W środku nocy na leśnym kempingu przy Ruppertshain wybucha pożar. W zgliszczach policja znajduje ludzkie szczątki. Zaraz potem dochodzi do morderstwa w hospicjum. Oliver von Bodenstein i Pia Sander muszą wrócić do sprawy sprzed czterdziestu lat, kiedy zaginął Artur, najlepszy przyjaciel Olivera. Policjant będzie musiał zmierzyć się z traumą z dzieciństwa i skonfrontować mieszkańców Ruppertshain z przysypaną sprawą sprzed lat. Tymczasem giną kolejne osoby. Czy nad wioską wisi klątwa?
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 2024-08-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 712
Tytuł oryginału: Im Wald
Mężczyzna, który żywcem zginął w pożarze. Kobieta uduszona w hospicjum. Przypadkowe ofiary? A może pokrzywdzeni w związku z dawnymi czasami? Przeszłość powraca po 40 latach, przynosząc ze sobą kolejne sekrety. Czy Oliver Bodenstein zdoła ustalić co przed laty przydarzyło się jego przyjacielowi?
Nele Neuhaus to jedna z moich ulubionych pisarek, a po kryminały jej autorstwa zawsze sięgam z dużym optymizmem, wierząc, że kolejny raz mnie zaskoczy. Tym razem jednak autorka przeszła samą siebie, a skonstruowana przez nią intryga na długo zapadnie mi w pamięć.
Rozpoczynając lekturę „W lesie” czułam się trochę jakbym wracała do domu po długiej podróży. Styl autorki tak dobrze znany, bohaterzy bardzo lubiani, okolice poznane już wcześniej. To elementy, do których powróciłam z wielką radością. Moim zdaniem jednym z najważniejszych elementów każdego dobrego kryminału są bohaterzy, stanowiący mocny punkt dla całej opowieści. Pia Sander i Oliver Bodenstein to para, jakich mało. Pracują ze sobą od lat, znają się jak łyse konie, ich relacje są wzorcowe. A co najważniejsze to przykład idealnych detektywów. Oddani pracy, skrupulatni, lubiący swój zawód, podążający za przestępcami krok w krok. Bardzo ich cenię, a kolejne spotkanie z tą parą stanowiło dla mnie wielką przyjemność. Brzmi tak poprawnie, że aż nudno? Nic bardziej mylnego. Potrafią zaskoczyć. Tak jak w najnowszej powieści.
W najnowszej książce Neuhas udowadnia, że niewiele może być rzeczy straszniejszych niż ciemny, mroczny las, zwłaszcza, gdy kryjące się w nim zło zaczyna wychodzić na światło dzienne. Kiedy dodamy do tego sekrety przeszłości, kilka morderstw i zmowę milczenia powstaje niesamowita kryminalna mieszanka, której nie oprą się żadni fani gatunku. Autorka wprowadza nas w niezwykle zawiłą zagadkę, proponując skomplikowane i drobiazgowe śledztwo, w którym każdy szczegół ma wielkie znaczenie, a przeoczenie jakiegokolwiek elementu może oznaczać śmierć kolejnej osoby. „W lesie” nie przypomina kryminalnych zagadek z telewizji, tutaj nic nie zostaje podane detektywom na tacy. Odkrycie każdego sekretu, powiązań między poszczególnymi postaciami, przywoływanie przeszłości i walka ze złem składają się na rzetelne i wyczerpujące śledztwo, w którym nic nie jest czarne lub białe.
Detektywi do wszystkiego dochodzą powoli, a pogoń za mordercą kosztuje ich wiele energii i czasu. Nie oznacza to jednak, że w książce niewiele się dzieje. Morderca pozostaje nieuchwytny, giną kolejne osoby, powrót do zamierzchłych wydarzeń nastręcza kolejnych trudności. A krąg podejrzanych wydaje się rozrastać bez końca. Neuhaus nie jest przesadnie brutalna, oczu nie zalewa nam krew, a morderca nie próbuje być przesadnie pomysłowy. Ludzie giną, bo za dużo wiedzą, bo znają tajemnice, bo stanowią zagrożenie. Moim zdaniem to świetny motyw, prosty ale niebanalny, znany a jednak nieoklepany. Pozostawiający spore pole manewru. Mnożące się zagadki, duszna atmosfera małej miejscowości, dobrze znająca się społeczność i oddech mordercy na karku, a to wszystko w cieniu mrocznego lasu. Tak wygląda recepta na sukces.
Tym, co zawsze podobało mi się u Neuhaus jest realizm, a także możliwość zaangażowania się w akcję. Jej bohaterzy nie są kryształowi, za to pełnokrwiści i wyraziści. Walczą jak lwy o ujęcie sprawcy, choć w domu czekają na nich problemy, a koszmary przeszłości zagnieżdżają się w ich umysłach. Stworzona przez autorkę intryga również wydaje się prawdopodobna, czujemy, że tego typu historia rzeczywiście mogłaby się zdarzyć. My również chcemy poznać tożsamość mordercy, stajemy się członkami tego społeczeństwa, uczestniczymy w akcji. Poznawanie kolejnych stron sprawia nam frajdę, a trudna zagadka nie zniechęca i nie nuży.
Neuhaus bardzo lekko posługuje się słowem, swoją historię przedstawiając w sposób możliwie lekki i nieskomplikowany. Jej zdania są krótkie, treściwe, wyważone. Autorka trzyma się tematu, a kiedy błądzi myślami, robi to w sposób przemyślany i kontrolowany. Każdy element jest tutaj na swoim miejscu. Czyta się szybko, choć ze względu na liczbę bohaterów i zaszłości między nimi powieść wymaga naszej uwagi i skupienia.
„W lesie” zrobiła na mnie duże wrażenie. I choć nie stała się moją ulubioną powieścią autorki (wciąż pozostają nią „Żywi i umarli”), to zapadnie mi w pamięć, jako książka najbardziej dopracowana i najmocniej dotykająca prywatnego życia głównych bohaterów. Szalenie mi się podobała i gorąco mogę Wam ją polecić.
Kolejna już powieść kryminalna o śledztwach prowadzonych przez duet Bodenstein i Sander. Akcja książki przenosi czytelnika do małej miejscowości w Niemczech, gdzie morderstwo na polu kempingowym prowadzi do odkrycia serii dawnych tajemnic i krzywd, sięgających daleko w przeszłość.
Neuhaus serwuje powieść, w charakterystycznym dla siebie stylu, łączy szybką akcję z psychologicznym wnikaniem w życie małej społeczności, które mają jak to zwykle bywa wiele do ukrycia. Jej portrety bohaterów są świetnie wykreowane, a relacje między nimi pełne komplikacji i to właśnie nadaje powieści dodatkową warstwę emocjonalną. Zwłaszcza Oliver, którego przeszłość jest silnie związana z miejscem śledztwa, zmaga się nie tylko z trudną sprawą kryminalną, ale także z osobistymi traumami. Ten wątek osobisty Bodensteina stanowi istotny element książki, a przy okazji pozwala czytelnikowi lepiej zrozumieć jego motywacje i go samego jako osobę.
Mocną stroną powieści jest jej misterna intryga. Autorka umiejętnie splata ze sobą wiele wątków, które stopniowo odkrywają sekrety mieszkańców małej społeczności. Historia sprzed lat jest ściśle powiązana z obecnymi zbrodniami, co wciąga czytelnika i sprawia, że fabuła może trzymać w napięciu. Neuhaus sprawnie posługuje się retrospekcjami, a te pozwalają na lepsze zrozumienie przeszłości bohaterów, ale równocześnie zwiększają napięcie wokół rozwijającej się sprawy.?Problematyczna dla czytelników może być duża liczba postaci i mnogość wątków, ponieważ momentami ich liczebność może być trudna do śledzenia, co sprawia, że książka wydaje się nieco zbyt rozbudowana. Tempo akcji może chwilami zwalniać, co spowalnia postęp śledztwa, jednak te momenty równoważą się z dynamicznymi zwrotami akcji i niespodziewanymi odkryciami.
Neuhaus skutecznie pokazuje, jak przeszłość potrafi rzucić cień na teraźniejszość, a małe społeczności mają swoje własne sekrety, które często są bardziej mroczne, niż można by przypuszczać.
Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Gorzka Czekolada
Kolejna bardzo dobra książka autorki. Nagle w małej miejscowości dochodzi do zbrodni, zaginięcia. W ciągu kilku dni giną lub zostają zamordowane kolejne osoby. Oliver von Bodenstein i Pia Sander prowadzą śledztwo, które sięga do wydarzeń sprzed czterdziestu dwóch lat, z którymi pewne powiązania miał komisarz von Bodenstein. Nie jest to łatwe śledztwo, wydarzenia z dzieciństwa Olivera mieszają się z aktualnymi wydarzeniami. Czy są ze sobą powiązane? Czy uda się rozwiązać zagadkę zaginięcia jedenastoletniego chłopca przed laty? Czy uda się jeszcze kogoś uratować? Kto okaże się winny? Czytajcie bo warto.
Uwielbiam kryminały Nele Neuhaus, każdy następny tom zabiera mnie w niezapomnianą podróż pełną tajemniczych intryg i mrożącą krew w żyłach odkryć.
Zawsze kiedy rozpoczynam lekturę nie mogę się oderwać,napięcie jest od początku do końca a gęsta i niepokojąca atmosfera,którą odczuają bohaterowie udziela się także i mnie.
"W lesie" to mroczny kryminał o zmowie milczenia i bolesnym wydarzeniu sprzed lat. Ktoś kto zna prawdę chce ją za wszelką cenę ukryć. Autorka tutaj skupiła się na Oliverze i jego wspomnieniach z dzieciństwa i młodości. Bardzo ciekawy zabieg. Bardzo interesowało mnie co się stało z Arturem, ale ostateczne rozwiązanie było zupełnym zaskoczeniem.
W tle poruszone są też problemy mieszkańców takich jak walka z nałogiem,samotność ,kłótnie rodzinne czy pozory stworzone pod fasadę rodzinnego domu.
Dodam, że lis na okładce nie został przedstawiony przypadkowo-ma szczególne znaczenie w tej historii, ale tego już trzeba się dowiedzieć sięgając po książkę. Przy zakończeniu wzruszyłam się i zakręciła mi się łezka w oku, bo było ono naprawdę emocjonujące. Nigdy nie wiadomo kim będą znajomi ze szkolnych lat i o tym też jest ta książka. Czekam niecierpliwie na kolejne tomy.
Gdy pracownik zoo w Kronbergu znajdzie ludzką rękę, komisarz Oliver von Bodenstein i jego koleżanka Pia Kirchhoff wdrożą śledztwo, które zatoczy...
Marzenie Charlotte się spełniło: ona i jej ukochany rumak Won Da Pie, są niepokonani i nierozłączni. W trzecim tomie opowieści o młodej miłośniczce koni...
Przeczytane:2017-07-19,