Wydawnictwo: Greg
Data wydania: 2003-09-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
Spodziewałam się archaicznej powieści, przy której będę się momentami nudziła. Miło się zaskoczyłam. Historia mnie wciągnęła, czytało (właściwie słuchało) mi się cudnie. Klimatyczna, piękna, klasyczna i świeża. Szkoda tylko że moi współplemieńcy (Pomorze i Kaszubi) okazali się tu raczej czarnymi charakterami ;)
Nie wiem czemu, ale liczyłam że będzie super. A jednak jestem rozczarowana, tak wiem, że to klasyk w swoim rodzaju. Wiem, że film wciągnełam i bardzo lubię ten klimat, ale książka bardzo mi nie przypadła do gustu.
Lubicie wracać do klasyki literatury? Ja taki okres miałam w swoim życiu jakieś osiem lat temu, kiedy zakochałam się w „Quo Vadis”. Opasłej powieści, którą przeczytałam sama dla siebie, a nie ze szkolnego przymusu. Teraz mam podobnie, ale tym razem wybór padł na „Starą baśń” Józefa Ignacego Kraszewskiego.
Kiedy słońce było bogiem, czyli czasy staropolskie, pełne czysto słowiańskiego klimatu, wierzeń, legend. Gdzie akcja rozgrywa się przed powstaniem państwa polskiego. Gdzie władzę sprawuje okrutny Chwostek wraz z żoną Brunhildą. Miejscowi kmiecie nie godzą się z Chwostkowym pragnieniem władzy absolutnej. Wybucha bunt przeciwko władcy, który wzywa na pomoc niemieckich popleczników. W tle tych wydarzeń rozgrywa się wątek miłosny pomiędzy Domanem a Dziwą.
„Stara baśń” to trudna lektura, a przynajmniej dla mnie trudna pod kątem języka i stylu Kraszewskiego, dlatego przeczytanie jej zajęło mi całkiem sporo czasu. Nie żałuję, że się nie poddałam. To bardzo wartościowa powieść przybliżająca czytelnikowi dzieje polskich przodków, podwaliny naszego państwa i kultury. Wszystko okraszone słowiańską mitologią z jednoczesnym początkiem chrześcijaństwa na tych terenach.
Co do wątku miłosnego. Dość nietypowy. Jednocześnie delikatny jak Dziwa i porywczy niczym Doman. Miłość, która wygrywa z konwenansami, przeciwnościami. Miłość będąca wypadkową wszelkich zdarzeń. Będąca dowodem na to, że przeznaczenia nie da się oszukać.
Chociaż styl odbiega od współczesnych powieści i może z początku zrazić czytelnika, uważam że warto dać tej lekturze szansę. Choćby dlatego, że to powieść traktująca o naszych przodkach, a jak wiadomo, historię warto znać, a swojego państwa wręcz trzeba.
Książkę przeczytałem z błahego powody którym było to, że widziałem kiedyś jej ekranizację a doszły mnie słuchy, że różni się od niej, tak więc sięgnąłem po nią. Po przeczytanie jej muszę stwierdzić kilka rzeczy, po pierwsze ekranizacja było pomieszaniem tej właśnie powieści z Rocznikami Długosza, zresztą sama Stara Baś resztą jak i Krzyżacy opierają się na tych Rocznikach. Kolejną, rzeczą jest to iż widać wpływ czasów który ma duży wydźwięk w formie powieści w przestawieniu postaci i samego ludu polan, Trzecim już spostrzeżeniem jest o dziwo łatwość z jaką czyta się tą książkę, wszystkie zapożyczenia czy archaizmy umieszczone w niej przez Kraszewskiego są intuicyjne i dzięki temu ma się wrażenie jak by to była książka napisane obecnie a nie w 1876 i w dodatku z akcją umieszczoną ponad12 wieków wcześniej.
Bardzo fajna opowieść przybliżająca życie w dawnych czasach. Wplecione w historię wątki miłosne powodują że chętnie i łatwo powieść się czyta.
Brühl należy do najbardziej cenionych powieści historycznych J. I. Kraszewskiego. W bogatym dorobku literackim pisarza zajmuje szczególne miejsce. Przede...
11 tom z historycznego cyklu "Dzieje Polski". Tytułowy bohater to Przemysł II, książę poznański, który w 1295 roku koronował się w Gnieźnie, symbolicznie...
Przeczytane:2019-03-10,
,,Starą baśń" Józefa Ignacego Kraszewskiego po raz pierwszy czytałam w czasach szkolnych, gdy była w kanonie lektur obowiązkowych. Po latach wróciłam do tej baśniowej powieści, aby sprawdzić jak odbiorę ją w dorosłym życiu.
