Ryana Kendalla złamało życie.
Wie, co to ból. Wie, co to przemoc i strata kogoś bliskiego. Wie, jakie to uczucie, gdy się kogoś zawodzi. Jednak nic nie może go powstrzymać przed pożądaniem jedynej kobiety, której nie może mieć – Finlay Tanner. Jej uśmiech jest słodki, a przyszłość świetlana. To dziewczyna, z którą dorastał, którą kocha i chroni przed światem, a nawet przed sobą samym.
Jako dziewiętnastolatek Ryan wstępuje do Australian Army. Po latach intensywnych szkoleń staje się żołnierzem elitarnej jednostki SASR i zostaje wysłany do Afganistanu, gdzie wraz ze swoim oddziałem podejmuje się niebezpiecznych misji. Jednak bez względu na to, jak daleko ucieknie albo jak zaciekle będzie walczył, myśl o Finlay stale będzie go prześladować.
Po sześcioletniej rozłące wystarczy zaledwie jedno spojrzenie, żeby zdał sobie sprawę, że nie może bez niej żyć. Niestety, czasem miłość nie wystarczy, by zabliźnić wszystkie rany. Czasem mężczyzn takich jak Ryan nie można już uleczyć, z kolei kobiety takie jak Finlay zasługują na znacznie więcej.
To opowieść o wojnie i poświęceniu, o więziach i prawdziwej przyjaźni, o upadku tych, którzy zdawali się być silni. To opowieść o rezygnacji z miłości i cierpieniu, w której pewien człowiek zrozumie, że najcięższą walką jest walka o samego siebie.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2019-02-20
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 321
Tytuł oryginału: Fighting Redemption
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Klaudia Wyrwińska, Agnieszka Dibowska
Wojna uczuć
„ Nie ważne ile lat żyjesz (…) liczy się to , jak jasno przez cały ten czas świecisz”
Kate McCarthy mieszka w Brisbane w Australii, pracuje, jako księgowa, jednocześnie piecze torty weselne. Mężatka, matka dwójki dzieci w wolnym czasie czyta i pisze. Ma na swym koncie sporo książek cieszących się dużą popularnością wśród czytelniczek. Powieść „ Walcząc o odkupienie”, która swoją premierę miała w 2013 r., jest pierwszą książką autorki wydaną w Polsce.
Miałam lekki problem z tą książką, która przypadła do gustu polskim czytelniczkom a mnie w niej coś nie pasowało. Przede wszystkim zacznę od stwierdzenia, że nie jest to oryginalna historia. Opowieści o wojnie i miłości są podstawą literatury i filmów od zawsze. Przykłady można by mnożyć bez końca. Nienawidzę też, gdy autor zaczyna swą opowieść od ujawnienia głównego punktu fabularnego. Autorka pokusiła się o dotknięcie trudnego tematu, bo wojna w Afganistanie, na którą wysłano tysiące żołnierzy budzi kontrowersje. Na bazie tych wydarzeń stworzyła swoją historię, która niby jest świetna, ale zabrakło mi emocji, których oczekiwałam.
Trudno mi uwierzyć w historię miłości, przed którą bronią się ze wszystkich sił zarówno Rayan Kandall żołnierz Australian Army jak i Fin Tanner dziewczyna, z którą dorastał, siostra jego przyjaciela Jake’a. Niby kochają się całym sercem, ale wolą udawać, że im na sobie nie zależy, bo sądzą, że nie są dla siebie dość dobrzy. Szczególnie denerwowało mnie zachowanie Rayana. W jednej chwili pragnie Fin do szaleństwa a następnie ją odpycha. Niby ją chce, ale ciągle snuje rozważania czy jest dla niej wystarczająco dobry. Chce, ale nie może mieć, nie może bez niej żyć, ale odchodzi dla jej dobra i tak w kółko. W końcu zachowuje się jak tchórz i wyjeżdża na sześć długich lat nie odzywając się do dziewczyny ani słowem. Nic zero kontaktu. Czy tak zachowuje się ktoś, kto jest zakochany? Fin natomiast, pomimo, że kocha Rayana, to wielkie uczucie nie przeszkadza jej szukać pocieszenia w ramionach innego. Gdy w końcu się spotykają nie potrafią się porozumieć. Zamiast kochać z całego serca boją się odrzucenia. Brak dialogu i niedomówienia powodują, że tych dwoje, chociaż mogliby, ale nie są razem. W jednej chwili potrafią uprawiajć gorący seks by następnie się kłócić o bzdury i na siebie się obrażać.
Fabuła powieści to historia, która chwyta za serce, ale miałam wrażenie, że Kate McCarthy nie do końca potrafiła się zdecydować, co miało być jej główną osią, bo ciągle skacze między wydarzeniami. Pięć lat tutaj, sześć miesięcy tam, dwa miesiące tutaj, osiem tygodni tam itd. Nie potrafiłam się wczuć w klimat książki i głębiej wejść w opowieść, bo wszystko działo się za szybko. Żałuję, że autorka nie poświęciła trochę więcej czasu na opisanie niektórych sytuacji. Nie zachwycił mnie też styl powieści, bardzo prosty bez głębszych odniesień, raził mnie wulgarny język używany przez głównego bohatera ( dosłownie czy w myślach) podczas miłosnych uniesień, a raczej aktów seksualnych. Rozumiem, że tak mogli rozmawiać ze sobą żołnierze w koszarach czy podczas akcji, ale w alkowie wolałabym, aby zakochany mężczyzna używał subtelniejszego języka. Byłaby to dobra książka, gdyby autorka postawiła na wyeksponowanie emocji a tak, pomimo, że wiele osób wspominało, że trzeba mieć przygotowane chusteczki to naprawdę nie znalazłam nic, co wycisnęłoby mi łzy z oczu. W zasadzie wydaje mi się, że książka przeznaczona jest raczej dla grona młodszych czytelniczek i właśnie na nich powieść wywrze największe wrażenie, bo w końcu to romans. Historia, która opowiada o wojnie i poświęceniu, sile prawdziwej przyjaźni oraz miłości żołnierza, który walczy na froncie w Afganistanie i próbuje zapomnieć o uczuciu do kobiety swego życia.
„ Walcząc o odkupienie „ może i nie poruszyło mnie tak, jak się spodziewałam, ale to nie oznacza, że żałuję przeczytania tej książki, bo po zakończeniu lektury nasunęły mi się pewne refleksje. Można tylko kochać, bo na wybory drugiej osoby nie mamy wpływu. Miłość zawsze łączy się z ryzykiem cierpienia, czy więc ze strachu przed utratą bliskiej osoby lepiej żyć bez miłości? W życiu mimo wszystko łatwiej jak mamy, z kim dzielić nasze radości i smutki.
„ W życiu nie ma czegoś takiego jak pożegnania. Jest tylko „ do zobaczenia później. „
Zaczynając od okładki, jak to zwykle u mnie bywa, muszę przyznać, że jest dość ładna. Widzimy pustynię i żołnierza, a nad nim młodą kobietę. Być może jest to właśnie Ryan i Fin. Utrzymana w żółtych odcieniach, z nutą brązu i czerni. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy słów kilka o autorce, a na drugim poznamy patronów medialnych tej lektury.
Strony są kremowe, czcionka duża - dzięki czemu nasze oczy się nie męczą. Odstępy między wersami, marginesy zostały zachowane. Niestety już w pierwszym rozdziale, w pierwszych kilku linijkach, aż we mnie wrzało, ponieważ ciągle były powtórzenia imion. Jake, Ryan, Jake, Ryan, Jake, Jake, Ryan. A to tylko siedem linijek tekstu. Przyznam szczerze, że mnie to zniechęciło na samym starcie. Odłożyłam lekturę na kilka dni i gdy "złość" mi minęła, powróciłam do czytania. A tak, poza tymi powtórzeniami, nie mam zastrzeżeń.
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, ale wiem, że ma już kilka książek na koncie. Jestem ciekawa, o czym są i jak są napisane. Tą lekturę czytało mi się bardzo szybko. Nawet nie wiem kiedy mi zleciała - mimo pierwszego zderzenia z powtórzeniami. Styl, jakim posługuje się pisarka jest naprawdę lekki, przyjemny i bez barier. Nie napotykamy żadnych przeciwności podczas lektury, więc jest to na plus. Myślę, że gdybym miała jeszcze kiedyś sięgnąć po książki autorstwa McCarthy, zapewne bym to zrobiła. Mimo tego feralnego początku, z całości jestem zadowolona. Myślę, że i Wy bylibyście zadowoleni z pióra, jakim posługuje się autorka, tak jak ja. :)
Fabuła może być dla oczytanych w tym temacie nieco oklepana. Zdaję sobie z tego sprawę. Niemniej jednak każda z nich jest nieco inna, mimo iż wydaje się, że jest taka sama... Myślę, że potencjał w tej książce jest wielki, a co ważne został wykorzystany w stu procentach. Może oczekiwałam mocniejszych scen, ale też nie zawiodłam się. Kilkukrotnie autorka potrafiła mnie zaskoczyć, co wpłynęło pozytywnie na moje wrażenia.
Akcja ma swoje tempo, nie wlecze się, a my spokojnie obserwujemy dalsze poczynania naszych bohaterów.
Zarówno Jake, Ryan jak i Fin są postaciami według mnie bardzo sympatycznymi. Wiadomo, każdy ma prawo popełniać błędy i nie jest człowiekiem idealnym. Ale każde z nich dźwigało coś w swoim życiu. Taki Ryan, którego mi było szkoda jak cholera i nikomu nie życzyłabym takiego losu jaki on przez wiele lat przeżywał. W dodatku strata bliskiej osoby, jaką on doświadczył jest przerażająca. Ja sama nie wiem, jak bym się czuła i jak postępowała będąc na jego miejscu. Nie dopuszczam nawet myśli takich do siebie. Jestem również przekonana, że wiele z kobiet zapała do niego ogromną miłością. Mimo, iż nie jest playboyem, to na takich bohaterów możecie mieć chrapkę (tak podejrzewam). Jake, brat Fin również jest przyjemną postacią, pozytywną i na samą jego myśl chce mi się płakać. Jednocześnie ciesze się na pomysł pisarki o jego wcieleniu w tej książce. To było coś niezbyt... Hm. Normalnego, bo to jednak niemożliwe, ale przyjemnie się czytało. Może i my czasami czujemy się jak Ryan i Fin w pewnych chwilach z osobami, których nie ma zbyt blisko nas. Ale myślę, że jak zaczniecie czytać to zrozumiecie.
Fin to dziewczyna, niezdara jak widzimy już od samego początku. W niektórych scenach jest nieporadność sprawiała delikatny uśmiech na mojej twarzy. Nie szyderczy, a bardziej sympatyczny. Ja zapewne wyglądałam kiedyś nieco podobnie, nim zastanowiłam się co robię. Nie chcę Wam zdradzać zbyt wiele... Więc może powiem, że i ją polubiłam, chociaż chwilami tak mocno mnie irytowała... Ale to tylko chwilami, całe szczęście nie było ich wiele.
Bohaterowie wykreowani w tej książce są realni, różnią się od siebie charakterem i za to należy się plus dla pisarki.
Chciałam jeszcze zaznaczyć rolę emocji. Pojawia się ich tutaj niesamowicie dużo. Niestety, nie w każdej chwili czułam to, co bohaterowie. Niemniej jednak coś do tego mego zatwardziałego serca dotarło i były chwile, gdzie dusiła mnie gula w gardle, czy do oczu zbierały się łzy. Jednak do ostatnich stron wierzyłam, że będzie dobrze. Także jeśli oczekujecie emocji to się one pojawiają. Jednak czy będziecie w stanie je odebrać na samym sobie - to już zależy od Was. Ja jestem ogromnie wymagająca pod tym kątem i nie było według mnie rewelacji, ale wiem, że jest spore grono osób, które czuło tę historię całym sercem. I tego się trzymajmy - że Wam również może tak mocno przypaść do gustu.
Przeczytałam książkę, ale emocje wciąż jeszcze nie opadły. Gdy pomyślę o tych wszystkich dramatach zawartych w powieści, to moje serce się kraje. Tyle cierpienia, smutku, ale i również ogrom miłości. Pokochałam tę historię całym sercem.
"- W życiu nie ma czegoś takiego jak pożegnania. Jest tylko „do zobaczenia później”."
Ryana Kendalla życie nie oszczędzało. Strata bliskiej osoby, ogromne poczucie winy, a do tego przemoc, której doświadczał wypalały każdego dnia dziurę w jego sercu. Jedyne co było niezmienne od lat to pożądanie Finlay Tanner, kobiety, która również go pragnie, a jednak nie potrafi dopuścić jej do swojego serca, skazując na cierpienie i siebie i ją. Ich życie to ciągle wzloty i upadki. On razem z jej bratem staje się żołnierzem i wyjeżdża do Afganistanu. Przez sześć długich lat nie odzywają się do siebie. A później wystarcza jedno spojrzenie by… iskry znów poleciały.
Ryan to mężczyzna, który skrywa w sobie wielki ból w sercu i toczy ciągłą walkę ze samym sobą. Wciąż uważa, że jest niewystarczająco dobry dla Fin, przez co nie pozwala rozkwitać ich miłości. Nieustannie pragnie się o nią troszczyć, by nie stała się jej żadna krzywda. Bardzo go polubiłam, choć momentami miałam ochotę mocno nim potrząsnąć, by w końcu się obudził ze swojego „snu”.
"Bycie żołnierzem stało się jego ucieczką, ucieczką od dręczących go demonów, a Fin była jedyną osobą, która mogła powstrzymać go przed wiecznym uciekaniem. Dopóki ona przy nim będzie, nieważne jak daleko i szybko by uciekał, dla niej zawsze wróci."
Finlay pokochałam od samego początku. To kobieta, która ma ogromne serce i ponad życie kocha swojego brata i… Rayana. Wie, czego chce od życia, doskonale się uczy i pragnie zostać naukowcem. A kiedy już kocha, to kocha całym sercem i bez względu na wszystko.
Kate McCarthy stworzyła niezwykłą powieść, która przepełniona jest bólem i cierpieniem, ludzkim dramatem, ale również i trudną miłością. Przedstawia nam świat wojny, żołnierzy i ich poświęcenia. Żołnierzem nie można nauczyć się być, do tego trzeba mieć powołanie, albo trzeba się z tym urodzić. To co oni przechodzą wyjeżdżają na misje nie mieści się normalnemu człowiekowi w głowie. Wracając z takich misji już nigdy nie są tymi samymi osobami. Niejednokrotnie dręczą ich koszmary, nie mogą spać i dziwnie reagują na niektóre rzeczy. Są świadomi tego, że jeśli wyjadą, to mogą już nie wrócić.
Autorka nie oszczędza naszym bohaterom trudnych chwil w życiu. Zmagają się nie tylko ze swoimi problemami, cierpieniami, ale także z własną słabością. Raz walczą, by za chwilę się poddać. Ich uczucie widoczne jest jak na tacy, ale to on nie potrafi dopuścić do siebie myśli, że ona pragnie go takiego jaki on jest. Życie go nie oszczędzało, od zawsze miał pod górkę. Ciężko mu było się przyznać i zrzucić z siebie ten ciężar.
"Ale tak naprawdę nie chciała chwil. Pragnęła tego, o czym marzyła od samego początku – od momentu, gdy przewróciła się na schodach i oddała mu serce. Lecz nawet teraz, kiedy Ryan leżał w jej łóżku, nagi… nadal nie należał do niej. Jego ciało i dusza należały do armii, jego domem była wojna. Fin nie miała z nimi szans."
Wykreowani bohaterowie są z krwi i kości. Bardzo się z nimi zżyłam i przeżywałam wszystko to co oni. Był śmiech, radość, ale i wiele bólu oraz łez. Ta książka jest istnym rollercoasterem emocji, które odczuwałam podczas całej powieści. Doskonała fabuła, sceny żołnierzy podczas misji momentami przerażające. Wśród bohaterów czuć ogrom pasji, pożądania, pragnienia bycia kochanym. Wspólnie z bohaterami przeżywamy ich dramaty, ale również i walkę o miłość, która tak naprawdę jest na wyciągnięcie ręki.
"Walcząc o odkupienie" to historia, która na długo nie pozwoli wam o sobie zapomnieć. Przepełniona jest bólem i cierpieniem oraz ciągłą walką o samego siebie. To istny wulkan emocji, który koniecznie trzeba przeczytać. Polecam z całego serca.
Historia wielkiej miłości, która musi zmierzyć się z demonami przeszłości i trwającą wojną w Afganistanie. Śmierć, zagrożenie, strach, cierpienie, przemoc domowa. Czy Ryan i Finlay odnajdą drogę do swojego szczęścia? Czy wojna nie przekreśli ich prawa do miłości? Czy Ryan wybaczy sobie i pokona swoje słabości? Czy Finlay będzie gotowa czekać na ukochanego?
PANIE I PANOWIE WRAŻLIWCY!
OBOWIĄZKOWE PUDEŁKO CHUSTECZEK!!
ICH MIŁOŚĆ BYŁA ZAPISANA W GWIAZDACH
Gdy dwoje ludzi jest dla siebie przeznaczonych, nie ma czasu, nie ma zbyt dużej odległości i nikt nie może ich rozdzielić!
To jest opowieść o strachu rodzin, czy ukochanych osób, którzy patrzą, jak ich bliscy idą walczyć za kraj.
TO WALKA O ODKUPIENIE PO PRZEZ MIŁOŚĆ
Gdy tylko w zapowiedziach WYDAWNICTWA NIEZWYKŁE ujrzałam tę o to powieść koniecznie musiałam ją mieć w swojej książkowej kolekcji. A dodając do tego bardzo pozytywne opinie, których naczytałam się w Internecie tuż przed sięgnięciem po lekturę. Ubóstwiam takie historie i to one w dużej mierze grają na moich emocjach wyciskając z kanalików łzowych ocean łez, powodując też smutek oraz radość. Choć nie zawsze każda powieść sprawia,że dostaję to czego oczekuję od danej historii. Natomiast jak było w przypadku Kate McCarthy? Zapraszam do mojej opinii…
Największym marzeniem dziewiętnastoletniego Ryana Kendalla było zostać żołnierzem Australian Army. Jego marzenie spełnia się. Dostaje się do elitarnej jednostki SASR razem z Jacobem ‘ Jake’iem’ Tannerem swoim najlepszym przyjacielem z dzieciństwa. Po odbyciu wieloletniego szkolenia mężczyzna zostaje wysłany do Afganistanu, gdzie wraz ze swoim oddziałem podejmują się niebezpiecznych misji ryzykując przy tym własnym życiem. Jednak wstąpienie Ryana do wojska to coś więcej. Mianowicie młody mężczyzna, którego złamało życie doskonale wie, co to ból, przemoc i przede wszystkim strata kogoś bliskiego. Doskonale jest mu znane to uczucie zawodu, a szczególnie gdy zawodzi się kogoś bliskiego. Tak naprawdę Ryana od dawna jest martwy od środka, bo cierpi bardzo boleśnie. Jego ciało i umysł jest przepełnione bólem, którego nie życzyłabym największemu wrogowi. Jednak w tym całym cierpieniu jest dla Ryana światełko nadziei w postaci Finlay Tanner, siostry swojego najlepszego przyjaciela z którą dorastał i którą kocha całym sercem oraz pragnie ją chronić przed światem, jak i przed samym sobą, albowiem jak zaciekle i wytrwale będzie walczył to trudno będzie mu przestać choćby na chwilę myśleć o Finlay, którą zostawił w kraju. On wie, że są sobie przeznaczeni choć ich miłość jest trudna. To Ryan jest przekonany, że jednak nie zasługuje na miłość już nigdy. Czasem jego czyny doprowadzały mnie do białej gorączki to rozumiem, że postępował honorowo. Dla ukochanej Fin, bo za wszelką cenę pragnął, by mogła spełnić swoje marzenia i była szczęśliwa oraz kochana, gdyby nawet nie byłoby to u jego boku. Strasznie podziwiam jego gotowość do poświęceń, męstwo i odwagę za oddanie życia dla drugiego człowieka. Jego postępowanie wywodzi się też z miłości do kobiety, która jest dla niego aniołem. Zastanawiam się, który z mężczyzn postąpiło by tak jak główny bohater. Pewnie żaden, choć może znajdą się jacyś wyjątkowi. Moim zdaniem postać Ryana jest wzorem do naśladowania, jak i Liam z „ Consolation Duet”.
Sześć długich lat później, gdy Finlay ułożyła sobie życie bez Ryana, który złamał jej serce wstępując do wojska. Ma wymarzoną pracę i chłopaka z którym jest szczęśliwa. Jednak jej szczęście zostanie zachwiane, kiedy znów ujrzy znajome męskie spojrzenie, które potrafi obudzić jej serce do życia. Tak jedno spojrzenie by oboje zrozumieli, że nie potrafią bez siebie żyć. Wydawać by się mogło, że czasem samą miłością nie wystarczy aby zabliźniły, bądź uleczyły się rany zadane w przeszłości. Takich mężczyzn jak Ryan nie można uleczyć, choćby nie wiem jak bardzo się starali. A z kolei takie kobiety jak Finlay naprawdę zasługują na o wiele więcej.
Bez reszty dałam się porwać w tę historię miłosną i sprawiło to, że dwa razy bardziej przeżywałam wszystkie rozterki tej dwójki i to z niezwykłą siłą. Ta niezwykła opowieść opisana na kartkach tej książki, owszem jest o wojnie, więziach, prawdziwej przyjaźni i poświęceniu. Jest to przede wszystkim opowieść o upadku najsilniejszych, bo tak im się zdawało, że są silni. Spartanie mieli takie powiedzenie, a raczej pożegnanie tych co szli w bój: „ WRÓĆ Z TARCZĄ ALBO NA TARCZY”, które znakomicie wpisuje się w klimat książki, jak i innych pozycji książkowych, gdzie jest przedstawiony motyw wojny i żołnierzy. To także opowieść o cierpieniu i ucieczce od prawdziwej miłości. Chociaż mogłabym się pokusić o stwierdzenie ,że prawdziwa miłość potrafi uleczyć z cierpienia, którą zrozumie tylko ten, który wie co to walka o samego siebie. Najcięższa walka. Ta historia jest tą, która skłania nas do głębokiego przemyślenia nad własnym życiem. To właśnie dzięki niej rozumiemy, czym tak naprawdę jest radość z życia oraz cieszenie się z każdą chwilą, bo nigdy nie wiadomo, co wydarzy się jutro, za tydzień, za miesiąc, za rok, a nawet za chwilę. Ta piękną historia nie tylko zapada w pamięć czytelnika, ale również zostaje głęboko w sercu. Tak właśnie było u mnie i mam szczerą nadzieję, że u WAS będzie podobnie. Koniecznie musicie sięgnąć po tę książkę i ją przeczytać. Gorąco Polecam!!!
Wrażliwcy - przygotujcie chusteczki. Ta historia to totalny, emocjonalny rollercoaster. Wzruszająca opowieść o walce w imię ojczyzny, ale i walce z samym sobą. O poświęceniu, przyjaźni i trudnej miłości.
Ryan Kendall wstępuje do Australian Army. Tak spełnia się jego marzenie. Wcielony do elitarnej jednostki SASR zostaje wysłany do Afganistanu. W kraju zostawia swoją szczenięcą miłość, Finlay. Po sześciu latach, wydawać by się mogło, że uczucie wygasa, jednak uderza ze zdwojoną siłą. Czy miłość wystarczy by uspokoić demony targające duszą Ryana?
Nie jest to powieść bez wad. Choćby to, że jest napisana bardzo łatwym językiem (chociaż to może i zaleta), czy ten fakt nagłego wybuch namiętności między bohaterami (jakoś tak bez przygotowania emocjonalnego).
Jednak więcej znajduje pozytywów. Na pewno temat i jego realność; nieprzewidywalność, bo końcówka was zaskoczy; bohaterzy, ze swoimi wadami i zaletami; emocje i ta "nieodkładalność" książki.
Autorka pokusiła się o dotknięcie trudnego tematu. Wojna w Afganistanie, na którą wysłano tysiące żołnierzy budzi silne kontrowersje, nawet jeśli widzimy to tylko w telewizji i nie niesie ładunku emocjonalnego. Na bazie tych wydarzeń, konsultowanych z australijskim kapitanem, stworzyła historię piękną, realną i dajacą do myślenia.
Najtrudniej jest walczyć o siebie.
Kochani dziś porozmawiamy o tym, jak bezwzględnym przeciwnikiem potrafi być życie. Okrutny los, doświadczając nas każdego dnia, potrafi rzucić nas na kolana i złamać na resztę naszych dni. Zapewne wielu z Was zastanawia się teraz, czy zdecydowałam się poruszyć ten temat w kontekście własnych przeżyć i doświadczeń. Cóż, bywają chwile, kiedy życie mnie nie oszczędza, jak z pewnością każdego z Was, ale tym razem nie będziemy mówić o mnie, bowiem do tak trudnych przemyśleń skłoniła mnie, lektura książki Kate McCarthy „Walcząc o odkupienie”.
Moi drodzy, czy kiedykolwiek oglądając, chociażby wiadomości i słysząc kolejne doniesienia o wojnie w Afganistanie, zastanawialiście się, dlaczego walczący w niej żołnierze zdecydowali się poświęcić własne życie, opuszczając rodziny i przyjaciół?
Przyznam szczerze, że ja sama do tej pory nie poświęcałam tej kwestii zbyt wielu swoich myśli.
Wiele jednak zmieniło się po przeczytaniu książki, o której chcę Wam opowiedzieć kilka słów. A dlaczego, o tym przekonacie się już za chwilę.
Poznajcie Ryana mężczyznę, który walczy w niebezpiecznej misji w Afganistanie. Służba w elitarnej jednostce, której dziś jest częścią od zawsze była jego marzeniem. Jednak, kiedy poznamy bliżej historię naszego bohatera, przekonamy się, że za marzeniem tym od najmłodszych lat wówczas chłopca, kryła się próba ucieczki przed trudnym dzieciństwem, krzywdą i doznanym cierpieniem. Co więcej, już będąc dzieckiem, poznał, jak wielki ból trawi serce człowieka, kiedy traci bliską osobę i czuje się winny tej straty.
Jest jednak ktoś, o kim nie może zapomnieć.
Finaly Tonner jest siostrą najlepszego przyjaciela Ryana. Mężczyzna kocha ją od zawsze i chce ją chronić także przed samym sobą, gdyż żyje w przeświadczeniu, iż, ktoś taki jak on, na kim ciąży poczucie winy zniszczyłby kobiecie życie, a ona zasługuje na wszystko, co najlepsze.
Tak mija sześć długich lat, w których czasie Ryan i Finlay nie mieli ze sobą kontaktu. Po tym czasie wystarczy jednak tylko chwila, by na nowo obudzić skrywane uczucia i rozpalić pożądanie.
Niestety ta historia to bolesny i rozrywający serce czytelnika dowód na to, że miłość nie zawsze leczy wszystkie rany i nie jest w stanie przezwyciężyć wszystko. Koniecznie przekonajcie się dlaczego.
„Walcząc o odkupienie” to bardzo przejmująca i autentyczna powieść o cierpieniu, poświęceniu własnego szczęścia i miłości w imię walki o odkupienie własnych win. To świadectwo niezwykle silnych więzi łączących przyjaciół. To także zapis strachu i lęku, które każdego dnia towarzyszą rodzinom, których ojciec, syn, mąż, ukochany walczą, nie wiedząc, czy będzie im dane wrócić szczęśliwie do domu rodzinnego.
"Mój oddech, moje serce, moje życie.
Nigdy Cię nie opuszczę, jeśli tylko będę bezpieczny w twoim sercu".
Autorka poruszając tak trudy temat, uświadamia nam czytelnikom, jak wielki koszt ponosi każdy, kto bierze udział w wojnie. Wielu z młodych mężczyzn poświęca swoją szansę na szczęśliwie i spokojne życie i niestety na wojnie kończy swoje życie, a ci, którzy z niej wracają, nigdy już nie będą tacy sami, ponieważ już na zawsze pozostanie z nimi piekło, którego doświadczyli.
Większości z nas żołnierze jawią się jako silni, nieustraszeni mężczyźni, których nic nie jest w stanie złamać. Perypetie głównego bohatera opisane na kartach tej książki zadaje tej wizji kłam. Jednocześnie przekonujemy się, że dla Ryana najtrudniejsza walka dopiero się zaczyna. Będzie to walka o samego siebie.
Bez wątpienia „Walcząc o odkupienie” to jedna z najlepszych książek, jakie do tej pory przeczytałam. Od pierwszej strony wzbudziła we mnie ogromną gamę emocji, które zawładnęły mną bez reszty. Płakałam, czułam żal, smutek, strach, ale także nadzieję na to, że Fin i Ryan wreszcie zaznają szczęścia i spokoju, którego tak bardzo potrzebują. Trzymałam kciuki za to, aby doświadczyli ulgi, jaką niesie ze sobą przebaczenie sobie i innym.
Całym sercem zachęcam Was do lektury tej wspaniałej książki, która zawładnie waszym sercem i duszą nie pozwalając o sobie zapomnieć. Tym razem nie mam słów, które byłyby odpowiednie do tego, aby oddać wyjątkowość tej książki. Czegokolwiek nie napiszę i tak będzie to zbyt mało, więc po prostu przeczytajcie i przekonajcie się sami.
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Niezwykłe, za co bardzo dziękuję.
https://kocieczytanie.blogspot.com/2019/03/najtrudniej-jest-walczyc-o-siebie.html
Walcząc o odkupienie jest to typowy romans, który czyta się bardzo szybko. Ogólnie mogę go polecić, chociaż liczyła na więcej scen walki w Afganistanie.
Przeczytane:2024-11-01, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam, Wydawnictwo NieZwykłe,
"Niestety, czasem miłość to za mało, by wyleczyć wszystkie rany".
Lubicie historie w których występują żołnierze? 🤔 Bo to właśnie je, zaraz po romansach sportowych, najbardziej ubóstwiamy a "Walcząc o odkupienie" autorstwa Kate McCarthy właśnie trafiło na szczyt listy tych "naj" w tej kategorii 😍
Nie chcemy Wam ani spamować, ani tym bardziej przynudzać streszczając fabułę książki jednakże musimy powiedzieć, że opis książki zupełnie nie przygotował nas na tę historię. Raczej myślałyśmy, że będzie to kolejna opowieść o miłości która nie ma szans na powodzenie. Nic bardziej mylnego.
Autorka już pierwszymi linijkami jakie zdołamy przeczytać, wywołuje niezwykłe emocje. Jeszcze nie zdążyłyśmy dobrze wczytać się w treść tej powieści, gdy poczułyśmy się nią totalnie pochłonięte.
Ryana Kendalla złamało życie. Mężczyzna już od dziecka wie, co to ból i przemoc ale także i utrata kogoś bliskiego. Przede wszystkim jednak wie, jakie to uczucie, gdy się kogoś zawodzi. Finlay Tanner jest kobietą niezwykle inteligentną i ambitną. Już od młodzieńczych lat bardziej niż randkowaniem interesowała się nauką chcąc w przyszłości zostać naukowcem. Choć światy tych dwojga całkowicie różnią się od siebie, jest pomiędzy nimi coś, co ich łączy, nie pozwalając żadnemu z nich zapomnieć o tej drugiej osobie. Czy to jednak wystarczy aby spróbować żyć razem? A może nigdy nie będzie im dane tego spróbować? 🤔
"Walcząc o odkupienie" dla nas jest książką nietuzinkową w której bohaterowie nie do końca trzymają się utartych schematów, potrafiąc zaskakiwać swoimi działaniami. Autorka stworzyła powieść opowiadającą o bólu rozstania, tęsknocie, oddaniu, poświęceniu ale i ogromnej, bezgranicznej miłości. Pokazuje jak wielkie brzemię noszą na swoich barkach żołnierze i do jakich wyrzeczeń nie rzadko są zmuszeni.
Momentami odnieść możecie wrażenie, że to nie bohaterowie będą mieć złamane serca ale Wy, niemalże czując ich ból we własnej piersi. My niesamowicie pokochałyśmy tę książkę i polecamy ją również Wam 😍 #mustread #musthave