Szepty i kłamstwa

Ocena: 4 (8 głosów)

Terry Painter, samotna, atrakcyjna czterdziestolatka, pracuje w szpitalu jako pielęgniarka. Pewnego dnia na progu jej domu pojawia się młoda kobieta, która przedstawia się jako Alison Simms. Zobaczyła w szpitalu ogłoszenie Terry i chce wynająć chatkę znajdującą się na tyłach jej domu. Obie panie szybko się zaprzyjaźniają. Alison wnosi życie i radość do pustego domu swojej gospodyni.

Jednak Terry od samego początku ma niejasne przeczucie, że młoda kobieta nie jest osobą, za którą się podaje. A kiedy jeszcze pojawia się tajemniczy mężczyzna, kiedy ktoś zaczyną ją nękać telefonami i kiedy wreszcie przybywa brat Alison, Lance, Terry dochodzi do wniosku, że młodzi ludzie uknuli spisek na jej życie. Tu jednak daje o sobie znać dramatyczna przeszłość...

Informacje dodatkowe o Szepty i kłamstwa:

Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2003 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 83-7311-742-3
Liczba stron: 302
Tytuł oryginału: Whispers and Lies
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Bożena Krzyżanowska

więcej

Kup książkę Szepty i kłamstwa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Szepty i kłamstwa - opinie o książce

Avatar użytkownika - agnik66
agnik66
Przeczytane:2013-07-24, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2013,
Z przykrością muszę stwierdzić, że to najsłabsza książka tej autorki jaką dotychczas czytałam. Oczywiście się nie zrażam, bo wiem, że ma mnóstwo innych, wyśmienitych książek. Ta jednak nie zdobyła mojego serca. Dlaczego? Terry Painter ma czterdzieści lat, jest pielęgniarką w szpitalu. Na tyłach jej domu znajduje się chatka, którą chce komuś wynająć. Na ogłoszenie odpowiada młoda kobieta przedstawiająca się jako Alison Simms. Dziewczyna szybko zdobywa sympatię Terry i wnosi do jej domu energię i radość. Terry jednak ma przeczucie, że coś jest nie tak. Czuje, że Alison nie jest tą, za którą się podaje. Po kilku przeczytanych rozdziałach obstawiłam kim tak naprawdę jest Alison. Jak się później okazało miałam rację. Szczerze powiedziawszy nie wiem, co mnie na ten trop nakierowało. W każdym razie książka troszeczkę przewidywalna. Jednak autorka stara się jak może, by było tajemniczo. Faktycznie, miejscami tak było. Musze się przyczepić do zbyt długich opisów, które w dodatku często były bezsensowne i niczego do książki nie wnosiły. Powodowały natomiast u mnie uczucie znudzenia i zniecierpliwienia. Co do bohaterów to Terry nie zdobyła mojej sympatii. Nie potrafiłam się z nią utożsamić, nie mogłam znieść tej jej naiwności. Natomiast ze strony psychologicznej autorka wykonała kawał dobrej roboty, bo ukazała wpływ dzieciństwa na dorosłe życie. Natomiast Alison od samego początku mnie drażniła, czułam jej fałszywość. Kryć to ona się nie umiała. Opinia została również opublikowana na moim blogu: http://kingaczyta.blogspot.com/2013/07/joy-fielding-szepty-i-kamstwa_27.html
Link do opinii

Trzymając w rękach tę książkę zastanawiałam się, czego mogę się spodziewać. Już miałam kilka spotkań z Joy Fielding. I uczucia mam dość mieszane. Ale w sumie opis był intrygujący.
Terry jest samotną kobietą, spragnioną towarzystwa. Mimo że spełnia się w zawodzie, jest szanowaną i lubianą pielęgniarką to jednak jest bardzo samotna. I mimo tego, że już raz sparzyła się na lokatorce, to jednak decyduje się na wynajęcie niewielkiego domku sympatycznej Alison. I wyglądało na to, że wszystko będzie dobrze.

 

Kim jest Alison? Właśnie to pytanie nurtuje Terry. Wprawdzie dziewczyna bardzo dużo mówi o sobie, to tak naprawdę nic o nie nie wiadomo. Tym bardziej, że w jej otoczeniu zaczęły się pojawiać dość dziwne osoby.

 

W trakcie czytania, cały czas miałam dziwne uczucie, że coś podobnego już czytałam lub oglądałam. Jakoś nic mnie nie zaskoczyło, fabuła jak dla mnie była bardzo przewidywalna. Łącznie z zakończeniem. Ale dobrze mi się czytało. Pisarka zdecydowanie nie poszła na łatwiznę. Polecam na zimowy wieczór.

Link do opinii

Kiedy na długo przed sięgnięciem po "Szepty i kłamstwa" przeczytałam jej niewątpliwie intrygujący opis, nawet przez myśl nie przeszło mi, że tak się zaskoczę. Bynajmniej nie intrygującą treścią z początku lektury.
Opis z tyłu okładki okazał się być ciekawszy niż większość samej książki. I chyba tylko ze względu na tą intrygę, o której przeczytałam w opisie i dlatego, że nie lubię nie kończyć zaczętych książek zdecydowałam się doczytać ją do końca.

 

Mamy tutaj ciekawy temat: Terry Painter jest pielęgniarką i pewnego dnia daje ogłoszenie wynajęcia chatki przy jej domu. Wiedziona złymi doświadczeniami z poprzednią lokatorką Eriką Hollander, tym razem daje ogłoszenie w szpitalu, w którym pracuje, mając nadzieję, że odpowie na nie jakaś miła starsza osoba. Jakież jest jej zdziwienie, kiedy osobą wyrażającą chęć wynajęcia chatki okazuje się być młoda kobieta - Alison Simms. Urocza dwudziestoośmioletnia blondynka wzbudza u Terry pełne zaufanie. Kiedy Terry zdąży się zaprzyjaźnić się z nową lokatorką z każdym kolejnym dniem i tygodniem zacznie do niej docierać, że Alison coś ukrywa. Co takiego ukrywa nowa lokatorka? Kim są jej znajomi? Co się jeszcze może wydarzyć?

 

Wydawałoby się, że autorka z każdym kolejnym rozdziałem poda nam wiele interesujących sytuacji, które będą główną bohaterkę (a przy okazji też czytelnika) bardziej lub mniej zbliżać do prawdy lub oddalać od niej. No właśnie. Wydawałoby się. Skąd więc tak niska ocena?

 

Książka liczy sobie 29 rozdziałów. Przy czym przez pierwsze dziewiętnaście (!) dzieje się coś... dziwnego. Ja odczułam to tak, jakbym czytała momentami dwie różne książki. Na początku miałam wrażenie, że czytam właściwy temat. Następnie można było sądzić, ze czytam jakiś kiepski harlequin (relacja Terry-Josh-szpital-matka Josha) po czym znów wracało się do właściwego tematu. Poza tym minusem tej książki były niekiedy irytujące dialogi (jak przykładowo ten przy ścinaniu włosów Terry) oraz równie bezsensowne sytuacje (na przykład zupełnie niepotrzebne opisy masturbacji Terry i jej wyobrażanie sobie dawnych miłości). Ja rozumiem, że autorka chciała nakreślić psychologię postaci ale akurat niektóre sytuacje, według mnie nie wniosły do opowiadanej historii nic sensownego, a tylko zanudziły czytelnika. I sprawiły, że chciałam zamknąć tą książkę, rzucić w kąt i nie wracać. Dodatkowo naiwność Terry Painter (która była początkowo całkowicie na miejscu) z czasem zaczęła mi przeszkadzać. Miałam ochotę wejść do książki i potrząsnąć tą kobietą. No i to jej ciągłe tłumaczenie się, że przecież ona "nigdy nie przypuszczała, że może dojść do takich wydarzeń" - w momentach gdzie praktycznie nie działo się nic o czym mogliśmy przeczytać w opisie (a autorka ten zabieg poczyniła chyba tylko dlatego, żeby czytelnikowi przypomnieć od czasu do czasu o głównej intrydze pomiędzy wstawkami iście z romansu niskiej kategorii). To wszystko sprawia, że w mojej ocenie książka ta zasługuje na miano nawet słabej. Rozumiem, że podstawą do tych opisów były stany psychologiczne poszczególnych postaci i efekt końcowy mający na celu zaskoczyć czytelnika, tylko czasem było to tak niemiłosiernie rozwleczone, że gdyby podarować sobie choć część tych pierwszych dziewiętnastu rozdziałów pewnie i tak na końcu wiedziałoby się o co chodzi. Co do samej końcówki tej historii, moim zdaniem ostatnia tajemnica jakiej czytelnik dowiaduje się w ostatnich rozdziałach jest rozczarowująca.

