieść została wydana w 1929 roku a jej pierwsze tłumaczenie w wykonaniu Janiny Sujkowskiej brzmiało ,,Szatańska Miłość" . Późniejsze wydania, już te po wojenne miały już tytuł współczesny. Historia i tajemnice, wichrowych wzgórz z piekła rodem Historia Wichrowych wzgórza zaczyna się od Pana Lockwooda, który jest tu ,,nadnarratorem ,, i nowym najemcą posiadłości Thrushcross Grange (w książce tłumacz używał oryginalnych nazw, Thrushcross Grange również Wuthering Heigts było nie tylko samym domem lecz należące do niego pobliskie ziemie, więc mierząc się z pewnymi trudnościami podczas tłumaczenia ów majątków tłumacz postanowił zostawić je tak jak są w oryginale ) W ramach sąsiedztwa Pan Lockwood postanawia poznać swojego sąsiada, którym jest Heathcliff, przy spotkaniu zachowanie sąsiada oburzyło Pana Lockwooda, Gdyż Pan Heathcliff był nieuprzejmy w stosunku do swojego gościa jak i do współmieszkańców domu. Pana Lockwooda zaciekawiły mieszkające tam osoby, chciałby się dowiedzieć czegoś więcej na temat swojego sąsiada i mieszkańców "Wuthering Heights" Z pomocą przychodzi dobra gospodyni Thrushcross Grange, Ellen Dean podczas gdy Pana Lockwooda dopadła choroba Ellen siedząc godzinami przy jego łóżku rozpoczyna długą historię opowiadającą o rodzinie Earnshaw'ów i Lintonów zaczynając od momentu kiedy to ówczesny właściciel majątku "Wuthering Heights" Earnshaw przyprowadził do domu zabłąkanego, bezdomnego, cygańskiego chłopca, którego znalazł na ulicach Liverpoolu i którego nazwał właśnie Heathcliffem a swoim dzieciom Hindley'owi oraz Catherine zlecił by traktowali go jako równego sobie. Lockwood usłyszał o bardzo silnej więzi, która połączyła dziewczynkę z nowym domownikiem, więzi burzliwej, ale też w jakiś sposób namiętnej, takiej w której po jednym ciosie i złamanym sercu nic nie jest w stanie naprawić człowieka, który jej doświadczył i również o tym jaki ta miłość będzie miała wpływ na nowe pokolenia zamieszkujące posiadłości Thrushcross Grange i Wuthering Heights. Tytuł powieści nie wątpliwie pasuje do całej historii, wichry miotające się po wzgórzach są mroczne jak miłość Catherine i Heathcliffa. "Moja miłość do Lintona jest jak liście w lesie. Wiem dobrze, że czas ja zmieni, tak jak zima zmienia wygląd lasu. Moja miłość do Heathcliffa jest jak wiecznotrwała ziemia pod stopami, nie przykuwa oka swoim pięknem, ale jest niezbędna do życia. Nelly, ja i Heathcliff to jedno. Jest zawsze, zawsze obecny w moich myślach - nie jako radość, bo i ja nie zawsze jestem dla siebie radością, ale jako świadomość mojej własnej istoty"
Link do opinii
Wichrowe Wzgórza to miejsce magiczne, pełne tajemnic i zakamarków, miejsce do którego każde z bohaterów chce wiecznie powracać, nawet po śmierci. To też miejsce wielu tragedii, miłości i nienawiści, nieporozumień i zazdrości, przemian, powrotów i końców. Od momentu kiedy skończyłam 14 lat, miałam okazję przeczytać Wichrowe Wzgórza co najmniej trzykrotnie i za każdym razem jestem coraz bardziej zachwycona. Nie jest to typowy romans, nie jest to również powieść gotycka, chociaż duchy i dziwne zjawiska można także w niej znaleźć. To historia dwóch rodzin, aż trzech pokoleń ludzi, których losy zostają ze sobą splątane. Wszystko zaczyna się w momencie kiedy stary Pan Earnshaw przygarnia do domu cygańskiego chłopca - Heathcliffa, który wkrótce zaprzyjaźnia się z jego córką Catherine i razem z nią stawia czoła jej bratu - Hindley'owi oraz fanatycznemu zarządcy - Josefowi. Dzieci dorastają i mamy wrażenie, że nic nie może stanąć im na przeszkodzie do bycia razem. Dzieje się jednak inaczej, Catherine poślubia innego - bogatego i dobrze wychowanego panicza, Heathcliff natomiast planuje zemstę na rywalu i dawnych oprawcach. Rodzinę Earnshaw'ów, łącznie z Heathcliffem, dzisiaj nazwalibyśmy dysfunkcyjną. Rodzinę Lintonów z kolei - porządną, bez żadnej skazy. Z jednej pochodzi wysyp silnych, porywczych charakterów, z drugiej - łagodnych, statecznych i wykształconych. Aż trudno uwierzyć, że jedni mogliby pokochać drugich, a jednak w pewnym momencie dochodzi do pomieszania genów i wychodzi całkiem dobrej jakości efekt końcowy, już bez sporów i nienawiści. Emily Bronte stworzyła zapadające w pamięć postacie, takie które nie są ani do końca dobre, ani złe, każdy bowiem ma w sobie jakąś skazę. Dochodzą do tego plastycznie opisane krajobrazy, które wręcz chce się zobaczyć z bliska, oraz zakończenie, którego można by się nie spodziewać. To jednak przede wszystkim opowieść o ludzkich wyborach, przebaczeniu, akceptacji i miłości jako sile burzącej i tworzącej na nowo.
Link do opinii
Avatar użytkownika - malutkaska
malutkaska
Przeczytane:2015-01-03,
Emily Brontë, pisząca pod pseudonimem Ellis Bell, była młodszą siostrą Wielkiej Charlotte. Po jej krótkim, bo zaledwie 30-letnim żywocie pozostała jednak bardzo wartościowa spuścizna literacka. Wśród dzieł, które wyszły spod pióra tej autorki na szczególną uwagę zasługuje powieść należąca do klasyki literatury angielskiej. Książka pt.: "Wichrowe Wzgórza", bo o niej tu mowa, na przestrzeni lat była wielokrotnie tłumaczona na różne języki i ekranizowana. Dzięki staraniom Wydawnictwa MG jej nowego przekładu na język polski dokonał Piotr Grzesik, który na nowo wskrzesił ducha tej osławionej już historii. "Wichrowe Wzgórza" to jedna z tych powieści, w których wątek miłosny, choć istotny dla rozwoju fabuły, nie pełni roli dominującej. Historia przedziwnego uczucia, które powstało między majętną Catherine Earnshaw i cygańskim chłopcem w osobie Heathcliffa to zaledwie przyczyna wywołująca falę dalszych wydarzeń, o których dowiadujemy się z ust Ellen Dean, służącej domu Earnshaw. Dzieło Emily Brontë to również opowieść o zazdrości i nienawiści, uczuciach destrukcyjnych, które popychają człowieka do niecnych czynów. Jej bohaterowie stanowiący metaforę ludzkich losów, co i rusz napotykają na swojej drodze przeciwności. Ich życie zdominowane przez społeczny status nie pozwala przekraczać pewnych utartych schematów i tym samym zmusza, by w swych wyborach postaci te kierowały się nie sercem, a rozumem. Tak postępuje Catherine biorąca sobie za męża Edgara Lintona i tak też czyni jej córka, mimowolnie idąca w ślady matki. Czy to ponury krajobraz Wichrowych Wzgórz wpływa na życie bohaterów, czy też bogowie rodem z antycznych tragedii sterują czynami swych ofiar? Tajemnice skrywane przez mieszkańców Wichrowych Wzgórz od lat fascynują wielu miłośników literatury. Niewielu z nas jest jednak w stanie pokusić się o szczegółowe interpretacje wątków pojawiających się w powieści. W nowym przekładzie tej książki na język polski uczynił to za nas sam tłumacz, umieszczając refleksje na temat lektury w posłowiu występującym po właściwym tekście powieści. Dzięki wskazówkom Piotra Grzesika mamy szansę raz jeszcze przyjrzeć się z bliska pewnym epizodom lub postaciom, które podczas czytania książki skupiały na sobie największą uwagę. Ponadto, tłumacz zdradzi nam również powody, dla których zainteresował się najwybitniejszą powieścią Emily Brontë i postanowił odświeżyć historię znaną nam dotąd powszechnie w przekładzie Janiny Sujkowskiej z 1929 roku. Mimo sporów o autora "Wichrowych Wzgórz", którą to powieść badacze przypisują często samej Charlotte, wprawny czytelnik szybko odnajdzie wiele elementów charakterystycznych, nieobecnych w prozie starszej z sióstr Brontë. Rozmiłowanie w poetyckich opisach oraz widoczne na każdej stronie powieści uwielbienie dla flory i fauny to zaledwie dwie z wielu cech, o jakich w dziełach Wielkiej Charlotte zupełnie nie ma mowy. Wierząc więc w ogromny talent Emily, pragnę polecić "Wichrowe Wzgórza" wszystkim tym, którzy jakimś cudem nie słyszeli do tej pory o tak znakomitej pozycji, fanom twórczości Charlotte Brontë, miłośnikom klasyki literatury i wszystkim, którzy chcą znaleźć w powieści coś więcej niż tylko zgrabnie poprowadzony wątek fabularny. "Wichrowe Wzgórza" to jedna z tych książek, o których mimo upływu lat nie sposób zapomnieć.
Link do opinii
Spodziewałam się czegoś innego po tej powieści, zaliczanej do kanonu literatury anglojęzycznej- na pierwszą chwilę zaskoczyła mnie osoba narratorów, bynajmniej nie głównych bohaterów. W moim odczuciu to obraz gwałtownej, niszczącej miłości i namiętności, moralnej trucizny płynącej z zachowania bohaterów. Heathcliff to człowiek nietowarzyski, ostry jak brzytwa, jednak pełen bólu za Katy. Przybłęda, przygarnięty przez gospodarza domu, dziki i ponury od dziecka, nawiązuje kontakt z córką swego dobroczyńcy. Jednak los i ich decyzje nie pozwoliły być tej dwójce razem, co rzuciło się cieniem nie tylko na dalsze ich życie, ale też na losy ich dzieci i innych bohaterów. Bohaterowie nie wzbudzają raczej sympatii: Katy była kapryśną, egzaltowaną dziewczyną; Linton ślepo zakochany, Izabela niemądra. Heathcliff, poniżany, tak dalece się posunął w planach zemsty i perfidnym, wyrachowanym znęceniem, że trudno mieć dla niego współczucie czy nawet zrozumienie. Zwykle gwałtowni, pełni dumy i niegodziwości, szaleni z miłości, nie potrafili zapomnieć, nie mówiąc już o wybaczeniu i tak się ciągnęła ta spirala złych emocji i krzywd. No cóż, na tamte lata z pewnością była to powieść ,,brutalna", ekscentryczna. ,,Wichrowe Wzgórza" z pewnością nie trafią na półkę z ulubionymi książkami: za bardzo wiele tu negatywnych emocji (mimo, że opisanych z talentem literackim i sugestywnym, gotyckim klimatem), nieszczęśliwych ludzi, co sprawia, że lektura może być trudna w odbiorze. Jednak jestem zadowolona, że w końcu się zapoznałam z twórczością Emily Bronte.
Link do opinii
