Uśmiech losu
Bradford Barbara Taylor

"Harte zawsze rusza na pomoc innym krewnym w opałach!" W piątej części sagi Barbary Taylor Bradford dokładniej poznajemy prawnuczki Emmy - Evan, Tessę, Linnet i Indię. Choć każda z nich jest inna wszystkie łączy podobieństwo ze słynną prababką. Evan to niedawno odnaleziona potomkini rodu. Jej ojciec, który okazał się nieślubnym synem Robina Ainsleya, w końcu dowiaduje się prawdy o swoim pochodzeniu. Po przeczytaniu listów, które zostawiła jej Glynnis, kobieta dowiaduje się, że romans jej babki z ukochanym Robinem, głęboko przez nich ukrywany, trwał ponad pięćdziesiąt lat i wszystko wskazuje na to, że sama Emma pomagała zachować młodym tę tajemnicę. Tessa, kolejna Fairleyówna, pragnie władzy i możliwości pełnego zarządzania sieciami Harte. Marzy, ze pewnego dnia zostanie, jak sama siebie nazywa, delfiną, choć to Linnet doskonale udaje się prowadzić sklepy. Kiedy jej zdesperowany mąż porywa ich córkę Adelę priorytety kobiety ulegają zmianie. Nagle najważniejsza staje sie rodzina, a pieniądze i władza dają jedynie możliwość osiągnięcia celu jakim jest spokój i niezależność względem byłego męża. Osobą, która bardzo przypomina swoją prabakę jest Linnet. Zarówno jej wygląd jak i charakter świadczą o tym, że jest jej nieodrodną parwnuczką. Rodzinna plotka głosi, że to właśnie ona obejmie kiedyś firmę po swojej matce Pauli O'Neill. Kiedy okazuje się, że porwano jej siostrzenicę Adelę to ona bierze na siebie obowiązek odnalezienia dziewczynki. Wreszcie dzięki pomocy i zaangażowaniu wielu osób, w tym zaprzyjaźnionego z rodziną detektywa Jacka Figga, udaje im się odnaleźć dziecko. India, córka Antoniego i Sally Standishów może mówić na siebie "lady" lecz dziewczyna zupełnie nie przywiązuje wagi do tytułów. Szaleńczo zakochuje się w znanym malarzu Russellu Rhodesie. Mężczyzna, choć mocno nią oczarowany ukrywa swój dawny związek z Melindą, którego owocem jest Atlanta. Tajemnica wychodzi na jaw kiedy pewnego dnia do pracowni wbiega zdesperowana kobieta i w akcie szału rzuca się z nożem na malowany przez Dustiego obraz. Mężczyzna, chcąc ratować dzieło, sam zostaje zraniony. Szybka pomoc Indii ratuje mężczyźnie życie. Kolejna pozycja autorki niczym już nie zaskakuje. Czyta się dobrze choć częste powracanie do tych samych faktów sprzed lat nieco już nuży. Momentami książka jest o wszystkim i o niczym.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)