Słowiańszczyzna, ziemie plemienia Polan w IX wieku. Nad jeziorem Gopło mieszka kneź, Chwostek z żoną Niemką Brunhildą. Chcą rządzić absolutnie, podobnie jak to ma miejsce w Niemczech. Nie szanują miejscowych praw i coraz bezwzględniej postępują w stosunku do miejscowych kmieci, którzy nawykli są do szanowania swobód. Smerdowie knezia polują po wszystkich kniejach i robią co chcą-grabią zbiory, mordują, porywają ludzi w niewolę i łapią panny do uciechy. Sytuacja zaognia się coraz bardziej, aż wybucha bunt i kneź wzywa na pomoc wojska niemieckie. Zaczynają się walki...
Magiczny świat dawnych Słowian przedstawiony na kartach powieści niezmiennie mnie zachwyca. Wspaniali bohaterowie, których pokochałam. Dziwa-najmłodsza córka w domu starego Wisza, najpiękniejsza i najukochańsza. Śpiewała pieśni przy każdej okazji. Matka Jaga uczyła ją baśni, a ojciec przekazywał najstarsze legendy. W snach nawiedzały ją duchy i potrafiła przepowiedzieć przyszłość. Szanowali ją wszyscy, a młokosi nie spoglądali na nią zuchwale, bo wiedzieli, że duchy wybrały ją na oblubienicę i strażniczkę świętego ognia. Dziwa jest rozsądna, waleczna i odważna. Doman, który się w niej kocha porywa ją w noc Kupały, ale dziewczyna broni się, rani go sztyletem i ucieka. Doman stara się zapomnieć o Dziwie, ale los chce inaczej. Ten bohater zaimponował mi stałością w uczuciach, wytrwałością, odwagą, ale też wrażliwością i dobrocią. Kolejna postać, którą szczególnie polubiłam to Piastun. Ze wszystkich kmieciów najmniej zamożny, ale najbardziej poważany. Szanowano go i radzono się go we wszystkich sprawach, bo najlepiej wiedział jakie prawo zastosować. Wysłuchał zawsze każdego w milczeniu i dał radę jak postąpić. Nie tylko główni bohaterowie powieści są doskonale przedstawieni, ale też poboczni jak np. wiedźma Jaruha czy Znosek, karzeł na usługach Chwostka.
Urzekły mnie w powieści Kraszewskiego przepiękne opisy przyrody. Ranek był najśliczniejszej wiosny, której już nic z jej królewskich ozdób nie brakło. Najleniwsze dęby głuche stały poubierane w liście, pachniały brzozy, potrząsając długimi warkoczami, u stóp drzew, gdzie zajrzało tylko słońce, kwiatek się ku niemu uśmiechał. Na każdej gałęzi szczebiotał ptaszek, w każdym promieniu złota muszka igrała... Cały ten świat, wody, lasy, ptaki, zwierzęta i muszki złote, i rybki srebrne żyły naówczas życiem jednym w dziwnej zgodzie i braterstwie. Strumień mruczał zrozumiałą mową, ptaki śpiewały pieśni dla ludzi, dziki zwierz bratał się czasem z człowiekiem, by mu służyć. Harmonia wielka panowała w tym świecie zaczarowanym, w którym wszystko składało się na jedną całość. Przyroda i człowiek stanowią w powieści jedność, a emocje, uczucia, nastroje mają odbicie w przyrodzie. Sroka przysłuchująca się rozmowie dziewcząt kręci głową i jakby je przedrzeźnia. Kruki latające nad wieżą w grodzie knezia przeraźliwie kraczą, bo wiedzą, że za chwilę do jeziora wpadną kolejne ciała otrutych stryjów Chwostka. Nie tylko opisy przyrody są wspaniałe, piękne i nastrojowe. Przejmujący jest opis pogrzebu Wisza, za którym na stos poszła też jego żona Jaga czy też otrucie kneziów podczas uczty, gdy od zatrutego miodu Brunhildy padali na podłogę ojcowie i ich młodzi synowie.
,,Stara baśń" zachwyca malowniczymi opisami i pięknym starosłowiańskim słownictwem. Autor stworzył fantastycznych bohaterów, których się kocha lub nienawidzi. Powieść urzeka znakomicie wplecionymi w fabułę mitami i legendami związanymi z powstaniem państwa polskiego. Dla mnie była to wspaniała lektura i chętnie zaczęłabym ją czytać po raz kolejny:)
https://magiawkazdymdniu.blogspot.com/