Kilka dni temu pisałam, że "Wichrowe Wzgórza" należą do jednej z kilkunastu książek, które obciążają moje sumienie z racji tego, że ich do tej pory nie przeczytałam. Postanowiłam wreszcie coś z tym zrobić i kiedy tylko mogłam, zabrałam się za tę powieść. I na dobrą sprawę sama się sobie dziwię, że zwlekałam z tym tak długo. Narratorem powieści jest pan Lockwood, który wynajmuje posiadłość Thrushcross Grange od właściciela ziemskiego, pana Heathcliffa. Dziedzic jest człowiekiem brutalnym, porywczym i tajemniczym, lecz na dobrą sprawę to jedyny sąsiad w okolicy. W rezydencji Heathcliffa, Wichrowych Wzgórzach, panuje ciężka, nieprzyjazna atmosfera, a mieszkający tam domownicy wydają się żywić do siebie nawzajem tylko i wyłącznie nienawiść. Kiedy pewnego razu Lockwood zostaje zmuszony, przez niesprzyjające warunku atmosferyczne, spędzić noc w Wichrowych Wzgórzach, w pokoju, który przeznaczono mu na sypialnię, znajduje książki należące do kobiety imieniem Catherine Earnshaw. Zaintrygowany jej historią postanawia się dowiedzieć czegoś więcej na temat swojego sąsiedztwa. Dzięki uprzejmości swojej gospodyni w Thrushcross Grange poznaje tragiczną w skutkach historię, w której miłość i nienawiść nierozerwalnie splatają się ze sobą. "Nie mam więcej powodów, by wyjść za Edgara, niż by pójść do nieba, a gdyby ten przeklęty łotr tutaj nie upodlił Heathcliffa tak bardzo, nigdy by mi to nie przyszło na myśl. Poniżyłabym się, wychodząc za Heathcliffa teraz, więc nigdy się nie dowie, że go kocham. Nie dlatego, że jest przystojny, Nelly, lecz ponieważ jest bardziej mną niż ja sama. Z czegokolwiek uczyniono nasze dusze, jego i moja są takie same, dusza Lintona zaś tak się od nich różni, jak promień księżyca od błyskawicy albo lód od ognia." "Wichrowe Wzgórza" to dzieło należące do klasyki literatury brytyjskiej. Wiktoriańscy krytycy okrzyknęli ją mianem książki brutalnej i bulwersującej. Dopiero ponad pięćdziesiąt lat później zaczęła zbierać pozytywne recenzje, a czytelnicy docenili jej charakter. I tak też jest do dzisiaj. Powieść Emily Brontë skupia się na historii miłości Catherine Earnshaw i Heathcliffa, cygańskiego chłopca, przygarniętego swego czasu przez ojca dziewczyny. Nie miał on łatwego życia, zarówno ze względu na swój charakter, jak i niechęć jaką budził wśród innych domowników oraz służby. Niemniej jednak jego posępna natura znalazła drogę do serca młodziutkiej dziedziczki, której natura składa się w jednej połowie z cech anielskich, w drugiej zaś diabelskich. Uczucie łączące Cathy i Heathcliffa jest gwałtowne, namiętne, lecz zarazem wyniszczające i graniczące z obłędem. Nie ma w nim nic dobrego, z każdą kolejną przeczytaną stroną czytelnik zdaje sobie sprawę, że przedstawiona mu historia nie ma prawa skończyć się dobrze. Jakkolwiek inaczej potoczyłyby się losy dwojga głównych bohaterów, ich koniec byłby zawsze taki sam. Namiętność przeradza się w udrękę, czasem zaś w nienawiść. "Moje uczucie do Lintona jest jak liście na drzewach: wiem, że czas je zmieni, tak jak zima odmienia las. Lecz miłość Heathcliffa przypomina odwieczne skały pod korzeniami drzew: nie przyciąga oka, lecz jest czymś nieodzownym. Nelly, ja jestem Heathcliffem! Zawsze, w każdej chwili, żyje w mojej pamięci. Myśl o nim nie jest rozrywką - nie bardziej niż jest rozrywką myśl o sobie samej - lecz stanowi moją istotę." Jedno jest jednak pewne: Cathy i Heathcliffa łączyło silne uczucie, zbyt silne, które w połączeniu z ich trudnymi charakterami po prostu nie miało racji bytu, co czytając "Wichrowe Wzgórza" zauważa się szybko i wyraźnie. Na dobrą sprawę miłość między nimi jest jedną z nielicznych pozytywnych cech, jakie można u nich zaobserwować. Są butni, pyszni i dumni. Baczą tylko na siebie i spełnienie swoich zachcianek. O ile Heathcliff zawsze pozostaje trochę usunięty w cień, jest tajemniczy, tak Catherine błyszczy jak gwiazda na firmamencie, oczekując tego, że wszyscy wokół będą gotowi rzuć wszystko na jedno jej skinienie. Główni bohaterowie "Wichrowych Wzgórz" sprawiają wrażenie bardzo antypatycznych, zresztą nie tylko oni. Na dobrą sprawę tylko garstka postaci pojawiających się w powieści budzi w czytelniku sympatyczne uczucia. Muszę jednak zaznaczyć, że owo negatywne zarysowanie sylwetek poszczególnych bohaterów wcale nie wpływa źle na odbiór przedstawionej historii. Jest wręcz przeciwnie, nadaje to jej szczególny rys, uwypukla ją, w szczególności w zestawieniu z postaciami o ujmującym charakterze. "Pokazujesz mi teraz, jak byłaś okrutna... okrutna i obłudna. Czemu mną wzgardziłaś? Czemu zdradziłaś własne serce, Cathy? Nie mam dla ciebie jednego słowa pociechy. Zasłużyłaś na to; sama się zabiłaś. Tak, całuj mnie teraz i płacz, i nakłaniaj mnie do pocałunków i łez. One cię unieszczęśliwiają... one cię przeklną. Kochałaś mnie... Kto ci dał prawo mnie opuścić? Jakie znajdziesz usprawiedliwienie, odpowiedz, dla żałosnego upodobania do Lintona? Ponieważ niedola i poniżenie, i śmierć, i nic, czym Bóg czyt szatan chciałby nas pokarać, nie mogły nas rozdzielić, ty z własnej woli to uczyniłaś. To nie ja złamałem ci serce - ty sama je złamałaś, a czyniąc to, złamałaś i moje. Tym gorzej dla mnie, że nie brak mi sił. Czy chcę żyć? Cóż to będzie za życie, kiedy ty... Och, Boże! Czy ty chciałabyś żyć, gdyby twoje serce złożono do grobu?" "Wichrowe Wzgórza" to powieść z ciężką, wiktoriańską atmosferą. Historii miłości Cathy i Heathcliffa nie towarzyszą rozwlekłe, egzaltowane opisy przyrody. Nie ma w niej delikatności i ulotności, którą często przypisuje się romantycznym opowieściom. Tutaj posępny, angielski klimat otoczony jest rozległymi wrzosowiskami, które tylko potęgują uczucia samotności, pustki i wewnętrznego rozdarcia. Emily Brontë doskonale skomponowała przygnębiające otoczenie z ponurymi osobowościami bohaterów swojej powieści. "Powiedziałaś, że nic cię nie obchodzą moje cierpienia! Więc modlę się o jedno - i będę to powtarzał, póki mi język nie zesztywnieje - Catherine Earnshaw, obyś nie zaznała spoczynku, jak długo ja żyję! Powiedziałaś, że cię zabiłem - więc mnie nawiedzaj! Wszak ofiary prześladują swych zabójców. Wiem, że duchy zstępowały niegdyś na ziemię. Bądź ze mną zawsze - w jakiej chcesz postaci - doprowadź mnie do obłędu! Tylko nie zostawiaj mnie w tej otchłani, gdzie cię mnie mogę znaleźć! Och, Boże! Tego się nie da wypowiedzieć! Nie mogę żyć bez mego życia! Nie mogę żyć bez mojej duszy!" Dla niektórych czytelników "Wichrowe Wzgórza" mogą okazać się zbyt mroczne i ciężkie, nie ma w niej bowiem wielu chwil radości, a kolejne strony przepełnione są bólem i nienawiścią. Lecz są też i tacy, którzy docenią historię tej wyniszczającej, prowadzącej jedynie do rozpaczy miłości. A obrazu tego doskonale dopełni ekranizacja z 1992 roku, jak dla mnie zdecydowanie najlepsza ze wszystkich. http://wiedzma-czyta.blogspot.com/2014/10/emily-bronte-wichrowe-wzgorza.html
Link do opinii
Jednej rzeczy co do książki żałuję. Żałuję, że przeczytałam ją tak późno! Historia Heathcliffa i Cathy jest niewątpliwie ponadczasowa. Tragiczne dzieciństwo, tragiczna miłość i tragiczne losy dwóch rodów. I mimo iż Heathcliff miał czarną duszę prowadzącą do zguby wielu osób, w tym także swojej ukochanej kobiety, mimo iż był brutalny i nie raz podniósł rękę, moje serce zauroczył. Był pełen gorącej namiętności i pasji, męski, władczy i silny. Jego tragizm, trudny charakter i chęć zemsty, mogą wynikać z dzieciństwa, w którym stał się popychadłem i nic nie wartym człowiekiem. Nawet Cathy, mimo miłości do Heathcliffa, wybrała za męża innego człowieka. Tylko dlatego, że był przystojny i bardzo bogaty. Biorąc książkę do ręki, miałam wyobrażenie, że Cathy będzie dobrze ułożoną, skromną kobietą. Po paru stronach przekonałam się, że moje wyobrażenia całkowicie mijają się z tym, co czytam. Cathy była kobietą kapryśną, samolubną, z lekko dziką naturą. Zdolna udawać chorobę, by osiągnąć swój cel. I myślę, że to jej wyniosłość i wyrzeczenie się miłości na rzecz bogactwa, doprowadziły do tragicznych wydarzeń. Gorąco polecam ,,Wichrowe Wzgórza"! To pełna namiętności i rozpaczy, cudowna historia osadzona w niesamowicie gotyckim klimacie.
Link do opinii
Całkiem fajna powieść o nieszczęśliwej miłości, małżeństwie, które jest nieudane pod każdym względem, nienawiść między członkami rodziny... Ciężko oderwać się od czytania, cały czas coś się dzieje.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Lexxy
Lexxy
Przeczytane:2014-05-29,
Książka dzięki temu, że była napisana 150 lat temu zaskakuje swoja fabułą, choć czasami bardzo pokręcona, to można doszukać się łatwo sensu całej książki
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiulek17
kasiulek17
Przeczytane:2014-04-01,
Wstyd się przyznać, ale rzadko sięgam po klasykę literatury. Skupiam się na literaturze XX wieku, historiach obyczajowych, fantastyce czy kryminałach. Pomimo to darzę wielkim sentymentem filmy kostiumowe, i tak przypomniało mi się pewnego dnia, że film Wichrowe Wzgórza oglądałam, ale po książkę nie miałam okazji sięgnąć. Gdy nadarzyła się taka sposobność, zrobiłam to z wielką nadzieją, że historia przedstawiona w książce spodoba mi się tak samo jak ta zekranizowana. Historia dzieje się na przełomie XVIII i XIX w. w majątku Earnshawów, Wuthering Heights oraz Lintonów Drozdowym Gnieździe. Earnshaw przywozi bezdomnego, cygańskiego chłopca, którego znalazł na ulicach Liverpoolu i prosi własne dzieci, aby traktowały go jak własnego brata. Catherine, córka Earnshawa, darzy wielką sympatią Heathcliffa i ta sympatia z czasem przeradza się w wielkie uczucie. Jej brat Hindley, nie poczuwa się do prośby ojca i traktuje znajdę niechętnie. Gdy właściciel majątku umiera, jego syn odkrywa swoją prawdziwą naturę, Catherine pobudzona chwilowym zauroczeniem, postanawia poślubić młodego Lintona, a zraniony Heathcliff wyjeżdża z Wichrowych Wzgórz. Wraca dopiero po latach i zastaje majątek w złym stanie. O smutnych i tragicznych latach w obu majątkach, gdy to Heathcliff wyjechał, opowiada mu Ellen Dean. Czego tak naprawdę oczekiwałam po tej historii? Po książkę sięgnęłam, ze względu na ostatni szum, jaki się wokół niej toczy, na to, że jest klasyką, po którą należy sięgać jak najczęściej. Wichrowe Wzgórza to historia, która nie porwała od pierwszej strony. Trochę pogmatwane losy, powroty do przeszłości, a przede wszystkim język adekwatny do epoki, spowodowały, że historię musiałam wręcz dawkować. Książki nie dało się czytać bezmyślnie, przekartkowując po prostu stronę po stronie. Akcja książki jest nieśpieszna, jednak ma w sobie to coś, co zmusza czytelnika do zapoznawania się z historią dalej. Każde słowo ma tu swój sens, nie ma zbędnych opisów. Świetnie wykreowani bohaterzy, piękne opisy przyrody, ciekawa historia, mnóstwo emocji, którymi historia się przeplata i to zakończenie, którego chyba nikt się nie spodziewał - powodują, że ta książka jest uniwersalna, pomimo, że traktuje o całkiem innej epoce. Wydarzenia, które się tu dzieją poruszą każdego, nawet najbardziej zatwardziałego przeciwnika klasyki. Wichrowe Wzgórza to jedyna powieść Emily Brontë, ale jakże doskonałe. Kto by pomyślał, że jeden tytuł, jedna historia tak wiele wniesie w odczuwanie czytelników, zachwyci bez reszty.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Amarisa
Amarisa
Przeczytane:2014-03-27,

Emily Brontë "Wichrowe Wzgórza" napisała w 1847 roku i była to jej jedyna powieść. Wydała je pod pseudonimem Ellis Bell i choć nie od razu zostały ciepło przyjęte przez krytyków literackich, obecnie należą do klasyki literatury angielskiej. W Polsce powieść po raz pierwszy została wydana w 1929 roku w tłumaczeniu Janiny Sujkowskiej jako "Szatańska miłość". Dopiero późniejsze powojenne wydania przybrały pierwotny tytuł "Wichrowe Wzgórza". Powieść została kilkukrotnie zekranizowana. Za najbardziej popularną uważa się tę, w której w rolę Catherine wcieliła się Juliette Binoche, a Heathcliffa zagrał Ralph Fiennes ("Wuthering Heights" 1992, reż. Peter Kosminsky).

Historia rozpoczyna się w 1801 roku, kiedy to do Thrushcross Grange sprowadza się nowy najemca pan Lockwood. Właścicielem posiadłości jest niejaki Heathcliff, z którym Lockwood postanawia rychło się spotkać, aby poznać swego sąsiada. Zachowanie mieszkańców Wuthering Heights tak bardzo go zadziwia, że postanawia dowiedzieć się czegoś więcej na ich temat. Z pomocą przychodzi mu gospodyni Thrushcross Grange Ellen Dean. Dzięki niej Lockwood pozna historię rodziny Earnshowów oraz Lintonów od momentu, w którym stary Earnshow sprowadzi pod swój dach znalezionego na ulicach Liverpoolu bezdomnego, zagłodzonego i prawie niemego chłopca, którego nazwie Heathcliffem. Dowie się, jak to ojciec kazał swoim dzieciom - Hindley'owi oraz Catherine - traktować go jako równego sobie oraz o burzliwej więzi, która połączy z czasem dziewczynkę z jej nowym towarzyszem zabaw. A będzie ona tak silna i namiętna, że nic ani nikt nie będzie w stanie jej przerwać. Niestety okrutny los sprawi, że nie tylko im, ale również przyszłym pokoleniom, przyjdzie za nią boleśnie zapłacić...

