Tajemniczy czarny kot. Legendy i przesądy

Ocena: 4.63 (8 głosów)

Czarny kot to zwierzę niepospolite, na przestrzeni wieków przeżywał mnóstwo przygód. Istnieje w legendach krajów z całego świata i bez wątpienia jest to kot inny niż wszystkie.
Przez setki lat aż nazbyt często spotykał się z niezrozumieniem. Dla jednych był symbolem nieszczęścia, dla innych talizmanem przynoszącym szczęście, lecz zawsze, czy to poddawany torturom, czy też czczony, fascynował ludzi.
Poznajcie zatem historie i legendy o czarnym kocie, okrywające go tajemnice i głoszone o nim przesądy.

Informacje dodatkowe o Tajemniczy czarny kot. Legendy i przesądy:

Wydawnictwo: Alma-Press
Data wydania: 2018-05-16
Kategoria: Inne
ISBN: 978-83-702-0707-6
Liczba stron: 144

więcej

Kup książkę Tajemniczy czarny kot. Legendy i przesądy

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Tajemniczy czarny kot. Legendy i przesądy - opinie o książce

Avatar użytkownika - tygrysica
tygrysica
Przeczytane:2018-07-22, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Na co dzień jestem typową miłośniczką psów i unika kotów jak tylko mogę ze względu na swoją alergię. Jednak kiedy usłyszałam o książce Nathalie Semenuik „Tajemniczy czarny kot” to nie wahałam się ani przez moment by po nią sięgnąć. Byłam naprawdę ciekawa dlaczego tym małym indywidualistą przypisuje się tak ogromne znaczenia oraz skąd wziął się przesąd o czarnym przedstawicielu tej rasy. Wiązałam wielkie nadzieje z tą książką i na szczęście ani trochę się nie zawiodłam.

„Tajemniczy czarny kot” jest zbiorem legend, przesądów i różnych ciekawostek mających na celu przybliżenie czytelnikowi historii kotów. Semenuik pokazuje nam jak od czasów starożytności do współczesności były traktowane te czworonogi. Dowiadujemy się jak wielką moc przypisywali im starożytni Egipcjanie oraz jaką rolę odegrały w średniowiecznej Europie. Niestety wiele z tych historii to obraz ogromu okrucieństwa do jakiego był (jest) zdolny człowiek względem niewinnych istot. Nie będę tutaj jednak przytaczać żadnej z nich by nie spoilerować ani nie psuć przyjemności z czytania, lecz śmiało mogę powiedzieć, że podziwiam te zwierzęta, że przetrwały ten popis barbarzyństwa. 

Książka ta mimo małych gabarytów jest niezwykle treściwa i po jej lekturze nie czuję się niedosytu. Czyta się ją szybko i przyjemnie, choć jak już wcześniej wspomniałam wiele z tych historii mrozi krew w żyłach.

„Koty to tygrysy biednych diabłów"

Niewątpliwą zaletą „Tajemniczego czarnego kota” jest piękna oprawa graficzna. Gruba, twarda okładka przywodzi na myśl miniaturową księgę czarów, co nadaje tej książce swoistego uroku oraz zachęca do sprawdzenia co skrywa wnętrze. A jest na co popatrzeć! Ponieważ zaglądając do środka szybko odkrywamy przepiękne ryciny, obrazy i ilustrację, które cieszą oko i niesamowicie oddziałują na wyobraźnię.

Więc jeśli jesteście miłośnikami tych czworonogów albo jesteście ciekawi skąd wziął się przesąd o czarnym kocie i dlaczego akurat on stał się pupilem czarownic to koniecznie sięgnijcie po książkę „Tajemniczy czarny kot” Nathalie Semenuik. Znajdzie tutaj odpowiedzi na wszystkie nurtujące Was pytania dotyczące historii kotów. Gwarantuje Wam, że nie będziecie się nudzić i nie raz złapiecie się za serce patrząc na ludzkie okrucieństwo. Gorąco polecam!

Aleksandra

Więcej na :

Link do opinii
Avatar użytkownika - Magnolia044
Magnolia044
Przeczytane:2018-08-13, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2018,

„Chodzi, gdzie mu się podoba, według własnego widzimisię krąży po swoim terenie, zagląda do każdego łoża, wszystko widzi i wszystko słyszy, zna każdą tajemnicę, przyzwyczajenia i wstydliwe sekrety domu. On wszędzie jest u siebie, nie ma dla niego przeszkód – zwierzę poruszające się bezszelestnie, milczący wagabunda, nocny włóczęga po zakamarkach murów”.


Książka Tajemniczy czarny kot autorstwa francuskiej pisarki Nathalie Semenuik ukazała się w maju nakładem Oficyny Alma-Press. Ta niepozornych rozmiarów książeczka, jest bardzo przykładnie i bogato wydana: twarda oprawa, całość szyta, wzbogacona o kolorowe ilustracje i zdjęcia, które znajdują się praktycznie na każdej stronie, do tego bardzo dobrej gramatury kartki. Przez co wydaje mi się, że ten tomik stanowiłby doskonały prezent dla kocich miłośników.

 
„Każdy kot domowy jest wyjątkowy”.

W tej publikacji czytelnik poznaje historię kotów, legendy, jakie jej towarzyszą, oraz wierzenia i głęboko zakorzenione przesądy. A uzupełnieniem są wiersze i anegdoty związane z kotami. Bo kot to jedno z najpopularniejszych zwierząt domowych, niezwykły, elegancki i niebywale fascynujący. Kot podobno chodzi własnymi ścieżkami, podobno też bywa wyniosły, ale z pewnością to świetny towarzysz, który potrafi obdarzyć człowieka zaufaniem i kocią miłością. Do tego jest bardzo czuły i kontaktowy. To prawdziwy członek rodziny, który uczestniczy w codziennym życiu mieszkańców domu.

 
„Kocham koty, bo kocham mój dom, a one stają się z wolna jego widoczną duszą”.

Wszystkie koty bez wyjątku są bardzo przyjacielskie, kochane i szanowane, ale wśród nich jest ten jedyny, i wyjątkowy, kot inny niż wszystkie, bo caluteńki czarny. Który nosi na sobie piętno tego pechowego. Nathalie Semenuik postanowiła poszukać kilku wskazówek, dlaczego tak jest i skąd się wzięły wszystkie zabobony na temat czarnych kotów.


„Kot może zostać waszym przyjacielem, jeżeli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem”.


Uważam, że należy docenić pracę autorki, bo wykonała kawał dobrej roboty. Przedstawiła w swej książce wiele interesujących ciekawostek i dotarła do historii, które swym sadyzmem mogą zaszokować odbiorcę, mnie osobiście serce się krajało, kiedy czytałam, co ludzie wyprawiali z kotami w średniowieczu (palenie żywcem, nadziewanie na rożen i słuchanie jak to biedne zwierze wyje, zamurowywanie żywcem w murach, zrzucanie z wież). Ale nie tylko na negatywnym obrazie pozostała, bo ukazała też bardziej pozytywne postrzeganie czarnych kotów. Zwróciła uwagę na miejsce kota w literaturze, był on bowiem niewyczerpanym źródłem inspiracji. Przedstawiła różne znane osobistości, które słynęły z zamiłowania do kotów. Jak również zaprezentowała inne oblicze czarnych kotów, wspominając o nich, jak o talizmanach szczęścia. Wyróżniła ich ważną rolę podczas dwóch wojen światowych. I potwierdziła, że ich obecność działa uspokajająco, a zarazem przypisuje im się zdolności zdrowotne.

Tych niewielkich rozmiarów książka daje możliwość bliższego poznania zwyczajów, absurdów, śmiesznych anegdot i historii czarnego kota, który od zawsze wywoływał emocje, przez co stał się bohaterem wielu legend i opowieści, krążących po wszystkich krajach i kulturach. Książkę przeczytałam z olbrzymim zainteresowaniem i dowiedziałem się wielu nowinek. Szczerze polecam miłośnikom wszystkich mruczków.

A czy ty też na widok przebiegającego ci drogę czarnego kota, zatrzymujesz się, by nagle wybrać inną, choć dłuższą trasę?

 
„A jeśli przechodzicie drogę, tuż po tym, jak przebiegnie ją czarny kot, pomyślcie koniecznie życzenie, na pewno się spełni!”

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2019-03-10,

Chyba większość z nas była kiedyś ostrzegana przed czarnym kotem. Przebiegający najbliższą drogę podobno przynosi pecha, ale, tak właściwie — dlaczego? Może lepiej znaleźć w nim wspaniałego przyjaciela? Z pewnością umie dochować tajemnicy…

Czasy się zmieniają, w dobie rozwoju techniki powinniśmy unikać zabobonów. Wszakże jesteśmy ludźmi światłymi, twardo stąpającymi po ziemi. Jednak zdarza się, że odruchowo łapiemy za guziki, gdy przechodzi kominiarz. Ewentualnie unikamy drabin. Albo rzucamy za ramię grosiki. A co z czarnymi kotami? Lubimy je pogłaskać, skoro się łaszą, lecz lepiej na ulicy przed nimi uciekać! W swojej książce Nathalie Semenuik pokazuje początki dziwnej historii, kiedy czerń zaczęto kojarzyć z diabelskimi siłami, odpowiedzialnymi za każde zło. Przedstawia wymyślne sposoby, których niegdyś używano, aby pozbyć się futrzanych sprawców nieszczęść. Sięga do sztuki, bo nie wszyscy artyści obawiali się ciemnych kotów, widząc w nich raczej źródło prawdziwej weny. Te urocze, acz odważne zwierzęta przez wieki przeżywały rozmaite przygody, stając się kanwą dla wielu legend, inspiracją oraz stworzeniami wzbudzającymi nie tylko strach, lecz podziw. Również w pewnych regionach świata uważano je, przekornie, za talizman szczęścia! Semenuik dzieli się mnóstwem ciekawostek, często mrożących krew w żyłach, ale też pokrzepiających. Jednak ostatecznie przekonuje — czarnych kotów nie trzeba się, a kochać! Umieją odwdzięczyć się tym samym, wbrew obiegowym opiniom.

Od wczesnego dzieciństwa uwielbiałam psy. Ot, po prostu zawsze dzielnie mi towarzyszyły i cieszyły z jakiejkolwiek interakcji, natomiast na szacunek kotów należy sobie zasłużyć. Chyba dlatego doceniłam te zwierzęta będąc już starszą „dziewczynką”. Aktualnie moje serce codziennie podbija słodka kociczka, która potrafi rozświetlić każdy moment. Jej sierść jest bardzo zróżnicowana kolorystycznie, a czerń również się przebija. Jako świeżo upieczona miłośniczka tych najbardziej tajemniczych żyjątek musiałam sięgnąć po publikację autorstwa Nathalie Semenuik. Z wielką radością przyjęłam propozycję zrecenzowania, a sam egzemplarz pozytywnie zaskoczył. Książeczka niepozornych rozmiarów, ale natychmiastowo mnie zauroczyła! Przepięknie wydana, przypomina mi trochę bombonierkę z obiecującą zawartością. Nie pomyliłam się — brak przerostu formy nad treścią. Spędziłam na lekturze naprawdę przyjemne chwile. Wcześniej myślałam, że moja wiedza na temat kotów jest dość rozległa. Niestety, przyznaję się do ogromnego błędu! Czasem trzeba.

Semenuik przedstawiła całą paletę okresów historycznych. Zaczynając od starożytności, aż do współczesności. To podróż przez glob — Egipt, Francja, Anglia, Japonia… Brzmi nawet zbyt ogólnikowo, bo każdy z regionów miał (i ma) inne spojrzenie na czarne koty. W jednym zakątku kraju może być dosłownie przeklinany, za to kilkaset kilometrów dalej wychwalany, jako ten, który pozytywnie zmienia bieg wydarzeń. Trudno się połapać! Właśnie przy okazji tego fragmentu bardzo się zdziwiłam, ponieważ zawsze wydawało mi się, że obiekty moich rozważań wszędzie uznawane są za pechowe. Autorka ciekawie pokazała genezę konkretnych wierzeń, sięgające wiele lat wstecz.

Książkę można cytować w nieskończoność. Jeśli nie macie pod ręką karteczek lub ołówka (żal mazać po egzemplarzu, teraz przestrzegam) to posłużcie wszytą w środku się żółtą wstążeczką. Zachwyciły mnie zamieszczone grafiki, rysunki, fotografie! Idealnie dobrane, wybór zasługuje na podziw. Poza tym, uważam je za bardzo ważny element zbioru, gdyż świetnie działają na wyobraźnię. Lecz nie pomyślcie, że tekst jest tylko dodatkiem do ślicznej oprawy. Całość się uzupełnia. Ta spójność sprawia, że ciężko mi się do czegokolwiek przyczepić. A próbowałam!

Tematyka tej pozycji jawi się dość różnorodnie. Choć jej kluczowy motyw to konkretnie czarny kot, to Nathalie Semenuik skupia uwagę też na jego pobratymcach o innych umaszczeniach. Czytamy o skomplikowanej relacji naszych dwóch gatunków, głównie pod kątem człowieka, który z powodu głupich zabobonów potrafił krzywdzić wspaniałe istoty. Trudno stwierdzić, że mamy do czynienia z lekkimi historyjkami. Opisy, nie bójmy się użyć tego słowa, tortur przerażają. Aktualnie to już należy do przyszłości, jednak działając w fundacjach pomagających zwierzętom zauważyłam, iż pewne osoby nadal wolą adoptować koty o jaśniejszej sierści! Brzmi niczym kiepski dowcip. Żywię nadzieję, że lektura dotrze do takich ludzi, zmieni ich punkt widzenia. Ma ku temu predyspozycje.

Publikacja Nathalie Semenuik wręcz idealnie nadaje się na prezent dla kociarzy. Niezbędnik w ich kolekcji książek! Chciałabym jeszcze porozpływać się nad szatą graficzną, ale chyba wyczerpałam już limit. Natomiast znowu podkreślę, że treść jest równie interesująca. Świetnie czyta się z kotem na kolanach, zwłaszcza w deszczowe dni, gdy dodatkowo możemy docenić obecność mruczących kolegów. Nie tylko czarnych — wszystkie są piękne!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2018-07-20, Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,

"Kocham koty, bo kocham mój dom, a one stają się z wolna jego widoczną duszą." Jean Cocteau

Sympatyczne spotkanie z niezwykle bogatą czarną kocią naturą. Interesująca, refleksyjna, nieco zabawna, niewielkich rozmiarów książka, do przyjemnego czytania w wolnej chwili, w domu czy w podróży. Nie tylko dla miłośników kotów, ale też dla osób potrafiących dostrzec piękno w zwierzęcych istotach od dawna towarzyszących ludziom w codzienności, zapraszanych do domowych gospodarstw, goszczonych w firmach i instytucjach. Kiedyś czytałam ciekawe spostrzeżenie, że kot to gatunek, który perfekcyjnie udał się naturze, nie wymaga żadnych korekt ewolucyjnych, jest tak elastyczny, skuteczny, piękny i dostojny, że uchodzi za ideał i doskonałość. Zatem nic dziwnego, że ludzie obdarzają go podziwem, szacunkiem, miłością. Dostrzegają w nim podszytą strachem tajemną magię, nadają symboliczne cechy, a nawet przymioty bóstw. Czarny kot znalazł szczególne miejsce w świadomości ludzi, jego pojawienie się może być zapowiedzią zdrowia, dobrobytu i szczęścia, lub wręcz przeciwnie, zwiastunem niepokojących i złych wieści.

Książka to zbiór przypisywanych czarnemu kotu niesamowitych opowieści i różnorodnych legend, od starożytności do współczesności. Autorka zwraca uwagę na miejsce kota w literaturze i poezji, wylicza osoby słynące z zamiłowania do tych zwierząt lub obdarzające je wrogością. Koty jako inspiracja do nazw własnych, wiele z nich weszło do kanonu kultury. Chętnie zapoznajemy się z barwnymi ciekawostkami, frapującymi cytatami i wciąż tlącymi się przesądami. Niewątpliwie czarne koty działają na wyobraźnię i zmysły człowieka, z jednej strony dawne barbarzyńskie praktyki, jak palenie ich na stosie, diabolizowanie, niezrozumienie, a z drugiej czczenie, podziw niezależności, docenianie zdolności łowieckich i niepokorności charakteru. Książka ma wdzięczną oprawę graficzną. Narracja przyjazna i wciągająca, choć zdarzają się powtórzenia informacji i wątków. Jak wielu z nas pozytywnie zazdrości kotom posiadania dziewięciu nowych żyć?

bookendorfina.pl

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aivalar
Aivalar
Przeczytane:2018-11-23, Ocena: 4, Przeczytałam,

Chyba spora część z nas, w większym lub mniejszym stopniu, jest przesądna. Na wszelki wypadek wolimy nie tłuc lusterka, nie przechodzić pod drabiną czy złapać się za guzik, kiedy widzimy idącego kominiarza. Wobec tego: czy kiedykolwiek zdarzyło Wam się raptownie zatrzymać na środku ulicy, bo drogę przebiegł Wam czarny kot? Czy rzeczywiście pomyśleliście, że to zły znak i trzeba teraz uważać? Wierzenia i legendy związane z czarnym (i nie tylko) kotem zmieniały się i kwitły na przestrzeni wieków. Jeśli jesteście ich ciekawi, warto sięgnąć po książkę Nathalie Semenuik.

Pomijając biografię Dany Perino, o której pisałam wieki temu, chyba jeszcze nie miałam okazji recenzować coś spoza beletrystyki czy poezji. Przyznam szczerze, że bardzo rzadko sięgam po książki popularnonaukowe, ale kiedy tylko się dowiedziałam, o czym będzie ta pozycja, od razu wiedziałam, że nie przeżyję, jeśli nie trafi w moje ręce. Jako ogromna miłośniczka kotów i osoba, która raczej w przesądy nie wierzy, za to ogromnie się nimi fascynuje, nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. No i, spójrzmy prawdzie w oczy: kto mógłby się oprzeć takiej oprawie graficznej?

Normalnie w recenzjach nie rozwodzę się nad wyglądem książki, zwykle nie wspominam nawet o okładce. W tym przypadku jednak walory wizualne są jednym z kluczowych elementów. Niewielki format nadrabia porządnie wykonana oprawa, ale prawdziwa zabawa rozpoczyna się dopiero po przewróceniu kilku stron. Cudowne ilustracje i zdjęcia w połączeniu z ładnymi, czytelnymi fontami sprawiają, że spędzanie czasu w towarzystwie „Tajemniczego czarnego kota” było niezwykle przyjemne. Oczywiście mnogość grafik sprawiła, że treści w tej książce jest tak naprawdę bardzo mało (wydaje mi się, że to zaledwie 30, może 40%), ale to nie znaczy, że nie można wyłapać kilku interesujących smaczków.

Autorka dość swobodnie porusza się między różnymi tematami. Wbrew tytułowi, więcej dowiemy się o kotach w ogóle, niż o micie czarnego – książka przedstawia, jak te stworzenia były postrzegane w kolejnych epokach, co symbolizowały, jak je traktowano (niektóre opisy są brutalne, zwłaszcza dla takich wrażliwców jak ja), jakie wiązały się z nimi przesądy. Chyba najbardziej podobały mi się fragmenty dotyczące kotów... na statkach, gdzie często były zaliczane jako pełnoprawni członkowie załogi, głównie ze względu na to, że wyłapywały gryzonie, które mogły dobrać się do składowanej żywności. Rzeczowe informacje przeplatane są cytatami czy wierszami, przez co czyta się błyskawicznie, również dzięki bardzo przystępnemu, prostemu stylowi autorki, która nie uderza w naukowe tony, tylko w ciekawy sposób snuje kolejne historie.

Muszę jednak przyznać, że widzę dość spory problem w kompozycji tej książki. Niby została podzielona na działy, które domyślnie powinny sprawić, że treść będzie porządnie poukładana i dzięki temu logiczna, ale Semenuik bardzo często zdarza się powtarzać wspomniane już wcześniej informacje. Nie męczy to zbytnio, głównie dlatego, że „Tajemniczy czarny kot” pod względem objętości jest niewielki, przez co da się przeczytać całość za jednym posiedzeniem, mimo to można czasem odnieść wrażenie, że autorka próbowała lać wodę, żeby wydłużyć już i tak dość krótki tekst. Zastanawiam się, z czego wynika takie ubóstwo pod względem treściowym. Czyżby research był zbyt powierzchowny? Wydaje mi się, że każdy z rozdziałów mógł zostać rozbudowany co najmniej kilkakrotnie, tymczasem tutaj, mimo ogromu ciekawostek, wiele rzeczy podanych jest dość lakonicznie. Być może pisarka napotkała na trudności w zdobyciu wystarczająco obszernego materiału źródłowego, a może nie chciała zamęczać czytelnika bardziej specjalistycznymi opisami – nie mam pojęcia. Niemniej po przeczytaniu czuje się swoisty niedosyt, co ma te dobre punkty, że pewnie niejeden czytelnik poczuje pilną potrzebę dokopania się do większej ilości informacji na własną rękę.

„Tajemniczy czarny kot” to dobra pozycja dla każdego miłośnika kotów, ale także dla tych, którzy po prostu chcą poszerzyć wiedzę na ten temat. Książka wizualnie cieszy oko (zdecydowanie jest jedną z najładniejszych w mojej biblioteczce), a do zawartości pewnie będę czasem wracała. Myślę też, że – pomijając oczywiście niektóre fragmenty – to fajna propozycja dla dzieci, jeśli chcą poczytać o swoich pupilach i dowiedzieć się czegoś ciekawego. Żałuję, że autorka bardziej nie rozbudowała pewnych zagadnień, bo wówczas tytuł zyskałby na wartości, ale to i tak przyjemna rozrywka.

Chyba spora część z nas, w większym lub mniejszym stopniu, jest przesądna. Na wszelki wypadek wolimy nie tłuc lusterka, nie przechodzić pod drabiną czy złapać się za guzik, kiedy widzimy idącego kominiarza. Wobec tego: czy kiedykolwiek zdarzyło Wam się raptownie zatrzymać na środku ulicy, bo drogę przebiegł Wam czarny kot? Czy rzeczywiście pomyśleliście, że to zły znak i trzeba teraz uważać? Wierzenia i legendy związane z czarnym (i nie tylko) kotem zmieniały się i kwitły na przestrzeni wieków. Jeśli jesteście ich ciekawi, warto sięgnąć po książkę Nathalie Semenuik.

Pomijając biografię Dany Perino, o której pisałam wieki temu, chyba jeszcze nie miałam okazji recenzować coś spoza beletrystyki czy poezji. Przyznam szczerze, że bardzo rzadko sięgam po książki popularnonaukowe, ale kiedy tylko się dowiedziałam, o czym będzie ta pozycja, od razu wiedziałam, że nie przeżyję, jeśli nie trafi w moje ręce. Jako ogromna miłośniczka kotów i osoba, która raczej w przesądy nie wierzy, za to ogromnie się nimi fascynuje, nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. No i, spójrzmy prawdzie w oczy: kto mógłby się oprzeć takiej oprawie graficznej?

Normalnie w recenzjach nie rozwodzę się nad wyglądem książki, zwykle nie wspominam nawet o okładce. W tym przypadku jednak walory wizualne są jednym z kluczowych elementów. Niewielki format nadrabia porządnie wykonana oprawa, ale prawdziwa zabawa rozpoczyna się dopiero po przewróceniu kilku stron. Cudowne ilustracje i zdjęcia w połączeniu z ładnymi, czytelnymi fontami sprawiają, że spędzanie czasu w towarzystwie „Tajemniczego czarnego kota” było niezwykle przyjemne. Oczywiście mnogość grafik sprawiła, że treści w tej książce jest tak naprawdę bardzo mało (wydaje mi się, że to zaledwie 30, może 40%), ale to nie znaczy, że nie można wyłapać kilku interesujących smaczków.

Autorka dość swobodnie porusza się między różnymi tematami. Wbrew tytułowi, więcej dowiemy się o kotach w ogóle, niż o micie czarnego – książka przedstawia, jak te stworzenia były postrzegane w kolejnych epokach, co symbolizowały, jak je traktowano (niektóre opisy są brutalne, zwłaszcza dla takich wrażliwców jak ja), jakie wiązały się z nimi przesądy. Chyba najbardziej podobały mi się fragmenty dotyczące kotów... na statkach, gdzie często były zaliczane jako pełnoprawni członkowie załogi, głównie ze względu na to, że wyłapywały gryzonie, które mogły dobrać się do składowanej żywności. Rzeczowe informacje przeplatane są cytatami czy wierszami, przez co czyta się błyskawicznie, również dzięki bardzo przystępnemu, prostemu stylowi autorki, która nie uderza w naukowe tony, tylko w ciekawy sposób snuje kolejne historie.

Muszę jednak przyznać, że widzę dość spory problem w kompozycji tej książki. Niby została podzielona na działy, które domyślnie powinny sprawić, że treść będzie porządnie poukładana i dzięki temu logiczna, ale Semenuik bardzo często zdarza się powtarzać wspomniane już wcześniej informacje. Nie męczy to zbytnio, głównie dlatego, że „Tajemniczy czarny kot” pod względem objętości jest niewielki, przez co da się przeczytać całość za jednym posiedzeniem, mimo to można czasem odnieść wrażenie, że autorka próbowała lać wodę, żeby wydłużyć już i tak dość krótki tekst. Zastanawiam się, z czego wynika takie ubóstwo pod względem treściowym. Czyżby research był zbyt powierzchowny? Wydaje mi się, że każdy z rozdziałów mógł zostać rozbudowany co najmniej kilkakrotnie, tymczasem tutaj, mimo ogromu ciekawostek, wiele rzeczy podanych jest dość lakonicznie. Być może pisarka napotkała na trudności w zdobyciu wystarczająco obszernego materiału źródłowego, a może nie chciała zamęczać czytelnika bardziej specjalistycznymi opisami – nie mam pojęcia. Niemniej po przeczytaniu czuje się swoisty niedosyt, co ma te dobre punkty, że pewnie niejeden czytelnik poczuje pilną potrzebę dokopania się do większej ilości informacji na własną rękę.

„Tajemniczy czarny kot” to dobra pozycja dla każdego miłośnika kotów, ale także dla tych, którzy po prostu chcą poszerzyć wiedzę na ten temat. Książka wizualnie cieszy oko (zdecydowanie jest jedną z najładniejszych w mojej biblioteczce), a do zawartości pewnie będę czasem wracała. Myślę też, że – pomijając oczywiście niektóre fragmenty – to fajna propozycja dla dzieci, jeśli chcą poczytać o swoich pupilach i dowiedzieć się czegoś ciekawego. Żałuję, że autorka bardziej nie rozbudowała pewnych zagadnień, bo wówczas tytuł zyskałby na wartości, ale to i tak przyjemna rozrywka.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Amarisa
Amarisa
Przeczytane:2018-09-19, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2018,

Jesteście przesądni?
Wierzycie, że czarny kot przynosi pecha?
A zastanawialiście się kiedyś, skąd się to wszystko wzięło, te wszelkie przesądy na jego temat?
Odpowiedź znajdziecie w tej oto książce:
http://magicznyswiatksiazki.pl/tajemniczy-czarny-kot-legendy-i-przesady-nathalie-semenuik/
Zapraszam :)

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaczytanamadlen
zaczytanamadlen
Przeczytane:2018-09-17, Ocena: 4, Chcę przeczytać,

Nigdy nie spodziewałabym się, że można napisać książkę o kotach. I nie mam na myśli książek o zwierzętach czy podręcznikach na weterynarii. Kot nie należy do moich ulubionych zwierząt, a mogę śmiało powiedzieć, że jestem przerażona gdy jakiegoś spotkam, dlatego nieco przewrotnie postanowiłam nieco oswoić się z tematem. Jest to zwierzę obok którego chyba nikt nie jest obojętny – albo się je wielbi, albo ich nie lubi. Do tego czarne koty są przedmiotem jednego z najbardziej znanych przesądów, a że sama urodziłam się 13-tego w piątek postanowiłam również zgłębić ten wątek.
Autorka kompleksowo przedstawia historię kotów, bowiem już kilka wieków temu były one ważnymi zwierzętami. Z jednej strony uważano, że koty to same nieszczęścia, z drugiej wręcz przeciwnie – że są oznaką wszelkiej pomyślności i dobrobytu. Mamy tutaj także trochę legend, ciekawostek oraz przesądów w różnych krajach. Poszczególne zagadnienia są prezentowane w krótkich formach, nawet można powiedzieć, że notatkach, które nie posiadają zbędnej treści. Autorka, z racji swojego pochodzenia, prezentuje bardzo dużo informacji związanych z kotami we Francji. Może zabrakło mi trochę jakiejś notki biograficznej.
Muszę także wspomnieć, że książka jest przepięknie wydana. Czarna, twarda okładka, złote litery, zszyte sztywne kartki to elementy, które rzadko można spotkać wśród dzisiejszych książek.
Książka obfituje także w najróżniejsze zdjęcia kotów, więc ich wielbiciele będą zachwyceni. Myślę, że jest to wymarzony prezent dla wszystkich kociarzy. Polecam!

Link do opinii

W tej ładnie wydanej, niedużej książeczce zaintrygował mnie tytuł – „Tajemniczy czarny kot”. Koty, a w szczególności te o czarnym umaszczeniu od wielu wieków fascynowały ludzi. Od zawsze wzbudzały emocje i to najczęściej te skrajne. Także wśród nas wielu jest prawdziwych miłośników tych czworonogów, ale równie dużo jest osób, które nie przepadają za kotami, za to wolą psiaki. Ja osobiście jestem typową „psiarą”, ale z ciekawością sięgnęłam po lekturę w całości poświęconą kotom.


Przyznaję, że książka Nathalie Semenuik dostarczyła mi sporo informacji na temat postrzegania kotów, a w szczególności czarnych na przestrzeni wieków. Bo trzeba Wam wiedzieć, że już w starożytnym Egipcie czczono koty i postrzegano je jako zwierzęta niezwykłe. W pewnym okresie dziejów koty były traktowane ze szczególnym okrucieństwem. Przyczyniały się do tego min. wierzenia ludowe i przesądy, według których np. zamurowanie kota żywcem pozwalało odegnać zły los i zapewniało ochronę przed demonami. W zależności od kraju i narodowości koty stawały się albo symbolem szczęścia i bezpieczeństwa rodzinnego, albo przekleństwem, od którego należało się chronić.

 

Spodziewałam się po tej lekturze w głównej mierze legend i podań ludowych, a otrzymałam sporą ilość ciekawostek i jedynie nawiązania do sfery ludowej i przesądów. Znalazłam tu również poezję, liczne ilustracje, cytaty i nawiązania do historii. Książka Nathalie Semenuik to swego rodzaju studium, które pozwala uzupełnić wiedzę z tego frapującego tematu. Przyjemnie było sięgnąć po „Tajemniczego czarnego kota” – książeczkę, która może być interesującą odmianą wśród lektur domowej biblioteczki lub idealnym upominkiem dla wszystkich miłośników kotów. Warto uzupełnić swoje zbiory właśnie o tę bardzo ładnie wydaną pozycję.

Link do opinii
Avatar użytkownika - WybebeszamyBooks
WybebeszamyBooks
Przeczytane:2018-07-24, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

NASI KOCI TOWARZYSZE


Towarzyszą nam całe życie. Czają się w domowych zakamarkach. Przechadzają po ciemnych, plugawych uliczkach. Przeciągają się i wylegują na rozgrzanych placach. Koty. Dzisiaj darzymy je, przeważnie, wielką sympatią. Są wiernymi towarzyszami, ponieważ w chwili, gdy uznają człowieka za "swojego" pozostają z nim na zawsze. Przesiadują na kolanach, zaburzają codzienną pracę i stanowią kłębek nieskończonej, ale pragmatycznej miłości. 

 

"(...) 'nie ma już kota na statku' (franc. synonim 'nie ma żywej duszy'). Bo jeśli choć jeden kot znajdował się na pokładzie, mimo że nie było śladu załogi, statek nie był uważany za opuszczony."


Obecnie bez problemu znajdują dom, zarówno materialny, jak i ten w naszych sercach, ale nie zawsze tak było. Przez wiele wieków koty, szczególnie czarne, obarczano winą za wszelkie zło tego świata. Nie byli dla nich łaskawi słudzy Kościoła, obawiali się ich ludzie oświeceni. Swoim bezwzględnym wzrokiem i wrodzoną niezależnością budziły niepokój, który wielu wolało przeradzać w bezpodstawny strach. Koty, tak jak wszystkie zwierzęta, należy szanować. Odznaczają się inteligencją i nieprzeciętną przebiegłością. Nie podlegają regułom, których my tak potrzebujemy, by przetrwać. Chadzają własnymi ścieżkami oraz wytyczają drogi. Nie podążają ślepo, ale również nie osieracają. 


KOCI ODCISK NA KARTACH HISTORII


Nie od dziś wiadomo, że największy popłoch wśród społeczeństwa budzi inteligencja, która w rękach sprawnego szermierza może być bronią. Widzimy ją w oczach kotów. W połączeniu z czarną sierścią i nocną wizją łatwiej było uznać te zwierzęta za przekleństwo niż błogosławieństwo. Ich krwią przez wieki sycono obrzydliwą ludzką żądzę posoki i okrucieństwa. 


"Według innej legendy czarownice posiadały trzecią pierś - by karmić nią swojego czarnego kota. W ten sposób dzieliły z nim szatańskie moce. Mówiono nawet, że niektóre czarownice pozwalały swoim czarnym kotom ssać swoją krew."


"Tajemniczy czarny kot" w schludny sposób nakreśla dzieje czarnego kota i przedstawicieli tego gatunku w ogóle. Od starożytności po współczesność - uczestniczymy w przeglądzie historii, która, co nie jest zaskoczeniem, lubi się powtarzać. Autorka skupiła się na ciekawych anegdotkach i skondensowanych opisach relacji człowiek-kot w poszczególnych epokach. Przybliża czytelnikowi nie tylko przeszłość, ale również przesądy i legendy - te pokryte kurzem i te przetrwałe do dnia dzisiejszego.

 

"Koty to tygrysy biednych diabłów"


To pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika kotów, jak również dla kogoś, kto poszukuje rozrywki w upalny dzień. "Tajemniczy czarny kot" pozwala na odpowiedni zachwyt postacią naszego bohatera - jego odwagą, sprytem i mocą, która umożliwiła mu w tak znaczący sposób odcisnąć się na kartach ludzkiej historii.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy