Nawet najlepsze teksty o banalnych sprawach nie trafiają na pierwszą stronę.
Ta historia zdarzyła się naprawdę. A może nie?
Tom Valle – dziennikarz opiniotwórczej amerykańskiej gazety. Autor znakomitych reportaży i demaskatorskich artykułów. Jego błyskotliwą karierę zniszczył skandal. Okazało się, że opisane przez Toma afery miały jedną wspólną cechę: były wymyślone.
Czy rzetelne dziennikarskie śledztwo dla lokalnej gazety na końcu świata zmaże jego winy?
Czy prawda go uratuje, czy zabije?
Kto stoi za opisywaną przez Toma aferą: amerykański rząd czy on sam?
James Siegel jest dyrektorem kreatywnym w agencji reklamowej, pisanie przewrotnych powieści to jego hobby. Dotychczas w Polsce ukazały się dwie jego książki: W matni i Wykolejony. Na podstawie drugiej nakręcono film pod tym samym tytułem z Jennifer Aniston i Clive’em Owenem w rolach głównych.
Informacje dodatkowe o W żywe oczy:
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: b.d
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
978-83-75-15016-2
Liczba stron: 400
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2018-08-28, Ocena: 3, Przeczytałam, Książki XXI wieku,
Książka, która trafiła w moje ręce dziwnym zbiegiem okoliczności, zaraz po przeczytaniu innej pod tym samym tytułem. Początek był dość nieudany. Ciężko się ją czytało i były momenty, że zamierzałam zrezygnować. Ciekawość jednak wzięła górę, bo pomysł autora na nią zainteresował mnie.
Sławny dziennikarz, pracujący niegdyś dla renomowanej gazety wpada na trop wielkiej afery. Jednak nagłośnienie sprawy i jej opublikowanie to nie taka prosta sprawa. Tom, główny bohater, ma pewien problem. Nikt mu nie wierzy. Chcąc zyskać sławę, dał się poznać jako kłamca, gdyż poprzednie jego artykuły okazały się zmyślone. Na domiar złego grozi mu niebezpieczeństwo.
Książka z pewnością jest ciekawa, pomysły oryginalne, a całość zaskakująca. Za to styl pisania nieco ciężki i chaotyczny (chociaż z każdą stroną było coraz lepiej). Przez co książka bardzo dużo straciła. Osobiście miałam też problem z głównym bohaterem, którego z początku nie polubiłam.
Podsumowując, książka ta z jednej strony wymęczyła mnie, z drugiej przypominała mi świetną trylogię Stiega Larssona „Millennium". I gdyby nieco nad nią popracować to z pewnością byłaby rewelacyjna. Ogólnie polecam.