 

Skąd więc "przeciętna"? Otóż (żeby aż tak nie znęcać się nad tą historią), są i plusy. Choć niewiele. Wprawdzie pierwsze kilka rozdziałów, plus te od rozdziału dwudziestego, gdzie akcja nabrała tempa (w końcu!) można uznać za udane. Szczególnie niespodziewane zwroty akcji. Na szczęście dla czytelnika miały miejsce (bo już zaczynałam sądzić, że tu naprawdę nic się wiele nie wydarzy). Tych zwrotów akcji jest co najmniej cztery. I muszę stwierdzić, że niestety na kilka rozdziałów przed końcem książki domyśliłam się przynajmniej w połowie jaka jest jedna z tych tajemnic.
Z jednej strony opisy charakteru postaci, ich przemyśleń i towarzyszących im sytuacji są zrozumiałe po przeczytaniu zaskakujących elementów układanki. Tylko niepotrzebnie zostały one przedstawione w tak długi sposób. Może gdyby ten temat napisał mężczyzna, byłoby lepiej, bardziej konkretnie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2019-02-01, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Nie będę odkrywcza, nie będę opisywać stylu pisania, bo filologii nie skończyłam, a czytam, bo to moja pasja. Uwielbiam amerykańskość powieści Joy. Ma dobre pomysły, fajny język, czyta się naprawdę bardzo przyjemnie, szybko. Odpręża i odrywa na moment od szarej rzeczywistości, a według mnie o to właśnie chodzi.

Szepty i kłamstwa to jedna z jej ciekawszych powieści, a nowomowa- słowo "mniamniuśne" na określenie przepysznego jedzenia weszło już do naszego kanonu językowego.

Polecam - książka dla każdego, kto przyjemnie chce spędzić popołudnie/ wieczór w fotelu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - KarenKa
KarenKa
Przeczytane:2016-11-04, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - anikirax
anikirax
Przeczytane:2016-04-25, Ocena: 4, Przeczytałam,
Inne książki autora
Zawsze ktoś patrzy
Joy Fielding0
Okładka ksiązki - Zawsze ktoś patrzy

Bailey Carpenter – detektyw w renomowanej firmie prawniczej z Miami – jest inteligentna, pomysłowa i nieustraszona. Gdy w środku nocy śledzi...

Zabójcze piękno
Joy Fielding0
Okładka ksiązki - Zabójcze piękno

W niewielkim Torrance żyło się do tej pory spokojnie i bezpiecznie. Gdy ginie młoda dziewczyna, piękna i pełna życia, na miasteczko pada strach. Atmosfera...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Z pamiętnika jeża Emeryka
Marta Wiktoria Trojanowska ;
Z pamiętnika jeża Emeryka
Obca kobieta
Katarzyna Kielecka
Obca kobieta
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Oczy Mony
Thomas Schlesser
Oczy Mony
Rok szarańczy
Terry Hayes
Rok szarańczy
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy