"To tylko facet - mówi jedna z bohaterek mojej książki. Ile razy każda z nas wypowiedziała te słowa? Z czułością, z bezradną złością, a czasem z rozpaczą. Bo przecież mężczyźni są dla nas bardzo ważni nawet wtedy, gdy wymarzone wspólne życie okazuje się nieporozumieniem. Być razem czy tylko trwać w związku? Bo przecież zawsze można powiedzieć sobie z rezygnacją - to tylko facet." - Anna Mazurkiewicz.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Autorskie
Data wydania: 2005 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 237
Język oryginału: polski
Przeczytane:2016-08-14, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki - 2016,
"A niebo z chmur się przetrze po największej burzy, a wszystko co najlepsze może się powtórzyć."
Bardzo zaintrygował mnie tytuł, nie wiedziałam czego tak naprawdę mam się spodziewać po tej książce. Na początku myślałam, że mężczyzna będzie tu występował w roli dodatku w życiu kobiety, ale nie do końca tak było. Bohaterki tej książki często wypowiadają formułkę: "to tylko facet", ale wyrażają w ten sposób swoją bezradność wobec męskiej odmienności. Podkreślają tym samym ich inny sposób widzenia i rozumienia świata.
Książka jest niejako próbą opisania polskiej współczesności z perspektywy dwóch pokoleń kobiet. Obserwujemy jak trzy przyjaciółki ze szkoły średniej: Magdalena, Teresa, Maria nie mają szczęścia do facetów. To dzięki pamiętnikowi jednej z nich odkrywamy ich (dziś czterdziestoletnich) kobiece sekrety, dziewczęce marzenia, pierwsze miłosne inicjacje, zdrady, małżeństwa, które okazują się życiowymi pomyłkami, przyjaźnie. A wszystko to w czasach PRL-u, wielkich zmian ustrojowych, kolejek po wszystko.
Największe wrażenie na mnie zrobił wątek życia z mężem alkoholikiem oraz związane z nim kolejne etapy uwalniania się od jego choroby i niełatwej walki o własną samodzielność i niezależność.
Książka podróż w przeszłość do lat młodzieńczych - bawi, smuci, skłania do refleksji nad naszymi wyborami, życiem.
Mnie samej niejednokrotnie zdarzyło się powiedzieć: to tylko facet. Wiadomo nie od dziś, że trudno jest żyć z facetami, ale chyba jeszcze trudniej bez nich... Jak to wypośrodkować? Znaleźć złoty środek, aby to wspólne życie było znośne, szczęśliwe? Zapraszam do lektury, może uda się Wam znaleźć odpowiedzi na to i inne pytania.