"Bo ani nędza, ani poniżenie, ani śmierć, ani nic co Bóg albo Szatan mógłby zesłać, nie rozdzieliłoby nas (...)" (196) "Nie wiem, z czego zbudowane są nasze dusze, ale moja i jego są takie same (...)" (99-100)

Heathcliff'a jedni kochają, inni nienawidzą. Jest on bardzo silną i wyrazistą postacią. Doznawszy we wczesnej młodości wielu krzywd i upokorzeń stał się człowiekiem okrutnym i bezlitosnym. Jego celem oraz główną racją istnienia stało się mieszanie szyków pozostałym bohaterom powieści. Motorem napędowym była dla niego chęć zemsty oraz chciwość, pragnienie odebrania swym wrogom wszystkiego, co im drogie, by ostatecznie zmiażdżyć ich, doprowadzić do upadku zarówno finansowego, jak i duchowego. Postępuje zgodnie ze starotestamentową zasadą - oko za oko, ząb za ząb. I trzeba przyznać, że doskonale mu to wychodzi. Jest niesamowitym manipulatorem, a przy tym wykazuje się godną pozazdroszczenia cierpliwością - potrafi snuć długoterminowe plany, które w ostateczności mają go doprowadzić do osiągnięcia wyznaczonego celu. Mimo odczuwanej nienawiści, skrywa w sobie głębokie pokłady miłości. Uczucie, jakim obdarzył Catherine Earnshow, jest głębokie, bezgraniczne, ponadczasowe, silniejsze od śmierci. Jest ono zarówno jego przekleństwem, jak i w ostatecznym rozrachunku sposobem na uzyskanie zbawienia oraz wybaczenia. Mimo tego, że jest on tak naprawdę antybohaterem, czarnym charakterem tej opowieści, wcieleniem zła, to i tak pokochały go miliony czytelniczek na całym świecie i z pewnością jeszcze nie jedna z nich odda mu swoje serce.

"Ja nie złamałem Ci serca, to ty je sobie złamałaś, a czyniąc to, złamałaś i moje." (196)

Jeśli mam być szczera to o wiele większą sympatią obdarzyłam Haretona Earnshowa, syna Hindley'a, którego wychowaniem postanowił zająć się Heathcliff. Od samego początku zapragnął on złamać chłopca. Poddał go okrutnej presji i sprowadził do roli sługi odbierając mu tym samym możliwość podjęcia odpowiedniej dla niego (z racji urodzenia) edukacji. Niepiśmienny, nie potrafiący czytać, wzrastający u boku dewota i dewianta religijnego Josepha, wyrasta na gburowatego i opryskliwego chłopaka. Jednak tak naprawdę to on jest głównym bohaterem tej powieści, gdyż to w nim dokonuje się z czasem największa przemiana. A wszystko to za sprawą córki Catherine, Cathy - jej cierpliwości oraz sile miłości. To przez nią Hareton poczuje wstyd z powodu braków w swoim wykształceniu i to dla niej postanowi się zmienić.

Najbardziej znienawidzoną przeze mnie postacią w "Wichrowych Wzgórzach" okazał się być syn Heathcliffa - Linton. Od samego początku, jak tylko pojawił się na kartach powieści, drażnił mnie swoją osobą, zachowaniem, charakterem. Nie ma w nim niczego z prawdziwego mężczyzny. Jest słaby, płaczliwy, bezwolny, łatwo ulegający presji otoczenia, dający sobą manipulować. A przy tym wszystkim skrywa w sobie spore pokłady zła i okrucieństwa. Jest zdegenerowany i zepsuty do szpiku kości. Nie potrafiłam dopatrzeć się w jego osobie jakichkolwiek pozytywnych cech. To tego typu bohater, któremu życzy się wszystkiego, co najgorsze i tylko wyczekuje się momentu, kiedy ten wreszcie zniknie z historii i nie będzie trzeba sobie więcej zawracać nim głowy.

Wspomniany prędzej Joseph to stary sługa w Wuthering Heights. Jest dewiantem i dewotem. Codziennie zaczytuje się w Piśmie Świętym i wszędzie dookoła dopatruje się uchybień w stosunku do tego, jak prowadzą się pozostali mieszkańcy domu oraz okolic. Sam przy tym reprezentuje wszystko to, co złe i najgorsze w społeczeństwie - głupotę, obłudę, dwulicowość, wścibstwo, nieuctwo, pazerność, egoizm i wiele innych. Pozostaje wierny swemu prawowitemu panu, jednakże przez swą bojaźliwość jedynie złorzeczy za plecami innych wykonując powierzone mu obowiązki. Bywały chwile, w których dziwiłam się, że pozwala mu się na tak wiele bez wyciągania konsekwencji czy przypominaniu mu o jego miejscu w społecznej hierarchii. Jakby nie patrzył przez cały czas pozostawał sługą, czy mu się to podobało czy nie, i winien był okazywać należny szacunek swemu panu oraz innym osobom wyżej urodzonym niż on sam.

"Wichrowe Wzgórza" wydane przez Wydawnictwo MG zostały opatrzone krótkim wstępem oraz szerokim posłowiem autorstwa Piotra Grzesika odpowiedzialnego za tłumaczenie niniejszego wydania. Wyjaśnia on różnice pomiędzy swoim przekładem, a wcześniejszym autorstwa Janiny Sujkowskiej. Przytacza swoje subiektywne odczucia względem lektury, tłumaczy zawiłości tej historii, opowiada o jej problematyce oraz przybliża nam sylwetki poszczególnych bohaterów. Dzięki temu czytelnicy będą mieli okazję dowiedzieć się m.in o tym, co wspólnego ma Heathcliff ze "Starymi Istotami" czy też Vincentem Van Gogh'em. Dlaczego Heathcliffa i Edgara Lintona porównuje się do Apolla i Dionizosa oraz co wspólnego mają "Wichrowe Wzgórza" z "Pierścieniem Nibelunga" Richarda Wagnera. Dodatek ten stanowi idealne uzupełnienie lektury. Pozwala mniej świadomym czytelnikom, nie tak szczegółowym, wrażliwym i wnikliwym, dokładniej zrozumieć całą historię oraz przesłanie z niej płynące, odnaleźć ukryte elementy oraz odniesienia, na które w pierwszej chwili mogą w ogóle nie zwrócić uwagi.

"Wichrowe Wzgórza" Emily Brontë to nie tylko historia burzliwej i namiętnej miłości Heathcliffa i Catherine. Jej zarówno twórczej jak i niszczącej siły. To również powieść społeczno - obyczajowa obnażająca mroczną i dziką stronę ludzkiej natury. Jest to także na swój sposób satyra religijna wyśmiewająca fałszywą pobożność, pod którą skrywają się Ci, których zachowanie w pełni zaprzecza głoszonym przez nich ideom. "Wichrowe Wzgórza" to powieść, która rozbudza w czytelnikach mnóstwo emocji, zarówno pozytywnych jak i negatywnych. To historia, która mimo upływu blisko 170 lat od dnia jej pierwszej publikacji, nadal tak samo zachwyca i zapada w pamięci. To jedna z tych powieści, które nie tylko warto, ale wręcz trzeba poznać, dlatego też gorąco polecam ją wszystkim tym, którym nie dane było się jeszcze z nią zaznajomić.

Moja ocena: 6/6
recenzja z mojej strony: http://magicznyswiatksiazki.pl/wichrowe-wzgorza-emily-bronte-recenzja-412/

