Nadchodzi epokowe starcie bogów!
Młody chłopak, naznaczony od narodzin przerażającym piętnem, zostaje wzięty pod opiekę mrocznego maga. Rothgar, mistrz nekromancji, szkoli go w sztuce władzy nad nieumarłymi. Nie wie jednak, co drzemie w duszy niepokornego ucznia, obdarzonego potężną, zakazaną magią. Już wkrótce jego szokująca tajemnica wstrząśnie posadami świata.
Każdy akt, z którego rodzi się nekromanta, musi być z definicji aktem nieprawości, aktem gwałtu i zepsucia. Pan Ciemności nie daje swojej mocy pierwszemu lepszemu przybłędzie, któremu roją się marzenia o mocy nad życiem i śmiercią! Wielu zdolnych magów próbowało i większość poniosła sromotną porażkę. Nie – prawdziwy nekromanta rodzi się ze zła i z jego piętnem kroczy swoją ścieżką. Ale tylko prawdziwie Wielcy nekromanci rodzą się z Wielkiego zła, Wielkiego zepsucia i najwyższego naruszenia Boskich Praw.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2019-02-01
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 926
Tytuł: „Uczeń nekromanty. Plaga”
Autor: E. Raj
Wydawnictwo: Wydawnictwo HM
Ilość stron: 792
Ocena: 9/10
Opis
W niezwykłym uniwersum, na masywnej planecie otoczonej olbrzymimi księżycami, rodzą się coraz potężniejsi magowie. Ich świat przenika magia, która wciąż tworzy nowe formy, nowe istoty, nowych bogów. Jednak, jak w każdym świecie, tutaj także balans sił jest kruchy. Wszyscy w pewnym sensie – są czyimiś niewolnikami.
Zwiastunem Zmiany są narodziny chłopca-nekromanty, który… wcale nie jest zbawicielem ich świata. Kim jest i kim są ludzie z jego rodu? Czy wszyscy nieuchronnie, razem z nim, podążają ku… zagładzie?
Próżno tu szukać klarownego podziału na dobro i zło. Bohaterowie są toksyczni, szarzy, trudni do polubienia. W tym świecie króluje egoizm, zdrada, patologia i rodowa nienawiść. Zawiłe, rodzinne relacje, nieoczywiste powiązania, niekończące się pragnienie zemsty… oto upadły świat Syllonu.
/opis pochodzi od wydawcy/
Moja opinia
Akcja powieści rozgrywa się w Syllonie, kilkadziesiąt lat po Rewolucji Światłości, która zrzuciła z piedestału wiarę w Pana Ciemności – Mor’tyra i narzuciła mieszkańcom wiarę w Pana Światłości. Podobnie jak w czasach Inkwizycji i tutaj nie obyło się bez prześladowań wyznawców innej religii, a najbardziej zagrożeni na utratę życia byli nekromanci. Profesja ta zniknęła z Akademii Magii, a wielu nekromantów zostało straconych. Pozostała grupa nadal działała oferując swoje usługi bogatym mieszkańcom oraz przenosząc swoją działalność do podziemia.
Pod opiekę Mistrza nekromancji Rothgara, trafia młody chłopak imieniem Norgal. Młodzieniec przejawia ogromne zdolności w zakazanej profesji oraz wyjątkowe umiejętności telepatyczne. W tajemnicy szkoli się w sztuce władania nieumarłymi, i wiele wskazuje, że jego moc będzie potężniejsza niż jego Mistrza.
Miałam mieszane uczucia względem głównego bohatera. Wychowywany w przekonaniu, że jest kimś wyjątkowym, staje się egocentrykiem nieczułym na cierpienie i ból otaczających go ludzi. Nie próbuje nawet ukryć tego w rozmowach z innymi. Jest samotnikiem i z wielką niechęcią oraz pod przymusem wdaje się w interakcje z rówieśnikami. Towarzystwo ożywionych zmarłych zdecydowanie mu odpowiada. Jest też krnąbrnym uczniem, który nie boi się zadawać niewygodnych pytań. A dodatkowo w jego umyśle czai się odrębny byt, który znacząco mąci mu w głowie, by chłopak postępował według jego planów. Norgal zyskał trochę w moich oczach, gdy zaczął przejawiać bardziej ludzkie uczucia, ale co wpłynęło na zmianę jego zachowania dowiecie się z kart książki.
Podczas nauki Norgala, autorka wprowadza nas w meandry tajemniczej wiedzy jaką posiadają nekromanci. Razem z uczniem poznajemy kilka sposobów na wskrzeszenie umarłego, władanie energią, sterowanie umarlakami czy powołanie do życia wampira. Wszystko jest przemyślane i zrozumiale wyjaśnione.
W powieści spotkamy się z różnymi rasami oraz magią, w której się specjalizują. Na ulicach Syllonu spotkamy elfy, niziołki, krasnoludy, dylfy, orków oraz wielu mieszańców różnych ras. Prawdziwa parada osobliwości nadająca powieści oryginalny klimat.
Autorka wyjaśnia zależności pomiędzy postaciami, opisuje historię królewskiego rodu, którego członkowie mają bardzo podobne rysy, nakreśla spory jakie narosły przez lata panowania obecnego władcy. Gdy skrywane tajemnice wychodzą na jaw, miasto pogrąża się w szaleństwie i pladze zombie, które dziesiątkują ludność, wtedy u czytelnika narasta poczucie grozy i apokalipsy.
„Uczeń Nekromanty. Plaga” to powieść dark fantasy, która dość znacząco różni się od swojej pierwotnej wersji. Moja opinia zbyt wiele się nie różni od tej sprzed dwóch lat, bo nadal jestem urzeczona stworzoną historią, bohaterami i wykreowanym światem. Tak jak w poprzedniej wersji nużyły mnie zbyt długie opisy, tak w nowym wydaniu (które straciło na objętości), ich ilość jest wyważona i nie wpływa to negatywnie na tempo akcji. Dodatkowo pojawiają się nowe wątki oraz postacie, które świetnie wplatają się w główny nurt opowieści, a nawet pozwalają lepiej zrozumieć skomplikowaną fabułę.
Powieść jest tak wielopoziomowa, że jestem przekonana, że każdy czytelnik zwróci uwagę na inny jej aspekt.
To co jednak mnie w powieści trochę raziło, to ciągłe nawiązywanie do stosunków płciowych bohaterów powieści. Jestem w stanie jednak zrozumieć taki zabieg, w końcu mamy do czynienia ze światem zepsutym i brudnym, gdzie nie ma miejsca na idealizowanie takich aktów.
Ta powieść z mrocznym klimatem, zdradzająca tajemnice tej owianej złą sławą profesji, zachwyci każdego fana apokaliptycznej wizji świata. Mimo dużej objętości, język jakim autorka się posługuje sprawia, że strony uciekają z zaskakującą szybkością, a przez powieść się po prostu płynie. W książce występuje duża ilość postaci o podobnych imionach, ale dzięki słowniczkowi znajdującemu się na końcu książki oraz drzewu genealogicznemu na jej początku, z łatwością zorientujecie się kto jest kim. Powieść trzyma w napięciu i naprawdę warto poświęcić czas, by przekonać się jak z plagą poradzą sobie nekromanci oraz mieszkańcy Syllonu. Ja zdecydowanie polecam lekturę tej książki!
"Nekromanci rodzą się z Wielkiego zła, Wielkiego zepsucia i Najwyższego naruszenia Boskich Praw."[1]
Mocno upraszczając (nie chce wchodzić tu w dysputy filozoficzne, ale zarysować pewne trendy), możemy wyróżnić w literaturze dwie genezy powstawania bóstw. Pierwsza, kiedy bóg rodzi się z niczego lub za sprawą korzystnego zbiegu okoliczności. Powstaje istota potężna, mająca ogromną moc, praktycznie niezniszczalna. Druga z koncepcji mówi, że to ludzie swoją wiarą kreują i żywią bóstwo. Kiedy odchodzi w zapomnienie ginie.
Akcja powieści "Uczeń nekromanty. Plaga" rozgrywa się w miejscu zwanym Syllon. Jego mieszkańcy będą mogli przekonać się na własnej skórze, jak to jest znaleźć się w centrum rozgrywki potężnych istot i czy istnieje furtka, aby wyrwać się spod ich wpływu.
Fabuła
Norgal jest wychowankiem maga-nekromanty Rothgara. Ma wielki talent do panowania nad nieumarłymi i pod okiem swojego mistrza go szlifuje. Chłopak jest samotny, wręcz aspołeczny, a przy tym chorobliwie ambitny. Kiedy na barce pogrzebowej znajduje ciało pięknej zmarłej dziewczyny, oczarowany jej urodą postanawia ją ożywić. Brzmi romantycznie, ale nie jest w żadnym calu. Swoją arogancją i nieprzemyślanymi decyzjami rozpętuje piekło.
E. Raj zaprasza swoich czytelników do mrocznego, gnijącego świata, ociekającego krwawą posoką. Do świata wielkich, niespełnionych ambicji, dworskich intryg, wszechobecnej magii i dwóch antagonistów – Pana Światłości i Pana Ciemności.
To co przeczytaliście w powyższym akapicie, to bardzo ogólny zarys fabuły. Najchętniej w ogóle bym z niego zrezygnowała, ale w recenzji wypada go umieścić. Do czytania "Ucznia nekromanty" usiadłam bez przeglądania jakichkolwiek streszczeń, opisów itp. i była to świetna decyzja. Na nic się nie nastawiałam, niczego nie oczekiwałam. Zaufałam autorce i pozwoliłam, aby prowadziła mnie za rękę. Odkrywanie kolejnych epizodów było fantastycznym przeżyciem.
Druga kwestia to to, że "Uczeń nekromanty" to opasła powieść (ponad 900 stron). Przy takiej objętości możemy spodziewać się, że fabuła będzie bardzo złożona.
Czytanie "Ucznia nekromanty" jest jak oglądanie albumu ze zdjęciami. Kolejne rozdziały to tak naprawdę wycinki rzeczywistości, które składają się na historię życia bohaterów i historię Syllonu. Perspektywa śledzenia akcji jest bardzo wąska, ale za to scenki narysowane są bardzo szczegółowo. Trochę jak w teatrze. Kiedy dekoracje już zostały ustawione, reżyser próbuje wycisnąć z nich jak najwięcej.
Syllon miasto upadłe, miasto plugawe, miasto gnijące.
Te przymiotniki to nie chwytliwe słowa mające pobudzić waszą ciekawość. Świat, który stworzyła E. Raj taki właśnie jest. Brutalny, okrutny, na skraju (a może już poza) upadku moralnego. Krwawe rytualny są jedynie wierzchołkiem góry niesmaczności. Cała intryga, jest na granicy społecznie akceptowalnych norm.
Jeżeli jesteśmy już przy powieściowym świecie, to trzeba przyznać, że E. Raj miała rozmach. Nagromadzenie dziwnych istot, rodzajów magii oraz możliwości, które ona daje, a wreszcie sama historia dynastii panującej w Syllonie i granicznych mu miastach, to wszystko robi wrażenie. Właściwie nie jestem fanką, tak rozbudowanych światów, bo często przytłaczają one swoim ogromem. "Ucznia nekromanty" ratuje wąska perspektywa obserwowania akcji, o której już wspominałam. Kolejne elementy podrzucane są w tak subtelny sposób, że sami nie wiemy, kiedy a już jesteśmy zaznajomieni ze wszelkimi trollami, gnomami, a proces działania magicznego portalu mamy w małym palcu.
Bohaterowie
Rozpisałam się o wszystkim innym, ale tak naprawdę to bohaterowie są najważniejsi w tej opowieści. Nogal i Rothgar to dwie postacie, które w książce zajmują najwięcej miejsca, ale czy najważniejsze? I tu jestem pod ścianą. Aktorów w tej historii jest kilku i każdy jest równie ważny. Gdyby pozbyć się kogokolwiek wydarzenia musiałby potoczyć się inaczej.
Nie będę charakteryzować, każdego z osobna. Zdradzę tylko, że wszystkich ich łączy jedna cecha. Dążą po trupach (dosłownie i w przenośni) do swojego własnego celu. Nawet jeżeli tym celem jest po prostu umrzeć, to przysłania on wszystko inne.
"Naszym żywiołem jest śmierć i praca z nią – a nie wyrywanie ludzi z jej objęć."[2]
Podsumowanie
Decyzja o przeczytaniu "Ucznia nekromanty" to była walka pomiędzy sercem i rozumem. Lubię poznawać róże historie i skakać po tytułach, więc wkroczenie do opowieści, która ma ponad 900 stron to było dla mnie ogromne wyzwanie. Do tego autorka opisywała na Facebooku jaka ta książka jest mozolna w czytaniu, brutalna i w w ogóle blee. A ja tak patrzyłam na to i iskierki przeskakiwały niczym w kiczowatym romansie. Wiecie co, czasami dobrze posłuchać serca i porzucić swoją strefę komfortu. Często wspominam w swoich recenzjach, że książki mają przenosić do innego świata. Ta zrobiła z mojego czytnika magiczny portal do Syllonu. Przeczytałam te setki stron, a teraz siedzę i wgapiam się w czytnik i mi żal, że to już koniec.
[1] E. Raj, "Uczeń nekromanty. Tom I: Plaga", wyd. Nove Res, Gdynia 2019, s. 10.
[2] Tamże, s. 276.
Ta krótka recenzja powstała pod wpywem relfleksji, która mi się nasunęła po przeczytaniu ksiażki "Uczeń nekromanty". Refleksji nad mrokiem w ludzkiej duszy, nad niedojrzałością ludzkiego ego, nad umiejętnością dokonywania racjonalnych wyborów.
Książka opowiada historię młodego adepta magii, zmagającego się ze swoją chorą, pokrzywioną osobowością, duchowym pasożytem i wyzwaniem, jakim jest apokaliptyczne wydarzenie, gromadzące się nad jego światem. Ale to książka o czymś dużo większym, wychodzącym poza jej dosłowną fabułę.
Wspólczesny świat reprezentuje sobą siły, które mówią nam, że to co liczy się najbardziej to MY. JA, mój, moje, mnie, mną, do mnie, o mnie, ze mną.
Uczeń nekromanty to książka o chorobie ludzkiego ego. Książka wciela w rzeczywistość ekstremalny egoizm młodego ucznia, walczący nieustannie ze skrajnym egoizmem jego nauczyciela.
Dwa silne charaktery, dwie silne dusze - zderzają się ze sobą, krzesząc iskry. W tej ksiażce nie ma słowa o ustąpieniu. Wybaczeniu. Kompromisie. Tutaj JA walczę z TOBĄ, Ty walczysz ze MNĄ.
Nic pośrodku.
Świat przedstawiony w ksiażce jest pełen mroku,zwątpienia i beznadziei.
Makiaweliczne działania bohaterów przygnębiają i przerażają, uderzajac w nasze sumienia i serca, zaniepokojone bezlitosną ścieżką wyborów jaką kroczą bohaterowie.
Tytułowy uczeń, noszący imię Norgal, wyrasta jak bujny chwast pod bokiem swoich niezainteresowanych nim wychowawców. Patologia ich obojętności emocjonalnej, społeczna próżnia w której egzystują i socjopatyczna osobowość jego Mistrza powodują, że ciało i dusza chłopaka pokrywa się nieuleczalnymi bliznami.
Uciekajac od świata, pogrążą się w swoim mrocznym hobby i pasji, w nekromancji, włócząc się po posesji z nieumarłymi towarzyszami i przeprowadzając sekcje na zmarłych, których znajduje na barkach pogrzebowych.
Miasto w którym żyje jest pełne zepsucia i moralnego upadku, a bieda i dewiacja wyglądają zza każdego rogu.
Gdy znajduje na rzece tajemniczą barkę, w której spoczywa ciało młodej, nieziemsko pieknej kobiety, coś w jego duszy ulega zmianie.
Jest nekromantą - a nekromanci wskrzeszają ludzi.
Czy powinien to jednak zrobić?
Tylko dla siebie, dla swojej próżności, pragnienia i potrzeby?
Czy można takie decyzje podejmować za innego człowieka.
Megalomania i bezwzględny egocentryzm bohatera szokują - gdy obserwuje się jego chwiejny proces myślowy. Każe zastanowić sie nad naszą rolą i wpływem na życie innych ludzi. Co może przynieść mu wskrzeszenie - wybawienie czy zagładę?
E.Raj stopniowo, powoli, spiętrza akcję aż docieramy do prawdziwego kataklizmu, który powoduje że bohater musi dokonać ostatecznego wyboru, w ktorym być może będzie musiał poświęcić wiecej, niż kiedykolwiek by sobie życzył.
Na swojej ścieżce spotyka na szczęście także osoby, które reprezentują nie tylko moralną degrengoladę ale i stan bliski oświecenia, mądrość i holistyczne spojrzenie na rzeczywistość, równoważąc nieco siły mroku, które zdają się dominować świat Syllonu.
Postacie w książce są bardzo zróżnicowane, pokazane w niemal kadrowy sposób, pozwalający na maksymalny fokus na jednym wątku i aspekcie ich wkładu w głowną fabułę - jest to zabieg o tyle trafny, że nie odczuwa się zmęczenia ich nadmiarem i pozwala przesuwać się w głąb wątków, niemal bezboleśnie.
Ksiażka nie jest przeznaczona dla przygodnego czytelnika, który kartkuje ją tylko i szuka "mocnych" momentów.
Książka jest raczej dla smakoszy klimatu, dla cierpliwych, którzy gotowi są wnikać w niuanse i szczegóły, umykające zwykłym, weekendowym czytaczom.
Lektura nie jest łatwa, przebrnięcie przez nią zajmuje chwilę czasu,ze względu na ogromną objętość, niemal tysiąca stron. Mnie wciągneło do oporu, ale to indywidualna kwestia - istnieje niebezpieczeństwo, że jesli czytelnika nie wciągnął głowny wątek, może odczuć swego rodzaju zmęczenie - choć ilość opisów nie jest przesadzona, to sama długość historii nie każdego przekona. Spokojnie mogłaby być rozdzielona na dwa tomy.
To raczej pozycja da koneserów mrocznej fantastyki, bliżej jej do dark - high fantasy z połowy zeszlego wieku niż wspólczesnych, pełnych romansów i zwierzołaków pozycji dla młodego czytelnika.
Jednak, jak dla mnie, to nie jest zmarnowany czas, bo przygoda i postacie mają na tyle ciekawe drugie dno, że przytrzymują przy czytaniu niemal do oporu, do bólu oczu.
Polecam właśnie koneserom gatunku dark fantasy, bo pomimo pewnych niedoskonałości, jest to stosunkowo unikalne dzieło na polskim rynku, poruszające mało jeszcze rozpoznany temat nekromacji.
Z zaciekawieniem czekam na drugi tom.
Książka opowiada o losach małego chłopca, który w przyszłości ma zostać bardzo dobrym Nekromantą. Pieczę nad nim pełni Rothgar i to on ma go nauczyć wszystkiego od podstaw. Norgal od samego początku jest głodny wiedzy, która przychodzi mu z wielką łatwością. Chłopak dosłownie pochłania wszystkie książki, które podrzuca mu jego Mistrz. Niestety nauka nekromancji jest nielegalna, więc jego przykrywką zostaje Alchemia. Chłopca bardzo szybko pochłania ciemna strona mocy. Codziennie praktykuje zabawę z marionetkami, którymi są, nie żywi już ludzie. Pewnego dnia nad rzeką wyłapuje barkę pogrzebową, w której leży nieziemsko piękna dziewczyna. Coś go popycha do tego, by ją wziął i przywrócił jej życie. Jednak Norgal nie wie, że to może przysporzyć mu bardzo dużo problemów...
Co to była za książka! Nie spodziewałam się czegoś tak dobrego! Pełna różnych stworzeń, magów, którzy mieli przeróżne zdolności, w tym właśnie kilku nekromantów, na co sama nazwa wskazuje. Elfów, mieszańców kilku ras, wampirów, zombie, o których kocham czytać i wiele innych kreatur. Ta książka to mieszanka wybuchowa, w której naprawdę czasami idzie się pogubić. Wątki co chwilę się mieszały, przez co w momencie gdy byłam bardzo zaciekawiona i w końcu ogarniałam, kto jest kim, nagle wszystko się zmieniało i mąciło mi w głowie. Jedyna rzecz, która mnie przerażała, to niebotycznie wielka ilość stron. Uwierzcie mi na słowo, gdyż książka jest wprost gigantyczna. Mimo to jest bardzo ciekawa i na pewno osobom, którzy lubią fantastykę, przypadnie ona do gustu. Z każdym rozdziałem zachwycała mnie coraz bardziej, przez co z wielkim zainteresowaniem śledziłam jej dalszy przebieg. W pewnych momentach wybuchałam niekontrolowanym śmiechem, gdyż "Gniew", który żył w środku głównego bohatera, podszeptywał mu często śmieszne i zarazem zbereźne rzeczy. Ta powieść jest nietuzinkowa, przyjemna w odbiorze i z każdą kolejną stroną coraz bardziej zachęca do czytania. Dawno nie czytałam fantastyki, więc po tej pozycji z pewnością będę sięgać po ten gatunek częściej. A najchętniej, w niedługim czasie, zabrałabym się za kolejne tomy "Ucznia Nekromanty". Koniec jest w pełni satysfakcjonujący, ale jest tu tyle wspaniałych postaci, o których chciałabym się dowiedzieć jeszcze więcej.
Dziękuję serdecznie wydawnictwu Hm.. za egzemplarz recenzencki! Ta książka była świetna i zapewne na długo zostanie w mojej pamięci. Polecam ją ogromnie!
Pewnego dnia Norgal jest świadkiem przeprowadzania sekcji zwłok przez Mistrza Rothgara, w ten sposób odkryje, że jest on kimś więcej, niż tylko medykiem sądowym. Tak właśnie wkroczy w świat magii, nekromancji i demonologii. Okazuje się, że chłopak ma wielki talent do panowania nad nieumarłymi. Jakie jeszcze posiada talenty? Czy ma mroczne instynkty? Ta historia zaczyna się tak niepozornie, a to zaledwie początek wielotomowego cyklu.
Fabuła jest wielowątkowa, przewija się tu ogrom postaci, wydaje się być skomplikowana, ale jest dobrze przemyślana. Pomimo tego, że akcja biegnie niespiesznie to ani trochę nie nuży, a obszerne opisy świata nie są przegadane. W tym wydaniu jest mapa tego świata, spis postaci oraz drzewo genealogiczne, co ułatwia rozeznanie się w zawiłościach fabuły.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak rozbudowane uniwersum stworzyła autorka. Świat tu jest mroczny, plugawy i krwią ociekający. W tym świecie obok siebie żyją nie tylko ludzie, ale także maleficy, elfy, niziołki, wampiry, krasnoludy, gobliny, orki, gnomy i wiele innych ras zmieszanych ze sobą. Bohaterowie są barwnie opisani i moralnie zgnili.
Gatunkowo to jest nietuzinkowe dark fantasy, jest tu brutalnie, obrzydliwie i nie brak perwersji. Znajdziemy tu okrutne rytuały, polityczne intrygi, rodzinne sekrety, odwieczną walkę dobra ze złem czy apokalipsę zombie. Świetne są tu sarkastyczne dialogi.
Ciężko mi było po niej wracać do naszej, zwykłej rzeczywistości, ale na szczęście przede mną jeszcze drugi tom i trzy minipowieści.
W najbliższym czasie, jeśli będzie mnie tu mniej to znaczy, że pochłonął mnie mrok.
Gorąco polecam!
Ocena 8,5/10
“Czy można być niewolnikiem, mając duszę buntownika?”Mavec kochał życie członka gildii złodziei, ale kochał też ryzyko. Pewnego dnia podjął...
Młody nekromanta budzi się po blisko półtorarocznej śpiączce. Co się wydarzyło w tym okresie? Co (i kto!) czeka na niego, gdy pierwszy raz otworzy oczy...
Przeczytane:2024-02-23, Przeczytałam,
"Animowane jego magią ciało nieboszczyka poruszyło się gwałtownie. Do tej pory pozbawione życia, najpierw niepewnie zakołysało się, porażone mocą nekromanty, zadrżało i pochyliło do przodu, ale bardzo szybko kontrola jego stwórcy wzmocniła się i ustabilizowała."
Zwiastunem Zmiany są narodziny wyjątkowego chłopca o imieniu Norgal. Chłopca-nekromanty, który posiada więcej zdolności, niż ktoś mógłby przypuszczać. Nawet jego Mistrz Rothgar, który wprowadził go w tajniki "fachu". Pewnego razu arogancki uczeń na barce pogrzebowej znajduje ciało niezwykle pięknej kobiety.
Kim ona jest? Co się z nią stało? Co zrobią Norgal i Rothgar? Czym jest tytułowa Plaga?
O debiucie E.Raj słyszałam przy okazji premiery pierwszego wydania. Wtedy jakoś nie przemówiła do mnie okładka. I tak szczerze, to przerażał mnie rozmiar powieści. Teraz powieść doczekała się drugiego wydania w nowym wydawnictwie. W nowej szacie graficznej zdecydowanie bardziej przyciągnęła moją uwagę. Nadal miałam na uwadze ilość stron, ale tym razem się skusiłam.
Ja z zasady nie zaglądam na koniec książki aby sobie nie robić spojlerów. W tym przypadku trochę żałowałam, bowiem znajdziemy tam małe podpowiedzi istotne dla fabuły. Także kilka ostatnich stron możecie w drugim wydaniu śmiało podejrzeć.
Jeśli chodzi o fabułę, to autorka zaczyna z tak zwanej grubej rury. Od razu serwuje nam mroczny świat. Opisy działające na wyobraźnię. Realne, dosadne i pozbawione złudzeń. Krwawo, mocno i wywołujące ciary. Powodujące, że włos się jeżył. Jestem przyzwyczajona do takich scen, bowiem czasem czytuje kryminałybi fantasy a mimo wszystko treść żołądkowa podeszła mi do gardła. Zdecydowanie lepiej nic nie jest na wstępie powieści.
Z uwagą przyglądałam się głównemu bohaterowi. Jego poczynaniom, postępom i odnajdowaniu się w nowym życiu. Życiu tak bardzo różnym od naszego. Mimo przekręcania kolejnych kartek, i mimo postępującej upływu czasu nie byłam w stanie polubić Norgala. Arogancki, samolubny - totalnie trudny do polubienia. Do wyzwolenia w sobie jakiś cieplejszych uczuć względem niego. Ale chyba właśnie taki była zamysł autorki. Aby stworzyć postać szarą, toksyczną i totalnie taką wzbudzająca niepokój.
Zresztą nie tylko on taki był. Mistrz Rothgar okazał się być taki sam.
W lekturze pojawia się bardzo dużo postacie drugoplanowych. Każda z nich miała swoją rolę.
Autorka dobrze opisuje świat, w jakim przyszło żyć bohaterom. Tak samo w przypadku magii i istot.
Niestety mam wrażenie, że polityka i tytułowa Plaga zeszły na drugi plan. Prym wiodły zabójstwa, zbrodnie i krwawe sceny. Lektura jest bardzo mroczna, przejmująca i budząca grozę. Uważam również, że przy takim naszpikowaniu wątkami powieść powinna zostać podzielona. Dzieje się tutaj naprawdę dużo i dla wygody czytelnika wtedy byłoby wygodniej czytać.
E.Raj pisze sprawnie. Ciekawi czytelnika i pobudza wyobraźnię. Prowadzi go przez całą wymyśloną przez siebie fabułę. Dostarcza emocji i wrażeń. To książka zdecydowanie nie dla osób delikatnych i o słabych nerwach. Polecana dla fanów fantasy, którzy się odnajdują w takich klimatach. Was zachęcam do czytania a ja biorę się na drugi tom, który już czeka na swą kolej. Pierwszy tom zaczęłam po południu i zarwałam nockę. Jestem ciekawa jaką będzie kontynuacja.
Polecam.
Współpraca: Wydawnictwo Hm...