To miała być relaksująca wycieczka dwóch teściowych w Świętokrzyskie. I choć jedna z nich pragnęła zwiedzić tam wszystkie możliwe sanktuaria maryjne, a druga jedynie skosztować trunków w lokalnych winnicach i zrelaksować się w tamtejszych SPA, to szybko połączył je wspólny cel: ratowanie życia. Wplątane w morderstwo, uciekające przed członkami tajemniczej organizacji znanej od wieków jako zakon Smoka, niemogące liczyć na pomoc policji, Kazimiera i Maja będą musiały wykazać się umiejętnościami godnymi agentek służb specjalnych. A przede wszystkim - nauczyć się ze sobą współpracować. A to nie będzie łatwe!
,,Teściowe w tarapatach" to kontynuacja megahitu ,,Teściowe muszą zniknąć" pióra Alka Rogozińskiego, autora znanego z łączenia klasycznych intryg kryminalnych z dużą dawką czarnego humoru. W przygotowaniu trzecia część opowieści o perypetiach Kazimiery i Mai - ,,Teściowe pod krwawym Sfinksem".
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-08-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Jeśli mieliście okazję przeczytać „Teściowe muszą zniknąć”, wiecie że Kazimiera i Maja pokazały nam się tam ze swojej najlepszej strony. Ale oczywiście na tym nie poprzestały.
Tym razem obie kobiety wybierają się na wspólny urlop w Świętokrzyskie. Brzmi jak przepis na katastrofę? Zdecydowanie. Zarówno różnice w planach, jak i temperamentach obu pań zwiastują kłopoty. Podsłuchana przypadkiem rozmowa, nieopatrznie wypowiedziane słowo, zbyt dużo wina i nagle zostają oskarżone o morderstwo. A znając szczęście tych pań do pakowania się w tarapaty, na jednym denacie z pewnością się nie skończy.
To znakomita porcja rozrywki z historią króla Polski Władysława Warneńczyka i tajemniczego zakonu Smoka w tle. Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że to nie tylko zabawna opowieść, a satyra na nasze współczesne społeczeństwo. Czy mimo diametralnie różnych poglądów, będziemy umieli, podobnie jak Kazia i Maja, znaleźć wspólny język?
Jeśli nie razi Was pewna doza absurdu nieobca komediom kryminalnym, to z pewnością ubawicie się przy niej podobnie jak ja.
Pani Maja i Pani Kazimiera znowu wracają. Co może być najlepsze dla dwóch dam w kwiecie wieku? Oczywiście relaksujący wyjazd z Świętokrzyskie! Każda z kobiet ma swoje inne priorytety, jednak wszystkie plany pójdą w odstawkę, gdy na szali stanie ich życie. Zostaje one wplątane z morderstwo i zamieszane w sprawę tajemniczej organizacji Smoka. Będą musiał zacząć działać zespołowo i rozwiązać zagadkę jednego z polskich królów. Czy im się uda? Czego się dowiedzą? W co tak naprawdę one się wplątały? Jaki będzie tego finał?
Teściowe muszą zniknąć to była naprawdę dobra i zabawna powieść. Spędziłam z nią kilka przyjemnych godzin, dlatego z wielkim entuzjazmem zabrałam się z kolejną część. Byłam bardzo ciekawa co tym razem wymyślą teściowe. Od razu mogę powiedzieć, że ta część nie jest tak bezpośrednio związana z poprzednią, dlatego nawet jeśli nie znacie Teściowe muszą zniknąć, to tą historię możecie przeczytać.
Jeśli czytaliście już poprzednią książkę to doskonale znacie Panią Maję i Kazimierę. To kompletne przeciwieństwa, które razem są mieszanką iście wybuchową. Pani Maja to zawzięta awanturniczka, która ma swoje poglądy i nie zamierza ich ukrywać. Podejrzewam, że gdyby istniała naprawdę i dowiedziała się o sytuacji obecnej kobiet, to zrobiłaby taki raban, stała na czele wszystkiego o protestowała przy sejmie. Ta kobieta jest takim wulkanem energii, że ja jestem w kompletnym szoku. Zaś Pani Kazimiera to wielka katoliczka, która nie toleruje niczego, co nie popiera kościół. Jednak naprawdę miała swoje wejście smoka w winiarni związane z zespołem Akcent. To był chyba najlepszy moment w tej książce. Po prostu śmiałam się z tego jak głupia! Jednak mimo tego ma bardzo racjonalne i logiczne myślenie i ma wiele ciekawych pomysłów.
Muszę przyznać, że Teściowe w tarapatach spodobała mi się jeszcze bardziej od swojej poprzedniczki. Wciągnęłam się od samego początku i z wielkim trudem odrywałam się od lektury. W sumie przeczytałam ją za jednym zamachem. Po prostu jak ją zaczęłam, to nie mogłam przerwać. Co chwila coś się w niej działo, akcja zaskakiwała niespodziewanymi obrotami, a wątek historyczny bardzo intrygował. Autor stworzył świetną fabułę!
Do stylu pisania w żaden sposób nie mogę się przyczepić. Przez powieść się płynie, autor ma lekkie pióro i potrafi wciągnąć czytelnika w swój świat. Książka ma intrygujący wątek kryminalno-historyczny i do tego jest bardzo zabawna. Wszystkie ładnie przechodzi,łączy się i tworzy świetną całość. Dialogi i komizmy sytuacyjne są boskie i po prostu ta książka to miód dla mojego czytelniczego serduszka. Wielokrotnie poprawiła mi ona humor i jestem za to Panu Alkowi bardzo wdzięczna.
Podsumowując, chyba więcej zbytnio nie muszę dodawać ta powieść jest po prostu rewelacyjna! Wszystko w niej jest na odpowiednim miejscu i bardzo dobrze wyważone. Cały czas czytelnik jest zaangażowany w fabułę i sam zaczyna się zastanawiać, jak z tego wszystkiego wybrnąć. Może drobny schemat do poprzedniego tomu się pojawił i podobne osoby, ale to i tak nie zmniejsza na wartości tej pozycji. Także jeśli chcecie polepszyć sobie humor i przeczytać świetną książkę to nawet się nie zastanawiajcie i niech Teściowe w tarapatach będą Waszym pierwszym wyborem!
Pod koniec maja bieżącego roku premierę miała komedia kryminalna Alka Rogozińskiego pt. „Teściowe muszą zniknąć”. Sam tytuł wzbudził nie małą ciekawość wśród czytelników, dzięki czemu historia ta, stała się dość szybko popularna. Nic więc z tym dziwnego, że dokładnie pół roku później na rynku wydawniczym ukazuje się kontynuacja przygód szalonych teściowych pt. „Teściowe w tarapatach”…
Najlepszy prezent dla teściowych? Relaksująca wyprawa w Świętokrzyskie. I choć każda z pań ma inny plan podróży – Kazimiera pragnie zwiedzić wszystkie sanktuaria maryjne, a Maja skosztować trunków w lokalnych winnicach i zrelaksować się w tamtejszych SPA – to szybko okazuje się, że połączy je wspólny cel: ratowanie życia. Wplątane w morderstwo, za którym stoją członkowie tajemniczej organizacji znanej od wieków jako zakon Smoka, uciekające przed polującymi na nie bandytami, niemogące liczyć na pomoc policji, Kazimiera i Maja będą musiały wykazać się umiejętnościami godnymi agentek służb specjalnych. A przede wszystkim – nauczyć się współpracować.
Cieszę się, że Panu Alkowi udało się tak szybko napisać kontynuację, bo przyznam szczerze – stęskniłam się już za tą niezwykłą dwójką.
Kazia i Maja zostały wykreowane na zasadzie kontrastu. Pierwsza z nich jest bogobojną katoliczką, która w każdej sytuacji potrafi modlić się do danego patrona, który ponoć ma jej w danej sytuacji pomóc. Jest nieco zacofana , współżycie z mężem uważa za karę, ale w wolnych chwilach poczytuje bestsellerowe powieści Lipińskiej. Maja z kolei to odważna i pewna siebie kobieta, która nie boi się walczyć o swoje prawa. Wolną chwilę przeznacza na udział w protestach bądź paradach dotyczących równości, ochrony środowiska itp.
„Teściowe w tarapatach” to komedia kryminalna, a więc zawiera w sobie elementy tych dwóch gatunków. Mamy w nim wątek kryminalny a więc znaleźć tu można morderstwa, porwania, spektakularne ucieczki i pogonie. Jednak napisane jest to w tak zabawny sposób, że wątek ten pozbawiony jest wszelkiej drastyczności czy brutalności.
Humoru jest w tej książce co nie miara. Aż żal było mi kończyć tą książkę, gdyż wypowiedzi bohaterek nie raz bawiły mnie do łez. Podpita staruszka śpiewająca na cały głos hity Martyniuka, nietypowa podróż na wysypisko śmieci, a także wiele innych zabawnych sytuacji – to wszystko znajdziecie w tej historii.
Tak jak i w poprzednim tomie, autor rozpoczyna książkę spisem wszystkich istotnych bohaterów, które pojawiają się w historii, wraz z ich krótką charakterystyką. Dzięki temu w każdej chwili można powróć do pierwszych stron i sprawdzić, kim była dana postać.
Ponadto, wstępem do historii jest tajemniczy prolog, którego akcja rozgrywa się parę wieków temu.
Dużym zaskoczeniem było dla mnie poruszony przez autora wątek historyczny. Przyznaję otwarcie, że losy władców Polski nigdy mnie nie ciekawiły, ale bardzo spodobała mi się ta mała lekcja historii od pana Rogozińskiego.
Podsumowując, „Teściowe w tarapatach” to przezabawna kontynuacja przygód jednej z najpopularniejszej w ostatnim czasie pary teściowych. Znajdziecie w niej ciekawą fabułę, zaskakujące zakończenie, a nawet kilka faktów dotyczących jednego króla Polski. Poza tym, autor w ciekawy sposób ukazuje w niej również aktualną sytuację, jaka rozgrywa się w Polsce.
Wielka szkoda, że tak szybko skończyła się ta historia. Bawiłam się przy niej po prostu świetnie! Polecam!
Moja ocena: 7/10
,,Teściowe w tarapatach" to komedia kryminalna Alka Rogozińskiego, drugi tom cyklu o Mai Wrzesińskiej i Kazimierze Niedzielskiej, tytułowych teściowych. Tym razem panie wybierają się na wakacje do Opatowa i okolic. Szybko okazuje się, że to nie ich mocno rozbieżne plany będą największym zmartwieniem... Nie, bardziej martwić będą się podejrzeniami o morderstwo, które to policja skierowała właśnie na nasze dwie bohaterki! W tej książce jest wszystko to, za co książki Alka kochamy! Jest masa humoru zawarta we wszystkim - postaciach, dialogach, akcji. Są ciekawe tematy zahaczające o historię Polski, dobre jedzenie i tajne organizacje. Są też mocno uszczypliwe komentarze tyczące się polskiej rzeczywistości - tu przede wszystkim mowa o tak zwanych moherach o mocno prawicowych poglądach... Nie są to jednak tematy przytłaczające, gdyż od razu dostają swoją przeciwwagę, w postaci Mai o całkowicie odmiennych od Kazimiery priorytetach. Bawiłam się przy tej książce naprawdę doskonale, kilka scen zapamiętam na długo! A epilog zapowiadający tom trzeci sugeruje, że dalsze przygody pań będą jeszcze mocniej zakręcone! Już czekam :) A tę książkę polecam wszystkim, którzy potrzebują szybkiej poprawy humoru - parskania śmiechem i szeroki uśmiech podczas lektury gwarantowane!
Maja i Kazimiera to dwie teściowe tak różne, jak kolor biały i czarny. Maja to wysportowana aktywistka, która ma młodszego partnera, przyjaźni się z gejem i chodzi na wszelkie antysystemowe demonstracje, jaki się tylko da. Kazia to katoliczka słuchająca jedynego słusznego radia, popierająca jedyną słuszną władzę i uważająca seks za zło konieczne do spłodzenia dzieci.
Chociaż panie różnią się skrajnie, to wybierają się razem na wczasy w Świętokrzyskie. Oczywiście nie uzgodniły wcześniej, co będą tam robić. Jednak to nie ma znaczenia, bo nawet najlepsze plany zostałyby pokrzyżowane. Teściowe zostają wrobione w morderstwo. Zaczyna się szalona i pełna humoru ucieczka przed wymiarem sprawiedliwości i za odkryciem prawdy.
,,Teściowe w tarapatach" to kawal dobrej komedii kryminalnego. Zawiła akcja, wiele wątków i zderzenie dwóch różnych charakterów jest mieszanką gwarantującą dobrą zabawę i wybuchy śmiechu. Lekkie pióro autora sprawia, że czyta się szybko. A zabawne sytuacje wywołują głośny śmiechy. Ta książka to lektura obowiązkowa na poprawę nastroju.
Hej kochani ?
Ostatnio przedstawiam Wam moją opinię odnośnie książki "Teściowe muszą zniknąć", a dzisiaj wracamy do tych Pań. Tym razem kobitki ponownie rozwalają system. Dwie tak sprzeczne osobowości i wspólny urlop tylko we dwie??? No to już wiadomo, że to jest przepis na ogrom atrakcji dla czytelnika, mnóstwo dobrego humoru, intryg, niebezpieczeństwa, zagadek..... Nie zabraknie tutaj niczego.
Maja i Kazimiera nie zawiodą nas i tym razem. Kobiety po raz kolejny wpadną w sam środek pajęczyny intryg, ale czy i tym razem uda im się wyjść z tego obronną ręką? Czy aby na pewno wszystko jest takie jak wygląda na pierwszy rzut oka?Korona królów - czy mowa tutaj o firmie? 365 dni Blanki Lipińskiej – co ta książka ma wspólnego z naszymi bohaterami? a no trochę ma. Przeczytajcie i dowiedzcie sami. Dobry humor gwarantowany nawet najsmutniejszy dzień!!!
PS Ja chyba zacznę się obawiać degustacji win, bo tak niepozorna czynność może się okazać niebezpieczna na wszelkie sposoby hihi ??? i dosłownie, ale też dla zdrowia nie tylko poprzez męczący później kac ?????
Polecam ogromnie.
Nie lubię komedii kryminalnych i raczej unikam ich czytania, bo częściej jestem zażenowana niż ubawiona. No nie mój gatunek. Ale od czasu do czasu próbuję dać sobie szansę. I taką szansą była najnowasza powieść króla komedii Alka Rogozińskiego.
"Teściowe w tarapatach" to trochę nietypowy kryminał, taki w stylu Dana Browna, tylko na wesoło. Tajemniczy zakon, historyczne dziedzictwo, trupy, pościgi, brawurowe akcje i przejażdzka śmieciarką. Nie ma czasu na nudę! Bohaterkami są znane już ze wcześniejszej części (ale spokojnie obejdziecie się bez jej znajomości) - Maja i Kazimiera. Dwie diametralnie różniące się osobowości, skrajne charaktery. Wycieczka do Opatowa dla każdej ma wyglądać inaczej, ale żaden z planów nie dojdzie do skutku w obliczu TAKICH wydarzeń.
Powieść zaliczam do tych udanych, parę razy wydarzenia mnie rozbawiły, a sama historia była zajmująca i ciekawa. Oczywiście jest to literatura rozrywkowa, idealna na wieczorny relaks, jednak nie głupia czy infantylna. Autor zręcznie wplata bieżące wydarzenia w fabułę, trochę stereotypowo i z przymrużeniem oka. Książka jest niedługa, interesująca i wciąga. Mnie się podobała i mówię to jako osoba nie lubiąca tego gatunku!
Podczas lektury Teściowe muszą znikąć płakałam ze śmiechu. Dosłownie. Byłam pełna uznania dla kreacji głównych bohaterek i pomysłów Alka Rogozińskiego na niebanalne poprowadzenie fabuły. Gdy tylko zobaczyłam w zapowiedziach kontynuację hitu o teściowych wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć! Czy Teściowe przy drugim spotkaniu okażą się bardziej „przyjazne dla środowiska”?
Gdzie diabeł nie może, tam teściową pośle – głosi stare przysłowie. I jest w nim wiele prawdy. Maja i Kazmiera to teściowe z piekła rodem. I z dowcipów o teściowych. Tych najgorszych. Wiele razem przeszły (o ich przygodach przeczytacie w książce Alka Teściowe muszą zniknąć), dzięki czemu zacieśniły się między nimi więzi rodzinne – czyli przestały rzucać się sobie do gardeł przy każdym spotkaniu. Teraz potrafią spędzić kilkanaście minut w swoim towarzystwie i wszyscy wyjdą z tego bez szwanku…
W tym tomie przebojowe teściowe szokują całą rodzinę perspektywą wspólnego wyjazdu na wakacje. Dopiero w drodze na wypoczynek okazuje się, że panie mają zupełnie inny pomysł na spędzenie wspólnego wypoczynku… Kazimiera koniecznie chce zobaczyć wszystkie sanktuaria maryjne, Maria zaś planuje oddać się słodkiemu lenistwu w SPA oraz degustacji trunków alkoholowych w lokalnych winnicach. Niestety, paniom nie jest sądzony długi wypoczynek – zostają wplątane w morderstwo, którego nie popełniły. Muszą uciekać, żeby ujść z życiem i oczyścić swoje dobre imię. Ich przeciwnikami są członkowie tajemniczej organizacji, znanej jako zakon Smoka, którzy działają od wieków i nie przebierają w środkach, by osiągnąć swe cele. Czym zakończy się miła wycieczka dwóch starszych pań? Salwami śmiechu, chwilami grozy i mocniejszym biciem serca. Wzruszenia gwarantowane! Niekontrolowany chichot również.
Teściowe w tarapatach to książka z błyskotliwymi dialogami, elementami czarnego humoru oraz zgrabnie wplątaną we współczesną intrygę historią zakonu Smoka, mającą swój początek na XV-wiecznej Maderze. Posiada też spis postaci, w którym bardzo dobrze wyjaśnione zostały koligacje rodzinne i powiązania między bohaterami. Momentami gubiłam się kto jest kim, a po szybkim spojrzeniu w spis, zgrabnie łączyłam wątki i łapałam się w relacjach między bohaterami.
Mogę śmiało stwierdzić, że cykl o teściowych z piekła rodem należy do najlepszych książek Alka Rogozińskiego. Pisarz w szczytowej formie!
Przed lekturą skonsultuj się ze swoim bibliotekarzem lub specjalistą (od dobrych nalewek).
To miał być najszczęśliwszy dzień w życiu Róży Krull! Gotowa już była suknia z welonem, w urzędzie stanu cywilnego na pisarkę czekała rodzina i przyjaciele...
Wśród nocnej ciszy... zbrodnia się rodzi... Mieszkańcy kamienicy w małym miasteczku Morderczo przygotowują się do świąt Bożego Narodzenia. Mają...
Przeczytane:2021-03-07,
Czy lubicie komedie kryminalne?? Przyznać się bez bicia. Ja lubię i zawsze je chętnie czytam. A jak występują Teściowe to tym bardziej. Zawsze jest wesoło.
"Teściowe w tarapatach" to kontynuacja przygód Kazimiery i Mai. Zwariowane perypetie, dwóch szalonych kobiet o różnych temperamentach. Duet, z którym na pewno nie będziecie się nudzić.
Tym razem wybierają się we wspólną podróż, a to zwiastuje tylko same kłopoty. Zresztą niczego innego nie można się po nich spodziewać.
Ja jestem tą historią zachwycona i stylem autora. Przez książkę się po prostu przepływa i do tego z uśmiechem na twarzy. Czego chcieć więcej. Sama radość.
Jeśli lubicie morderstwa na wesoło, to coś dla Was.