Czarny i Biały to sieroty zamieszkujące Miasto Skarbów. Ich życie to ulica, a ich czas wypełniają starcia z bandytami i yakuzą, którzy nieustannie wchodzą im w drogę. Gdy pojawia się tajemniczy przedsiębiorca, który planuje zmienić ich dzielnicę w park rozrywki, chłopcy nie mogą usiedzieć bezczynnie. Dla Czarnego to krok w kierunku uratowania miasta, a dla delikatnego Białego możliwość ochrony przyjaciela przed jego własną, ciemną naturą.
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 2023-09-25
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 0
BETONOWA DŻUNGLA
,,Tekkon Kinkreet" jest już na polskim rynku. Cała, dość krótka, jak japońskie standardy zresztą, seria w jednym, liczącym sobie ponad 600 stron tomie. I świetny jest to tom, nietypowy, co widać już po samej szacie graficznej, ale znakomity. Robi wrażenie, poruszyć też potrafi, ma w sobie sporo brudu, ale i niezaprzeczalnego uroku. Czyli, jak na klasykę (bo rzecz w oryginalne debiutowała dokładnie trzydzieści lat temu, więc już klasyką nazywać można, jak najbardziej) przystało. A po wszystkim mam ochotę obejrzeć filmową adaptację, bo ta też powstała i nawet nagrodę Japońskiej Akademii Filmowej zgarnęła, więc myślę, że byłoby warto.
Akcja opowieści toczy się w bliżej nieokreślonej japońskiej metropolii. Metropolia, jak metropolia, nie brakuje w niej tego, co luksusowe i wystawne i nie brakuje też biedy, brudu i wszystkiego, co najgorsze. I to, co biedne, brudne i w ogóle uosabia tzw. Miasto Skarbów, w którym kwitnie przestępczość, prostytucja i walki miedzy kolejnymi grupami przestępczymi.
I to właśnie tu żyją Czarny i Biały, dwójka nastoletnich sierot, dla których przemoc stała się sposobem na życie. Więc walczą z wrogimi bandytami, zmagają się i starają po prostu przetrwać. Ale co będzie, kiedy pojawi się okazja odmienienia całej tej dzielnicy nie do poznania? Czy lepiej będzie walczyć o to, co było i jest, czy może przygotować się na to, co przyniesie przyszłość?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/10/tekkon-kinkreet-all-in-one-taiyo.html
Przeczytane:2025-04-06, Ocena: 6, Przeczytałem,
POPKULTUROWY KOCIOŁEK:
Historia skupia się tu na dwóch sierotach nazywających się Czarny i Biały, którzy żyją na ulicach Miasta Skarbów. Ich życie to nieustanna walka o przetrwanie w miejscu rządzonym przez gangi, korupcję i przemoc. Każdy z nich ma trochę inne podejście do otaczającego ich świata, ale starają się oni za wszelką cenę się wspierać. Kontrast między nimi jest jednym z ważnych wątków tytułu, pogłębiając symbolikę całej historii. W tle przewijają się konflikty między gangami i tajemniczymi postaciami, które pragną kontrolować miasto. Miasto Skarbów jest niemal oddzielnym bohaterem mangi – pełnym kontrastów, brutalnym, ale jednocześnie z nutą magii, w której dziecięca wyobraźnia splata się z uliczną rzeczywistością.
Narracja mangi jest dosyć nielinearna i fragmentaryczna, co może być wyzwaniem dla niektórych czytelników. Matsumoto nie boi się skakać między scenami i perspektywami, tworząc wrażenie chaosu i dezorientacji. To jednak zamierzony efekt, który odzwierciedla wewnętrzny świat bohaterów i atmosferę Miasta Skarbów.
Nadaje to także tytułowi niezwykłości, która jednego czytelnika momentalnie przyciągnie, drugiego zaś może jednak odrzucić. Trzeba jednak autorowi przyznać, że takie podejście do opowiadania historii nie jest czymś codziennym w świecie komiksu/mangi, a więc tytuł mocno wyróżnia się na tym tle.
Manga porusza wiele trudnych tematów – od samotności i przemocy po utratę niewinności i próbę odnalezienia własnego miejsca w świecie. Kontrast między Czarnym a Białym można interpretować jako starcie cynizmu z niewinnością, mroku z nadzieją. To też opowieść o dorastaniu i o tym, jak różne strategie radzenia sobie z rzeczywistością mogą prowadzić do całkowicie odmiennych konsekwencji.
Miasto Skarbów pełni funkcję nie tylko tła, ale też metafory samego życia – surowego, wymagającego, ale jednocześnie pełnego niespodzianek i możliwości. Matsumoto udowadnia, że jego dzieło to coś więcej niż tylko historia dwóch chłopców – to komentarz na temat współczesnego świata i kondycji ludzkiej....