Marc Brannon prowadzi ważne i niebezpieczne śledztwo w sprawie morderstwa. Sprawa zatacza coraz szersze kręgi, narusza interesy mafii, a także wpływowych biznesmenów i polityków. Partnerką Marca z ramienia prokuratury zostaje jego była dziewczyna Josette. Przed laty ich znajomość zakończyła się wielkim skandalem, ale teraz muszą zapomnieć o wzajemnych urazach. Wiedzą, że morderca zaatakuje ponownie. Rozpoczynają wyścig z czasem, ale także walkę z własnymi emocjami...
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2007 (data przybliżona)
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 382
Tytuł oryginału: The Texas Ranger
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Wiktoria Mejer
Książki Diany Palmer stały się dla mnie dobrym wyborem, obok Nory Roberts, kiedy miałam ochotę na lekką, niezobowiązującą lekturę. Niedawno, stało się tak, że po przeczytaniu książki pani Roberts miałam okazję przeczytać książkę pani Palmer. Zapowiadała się dobrze. Opis książki „Szczęśliwa gwiazda”, mimo że zapowiadał trochę kryminalną historię, to wydał się ciekawy i nadal miałam wrażenie, że będzie to łatwa do odbioru obyczajówka.
Z jedną rzeczą się nie pomyliłam. Książka „Szczęśliwa gwiazda” rzeczywiście okazała się być lekka i bezproblemowa w czytaniu. Jednak sama historia mnie nie zachwyciła. Nawet nie jestem pewna czy mi się podobała. Mam wrażenie, że nie wywołała we mnie żadnych uczuć pozytywnych ani negatywnych. Po prostu ją czytałam i w pewnym momencie dotarłam do końca. W sumie bardzo dobrze się sprawdzi w chwili, kiedy chce się odpocząć, a nie chce się o czymkolwiek myśleć. Przyniesie taki odpoczynek bez jakiegokolwiek naszego zaangażowania.
Miałam okazję przeczytać już kilka książek od Diany Palmer. Niektóre z nich mnie zainteresowały, kibicowałam bohaterom. Miałam nadzieję, że tym razem też trafię na taką pozycję. Tym bardziej, że miał się pojawić wątek kryminalny, a kryminały bardzo lubię. Jednak książka „Szczęśliwa gwiazda” nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Mam wrażenie, że minie jeszcze kilka dni i zapomnę już, że w ogóle ją czytałam.
Marc jest sierżantem i prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa, sprawa okazuje się niebezpieczna, ponieważ dotyczy interesów mafii oraz biznesmenów i polityków. Mężczyźnie zostaje przydzielona z prokuratury Josette, która jest jego była dziewczyną. Oboje muszą zapomnieć o urazach z przeszłości i rozwikłać, kto jest mordercą. Jak potoczy się ich wspólpraca? Czy dadzą sobie jeszcze szansę?
To już moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, jej książki są dla mnie idealne na oderwanie się od codzienności. Autorka ma niezwykle lekkie pióro, co sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie, jest to taka lektura przy której nie trzeba się zbytnio skupiać. Postaci wykreowane w tej książce wydały mi się bardzo realne, podobało mi się, że poraz kolejny autorka pokazuje prozę życia bohaterów, towarzyszące im przy tym emocje. Marc i Josette od pierwszych stron zaskarbili sobie moją sympatię i kibicowałam im zarówno jeśli chodzi o śledztwo jak i życie prywatne. Bardzo lubię połączenie romansu/obyczaju z kryminałem i uważam, że w tym przypadku autorka świetnie połączyła to w swojej fabule, nie było może jakiś spektakularnych zwrotów akcji, ale książka naprawdę mnie zaciekawiła i wciągnęła. Spędziłam miło czas z tymi bohaterami i z pewnością sięgnę po inne książki autorki. Moja ocena 7/10.
,,Szczęśliwa gwiazda" to czwarty tom z cyklu ,,Hutton", z którego każda część opowiada o innej parze bohaterów zaplątanych w skomplikowane ścieżki życia. Pierwsze wydanie tej książki, w oryginalnej wersji w USA, miało miejsce w 2001 roku, a w Polsce premiera odbyła się 1 stycznia 2007 roku, po czym została wznowiona 8 marca 2013 roku, ale wtedy pod tytułem ,,Gra o wysoką stawkę". W moje ręce trafiła wersja z 2022 roku, z nową okładką, która nie jest wprawdzie zachwycająca, ale znacznie lepsza niż jej poprzedniczki. Opis bardzo oszczędny znajdujący się na końcu książki bardzo skromnie nakreśla fabułę.
Sprawa sprzed dwóch lat jest wałkowana na różne sposoby, w kilku rozmowach, w których wprawdzie poznajemy coraz więcej szczegółów zdarzenia, ale w pewnym momencie miałam przesyt tego wątku. Poza tym cała sprawa wokół tych zdarzeń wydawała mi się nieco dziwna, tak jak zachowanie Brannona na to, co spotkało jego dziewczynę. Stanął on przed dylematem, po której stronie ma się określić, a wydaje się, że jest to oczywiste. Drugą sprawą omawianą przez nich często, jest niechęć Jossette do facetów i do seksu z powodu tego, co przeszła, ale też... dziewictwa. Po raz pierwszy spotkałam się z tego rodzaju problemem poruszanym w powieściach, więc krążenie wokół niego było groteskowe i irytujące. Wciąż Marc namawia ją na zabieg, który umożliwi Jossette uprawiać seks i czerpać z niego przyjemność.
,,Szczęśliwa gwiazda" to książka o niewielkiej objętości, która zawiera historię przewidywalną z przeplatającymi się dwoma wątkami. Pierwszy to relacja między Markiem i Jossette, a drugi dotyczy prowadzonej przez nich sprawy kryminalnej ocierającej się o mafijne elementy. Wydarzenia obserwujemy w narracji trzecioosobowej, ale są one pokazywane naprzemiennie poprzez działania głównych bohaterów, więc śledzimy ich przemyślenia, wspólne rozmowy i prowadzone śledztwo.
Lektura tej powieści nie nastręczała mi większych problemów, gdyż jej styl jest lekki, niewymagający dużego skupienia się nad tym, o czym czytamy. Pomysł na fabułę nie jest nowy, gdyż oparty na schemacie niechęci związanej z wydarzeniami w przeszłości. Nie wzbudziła we mnie gwałtownych emocji, ani fascynacji postaciami, ale mimo to podążałam za splotem wydarzeń, chcąc dowiedzieć się, jak to wszystko się zakończy. Finał nie był dla mnie zaskoczeniem, gdyż w pewnym momencie domyśliłam się, kto za tym wszystkim stoi i kto jest winien tego, co wydarzyło się dwa lata temu na przyjęciu. To lektura odpowiednia na letnie dni, gdy poszukujemy lekkich, nieskomplikowanych historii z przewidywalnym zakończeniem i przebiegiem fabuły.
Chociaż John i Sunny są sobą zafascynowani, oboje zgadzają się pozostać jedynie przyjaciółmi. Coraz trudniej im wytrwać w tym postanowieniu, a jednak z...
Zaczęło się jak w hollywoodzkim filmie... Delia, skromna dziewczyna z prowincji, znalazła się na tropikalnej wyspie w raju dla turystów. Marcusa, przystojnego...
Przeczytane:2022-07-10,
Marc Brannon oraz Josette Langley kiedyś się znali, a nawet byli razem. Jednak pewne zdarzenia sprawiły, że ich drogi się rozeszły i nie darzą się zbytnią sympatią. Niestety los sprawia, że nie mają wyjścia i będą wspólnie pracować. Ona pracuje w prokuraturze, on jest Strażnikiem Teksasu, żadne nie może odmówić wspólnego prowadzenia śledztwa. Choć dawne sprawy nie zostały rozwiązanie, zamierzają je zakopać głęboko i wspólnie znaleźć odpowiedź na pytanie, kto zabił. Podczas śledztwa na jaw wychodzą sprawy sprzed dwóch lat, które mocno wiążą się z obecną sprawą. Czy uda się ją rozwiązać? Czy Marc oraz Josette wyjaśnią sobie, to co ich rozdzieliło? Jak potoczy się ich znajomość?
Osobiście lubię książki tej autorki, pozwalają mi nie tylko przeżyć ciekawą przygodę z bohaterami, ale również cofnąć się w wyobraźni w przeszłość, gdzie wszystko było zupełnie inne niż teraz. Książka pt.: „Szczęśliwa gwiazda” była ciekawa i dość wciągają. To opowieść o dwojgu ludzi, których kiedyś rozdzieliły niedopowiedzenia i brak wiary w drugą, o morderstwach, pościgach, ale również miłości. Akcja dość sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami, a zakończenie według mnie dość zaskakujące (szczerze powiedziawszy, byłam pewna, że ktoś inny okaże się mordercą).
Bohaterowie dość ciekawi.
Josette to kobieta, która w życiu dość dużo przeszła, jednak nie poddaje się. Miała piętnaście lat, kiedy pewien bogaty dzieciak chciał ją zgwałcić. Nie wyszło mu z pewnych powodów, a jej nikt nie uwierzył. Kilka lat później zeznawała na sprawie o zabójstwo, również wtedy mówiła prawdę, jednak została zmieszana z błotem. To kobieta silna, odważna, prawdomówna, a jednocześnie pragnąca zrozumienia, bliskości. Osobiście ją polubiłam.
Co do Marca mam mieszane uczucia. Z jednej strony wydaje się odważny, bezwzględny w pracy i opiekuńczy, pomocny dla bliskich. Z drugiej niby coś czół do kobiety, jednak wierzył innym, a nie jej. Moim zdaniem podstawą związku jest zaufanie i to troszkę negatywnie mnie do niego nastawiło.
„Szczęśliwa gwiazda” to książka, z którą spędziłam miłe popołudnie i ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA