Lato 1930 roku. Młoda i utalentowana Effie Gillies całe swe życie mieszka na szkockiej wyspie St Kilda. To tu, w tym dzikim, oddalonym od świata zakątku po raz pierwszy spotyka przystojnego lorda Dumfriesa, w którym się zakochuje. Po kilku miesiącach ścieżki tych dwojga ponownie się splatają... Effie, zmuszona do opuszczenia swej pięknej wyspy wraz z innymi mieszkańcami, trafia do posiadłości lorda. Łączy ich uczucie, jednak w otoczeniu dziedzica rodu nie ma zgody na związek między osobami z tak różnych światów! Kiedy wkrótce po ewakuacji na wyspie zostaje znalezione ciało, wybucha skandal. Marzenia Effie o przyszłym szczęśliwym życiu zdają się lec w gruzach...
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 2022-07-27
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 448
"To ostatnie lato" to książka, której akcja w znacznej części osadzona jest w St Kilda.
Jest to o tyle ciekawe, że St Kilda to maciupki archipelag, którego głównym punktem jest dwumilowa wyspa Hirta, leżąca sto mil od wybrzeża Szkocji.
W 1930 roku mieszkańcy poprosili o ich ewakuację i od tamtego czasu archipelag jest opuszczony.
Teraz należy do National Trust of Scotlant i to on ma go pod swoją opieką.
Piszę o tym dlatego iż to miejsce było inspiracją do napisania przez autorkę książki .
Mała, hermetyczna społeczność i od zawsze mieszkająca tu Effie Gillies. Swój czas wypełnia wspinaczkami po stromych klifach, pracy i zgłębianiu wiedzy o ptakach.
Tu też spotyka przystojnego lorda Sholta, syna earla Dumfies.
Effie zmuszona do opuszczenia wyspy wraz z innymi mieszkańcami trafia do posiadłości rodzinnej Sholta.
Mimo, że łączy ich uczucie to różne sfery społeczne nie są ich sprzymierzeńcem.
Kiedy na wyspie zostaje znalezione ciało, wybucha skandal.
Czy Effie jest bezpieczna? Czy ma szansę na byciu szczęśliwą?
Okładka mogłaby sugerować romansidło jakich wiele. Nic bardziej mylnego. To pięknie napisana powieść, która przenosi nas w miejsce niedostępne, wyspę, która ma swój rytm, swoje zwyczaje,na której ludzie żyją swoim tempem.
Mamy też Effie, która jest delikatną dziewczyną z męską odwagą, ryzykiem we krwi, dla niej nie ma rzeczy niemożliwym, harda, twarda i pewna swego.
Jednak do czasu, bo w środku jest jak delikatne piórko, które chce wznosić się wyżej i wyżej...
Znajdziecie tu sekrety, skomplikowaną intrygę, a do tego wątek romantyczny. Wszystko połączone w spójną całość, a to dopiero początek przygód Effie.
Czekam na kolejne spotkanie z bohaterami.
„Gdzie strumień najpłytszy, tam najgłośniej szumi”.
Lata trzydzieste XX wieku, płyniemy na szkocką wyspę St Kilda. Tam żyje Effie Gillies wraz z ojcem. Opiekuje się nim po śmierci brata, mają tylko siebie i tylko na siebie mogą liczyć. W tym uroczym i dzikim zakątku świata, z dala od ludzi, dziewczyna spędza czas na wspinaczce po drzewach i stromych klifach i obserwacji ptaków. Jej wiedza z tego zakresu jest niesamowita. Pewnego dnia na wyspę przybywa młody i przystojny lord Sholt. Ich pierwsze spotkanie będzie tym, które na długo pozostanie w ich pamięci. A ich pierwszy nieoczekiwany pocałunek na długo będzie gościł na ich ustach. Ale dziewczyna ma już na wyspie adoratora, któremu obecność lorda będzie nie na rękę. Chce on mieć dziewczynę tylko dla siebie. Wkrótce okazuje się, że mieszkańcy muszą opuścić wyspę. Los tak się ułoży, że Effie wraz z ojcem zamieszkają w posiadłości właśnie Sholta. Na miejscu okazuje się, że lord ma już narzeczoną i traktuje dziewczynę z rezerwą i dystansem, jej pobyt u nich nie jest mu na rękę. Unika jej, prosi, aby wyprowadziła się od nich. Dziewczyna jest zdezorientowana i nie potrafi zrozumieć jego zachowania. Dlaczego tak nagle ją odtrącił? Co ona takiego mu zrobiła? Czy na wyspie tylko chciał ją uwieść i może wykorzystać? Do rodziny lorda, Dumfries, dociera wiadomość, że na wyspie znaleziono ciało zarządcy wyspy Johna MacLeoda. Konsternacja i zaskoczenie. Jak to możliwe, że ktoś tam pozostał. Czy Effie miała coś wspólnego z jego śmiercią? Śledczy chcą ją przesłuchać i lord nieoczekiwanie staje po jej stronie. Broni dostępu do niej i uprzedza pytania policjantów. Jaki ma w tym interes? Czy jednak łączące ich uczucie jednak jest prawdziwe? A może coś, lub ktoś stoi na drodze do ich szczęścia? Przekonajcie się sami, nie jest to łatwy i przyjemny romans, to piękna opowieść o miłości trudnej i wydawać się może, że nierealnej. Ale nie uprzedzajmy faktów, tylko cierpliwie spędźmy miłe chwile u boku bohaterów …
„Nie tęskni się do czegoś, czego się nie zna. Czasami zdaje mi się, że może lepiej jest żyć w niewiedzy i być po prostu zadowolonym ze swojego losu”.
To ostatnie lato to wzruszająca i pełna nadziei opowieść o miłości, jednak nierealnej i skazanej na niepowodzenie. Różnice klasowe dochodzą do głosu i taki związek jest nie do wyobrażenia. Ale wiadomo też, miłość czyni cuda i pokonuje wszelkie bariery i przeszkody. Czy również w tej historii tak los się potoczy? Czy od lat powtarzana sentencja się spełni?
Muszę wspomnieć, że początek lektury mnie zniechęcił, miałam opory przed dalszym brnięciem w tę opowieść. Ale postanowiłam się przełamać i cieszę się, że nie przerwałam jej. Dalej już było tylko ciekawiej i bardziej intrygująco, nutka tajemniczości i niepewności się wkradła. Nie można było mieć pewności, jak się historia dalej rozwinie. A była pełna emocji i wzruszeń, zaskakujących wydarzeń, które tylko sprawiły, że ciekawość nie pozwoliła odłożyć książki na bok, motywowała do bycia razem z bohaterami w ich życiowych zawiłościach i zakrętach losu …
„Nawet jeśli człowiek ma wszyściutko, co mu się zamarzy, zawsze będzie chciał więcej … Zawsze zakosztuje zakazanego owocu”.
Jak dla mnie to trochę za dużo było opisów, rozciągniętych i dłużących się. Sprawiały chwilami, że nic się nie działo przez dłuższy czas, taki panował marazm i nicość. Być może są czytelnicy, którzy się z tym lubują, ja wolę, jak się coś dzieje, jak poziom adrenaliny przekracza punkt ostrzegawczy i zbliża się do krytycznego. Finał powieści mnie zaskoczył, wszystko wskazuje na to, że to pierwsza część opowieści. Nie wiedziałam o tym, sięgając po tę historię. Ale już z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, nie można zostawić czytelnika w takiej wielkiej próżni i nicości …
Pomimo moich uwag i spostrzeżeń znakomita lektura na długie jesienne wieczory. Roztkliwi każde serce i sprawi, że wachlarz emocji będzie nas rozgrzewał przez kolejne dni. Polecam!
Książka dla fanek gatunku będzie bardzo ciekawa. To taki romans w stylu retro, w którym główna bohaterka musi się zmierzyć z przeciwnościami losu oraz wybrać właściwego dla niej partnera. Nie jestem jakąś fanką gatunku, ale sąsiadka, jak ją wypytywałam o jej preferencje w tym temacie i podsuwałam książki ze swojej biblioteczki, to mówiła przy każdej książce, że to 'niedojrzałe i dziecinne bohaterki', że perypetie w obyczajówkach są 'niedojrzałe', gdy była to lekka obyczajówka o współczesnych trzydziestolatkach. No więc ta tu książka taka nie jest. Akcja dzieje się w roku 1930 w Szkocji. Główna bohaterka ma 18 lat, ale emocjonalnie jest bardzo dojrzała. Tej mojej sąsiadce by się to podobało. Nie wiem, może czasy się zmieniły, ale ja bym się bardziej identyfikowała z tymi współczesnymi bohaterkami, niż tą tutaj. Może i czasy inne albo realia gatunku są inne, ale jakoś to za piękne, żeby było realne, mieć taką psychiczną stałość planów, charakteru, postaw życiowych jak ta tu osiemnastolatka. Wiem, powieść kobieca to nie rzeczywistość, ale moim zdaniem żadna osiemnastolatka nie ma umysłowości siedemdziesięciolatki, a raczej jest pełna wahań i poszukiwań.
I jeśli będę chciała się rozerwać, to raczej poszukam coś mniej retro. Zresztą nie wiem już sama. No książka nie powaliła mnie na kolana. Szczerze mówiąc, to przeczytałam ją, bo miałam papierową. To taka lektura, żeby poczytać dla spędzenia czasu.
Wciągająca i romantyczna kontynuacja bestsellerowej Miłości u Tiffany'ego. Idealna lektura na lato! Ktoś planuje ślub. Ktoś próbuje nie dopuścić...
Laurę Cunningham dręczą wspomnienia z przeszłości, od których nie potrafi uciec. Dziewczyna pragnie tylko spokojnego, ułożonego życia - wystarcza jej to...
Przeczytane:2022-09-24, Ocena: 4, Przeczytałem,
Lato 1930 roku. Młoda i utalentowana Effie Gillies całe swe życie mieszka na szkockiej wyspie St Kilda. To tu, w tym dzikim, oddalonym od świata zakątku po raz pierwszy spotyka przystojnego lorda Dumfriesa, w którym się zakochuje. Po kilku miesiącach ścieżki tych dwojga ponownie się splatają… Effie, zmuszona do opuszczenia swej pięknej wyspy wraz z innymi mieszkańcami, trafia do posiadłości lorda. Łączy ich uczucie, jednak w otoczeniu dziedzica rodu nie ma zgody na związek między osobami z tak różnych światów! Kiedy wkrótce po ewakuacji na wyspie zostaje znalezione ciało, wybucha skandal. Marzenia Effie o przyszłym szczęśliwym życiu zdają się lec w gruzach…
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, chociaż słyszałam wcześniej o jej książkach. Przyznaję, że w tym przypadku do sięgnięcia po książkę w głównej mierze skusiła mnie piękna i przyciągającą oko okładka. Język jakim posługuje się autorka należy do lekkich i przyjemnych. Fabuła została bardzo ciekawie nakreślona i osadzona w intrygującym zakątku świata, gdzie wszyscy mieszkańcy się znają tworząc hermetyczną społeczność, w której jedna z mieszkanek jest właśnie główna bohaterka książki Effie, która od początku zaskarbiła sobie moją sympatię. Kobieta dwukrotnie na swojej drodze spotyka lorda Dumfriesa, który skradł jej serce, jednak na drodze do ich szczęścia znajduje się wiele przeciwności losu, między innymi to, że pochodzą z zupełnie innych światów, innych społeczeństw, a dodatkowo okazuje się z że na wyspie zostało odnalezione ciało zarządcy wyspy, zaczynają się pytania, śledztwo, które również ma znaczny wpływ na życie bohaterów. Autorka moim zdaniem naprawdę mocno trzyma w napięciu, czym potęguje chęć dalszego czytania powieści, a wszelkie emocje towarzyszące bohaterom udzielają się również czytelnikowi. "To ostatnie lato" to historia trudnej miłości, to romans z nutką kryminału, które idealnie się ze sobą tutaj łączą, a zakończenie jakie serwuje aktorka naprawdę mocno mnie zaskoczyło, nie mogę się doczekać kolejnego tomu tego cyklu. Moja ocena 7/10.