Link do opinii
Z pewnością na ówczesne czasy Emily Bronte powieść mocno ekscentryczna. Dużą sensacją była świadomość, że wyszła spod pióra kobiety. Sięgnęłam po tę książkę, żeby bliżej poznać postacie Kate i Heathcliffa znane mi z utworu Kate Bush pod tym samym tytułem. Z pewnością dużo się dzieje w życiu obydwu rodów. Siła miłości i namiętności wyziera z każdej strony dzięki czemu lektura nie jest nużąca. Mnie jednak nie zachwyciła choć nie neguję wartości artystycznej książki.
Link do opinii
"Wichrowe wzgórza" to już klasyka literatury romantycznej. Długo się do niej zabierałam , oj długo. Lecz, gdybym tego nie uczyniła czułabym , że coś mi ważnego umknęło i straciłam naprawdę wartościową lekturę. Autorką "Wichrowych wzgórz" jest Angielka- Emily Jane Brontë. Jest to jedyna powieść, którą napisała pisarka, gdyż w wielu trzydziestu lat umarła na  gruźlicę, która w ówczesnej epoce zbierała liczne , śmiertelne żniwo. Autorka napisała arcydzieło, które doczekało się ekranizacji, jak również uznania na całym świecie i wielomilionowych wielbicieli tej powieści. Do Wichrowych wzgórz czytelnik przybywa wraz z panem Lockwoodem, który zaczyna dzierżawić dom, który kiedyś należał do pana Lintona. Teraz Drozdowe Gniazdo należy do niejakiego Heathcliffa.  Pan Lockwood jako człowiek pochodzący z Londynu pomału zaczyna się nudzić w domu i postanawia odwiedzić swojego "gospodarza". Jakże jest zdziwiony widokiem domostwa pana Heathcliffa. Dom jest w oplakanym stanie- waląca się rudera, z niegrzecznym lokajem i dziwnie przygaszona młodą damą -Cathy. Pogoda zmusza pana Lockwooda, by przenocował w tym okropnym miejscu i doświadcza on snu. Snu tak okropnego, pełnego majak , ma wrażenie, jakby za oknem słyszał głos przerażonej kobiety błagającej , by ją wpuścił do środka.. Pan domu -Heathcliff nie jest rad, iż gość nocuje akurat w tym pokoju. Czyzby tam była ukryta jakaś tajemnica?    Lockwood czym prędzej udaje się do siebie i prosi swą gospodynie - panią Elen Dean , by mu opowiedziała kim jest Heathcliff, czemu jest tak zimny, zaborczy i nieprzystępny.  Dobrze trafił, bo Dean zna wszystkie szczegóły z życie Heathcliffa i jego opętańczej miłości to zmarłej przed laty panienki Katarzyny- córki człowieka, który pod swój dach przygarnął Heathcliffa, gdy był podrzutkiem... Zaczyna się pełna dramatyzmu historia... Ach, co ta utwór. Pełen emocji, burzliwych , jak sztorm na morzu. Historia miłości Heathcliffa i Katarzyny, która ściągnęła na bohaterów tylko bolączki, nieszczęście, śmierć i chęć zemsty. Mamy dwóch narratorów - Dean oraz Lockwooda. Oboje opowiadają czytelnikowi , co spowodowało , że Heatcliff pałał taką nienawiścią do każdego, kto go otaczał. Mimo, że kochał Katarzynę nad życie nie udało im się być szczęśliwymi , a w późniejszym czasie tak surowo obszedł się z jej córką. Niestety pozytywnych postaci, to w tej książce nie ma. Może lekką sympatię czułam do Lintona - ojca Catrhy, gdyż kochał ja nad życie, ale zabrakło mu twardej i zdecydowanej ręki do naiwnych postępków córki. Mężczyzn występujących w powieści można nawet nienawidzić. Są oni nieczuli, oziębli na kobiece potrzeby i uczucia. Kobiety traktuje się, jak przedmiot idealny do rywalizacji, która występuje pomiędzy dwoma samcami alfa. Każdy chcę ją dla siebie nie bacząc na nią samą. A, gdy przychodzi śmierć ukochanej pogrążają się w szaleństwie i w samozniszczeniu. Jest to trudna powieść, choć czyta się ją wyśmienicie. Piszę trudna pod względem szarości uczuć. Książka jest przesiągnięat bólem samotności i rozerwaniem samoświadomości. Pisarka stworzyła doskonały klimat. Czytelnik czytając zastanawia się, czy epilog będzie równie tragiczny i przygnębiający jak cała powieść? Czy może coś się jeszcze dobrego wydarzyć? A może ten wicher wrzosowisk porwie i zniszczy wzszytko , co zostało z pozytywnych uczuć przeszłości?    Ja wam zakończenia nie zdradzę, ale napiszę , że naprawdę warto udać się na Wichrowe wzgórza. 
Link do opinii

Słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tego dzieła literackiego, dlatego głównie to spowodowało, że sięgnęłam po tą książkę. Mnóstwo osób mówiło mi, że jest niezwykła i warto ją przeczytać. Chciałam oderwać się od rzeczywistości i przeczytać jakiś romans, bo tym mianem była określana ta książka. Czytałam z zapartym tchem, bo spodziewałam się  ogromu namiętności, pożadania. Natomiast z każdą stroną  wprowadzałam się w coraz bardziej smętny nastrój. Szukałam romansu, a miałam przed sobą książkę opowiadajacą o ponurych ludziach, smutku, nieszczęściach. Zdezorientowana spojrzałam jeszcze raz na okładkę. Zgadza się to "Wichorwe Wzgórza". Czytałam cierpliwie dalej, spodziewając się, nagłego zwrotu akcji. Ogrom książek jest o miłości, natomiast ta lektura opowiada o złych ludziach, gniewie, nieszczęściu. Czytając tą książkę miałam ochotę wcielić się w role bohaterów, po to aby pokazać im jak powinni postapić i zmienićich losy, bo do szczęścia potrzebowali tak niewiele. Próbowałam zrozumieć postępowania głównych bohaterów, a coraz bardziej zbliżałam się do przekonania, że ci ludzie mają po prostu zaburzenia psychiczne... Heathcliff od początku wiódł ciężkie życie. Był przybłędą niewątpliwie poniżanym. Doświadczył nienawiści od Hindleya i to uczucie wywarło na nim wpływ. Nie doświadczył ciepła i dlatego stał się smutnym, nienawidzącym wszystkich  człowiekiem. . Myślę, że gdyby został otoczony innymi ludźmi, doświadczył więcej miłości z ogniska domowego, byłby zupełnie innym człowiekiem. Katarzyna była jego przeciwieństwem. O wesołej, energicznej naturze, dawała ludziom radość i uśmiech. Obydwoje pokochali się, ale ta miłość była bardzo nieszczęśliwa, a mimo wszystko piękna. Może gdbyby byli raem Heathcliff pod opieką Kate byłby szczęśliwym, dobrym człowiekiem. Kate poślubia Edgara Lintona, pomomi tego, że tak naprawdę kocha tylko Hethcliffa. Później Kate zmienia się na kapryśną, pyszną osobę. Heathcliff z zemsty poślubia Izabelę, a prawdziwie kocha Kate, która umiera rodząc córeczkę.  Kolejne pokolenie- młoda Katarzyna i Hareton w końcu są szczęśliwi, a ich uczucie przypomina to, które niegdyś łączyła jej matkę i Heathcliffa. Posumowując książką ma mroczną atmosferę, ale ma w sobie coś specjalnego, co porywa czytelnika. Pokazuje jak kochający się ludzie, potrafią niszczyć się wzajemnie oraz udowadnia do jakich skutków może doporwadzić nienawiść.

Link do opinii
W ubiegłe wakacje byłam oczarowana książką "Przeminęło z wiatrem" i oczywiście nadal jestem, więc postanowiłam sięgnąć po inne klasyki. "Wichrowe Wzgórza" Emily Bronte (Prószyński i S-ka) to słynna powieść o miłości, nienawiści i zemście. Spodziewałam się arcydzieła, jednak czekało mnie rozczarowanie. Moim zdaniem Emily Bronte nie miała takiego talentu jak jej siostra Charlotte, autorka "Dziwnych losów Jane Eyre". Heathcliff to znajda, przygarnięty przez pewną "dobrą", cieszącą się szacunkiem rodzinę. Przez wiele lat znosi upokorzenia, nawet ze strony służby. Gdy dorasta, zakochuje się z wzajemnością w córce swych opiekunów, Katarzynie, z którą łączy go wielka przyjaźń od dzieciństwa. Dziewczyna wychodzi jednak za mąż za innego, gdyż zdaje sobie sprawę z tego, że nigdy nie mogłaby być z Heathcliffem. Jej decyzja wywołuje prawdziwą lawinę. Niespełniona miłość budzi złość, chęć zemsty, nienawiść, a to z kolei doprowadza do wielu nieszczęść i tragedii, także w kolejnych pokoleniach. Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się tytuł oraz sceneria powieści. Angielskie wrzosowiska, wzgórza, wiatr - to wszystko tworzy niepowtarzalny klimat i właściwie idealnie pasuje do opisywanych wydarzeń oraz tematyki powieści. Niestety, ma ona wiele wad, które nie pozwoliły mi zachwycać się nią. Przede wszystkim denerwowali mnie bohaterowie. Katarzyna w ogóle nie walczy o miłość, a później ma pretensje do całego świata. Poza tym zostali tak wykreowani, a cała historia tak napisana, że nie potrafiłam ich ani polubić, ani im współczuć. Wątków niby było dużo, ale nie mogę powiedzieć, że wiele się działo. Akcja monotonna, całość raczej mało przekonywująca. Myślę, iż autorka miała dobry pomysł, ale źle go zrealizowała. "Wichrowe Wzgórza" pokazują nam, że nienawiść ma niszczycielską siłę i potrafi wykończyć całą rodzinę. Chęć zemsty powoduje utratę wartości, wyzbycie się pozytywnych uczuć, doprowadza do tego, że krzywdzimy najbliższych. Heathcliff manipuluje wszystkimi, swoje nieszczęście chce przelać na innych i nie dopuścić do tego do tego, by byli szczęśliwi. Większość bohaterów popada w obłęd i choroby psychiczne. Może się wydawać, że nad tymi ludzi wisi jakaś klątwa, fatum. Właściwie nie widzę w tej książce żadnej miłości, tylko same negatywne uczucia. Odnoszę wrażenie, iż po prostu zebrała się grupa podobnych osób, napawających się nieszczęściem, nienawiścią, zemstą i nawzajem niszczą sobie życie. Jeśli lubicie dramaty, klasyki - przeczytajcie, ale nie spodziewajcie się nie wiadomo czego. "Przeminęło z wiatrem" jest od "Wichrowych Wzgórz" tysiąc razy lepsze, bo bohaterowie są bardziej realni, z krwi i kości, możemy razem z nimi wszystko przeżywać. Gdy czytałam "Wichrowe Wzgórza" niestety tak nie było. Nie chcę Was zniechęcać do tej książki, bo przecież każdemu podoba się coś innego, każdego bardziej przekonuje inna powieść. Przeczytajcie i oceńcie sami - myślę, że to najlepsze rozwiązanie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - elizak
elizak
Przeczytane:2013-09-16,
Odtrącone serce nie płonie żądzą miłości lecz zemsty Pośród mglistych wrzosowisk, szelestu liści za oknem i półmroku izb, dzieją się rzeczy straszne i niesprawiedliwe. Opętany uczuciem niespełnionej miłości tyran znęca się nad dwójką młodych ludzi. To pokłosie zdarzeń sprzed lat. Na domiar złego Wichrowe Wzgórza nawiedza istota z zaświatów, gdyż przeklęta nie może zaznać spokoju. Kiedyś była panienką na dworze (Cathy) - córką właściciela Wichrowych Wzgórz, który z jednej ze swoich podróży przywiózł cygańskie dziecko (Heathcliff). Między Cathy i Heathcliffem szybko zrodziła się przyjaźń oraz miłość. Niestety chłopak nie był dla niej odpowiednią partią. Targana sprzecznymi uczuciami Cathy podjęła decyzję, która uruchomiła lawinę zdarzeń. Decyzję, która zaważyła nawet na losach następnego pokolenia. Postać Heathcliffa od początku jest niepokojąca i pełna mroku. Autorka każe mu przeżywać uczucia miłości, namiętności i pasji, a jednocześnie odtrącenia i wyobcowania. Zrzuca na niego kolejne katastrofy, by w końcu udręczyć duszę zazdrością, nienawiścią i obłędem. Któż chciałby tak kochać? Któż chciałby być tak kochanym?
Link do opinii
wcale nie taka namiętna, jak pokazują w adaptacjach filmowych....ale piękna i romantyczna...
Link do opinii
Avatar użytkownika - ewazub
ewazub
Przeczytane:2013-05-24,
Powieść pełna nienawiści i miłości - chorej i zaborczej miłości. Pan Wichrowych Wzgórz przygarnia małego chłopca i choć jest on hołubiony przez Pana Ernshawa jego dzieci nie akceptują "znajdy". Szczególnie syn - dziedzic traktuje go okropnie, nie jak człowieka. Mały Heathcliff znosi wszystkie cierpienia dzielnie, siły dodaje mu sympatia Catherine oraz miłość do niej. Niestety młoda dziedziczka nie decyduje się na ślub ze swoim "przyszywanym" bratem - ale z sąsiadem Edgarem Lintonem. Zemsta Heathcliffa jest okrutna i dosięga kolejnego pokolenia. Krzywdy doznane za młodu, odrzucenie i ból utraty ukochanej powodują, iż staje się on wcielonym diabłem niszczącym wszystko, cokolwiek związane jest z jego tragedią i samotnością. Nic nie jest w stanie go powstrzymać. Powieść pełna namiętności, przesycona cierpieniem i tragedią konwenansów, zaborczą miłością, ale też nadzieją, która staje się udziałem najmłodszego pokolenia. Polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - pj_aga
pj_aga
Przeczytane:2013-03-11,
CUDOWNA ksiazka. Dlugo sie przezywa perypetie bohaterow nawet po przeczytaniu ksiazki.
Link do opinii
Arcydzieło! Przepiękna, mocna, brutalna, szarpiąca za serce powieść o miłości i nieodłącznej nienawiści. Kilka razy już ją czytałam i zawsze porusza mnie równie mocno. Autorka wspaniale opisała losy Cathy i Heathcliffa, bardzo szczegółowo i drobiazgowo oddała istotę ich trudnej miłości. Wiele się dzieje i nie ma czasu na nudę czy choćby jakiś chwilowy spokój. Cała historia to jakby przejście burzy na tych pięknych wrzosowiskach, dynamiczna, wstrząsająca. Uwielbiam te niebanalne cytaty o miłości, jeden z najlepszych to: "...moja miłość do Heatchliffa jest jak odwieczne skały, nie cieszą oka swoim wyglądem, ale są niezbędne..." Polecam gorąco - tą książkę trzeba przeczytać!!! Jeszcze do niej wrócę :)
Link do opinii
Książka pozwala przenieść się w inny świat, świat wrzosowisk. Klimat otaczających miejsc udziela się czytelnikowi."Wichrowe Wzgórza" to coś więcej niż zwykły romans.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2010-04-20,
mnie osobiscie ta ksiazka nie zachwycila
Link do opinii

,,Przewodnią myślą mego życia jest on. Gdyby wszystko przepadło, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało, a on zniknął, wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim po prostu nic wspólnego."

 

Książka porusza wiele uniwersalnych tematów, takich jak miłość, zazdrość, zemsta i samotność. Charakteryzuje ją głęboka psychologiczna analiza postaci oraz zdolność ukazania ich wewnętrznych przeżyć.

 

Autorka doskonale maluje krajobraz, który staje się niemal osobą trzecią, pełną tajemniczości i symboliki. 

Zgrabnie połączone elementy natury z wewnętrznymi konfliktami bohaterów, ukazując, że otoczenie może być odzwierciedleniem ludzkich emocji.

 

W centrum powieści znajduje się burzliwa relacja między głównymi bohaterami. Ich miłość, choć namiętna, jest uwarunkowana klasowymi różnicami i wewnętrznymi demonami. Prowadzeni przez różne etapy ich związku, od niewinnej przyjaźni dzieciństwa po destrukcyjne obawy i zemstę. Ich skomplikowane uczucia są źródłem nie tylko tragedii, lecz także głębszych refleksji nad naturą ludzkiej namiętności.

 

Bohaterowie, jakby wpadają w spiralę nienawiści, a ich dążenie do zemsty, ktora przewija się przez całą opowieść, kształtując postacie i napędzając akcję, jednocześnie prowadzi do tragicznych konsekwencji. Jednak jest ona w jakiś sposób też sposobem radzenia sobie z traumami i pragnieniem sprawiedliwości. Ta dualność tematu dodaje głębi opowieści i stawia pytania o moralność i etykę.

 

Pióro autorki jest bogaty i pełen emocji, umożliwiając czytelnikowi wczucie się w myśli i uczucia postaci. Jej zdolność ukazywania psychologicznych niuansów tworzy bohaterów wielowymiarowy i autentycznych. Czytelnik może odnaleźć się w ich wewnętrznych konfliktach, identyfikując się z ich pragnieniami i bólem. Ta melancholijna nuta towarzyszy nam przez całą opowieść, tworząc atmosferę nieodpartego smutku.

 

Wnioski jakie możemy wyciągnać z lektury są złożone i zazwyczaj wieloznaczne. Książka powoduje iż, zastanawiamy się  nad konsekwencjami naszych działań oraz wpływem przeszłości na teraźniejszość. Mimo że opowieść jest osadzona w XIX wieku, to tematy poruszane przez autorkę są wciąż aktualne i uniwersalne.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Violetkove
Violetkove
Przeczytane:2023-02-28, Ocena: 6, Przeczytałam,

Nie wiem, jak można nazwać tę powieść romansem. Mało jest tutaj zalotów, miłości, powstających związków... Jest za to nienawiść, destrukcyjna miłość, zawiźć, zazdrość, przemos psychiczna i fizyczna. Heathcliff to zło wcielone, Catherine wcale nie jest lepsza. Z kolei pozostali bohaterowie są zbyt słabi, by sprzeciwić się złu i odzyskać swoje życie. Rozwiązaniem jest dopiero śmierć tyrana. Cieszę się, że przynajmniej doczekałam się pozytywnego zakończenia, które osłodziło nieco wymowę całej historii... 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ola2911
Ola2911
Przeczytane:2022-11-30, Ocena: 4, Przeczytałam,

Mam mieszane odczucia po przesłuchaniu tej książki. Zdecydowanie doceniam kunszt autorki, jej sposób pisania, zawiłości fabuły i bohaterów. Wyobrażam sobie, że w czasie kiedy powieść powstała, mogła być czymś wyjątkowym. Z drugiej strony w dzisiejszych czasach, kiedy jesteśmy zalewani literaturą wszelkiego rodzaju, Wichrowe wzgórza tracą na atrakcyjności. Dzisiaj w literaturze pozwalamy sobie na znacznie więcej, bardziej wprost i zdecydowanie dosadniej. Zdaję sobie sprawę, że ta książka należy do klasyki literatury angielskiej, przez pryzmat czego doceniam ją bardziej niż gdybym spojrzała na nią z punktu widzenia dzisiejszej prozy. Sama fabuła jest niekoniecznie w moim stylu, tego typu romanse mnie nie interesują, ale tak czy inaczej to bardzo ciekawe doświadczenie, aby przeczytać coś spoza kręgu własnych ulubień. Reasumując - doceniam, ale się nie zachwycam.

Link do opinii

https://www.lifestylegirl.pl/2022/08/wichrowe-wzgorza-emily-bronte-recenzja.html

Link do opinii

Nie powiem, że "Wichrowe Wzgórza" należą do moich ulubionych klasycznych historii. Para, której krok tylko brakuje do szaleństwa, ciągle jest targana silnymi emocjami. Wychowują się razem jak rodzeństwo, ale z czasem darzą się uczuciem jak kochankowie. Czytelnik sam nie wie, kochają się czy nienawidzą? A może to i to jednocześnie?

To miejsce akcji najbardziej mnie w tej opowieści pociąga. Wichrowe Wzgórza, usytuowane w okolicach Yorkshire, są prawdziwie złowieszcze. Oczami wyobraźni widzę duży zniszczony dom na odludziu, gdzie słońce nigdy nie dochodzi w pełni, szaleją tam wichry, mróz i wilgoć. To teren niegościnny, przeklęty, jałowy. Mieszkańcy dworku nie są przyjaźnie nastawieni do przyjezdnych, a zwierzęta odsłaniają zęby. W takim miejscu i okolicznościach ujrzenie ducha to tylko kwestia czasu.

Piękny jest ten gotycki klimat i choćby z tego względu to wyjątkowa pozycja wśród XIX-wiecznej angielskiej literatury. Postać Heathcliffa idealnie tam pasuje. Mężczyzna przez wielu odbierany jest jako diabeł, zło wcielone, które powraca do domu zaślepione chęcią zemsty. Od początku był niewdzięczny czy to życie go takim uczyniło?

"Wichrowe Wzgórza" to opowieść o miłości wyniszczającej, złej, tak silnej, że możliwej do spełnienia dopiero po śmierci. A może to zwykła przypowieść o braterskiej zazdrości i niedopowiedzeniach, które prowadzą do zguby? Każdy może spróbować zinterpretować to na swój sposób.

Wydawnictwo Świat Książki wydało ten klasyk w przepięknej oprawie. Twarda okładka ozdobiona kwiatami jest powleczona delikatnym materiałem, gładką tkaniną o właściwościach jedwabiu. Miałam tę książkę w ręce i pierwsze, co mi przyszło na myśl, to "wow!". Jeśli ktoś ceni sobie piękne książki na półce, to naprawdę ładniejszej wersji nie widziałam.

Link do opinii
Inne książki autora
Wichrowe Wzgórza
Emily Bronte0
Okładka ksiązki - Wichrowe Wzgórza

Akcja „Wichrowych Wzgórz” rozgrywa się na przełomie XVIII i XIX w. Earnshaw, właściciel majątku Wuthering Heights (tytułowe Wichrowe...

Wuthering Heights
Emily Bronte0
Okładka ksiązki - Wuthering Heights

Lockwood, the new tenant of Thrushcross Grange on the bleak Yorkshire moors, is forced to seek shelter one night at Wuthering Heights, the home of his...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy