Testament matki

Ocena: 4.4 (5 głosów)

Niewielka wieś, Topola Czarna, była świadkiem wielu mrocznych wydarzeń. Powrót Maksymiliana Topora na ojcowiznę to nie podróż sentymentalna, ale próba dokonania zemsty. Zaopatrzony w nietypowe narzędzia zbrodni zechce ukarać wszystkich, którzy w przeszłości skrzywdzili jego najbliższych. Ale nic nie jest takie, jakim się wydaje. Testament matki ściąga na kark Maksymiliana najgorszych wrogów.

 

Czy zdoła wypełnić wolę rodzicielki? Czy uda mu się zachować życie?

 

,,Testament matki" to opowieść o tym, jak głęboko zakorzenia się w przekazie rodzinnym poczucie krzywdy i chęć odwetu. Dla niektórych staje się niemalże elementem budującym DNA kolejnych pokoleń.

 

O autorze

 

Stanisław Piguła - dziennikarz, felietonista, autor powieści ,,Powakacyjny romans", która ukazała się pod koniec 2021 roku. Absolwent Uniwersytetu im. Adama Mickiewicz w Poznaniu. Studiował dziennikarstwo. Pracował w ,,Gazecie Poznańskiej", Polskiej Agencji Prasowej, współpracował z poznańskim radiem Merkury. Od dwudziestu siedmiu lat związany z ,,Przeglądem Konińskim". Lubi jazdę rowerem, pływanie (w płetwach, bo szybciej) i spacery w ogrodzie.

Informacje dodatkowe o Testament matki:

Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2023-06-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788382902846
Liczba stron: 300
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Testament matki

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Testament matki - opinie o książce

Avatar użytkownika - Ewelina-czyta
Ewelina-czyta
Przeczytane:2023-09-26, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, ulubione,

**PATRONAT MEDIALNY**
Od premiery tej książki minął już jakiś czas, a ta historia nadal siedzi mi głowie i wierci się w niej niczym mały zielony robaczek. Powiedzieć, że jest ona zaskakująca, to tak jakby nic nie powiedzieć. Po raz pierwszy w całym moim blogowym życiu jestem tak bardzo zaskoczona, że sama nie wiem, jak to opisać. Zgadzając się na patronat, w głowie miałam zupełnie inną wizję tej historii. Ale totalnym hitem jest już fakt, że książka mi się naprawdę spodobała i przepadłam w niej na cały wieczór, próbując odkryć kto lub co stoi za wieloma intrygami ukrytymi na jej kartach. "Testament matki" to genialna moim odczuciu mieszanka kryminału, sensacji i fantastyki. Żeby ją poczuć, trzeba podejść do niej z otwartą głową, nie szukając żadnego sensu i logiki w niektórych wydarzeniach, za to z nastawieniem na naprawdę pokręconą opowieść...

Akcja powieści dzieje się głównie w niewielkiej miejscowości Topola Czarna, gdzie każdy każdego zna, a cała miejscowość żyje w jakiej dziwnej zmowie zmilczenia. Przyjazd Maksymiliana Topora wywołuje olbrzymie poruszenie, tym bardziej że mężczyzna zaczyna rozpytywać o swoich rodziców, a w niewyjaśnionych okolicznościach zaczynają, ginąc ludzie, którzy kiedyś wyrządzili krzywdę matce, a ich nazwiska znajdowały się na tajemniczej liście. Wkrótce przekonuje się, ze nie wszystko jest takie, jak mu się wydaje, a jego tropem podążają niebezpieczni ludzie- którzy nie są tymi, za których się podają. Jak się skończy ta historia? Czy Maksymilian przeżyje zasadzkę na swoje życie i odzyska tajemniczą broń? Kim są ludzie, którzy go ścigają? I co ważniejsze, czy wypełni się testament matki?
Tego już nie napiszę, bo wszystkiego dowiecie się w trakcie lektury, ale podpowiem... przygotujcie się na totalną jazdę bez trzymanki.

Pomysł na fabułę w moim odczuciu jest bardzo trafiony, autor doskonale balansuje pomiędzy mrocznym i tajemniczym klimatem małej wsi i mieszkającej w niej społeczności a szaleńczą akcją prosto planu filmów o Bondzie. Sporo wątków otulających główną oś powieści, tworzy ciekawą i wciągającą lekturę, niektóre z nich mogłyby być bardziej dopracowane, ale nie czepiam się tego. Zakończenie zostaje otwarte, więc kto wie, może czeka nas kontynuacja, i wtedy się wszystko wyjaśni?
Akcja początkowo toczy się dość wolno, nawet leniwie, ale dzięki temu możemy poznać głównego bohatera i zrozumieć jego motywy, przyśpiesza ona w zaskakujących momentach i gwarantuje stały dopływ adrenaliny. Pełno tu tajemnic i intryg, które z każdą stroną zaskakują coraz bardziej, zwroty akcji momentami wydają się tak absurdalne, że nie sposób się roześmiać, a mimo to chce się czytać i czytać. Wszystko to okraszone tajnymi agentami, szpiegami, spektakularnymi gonitwami i tajemniczymi zejściami.
Bohaterowie są kreatywni i bardzo kolorowi, fajnie napisani i poprowadzeni. Jest ich sporo, i trzeba się skupić na lekturze, bo już pod koniec jest łatwo się pogubić, kto z kim trzyma, a kto kogo chce wyeliminować...
Co może się wydawać zaskakujące, autor zmusza także do chwili refleksji nad tym jak bardzo pragnienie zemsty może prowadzić do zguby, że czasami lepiej odpuścić i to, co minęło otulić kołderką zapomnienia i pójść dalej, nie oglądając się na przeszłość.
Barwne opisy pozwalają puścić wodze fantazji i poczuć klimat tej historii całym sobą. Książkę czyta się bardzo szybko, jest zasługa nie tylko klimatu tej historii, ale i przyjemnej dla oka czcionki.

Czy polecam?
Przyznam, że cieszę się, że mogę patronować tej historii, i nie zmienia tego nawet fakt, że jest ona momentami absurdalna i niedorzeczna tak bardzo, że trudno w nią uwierzyć. Bawiłam się doskonale i naprawdę polecam ją każdemu na odstresowanie i relaks. Świetnie skonstruowany miks gatunkowy, w którym każdy odnajdzie coś dla siebie.

Link do opinii

Tak się zastanawiam... Czy lubicie książki, w których kryminał przeplata się z fantastyką? Muszę powiedzieć, że z takim połączeniem spotkałam się pierwszy raz... O czym jest ta lektura i jakie są moje wrażenia po jej przeczytaniu? Zapraszam Was serdecznie do zapoznania się z moją opinią.

Akcja powieści dzieje się głównie w miejscowości Topola Czarna. Jednak już na samym początku dowiadujemy się, że miało to miejsce wiele brzemiennych w tragiczne skutki wydarzeń. Nasz bohater - Maksymilian Topór wraca w swoje rodzinne strony po latach nieobecności. Jednak celem jego podróży nie jest powrót do korzeni. Mężczyzna zjawił się tu w jednym, konkretnym celu. Postanowił dokonać zemsty na wszystkich tych, którzy dopuścili się jakiejkolwiek krzywdy na jego zmarłej, kulawej matce. Aby mógł w pełni wykonać swój plan, przywiózł ze sobą nietypowy "sprzęt" do zabijania. Wkrótce przekonał się, że nic nie jest takie, jakim wydawało się być na początku... Osoby, które miał zlikwidować, nieopatrznie ściągają mu na głowę nowych i potężnych wrogów... Jaki będzie finał całej tej historii? Czy Maksymilianowi uda się ujść z życiem z całej tej kabały? Czy wypełni wolę z testamentu swojej matki? Odpowiedzi znajdziecie w trakcie czytania.

Przyznam się, że miałam nieco mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony bardzo podobało mi się to,że książkę czyta się szybko - za sprawą krótkich rozdziałów i odpowiedniej dla oka czcionki. Z drugiej zaś strony byłam nieco pogubiona. Bo choć to kryminał, to jednak ma wiele elementów z fantastyki. Pierwszy raz czytałam publikację o takim połączeniu i trochę ciężko było mi się w tym odnaleźć. Najbardziej zaskoczyła mnie chyba końcówka. Ale to moja subiektywna opinia, a wy możecie się z nią nie zgadzać ;)

Sądzę, że ta książka chyba lepiej sprawdziłaby się jako pozycja fantastyczna. Pomysł był dość ciekawy, jednak mam wrażenie, że Autor w pełni nie wykorzystał całego potencjału, jaki drzemał w tej historii. Jednak ogólnie całą pozycję oceniam na plus. Lubię, gdy książkę czyta się szybko, a ta pozycja właśnie taka była. Nie żałuję czasu spędzonego na lekturze. Tym bardziej jestem miło zaskoczona, gdyż przeczytanie jej zajęło mi zaledwie jeden dzień. Cieszę się również z faktu, że mogłam poznać twórczość kolejnego, nieznanego mi dotąd polskiego autora. Uważam to za ciekawe doświadczenie i jedną z wielu przygód. ;)

Jeśli lubicie książki, gdzie kryminał przeplata się z fantastyką, jest sporo niewiadomych lub po prostu chcecie poznać twórczość kolejnego z polskich Autorów, to zalecam Wam zapoznanie się z tą historią ;) Jestem ciekawa waszych odczuć ;) Jak będziecie po lekturze, dajcie znać ;) Bardzo dziękuję Wydawnictwu WasPos za egzemplarz do recenzji. Przyznaję 8 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów 😃

Link do opinii

To moje pierwsze spotkanie z autorem. Nie znałam pióra Pana Stanisława, ale po poznaniu opisu wydawcy ,,Testamentu matki", uznałam książkę za wartą przeczytania. Czy taka była? Za chwilę postaram się odpowiedzieć na to pytanie. A o czym jest ta książka? To historia o zemście, która dokonała spustoszenia przede wszystkim w życiu głównego bohatera.

 

 

Maksymilian Topora wraca w swoje rodzinne strony, czyli do małej wsi Topola Czarna. To wieś, której mieszkańcy wiele widzieli i byli świadkami wielu mrocznych i tajemniczych wydarzeń. Również mały Max i jego mama wiele wycierpieli, ale głównie z rąk mieszkańców Topoli Czarnej.

 

W końcu Maksymilian wyprowadził się stąd z matką. W tym czasie w jego życiu wiele się zmieniło. Jego matka na łożu śmierci wręczyła mu swój testament, w którym zachęca syna do zemsty na swoich oprawcach.

 

 

Mężczyzna wraca po latach do Topoli Czarnej, gdzie napędzany chęcią zemsty, powoli, krok po kroku jej dokonuje. Jednak to nie jest takie proste, kiedy Topora staje się pionkiem w grze niebezpiecznych ludzi. Od tej pory nie wie komu może zaufać, a kto jest jego wrogiem.

 

 

Czy Maksymilian doprowadzi swoją zemstę do końca? Kto jeszcze chce zemsty na mieszkańcach wsi?

 

 

Książka rozpoczyna się bardzo leniwie. Poznajemy samego Maksymiliana, ale te informacje są szczątkowe i wyjaśniane bardzo szczątkowo. Tak naprawdę na początku wiele czytelnik musi się domyślać, by i tak ostatecznie wiedzieć nie wiele.

 

 

Potem akcja trochę przyspiesza, wtedy okazuje się, że Maksymilianem tak naprawdę ktoś kieruje. Wyedy wchodzi do gry mafia, agenci, siły specjalne, Rosjanie a nawet małe, zielone i śmiercionośne robaczki. Jak się to wszystko łączy nie zdradzę Wam, bo nie mielibyście frajdy z czytania.

 

 

Zakończenie jest otwarte. Mam wrażenie jakby autor chciał napisać ciąg dalszy. Ale czytając nie miałam wrażenia, że pewne wątki się wyjaśniły, wręcz przeciwnie. Teraz w mojej głowie jest jeszcze więcej pytań i niewiadomych.

 

 

Książka zaliczona jest do sensacji. Ja dodałabym jeszcze wątek fantastyczny, który sprawia, że historia staje się jakoś mało realna. Biorąc pod uwagę całość, książka nie do końca spełniła moje oczekiwania. Za mało tu było akcji, za dużo niewyjaśnionych tajemnic, które może ukażą się faktycznie, ale w kolejnej części. Jeżeli taka powstanie, to mogę zrozumieć, że zamiarem autora było zbudowanie napięcia. W przeciwnym razie dla mnie czegoś brakowało w tej historii, a tajemnicze robaczki wcale nie zaspokoiły mojej ciekawości.

 

 

Autor pisząc tą książkę, duży nacisk nałożył na zemstę, która była jakby motorem przewodnim tej historii. Bo wszyscy bohaterowie kierowani byli przez zemstę, każdy z nich z innego powodu, ale jednak każdy chciał dokonać aktu zemsty.

 

 

 

Kończąc mogę powiedzieć, że książka nie jest zła, ale spodziewałam się czegoś więcej. Jednak to jest moje subiektywne zdanie, z którym nie musicie się zgadzać, bo każdy z Was ma prawo do swojej własnej opinii.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookszonki
Bookszonki
Przeczytane:2023-07-12, Ocena: 2, Przeczytałem, Mam,

𝕋𝕖𝕤𝕥𝕒𝕞𝕖𝕟𝕥 𝕞𝕒𝕥𝕜𝕚 

 

Dzisiaj nie będzie miło 🤭😭

 

Duże miałam oczekiwania co do tej książki, zwłaszcza przy opisie i zapowiedziach.

 

Jednakże zawiodłam się.

I to bardzo.

 

Na początku zapowiadało się dosyć dobrze, historia zaczynała wciągać, miała sens (no może abstrahując od zielonych, śmiercionośnych robaczków z Czarnobyla) ale później była już tak absurdalna, że się, zastanawiałam, czy dobrnę do końca.

 

Doczytałam.

Mimo to, jednak głębszego sensu nie znalazłam.

Gdzieś tam po drodze zrobiła się z tej książki telenowela brazylijska, każdy z każdym się gździł a kobiety niczym nimfomanki rzucały się na każdego faceta 🙈

 

Liczyłam na jakiś kryminał, thriller - myślałam, że zemsta będzie jakaś bardziej sensowna i spektakularna.

W zasadzie nawet do końca nie wiadomo dlaczego te osoby zostały wytypowane, kto jest ojcem głównego bohatera ani kim są "nasi" oraz "wasi".

 

Masło maślane, absurd goni absurd, sens został zatracony.

 

Szybko o tej książce zapomnę, chyba, że ktoś o nią zapyta to od razu powiem "odpuść sobie".

Link do opinii
Avatar użytkownika - violetanddog
violetanddog
Przeczytane:2023-07-19, Ocena: 5, Czytam,

„Testament matki” to całkiem udany debiut powieściowy Stanisława Piguły, który postanowił nam pokazać, że tak samo zdolny z niego pisarz co i dziennikarz. Mówiąc w skrócie-Maksymilian Topór po wielu latach spędzonych w szeregach tajnych rosyjskich służb wraca do kraju pochodzenia swoich przodków. Pragnie wypełnić ostatnią wolę swojej matki, ukarać winnych jej krzywdy, a także poznać swojego ojca. Uzbrojony w nietypową broń i otoczony wianuszkiem pięknych kobiet niczym James Bond ma nadzieję na szybkie załatwienie swoich sprawy. Czy uda mu się zrealizować swoje plany i przy okazji nie stracić życia? Przekonajcie się sami:)

.
Zacznę od tego, że bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka. Co ciekawe na lubimyczytac.pl możemy przeczytać, że „Testament matki” to powieść z gatunku fantasy/science fiction. Moim zdaniem bliżej jej do sensacji niż fantastyki. Co prawda pojawia się tu tego typu wątek, ale nie wpływa on znacząco na wydarzenia i myślę, że nie do końca jest on taki nieprawdopodobny. Po czarnobylskiej ziemi chadza bowiem wiele niesamowitych stworzeń, a nasz bohater natknął się tylko na jedno z nich, będące bądź co bądź małym, zielonym robaczkiem.

.
Jeśli na coś mogłabym ponarzekać, to byłoby to zakończenie, które pozostawiło u mnie lekki niedosyt. Liczyłam na to, że wydarzenia po kilku rozdziałach typowo sensacyjnych przeniosą się ponownie na wieś, gdzie poznamy zaskakujące fakty z życia Maksymiliana, ale niestety tak się nie stało. Mimo tego i tak dużo się działo. Dostaliśmy naprawdę dobry, momentami zabawny i bogaty w subtelne sceny erotyczne debiut autora. Książkę oczywiście polecam i z przyjemnością sięgnę po kolejne publikacje Piguły, o ile takowe powstaną.

.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @waspos

Link do opinii
Inne książki autora
Morderca kochanka
Stanisław Piguła0
Okładka ksiązki - Morderca kochanka

Jurek i Kryśka nie są idealnym małżeństwem. Kiedy kochanek żony, nazywany Rasputinem, tragicznie kończy życie, kobieta nakazuje mężowi, który jest dziennikarzem...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy