Tabu
Kinga Dunin

Powieść opowiada o relacji między młodą dziewczyną i młodym chłopakiem, choć może już jest młodym mężczyzną, którzy pochodzą z dwóch różnych środowisk. Ona- córka wyzwolonych rodziców, ojca- pana domu byłego wykładowcy, matki- dobrze zarabiającej pani socjolog. On- wyzwolony syn konserwatywnej pary, w których dominuje tradycyjny model rodziny oraz tradycyjne katolickie wychowanie. Kiedy spotykają się po raz pierwszy wiedzą już, że ich związek może mieć nieprzyjemne konsekwencje, jednak utrzymują znajomość korespondując ze sobą. Prawdziwe kłopoty przychodzą dopiero, kiedy spotykają się ze sobą podczas ferii zimowych i dochodzi pomiędzy nimi do zbliżenia. W tym momencie możemy zauważyć, że rodzice bohaterki nie są wcale tak wyzwoleni jak myśleliśmy. Moim zdaniem książka zasłużyła na bardzo niską ocenę ze względu na to, że bohaterowie powieści są bardzo pretensjonalni szczególnie Marek (chłopak), Marta (dziewczyna) i jej ojciec Jacek, przez to są niesamowicie irytujący i czytelnik myśli tylko o jej końcu, ponieważ niezbyt dobrze się czyta powieść, w której główni bohaterowie są irytujący. Dodatkowo mam wrażenie, że autorka wymyślając wątek miłosny pomiędzy Markiem i Martą na siłę chciała być kontrowersyjna.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Książka ma być dla młodzieży ale chyba warto żeby przeczytali ją przede wszystkim rodzice. Dla światy, dwie rodziny. Rodzina Marka jest tradycyjno -katolicka aż do szpiku kości. Kobiety gotują i dbają o dobrą atmosferę mężczyźni dyskutują na poważne tematy. Święta są pasmem rytuałów. O trudnych sprawach się nie mówi choć ich nie brakuje. Rodzina Marty jest skrajnie inna tu nie ma tradycyjnego podziału ról, nikt nikomu nie wtłacza jedynego poprawnego światopoglądu, dyskutuje się o filozofach a najbardziej ceni się samodzielne myślenie. Książka stawia pytania o wychowywanie dzieci w takich modelach. Co się dzieje z nastolatkami kiedy przekraczają tytułowe tabu, na co mogą liczyć, z czym zostają sami.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Martę denerwuje podstawa ojca, ale nie umiałaby być w stosunku do niego nieuczciwa; Marek swojego ojca podziwia, ale nie ma skrupułów przed oszukiwaniem go. Różne postawy, odmienne korzenie, duża rola przekazanego światopoglądu, religii, podstaw moralnych. Trudne chwile wieku dojrzewania, konflikty z rodzicami, odrzucanie światopoglądu, reprezentowanego przez najbliższych, poszukiwanie własnej drogi w życiu, zbaczanie na manowce. Jak się wydaje, to właśnie miało być treścią "Tabu". I niby jest, ale podane jakoś tak nieprzekonująco, wymuszenie, że starałam się szybko przeczytać i oddać do biblioteki. Lepiej i całkiem zrozumiale wyłożone jest to w "Pułapkach wychowania".

(Kliknij aby rozwinąć opinię)