Wyobraź sobie że jesteś po trzydziestce i uświadamiasz sobie, że twoje życie jest do niczego. Pracujesz w korporacji, zarabiasz krocie, ale jesteś seks zabawką swojej szefowej. Masz dwójkę dzieci i żonę, ale nic Cię z nimi nie łączy. Postanawia Dz wrócić do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło...
Ostra satyra, w której autor nie bierze jeńców. Jeśli masz dystans do otaczającego świata, to jest książka dla Ciebie.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-02-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 220
Język oryginału: polski
"Ukąszony” Patryka Bogusza, to dość osobliwa książka. W tej mieszance wybuchowej łączy się wszystko, co do tej pory wiązałem z autorem, a zatem jego nieskrępowanie i bezkompromisowość w ukazaniu ludzkich patologii i wynaturzeń, bynajmniej nie zwalnia. Pisarz aplikuje nam w jednej końskiej strzykawce całą masę odniesień literackich. Na przystawkę ordynarne fantazje zabarwionych erotycznie i alkoholowo, podane przez jedynego w swoim rodzaju Charlesa Bukowskiego. Danie główne zaprawione w gęstym quasi filozoficznym sosie a'la Henry Miller. Tym razem nie jemy ludzkiego mięsa jak u Bogusza czasami... No, w każdym razie, nie dosłownie. Bo jest ta powieść mięsista, mocna i wyrazista. W jakimś sensie Bogusz pozostaje na szczęście wierny sobie i swoim osobistym środkom wyrazu, już sprawdzonym w jego wcześniejszych pozycjach. Dodaje w końcu, dużo własnych przemyśleń na temat bezsensu życia we współczesnym, kręcącym się wokół korporacyjnych standardów świecie. Perwersja i lekkoduszność bohaterów, wskazuje na to, co wiem od dawna – bardziej niż Edward Lee, czy choćby Clive Barker, Patryk Bogusz wzoruje się na innych, klasycznych dziś mistrzach przełamywania Tabu (dwóch z nich już wymieniłem). Jest autor, epigonem takich tekstów formacyjnych, jak popularne "Zwrotniki".
Tutaj od razu rodzi się pytanie o głębszy sens takiej literatury dziś, gdzie wszystkie granice przełamało już dawno kino, a filmy Bunuela, Żuławskiego, czy Russela, utraciły swoją świeżo pozyskaną moc, płynącą z kontrowersyjności. Współcześnie, te obrazki z przeszłości kina niektórych po prostu cieszą swoją fabułą, albo bawią niezgrabnością bohaterów.
Wracając jednak na pole literatury. Tam, gdzie dawni buntownicy przecierali szlaki, a wulgarność mieszała się z objawem ich buntu, modernizm wiódł prym. Był świeży, nowy, zaskakiwał. Działalność Millera, posiadała podłoże, wyrastające z negacji stosunków społecznych, a rynsztokowość wymowy, szła w parze (a nawet w tan) z zamierzoną kontrowersją, nie będącą celem samym w sobie, a raczej środkiem. Czy u Patryka to przekraczanie granicy dobrego smaku i niemal surrealistyczna brzydota, są nadal świadomymi służebnicami, w czynności nadrzędnej, czyli literackiej negacji i ukazywaniu prawdy? A może jest to jedynie pusta litera, szkicowana na modłę, lecz pozbawiona właściwej podbudowy? Paradoksalnie, jest to trudne pytanie, zwłaszcza, jeśli widzi się, z jaką werwą i niewątpliwą umiejętnością, autor porusza się na ścieżkach, wytyczonych przez pornograficzną diarystykę Bukowskiego, dodając do tego szczyptę, zaczerpniętą z różnych modernistycznych kinowych obrazów.
Patryk zdecydowanie pisze na własną modłę i sam się w tym pisaniu określa (ale nie zatraca). Przy okazji powoduje w czytelniku nie tylko mdłości (u jednych) i ekscytację (u drugich), ale i zmusza Nas wszystkich do postawienia sobie pewnych zasadniczych pytań. A najważniejsze, wydaje się jedno, a jest to niedomówienie, które wypływa z lektury. Wcześniej, lub później, ale wypływa prawie zawsze, jak nieprawidłowo utopione w ścieku zwłoki. A to oznacza, że nie jest to lektura bezmyślna, powierzchowna. Coś się tam Panie i Panowie kryje, a to już wyznacza pewien poziom pisania. Konieczność zadania sobie tego pytania, stanowi chyba o największej jakości powieści Patryka. Jest to pytanie o prawdopodobieństwo historii, która, choć przerysowana, ukazuje polską rzeczywistość, znaną z kroniki kryminalnej, z ekspresu reporterów, z wszystkich przedruków gazetowych o patologicznych rodzinach.
Czy książkę mogę polecić? Zdecydowanie tak, choć początek pozostawił mnie niepewnego, co do samego charakteru książki i jest zdecydowanie najsłabszym ogniwem w całym łańcuchu fabularnym. Czy jest ta książka próbą wypłynięcia na ocean literatury bardziej ambitnej niż to, z czym do tej pory mieliśmy do czynienia? Trudno mi na ten moment powiedzieć. Coś zdecydowanie się wykluwa i jest to o wiele mniej przerysowane, tarantinowskie. Widzę także pewną porównywalność wątków z "Ukąszonego" do fabuły np. "Czasu Umierania". Czy to źle? Przecież "Czas Umierania" to doskonała, rozrywkowa pozycja, w klimacie Noir. Z konsekwentnie stworzonymi postaciami i wszystkim tym, za co kochamy sensację. Na dodatek ukazuje ta książka pewną rzeczywistość tak namacalną, że ma się ochotę zapytać (znowu) Bogusza, o to, z iloma bandziorami w życiu chlał wódę.
W omawianej powieści, autorowi przyświecało coś więcej. Nie samą rozrywką i próbą oburzenia, żyły te słowa. Dlatego może ten niewielki, milimetrowy zarzut, o powtórkę z rozrywki. Choć, z drugiej strony, komediowość rozwiązania akcji, pięknie wyrównała ciężki ton książki, przez który czasami musieliśmy przebrnąć.
Patryk niezmiennie udowadnia swój ogromny potencjał nie tylko jako autor szeroko pojętego thrillera, czy sensacji, lecz przede wszystkim, jako pisarz świadomy tego, który świat zamierza nam pokazać, jakich środków chce użyć. Jest obserwatorem wnikliwym i tak samo ciekawym przewodnikiem. Prowadzi nas po odmętach miejskich zaułków, ale chyba jeszcze ciekawszy labirynt przychodzi nam zwiedzać, gdy pisarz bierze się za ludzkie osobowości.
Warszawa, koniec lat dziewięćdziesiątych. Tomasz Rid wychodzi z więzienia po kolejnej odsiadce z mocnym postanowieniem, że odmieni swoje życie. Jednak...
ON - kucharz kanibal na sterydach. ONA - niesympatyczna, cierpiąca na chorobliwą otyłość. Połączył ich los i restauracja z rodzinnymi tradycjami: "Obślizgłe...
Przeczytane:2023-04-23,
„Ukąszony” to książka zdecydowanie dla pełnoletnich czytelników. Autor nie oszczędza języka czy opisów czego akurat nie odbieram jako wada, a wręcz przeciwnie. Doskonale podkreśla poprzez swój język zdegradowane, patologiczne społeczeństwo, o którym na co dzień słyszymy lub jesteśmy biernymi obserwatorami udającymi, że ten gorszy świat dla nas nie istnieje.
Patryk Bogusz przedstawia historię na pierwszy rzut oka człowieka sukcesu. Praca w korporacji, która pozwala mu na luksusowe życie, wykwintne jedzenie, markowe ubrania – rzeczy, o których przeciętny Kowalski może pomarzyć. Jednak osiągnięty- jakby się wydawało „sukces” -ma również swoją cenę, za którą należy uiścić opłatę, a odwlekając zapłatę- życie i tak samo upomni się o swoje.
Nie inaczej jest również u bohatera opowieści, kiedy przychodzi tzw. wypalenie zawodowe. Z dnia na dzień rzuca pracę, zostawiając rodzinę, żonę i dwójkę dzieci, chcąc uciec od wszystkiego. Nie widząc sensu w dotychczasowym życiu- wraca do przeszłości jakim jest patologiczne otoczenie, z którego się wywodzi. Zwiastuje to kolejne problemy i wiele sytuacji, które wywołają u czytelnik masę skrajnych emocji, poprzez śmiech, konsternacje pozostawiając swoich odbiorców z przemyśleniami.
Autor przedstawia w swojej historii dwa światy, które jednak mają wspólny mianownik jakim są odstępstwa od normy społecznej. Patologia kojarzona na ogół w najniższej warstwie społecznej to nie jedyna jaka istnieje. Patryk Bogusz oprócz tej skrajnej zdegradowanej ulicznej części społeczeństwa przedstawia wyższą ligę, a dokładniej jej mroczne oblicze, o których mniej się słyszy, gdy wszelkie tajemnice owego świata obracają się w kręgu nielicznych. W swojej opowieści autor również porusza wiele wątków filozofii życia, przemianę ustrojową opisując „dzieciństwo” głównego bohatera i sposób hipisowskiego wychowania przez jego rodziców, gdzie wszelakie używki , seks, bunt i hedonistyczne podejście do życia było na porządku dziennym. Poruszany jest temat relacje dziecka z rodzicami- o niecodziennych sposobach życia oraz jego konsekwencjach ponoszonych od najmłodszych lat, szkole podstawowej , średniej czy życiu dorosłym. Opowieść przeplatana jest wydarzeniami z przeszłości z teraźniejszością. Zabieg ten pozwala poznać głównego bohatera i zrozumieć sposób myślenia, postępowania.
„Ukąszony” to książka, która zdecydowanie podzieli czytelników. Dla jednych forma jej przekazu będzie zbyt drastyczna, dosadna i nie do przyjęcia lub po prostu przekaz nie zostanie właściwie odebrany przez co książka zostanie rzucona w przysłowiowy kąt. Dla innych zaś, będzie świetną historią i wywoła zachwyt nad formą przekazu i szeregu emocji jakie wywołuje.
Książkę oceniam wysoko. Dramaturgia, czarny humor, sensacja to składniki idealne to stworzenia historii, która potrafi zaciekawić i przebić się na tle powielających się schematów na rynku. Zarówno jak i literatura piękna uważana za jedną ze szlachetniejszych gatunków może wywołać skrajne emocje czy obrzydzenie jakim prostym przykładem jest „ Kompleks Portnoya” Philipa Rotha, o którym wspominam gdyż zagłębiając się w „Ukąszonego”, to było moje pierwsze skojarzenie
Szczerze wyczekuję na kolejną pozycję. Liczę, że Patryk Bogusz zaskoczy ponownie świetną pozycją i ponownie ukaże swój drzemiący potencjał do szerokiego grona czytelników !
Ciekaw jestem jakie odczucia wywołała u was ta pozycje i czy będziecie mieli odwagę podzielić się swoimi przemyśleniami
zapraszamy na