(...) Wtedy właśnie dostrzegła go. Okrążając basen szedł w jej stronę, a Trinity bez lęku patrzyła, jak nadchodzi. Chociaż wyglądał na obcego, poruszał się śmiało. Zbliżał się do niej niczym zwinny, głodny kot, w niesamowity sposób łącząc w sobie siłę i zręczność. To dziwne, lecz obserwując go, czuła niemal wewnętrznie każdy jego ruch i zaczęła szybciej oddychać. Zeszła z pomostu na brzeg stawu i czekała na intruza. Gdy podszedł bliżej, zauważyła, że mógł mieć trzydzieści kilka lat. Wysoki, miał ponad sześć stóp wzrostu i niezwykłe srebrzystobiałe włosy; z ramienia zwisała mu strzelba. Było w nim coś szorstkiego, co sugerowało pewną gwałtowność, lecz nie miało to związku z niesioną przez niego bronią. Dla Trinity, urodzonej i wychowanej we wschodnim Teksasie, widok uzbrojonych mężczyzn był czymś zwyczajnym. A więc to nie to. W tym mężczyźnie było coś szczególnego. Nosił niebieską trykotową koszulkę i obcisłe, eksponujące wszystkie mięśnie i wypukłości dżinsy. Zrozumiała, że przed skokiem do wody zobaczyła błysk jego srebrnych włosów i na myśl, że widział ją nagą, przebiegł jej po plecach dreszcz niepokoju. (...)
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 1991 (data przybliżona)
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 61
(...) Tego wieczora jednak nie bardzo potrafił poradzić sobie sam ze sobą. Był w nastroju, którego nie potrafił określić. Wcześniej spotkał się...
"... Podniecenie narastało, czas i świadomość zniknęły. Pogrążyli się w szaleńczym zapomnieniu stopieni w jedno gwałtowną, bezgraniczną namiętnością. Liczyło...
Przeczytane:2013-03-25, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,