Potwór nie prosi. Potwór bierze to, czego chce. Witaj w piekle, Gabriello.
JESTEŚ MOJA. ZACZNIJ SIĘ DO TEGO PRZYZWYCZAJAĆ.
Gabriella już jako mała dziewczynka bała się potworów. Wkrótce, jako dorosła kobieta, przekona się, że istnieją naprawdę. Kiedy wsiada na pokłąd samolotu do Meksyku, jest przekonana, że czeka ją pełen wrażeń urlop z odnalezioną po latach siostrą. To właśnie wtedy zaczyna się jej koszmar. Została sprzedana najgroźniejszemu bossowi narkotykowego świata.
Potwór - tak nazywają go wszyscy. Jego pojawienie się budzi strach, przywołuje mrok i zwiastuje wszystko, co najgorsze. Gabriella to kolejna dziewczyna, której ciało miało przynosić mu dobre dochody. Jest spłatą długu, towarem, który zamówił. Jest też kimś, kogo od pierwszego spotkania chce chronić, kogo nie umie i nie pozwala skrzywdzić. Chociaż sam nie rozumie dlaczego.
Kiedy w sercu zajadłej, rozjuszonej bestii pojawiają się uczucia, staje się jeszcze bardziej niebezpieczna. Z tego piekła nie ma ucieczki. Możesz tylko spróbować rozświetlić jego mrok.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2024-05-22
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
😈 Gdy tylko zobaczyłam książkę ogromne czekałam,by mieć ją w swoich rękach.Po jej przeczytaniu uważam,że była ona zdecydowanie zbyt krótka
😈Wracając do moich wrażeń po jej przeczytaniu uważam,że była to niesamowita historia.Niby banalna fabuła-ona zostaje sprzedana,przez intrygę jej „niby” siostry-bossowi mafii.Ostatecznie całość historii napisana jest w bardzo dobry sposób.Akcja toczy się w odpowiednim tempie a wraz z nią czuć dreszczyki emocji.A to za sprawą bezwzględnych działań Javiera i bezwzględności jego ludzi.Ciagle coś się dzieje dzięki temu trudno odłożyć książkę.
😈Gabriella początkowo kreowana jest jako szara myszka,która zbyt szybko ufa.Z czasem pokazuje swój cięty język oraz chęć ucieczki,przez co nieraz wpadała w kłopoty.Jej siła walki,determinacja powodowała,że chciałoby się jej pomóc.Zdarzenia z jej udziałem pokazują dobroć i czułość powodując,że ją się bardzo lubi.
😈Javier jest wykreowany jako potwór z koszmarów.Krok po kroczu poznajemy jego przeszłość.To daje inny obraz na jego osobę.
😈Książka jest bardzo ciekawą historią w której odnajdujemy bezwzględność meksykańskiej mafii oraz brutalność z nią związanej.Ciarki na skórze towarzyszą przez większość lektury,ponieważ autorka wprowadziło do fabuły konsekwencje złych czynów osób,które nie wykonują poleceń!
😈Jeszcze wiele jest do odkrycia w historii bohaterów.Zakończenie wzbudziło moje zaskoczenie i spowodowało,że w oczekiwaniu czekam na kontynuację.
😈Jest to idealna lektura dla osób szukających dreszczyku emocji i momentów,które wzbudzają grozę.
Gorąco wam ja polecam
"Pewnych mrocznych tajemnic nie jesteśmy w stanie unieść, jeśli nie otworzymy serca. Są prawdy, których się boimy, ale jest też wiedza, od której wewnętrznie umieramy. Bez niej czujemy się źle, ale z nią jeszczegorzej".
Gabriela nie miała łatwego życia. Jako mała dziewczynka bała się potworów, które chowały się w szafie.
Teraz jako dorosła kobieta stara się układać swoje życie, a potwory miały być tylko dziecięcą wyobraźnią.
Dziewczyna nie spodziewała się, że wsiadając do samolotu z niedawno odnalezioną siostrą, leci prosto w paszczę potwora w ludzkiej skórze.
Potwór -- tak go nazywają.
Gdy przechodzi obok, wszyscy schodzą mu z drogi. Jego wzrok przytłacza, a mrok otacza wszystko w koło.
Gdy Gabriela trafia w jego ręce, miała być kolejnym towarem na sprzedaż, jednak coś nie pozwala mu jej skrzywdzić.
Kiedy w sercu zajadłej, rozjuszonej bestii pojawiają się uczucia, staje się jeszcze bardziej niebezpieczna. Z tego piekła nie ma ucieczki. Możesz tylko spróbować rozświetlić jego mrok.
Aj... I po raz kolejny mam problem z ocenieniem książki.
Historia bardzo mi się podobała, jednak miała też swoje minusy.
Na plus zasługuje atmosfera, jaką autorka funduje nam w książce. Mroczna, duszna i tajemnicza. Jednak długie opisy mnie chwilami nużyły i psuły ten klimat. No ale jest to debiut, więc można wybaczyć te początki.
Później jest już nieco lepiej, autorka funduje nam zawrotną i zaskakująca fabułę, która wciąga.
Bohaterowie to dość kreatywnie, wymyślone postacie, których nie sposób nie zapamiętać.
Były też jakieś niedociągnięcia językowe, chwilami brakowało jakiegoś słowa w zdaniu, no ale to już chyba korekta dała d***.
Autorka ma lekki i przyjemny styl pisania, książkę czyta się szybko.
Podsumowując " W pułapce potwora" to ciekawa, pełna zaskakujących zwrotów akcji historia, w której znajdą się minusy, jednak spędza się z nią przyjemnie czas.
Polecam ?
?Recenzja?
Premiera 22.05.2024 r.
,,W pułapce potwora" - Aleksandra Witkowska
Współpraca reklamowa z @wydawnictwomuza #wydawnictwoakurat
Potwory towarzyszą nam od samego dzieciństwa. Dzieci boją się, ale rodzice dzielnie nas przed nimi bronią. Najgorzej gdy w dorosłym życiu spotykamy ich i nie ma nikogo kto by nas bronił.
Gabriella to bardzo miła i naiwna dziewczyna. Chcąc zyskać rodzinę postanawia wyjechać. Pragnie poczuć, że ma rodzinę. Niestety na swojej drodze spotyka prawdziwe potwory. Jednak znajduje siłę aby walczyć o swoją wolność. Często ponosi konsekwencje swojego niedobrego zachowania, ale się tym nie zraża. Mocno wyraża swoje zdanie, wie, że jak się jej nie uda to śmierć będzie lepszym rozwiązaniem, niż życie jakie jej ,,proponują". Bardzo podobała mi się jej waleczna strona, bała się, ale pragnienie wolności jest silniejsze. Nie podda się tak łatwo i zrobi wszystko aby ją odzyskać.
Potwór, tak go nazywają i jest do słuszna nazwa. Jest bardzo brutalny, nie obchodzi się z nikim w miły sposób. Zabójstwo nie jest mu obce. Nie dba o innych, tylko o siebie. Jego poza jest wulgarna. Kiedy poznaje Gabby nic się nie zmienia. Nadal jest lodowaty, bezczelny i bezkompromisowy. Jednak czasem pokazuje swoją milszą naturę, ale jest ona i tak okraszona obojętnością na czyjś los. Liczy się tylko zysk. Uczucia innych nie mają znaczenia. Jeśli cos się nim zmienia to jest to bardzo powolny proces, który nie pojawia się z dnia na dzień.
Ich losy połączył przypadek. Ona trafia do niego i pragnie się wyrwać. On pragnie zysku. Nie ma między nimi chemii. Ona walczy o każdy dzień, spiera się z nim, pragnie pokazać, że nie powinien decydować o czyim szyciu. On ma to wszystko gdzieś. Tylko czasem ma ludzkie odruchy. Myślę, że czasem nawet o nich nie wie. Wpiera sobie, że tak ma być i koniec. Zimny i surowy. Bez mrugnięcia okiem potrafi zabić. Co jest naprawdę przerażające.
Podobało mi się to, że autorka potrafi oddać całą grozę mafii i jej bezwzględność. Nie ma cukierkowej miłości, jest tylko brutalny świat w którym dopiero pojawia się mały zalążek uczucia, ale to taki tyci. Bardzo lubię takie książki, bo wtedy mogę doświadczyć prawdziwego uczucia i to jak się tworzy. Wszystko jest w swoim tempie. W tej części pierwsze skrzypce gra, walka Gabby o wolność, pokazanie jaki świat mafii jest okrutny i, że potwory istnieją naprawdę. Jestem bardzo ciekawa jak autorka skonstruuje dalszy ciąg historii i to jak tych dwoje znajdzie swoje szczęście w swoich ramionach. Autorka ma bardzo interesujące pióro, sceny są krwawe, bolesne, dialogi pełne zła, ale też i prawdy o życiu. No po prostu wszystko było idealne. Nie nadziałam się nawet sekundy, a czytanie szło mi tak szybko, że aż sama byłam zdziwiona.
Mam nadzieję, że drugi tom pojawi się w nie najdłuższym czasie, bo bardzo chętnie poznam to co autorka dalej wymyśli i jakie życie czeka tych dwoje.
11/10?
Kiedy Potwór otwiera przed tobą drzwi swojego azylu, powinnaś zachować czujność. Witaj w Niebie, Gabriello. A może to po prostu kolejny krąg piekieł...
Przeczytane:2024-07-01, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, Wydawnictwo Akurat/Muza,
"Czy jedno spojrzenie może dotknąć czyjegoś serca? Czy jedno wypowiedziane słowo jest w stanie zmienić bieg wydarzeń i odwrócić nasze przeznaczenie? A co, jeśli naszym przeznaczeniem od początku narodzin było to jedno spotkanie, dwojga różnych dusz – świata mroku i światłości?".
"...gdy dotkniemy mroku, tylko miłość może rozświetlić jego ciemność".
▪️Tytuł: W pułapce Potwora. Tom 1
▪️Seria: Potwór
▪️Autor: Aleksandra Witkowska
▪️Wydawnictwo: Akurat
▪️Premiera: 22.05.2024 r.
"W pułapce Potwora" czyli debiutancka powieść Aleksandry Witkowskiej, która musimy przyznać niezwykle pozytywnie nas zaskoczyła pomysłem oraz wykonaniem tej historii.
Jak niektórzy z Was wiedzą mamy za sobą już prawdopodobnie setki jak nie tysiące przeczytanych książek z których lwia część to te z wątkiem mafijnym w związku z czym bardzo ciężko nas czymś zaskoczyć a co więcej sprawić, że nie będziemy odnosiły wrażenia "ale to już było". Fakt jest faktem, że sam motyw zawarty w książce jest często powtarzany, gdyż macie tutaj i mafię i porwanie ale to wykonanie... Wow! Autorka świetnie sobie poradziła dając nam w końcu mężczyznę, który widać, że faktycznie jest głową rodziny mafijnej, jest brutalny, mroczny i a przede wszystkim dostajemy bohatera, który po 5-ciu minutach z kobietą nie pada na kolana i nie zachowuje się jak pluszowy miś gotowy rzucić się damie w opresji na ratunek na swym jednorożcu.
Cała akcja odbywa się w naszym ukochanym Meksyku do, którego mamy nadzieję jeszcze kiedyś wrócić gdyż jest to nasze ulubione miejsce na ziemi ❤️ po pierwsze wg. Nas Cancun zostało nieco przekoloryzowane, gdyż to miasto to po prostu wielka betonowa dżungla aczkolwiek to już można nazwać czepialstwem gdyż książka jest fikcją literacką także autorka jak najbardziej może mieć o nim swoje wyobrażenie. Natomiast druga rzecz, która tu nas akurat bardzo raziła i jest totalnym absurdem to sam fragment książki, gdy bohaterka wylatuje ze swojego kraju i trafia do Meksyku. Jeżeli bohaterka wyszła z samolotu to a) albo wychodziła tzw. "rękawem" i kierowała się ku wyjściu z lotniska albo b) jechała od samolotu autobusem do wyjścia z lotniska. Lotnisko w Cancun może nie jest największe na świecie ale zapewniamy, że nie zdołałyby w ciągu chwili dotrzeć od samolotu do siatki ograniczającej lotnisko bo służby graniczne czy ogólnie pracownicy lotniska zdołaliby je zawrócić. Druga kwestia - walizka. Bohaterka jak się w trakcie historii dowiadujemy leciała ze średnim bagażem zatem jakim sposobem po wyjściu z samolotu miała go już w rękach? Bo na pewno nie upchnęła go na półce na pokładzie samolotu tylko musiał on iść do luku bagażowego a co za tym idzie musiałby być odebrany z taśmy lotniskowej. Ostatnim minusem w naszym odczuciu są pewne występujące w książce powtórzenia a szczególnie "powiedziała cichutko" przez które w pewnym momencie dostawałyśmy już gęsiej skórki. Okey rozumiemy, że była zlękniona co zostało doskonale pokazane, że była niepewna co się z nią stanie co również jest podkreślone ale kurde to jest dorosła kobieta i jeżeli z biegiem czasu co także widzimy zaczyna się czuć pewniej i swobodniej to raczej również zaczyna normalnie mówić.
Pomijając powyższe uważamy, że "W pułapce Potwora" to książka po, którą naprawdę warto sięgnąć. Lekki styl pisania i ciekawa fabuła sprawiają, że nie nuży a do tego jest to pierwsza powieść mafijna, która w żadnym wypadku nie jest rozwleczona, jest slow burnem i w której nie dochodzi do ani jednego aktu seksualnego a autorka do samego końca potrafi podtrzymać naprawdę fajną chemię pomiędzy bohaterami. My polecamy i nie możemy się doczekać kontynuacji ❤️😍
"Pewnych mrocznych tajemnic nie jesteśmy w stanie unieść, jeśli nie otworzymy serca. Są prawdy, których się boimy, ale jest też wiedza, od której wewnętrznie umieramy. Bez niej czujemy się źle, ale z nią jeszcze gorzej".