Grupa kobiet, które łączy przyjaźń i liczne przygody, nie spocznie zanim nie zostanie naprawione całe wyrządzone zło... Życie nie jest sprawiedliwe. Większość kobiet to wie. Ale co można z tym zrobić? Wiele... jeśli należy się do tajemniczego zgrupowania. Siedem zupełnie różniących się od siebie kobiet. Każda z nich miała swojego pecha: zdradzających mężów, nieuprzejmych kolegów, problemy z systemem prawnym, który nie spełnia swojej roli. Połączone tragedią tworzą więź, która pomoże im naprawić wyrządzone krzywdy i odkryć wewnętrzną siłę, o której nie miały pojęcia. Z każdym aktem sprawiedliwości stają się odważniejsze, i odkrywają, że gdy dzieją się złe rzeczy... należy walczyć!
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-07-31
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Weekend warriors
Twórczość Fern Michaels poznałam już jakiś czas temu czytając jej powieść „Bój się sąsiada swego…” . Pamiętam, że ta książka wzbudziła we mnie mieszane uczucia, jednak postanowiłam dać autorce kolejną szansę i dlatego skłoniłam się do sięgnięcia po jej kolejną powieść „Weekendowi wojownicy” z serii „Sisterhood”. Czy tym razem książka mnie zaskoczy? Przekonacie się czytając poniżej.
Sprawiedliwość. To jedno słowo, które bezwzględnie kojarzy mi się z tą książką. Grupa siedmiu kobiet postanawia wymierzyć sprawiedliwość swoim oprawcom. Niestety na sąd nie mogą one liczyć, dlatego postanawiają zadziałać na własną rękę. Każda z nich może oczekiwać wsparcia kobiet z grupy, a wymierzając sprawiedliwość mają nadzieję, że w końcu poczują ulgę. Mając nieograniczone środki i wsparcie mogą sobie pozwolić na wiele…
„Weekendowi wojownicy” to książka, która wzbudziła we mnie mocno mieszane uczucia. Pomysł na fabułę, bohaterowie, rozwój wydarzeń oceniam na plus. Jednak samo wykonanie… Nie przypadło mi do gustu. Język powieści jest za banalny zważając na fakt, że jest to kryminał. Zabrakło mi tutaj na pewno napięcia, akcja toczyła się momentami strasznie wolno, momentami, aż za szybko. Zabrakło mi odpowiedniego wyważenia całości, ale na pewno przeczytam kolejne części, ponieważ jestem ogromnie ciekawa historii innych bohaterek.
Jednak teraz chcę się skupić na plusach. Jest to na pewno fabuła. Pierwszy raz spotykam się z tak nietuzinkowym pomysłem. Ta książka naprawdę mogłaby być genialna, ponieważ pomysł jest świetny. Siedem kobiet, które zostały okropnie skrzywdzone przez los nie waha się tylko chce wymierzyć sprawiedliwość wszystkim odpowiedzialnym za ich krzywdę. Muszą poradzić sobie same, ponieważ wymiar sprawiedliwości zawiódł ich na całej lini. Mamy tutaj do czynienia z motywem zabójstwa dziecka, gwałtu, oszukania. Każda historia jest inna, jednak wszystkie sprowadzają się do jednego. Nasze bohaterki to kobiety po przejściach, które łatwo w życiu nie mają. Jednak świetnie było obserwować jak łączą swoje siły i pomagają sobie, aby ich oprawcy zostali ukarani.
Reasumując, „Weekendowi wojownicy” to książka, która wzbudziła we mnie mieszane uczucia, jednak ciekawość poznania kolejnych historii bohaterek sprawia, że z chęcią poznam kolejne części. Mimo minusów i zbyt wolnej akcji, dla samej fabuły warto poznać tę książkę. Uważam, że czas z nią nie był zmarnowany. Szkoda, że zabrakło tutaj tego napięcia, które cenię w kryminałach i thrillerach. Mimo wszystko jestem zadowolona, że poznałam tę historię i nie mogę doczekać się kolejnych części. Oczywiście plusem jest też to, że autorka wzbudziła moje zainteresowanie i sprawiła, że mam chęć przeczytać kolejne tomy.
