Pierwszy w Polsce korpokryminał
W międzynarodowej korporacji na warszawskim mordorze dni wyglądają podobnie. Pracownicy dzielą czas między obowiązki służbowe, kawę w biurowej kuchni, żarty, plotki, drobne intrygi i romanse. Wszystko zmienia się, gdy podczas hucznej imprezy integracyjnej zostaje popełnione tajemnicze morderstwo. Do akcji wkracza gburowaty policjant Jasiński ze swoją młodą asystentką Darią. Czy mordercą jest jeden z pracowników firmy? Czy wszyscy mogą spać spokojnie? Pytań jest coraz więcej, dzieją się niepokojące rzeczy, nawet stary policjant skrywa jakieś sekrety... Zwykła z pozoru korporacja zaczyna odkrywać swoje mroczne tajemnice.
Katarzyna Kacprzak - Radca prawny, od kilkunastu lat pracująca jako in-house lawyer w korporacjach. Współpracuje z „Naszym Czasopismem", miesięcznikiem społeczno-politycznym. Ukończyła kursy pisarskie w „Pasja pisania" oraz Kurs pisania powieści kryminalnej w „Maszyna do pisania". Prywatnie żona i mama dwójki dzieci Karoliny i Kacpra, wielbicielka dalekich podróży.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2018-07-04
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Spinka
Język oryginału: Polski
Tłumaczenie: Brak
Ilustracje:Brak
Czy na pewno wiesz wszystko o najbliższych ci ludziach? Anna i Jan są zamożnym małżeństwem, które postanawia sprzedać swój dom. Skomplikowaną transakcją...
Przeczytane:2020-05-06, Ocena: 3, Przeczytałem, 52 książki 2020,
Przeczytałem już wiele kryminałów ale ten był pierwszym o tematyce związanej z korporacjami. Mam nadzieję, że kolejny jeśli się trafi będzie zdecydowanie lepszy. Ten krótko mówiąc mnie nie porwał. Zaczęło się obiecująco- impreza firmowa, na której zamordowany zostaje prezes firmy. I emocji byłoby na tyle. Po powrocie pracowników do pracy rozpoczyna się śledztwo, które prowadzi stary, zgorzknialy wyjadacz policyjny, który bardziej interesuje się dziełami sztuki zebranymi w gabinecie prezesa niż samym śledztwem. Później zamordowany zostaje kolejny z pracowników. Przebieg wyjaśnienia obydwu zbrodni przeczytałem dość machinalnie a samo rozwiazanie sprawy ani mnie nie zaskoczyło, ani zdziwiło. Przeczytane, odłożone na półkę i zapomniane.