Masz czasami tak, że czytając opis książki, mówisz sobie: ,,Wooow, muszę ją przeczytać! Pewnie jest świetna!", a gdy przychodzi co do czego, okazuje się, że lektura jest zupełnie inna, niż się spodziewałeś/-aś? Może zdarzyło Ci się to w przypadku czytania opisów filmów lub oglądania zwiastunów? ?
Muszę przyznać, że miałam tak z książką ,,Weekendowi wojownicy" autorstwa Fern Michaels. Książka opowiada o grupie skrzywdzonych przez los kobiet, które nie spoczną, dopóki ich krzywdy nie zostaną naprawione i pomszczone.
Książka napisana jest dość lekkim i przystępnym językiem, co sprawia, że czyta się ją szybko, a czytelnik z niecierpliwością czeka na kolejny ruch bohaterek. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że akcja płynie dość niespiesznie i brakuje mi w niej dreszczyku emocji. To nie tak, że powieść nie wzbudza żadnych uczuć, ale były sceny, które aż się prosiły o to, aby zaserwować czytelnikowi mocne wrażenia. Nic z tego. Autorka postawiła raczej na ,,zachowawczy", a wręcz nijaki styl, co według mnie jest największym minusem całej książki.
Jeśli chodzi o postaci, to tutaj autorka zasługuje na duży plus. Są to bohaterowie zróżnicowani, interesujący i dobrze wykreowani. Co prawda, nie polubiłam nikogo, a niektórych miałam wręcz ochotę rozerwać na strzępy, ale to właśnie takie postacie cenię sobie w książkach. Postacie, które wzbudzają we mnie emocje, nawet te negatywne.
Samo zakończenie jest dość ciekawe i sprawia, że chce się sięgnąć po kontynuację, aby zobaczyć, jak zostaną rozwiązane sprawy reszty sióstr.
,,Weekendowi wojownicy" to książka o traumach, błędach, igraniu z ogniem i walce o sprawiedliwość. Być może liczyłam na coś nieco innego, jednak muszę przyznać, że lektura mnie usatysfakcjonowała. POLECAM!
Cader Harris, bożyszcze amerykańskiego futbolu, wraca do rodzinnego Hayden w Luizjanie, które przed osiemnastu laty opuścił niezupełnie z własnej woli...
XIX wiek. Marilyn Bannon przyjeżdża do Brazylii, na odziedziczona po ojcu plantacje kauczuku. Dla wychowanej w Nowej Anglii delikatnej dziewczyny to obcy...
Przeczytane:2024-09-05, Ocena: 4, Przeczytałam,
Twórczość autorki miałam okazję poznać i się z nią polubić. Fern Michaels tworzy thillery i kryminały, których fabuła jest otoczona aurą tajemniczości, napięcia i pewnego niepokoju. Czy było tak w przypadku "Weekendowych wojowników"? W pewnym stopniu tak, jednak w tym przypadku mamy do czynienia z nieco lżejszym kryminałem. Na uwagę niewątpliwie zasługuje fabuła - fajna, ciekawa, dosyć nietuzinkowa, z potencjałem, bohaterowie również dobrze odegrali tu swoją rolę, jednak w ogólnym wydźwięku - czegoś mi zabrakło w tej historii. Czegoś, co mnie zaskoczy, sparaliżuje, wzbudzi niepokój, wprowadzi w niebezpieczny klimat rozgrywających wydarzeń. Spotkamy tu historie kobiet, okrutnie doświadczonych przez życie - i fajnie że autorka porusza te problemy, z którymi można spotkać się na codzień. Tak jak wspomniałam ta historia jest naprawdę dobrze wymyślona, jednak już samo jej poprowadzenie - nie do końca. Akcja, czasem rozwleczona w czasie, a czasem pędząca, do tego dialogi - w pewnych momentach męczące - to wszystko sprawiło, że książkę nie ocenię najwyżej, jednak też nie najniżej. Te wady, które mnie zniechęciły, równoważą się z zaletami. Powieść wzbudza pewną refleksje - czy zemsta przynosi ukojenie? Na pewno pewne poczucie sprawiedliwości, jednak nie naprawi wyrządzonych krzywd. Historie siedmiu kobiet - na pewno są warte poznania, a ja z chęcią poznam ich kontynuację.