Śpiące Królewny

Ocena: 4.74 (19 głosów)

W przyszłości tak realistycznej i bliskiej, że mogłaby być współczesnością, coś dziwnego dzieje się z kobietami, które zasypiają: szczelnie owija je zwiewna substancja przypominająca kokon. Gdy ktoś je budzi, gdy obrastający je materiał zostaje naruszony bądź zerwany, uśpione kobiety wpadają w dziką furię i stają się szaleńczo agresywne; śpiąc, przenoszą się do innego świata − świata, w którym panuje harmonia, a konflikty są rzadkością. Tajemnicza Evie jest jednak odporna na błogosławieństwo, bądź klątwę, niezwykłej śpiączki. Czy jest medyczną anomalią, którą należy przebadać? A może demonem, którego trzeba zabić? Porzuceni mężczyźni, zdani na siebie i swoje coraz bardziej prymitywne odruchy, dzielą się na wrogie frakcje, niektórzy pragną zabić Evie, inni ją ocalić. Część wykorzystuje panujący chaos, by zemścić się na starych bądź nowych wrogach. W świecie nagle opanowanym przez mężczyzn wszyscy uciekają się do przemocy.
Osadzona w małym mieście w Appalachach, gdzie największym pracodawcą jest więzienie kobiece, powieść "Śpiące królewny" to dająca do myślenia, nadzwyczajnie wciągająca historia, która dziś wydaje się szczególnie aktualna.

Informacje dodatkowe o Śpiące Królewny:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2017-10-24
Kategoria: Horror
ISBN: 9788381230421
Liczba stron: 736
Tytuł oryginału: Sleeping Beauties
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Tomasz Wilusz

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Śpiące Królewny

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Śpiące Królewny - opinie o książce

Avatar użytkownika - Joannate
Joannate
Przeczytane:2019-08-25, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019,

Zastanawialiście się kiedyś, co by się stało, gdyby pewnego dnia zniknęły nagle wszystkie kobiety? No wiadomo – po kilkudziesięciu latach ludzkość zupełnie by wyginęła, ale co by było wcześniej? Czy wokół zaroiłoby się od mężczyzn – „bobasów”, którzy nie potrafią zająć się własnymi dziećmi i nie są w stanie ogarnąć domowych obowiązków? Czy doszłoby do wojen i zamiast umrzeć naturalną śmiercią – panowie wystrzelaliby się? Jeśli ciekawi Was, jaką odpowiedź na te pytania przygotował dla nas Stephen King i jego syn Owen – sięgnijcie po „Śpiące królewny”. Ale uprzedzam – nic, co wymyślicie, się nie sprawdzi 😊

Muszę przyznać, że zupełnie nie wiedziałam, czego się spodziewać po tej książce, bo w przypadku tego autora staram się nie czytać opisów na okładce, żeby nie zepsuć sobie ani jednego zaskoczenia i zdziwienia. I dobrze się stało, bo dzięki temu autorzy powoli wprowadzali mnie w swój świat, pozwolili poznać kolejnych bohaterów i bohaterki, a potem – totalnie mnie zaskoczyli. Co za pomysł!

Książka bardzo mi się podobała – pomysł świetny, rozwinięcie niesamowite, trudne do przewidzenia zakończenie.

Najpierw mamy kilka obrazków, na pozór niezbyt ze sobą powiązanych: jest więzienie dla kobiet, jest pani szeryf, która odkrywa, że jej mąż – ceniony psychiatra – ma dziecko z inną kobietą, jest bezdomna kobieta, grupa rozwydrzonych nastolatków, no i nagle w tym wszystkim pojawia się ONA – tajemnicza, obezwładniająco piękna, dziwna i wiedząca o wszystkich więcej niż oni sami. Kim jest? A może – CZYM? Jaką ma misję? I czy to za jej sprawą kobiety nagle zaczynają zapadać w śpiączkę? Przy czym nie jest to taka zwyczajna śpiączka – każda kobieta, która zaśnie, pokrywa się dziwacznym kokonem – i lepiej, żeby nikt go nie naruszył, bo to, co się dzieje, kiedy ktoś próbuje, przechodzi najśmielsze wyobrażenia.

Ta historia wciąga i pochłania, choć na początku jakoś nie mogłam do końca się w niej odnaleźć. Za dużo danych, za dużo postaci, za dużo wątków – tak myślałam. Ale gdy już się wciągnęłam i pozwoliłam autorom snuć swoją historię, niczego nie przyspieszając – nie mogłam się oderwać. Chociaż przyznam, że część imion pozostała dla mnie tylko imionami – nie wszystkie postaci były na tyle wyraziste, żebym je od razu rozpoznawała.

Nie wiem, skąd King czerpie pomysły – ale można mu pogratulować niesamowitej wyobraźni. Jego opowieść jest niezwykła i w sumie trudno się domyślić, dokąd prowadzi. Świat alternatywny – ten, do którego trafiają (?) kobiety, nie przypomina wizji raju. Piekła zresztą też nie. Czy on istnieje? Czy to tylko wizja senna jednej z pogrążonych w śpiączce? To, co dzieje się na świecie (tym realnym), kiedy zasypiają kolejne kobiety, można łatwiej przewidzieć. Jest chaos, są tragedii jednostek, ale są i tacy, którzy tę sytuację próbują wykorzystać, żeby do reszty zniszczyć i podporządkować sobie kobiety albo też – wzbogacić kosztem tych, które już nie mogą się bronić. Jest to wizja przerażająca – bo bardzo (niestety) prawdopodobna. Niemniej jednak uważam, że autorzy trochę idealizują świat kobiecy – w tej powieści to mężczyźni są winni wszelkiemu złu na świecie. Z drugiej strony, kiedy przeanalizujemy ich argumenty: w świecie, w którym są tylko kobiety, nie musisz bać się gwałtów, jest znacznie mniej przemocy, no i więcej sprawiedliwości. Niespodziewanie wychodzi nam więc tutaj pochwała kobiecości – jednak widzę w tym trochę uleganie stereotypom (tym bardziej ze część bohaterek to więźniarki, które odpuściły się zabójstw – a więc nie: łagodne, wrażliwe kobietki. A inna rzecz, że ich zbrodnie są zazwyczaj zmotywowane przez mężczyzn – czyli koło się zamyka).

Lubię książki tego autora nie tylko za niebanalne pomysły, ale też – umiejętność opowiadania i opisy, które są gotowymi klatkami filmowymi. Nie da się tego czytać bez emocji, stojąc z boku – King wciąga czytelnika w swój świat, każe mu być w centrum i patrzeć, co się dzieje.

Komu ta powieść się spodoba? Każdemu, kto lubi futurystyczne wizje, alternatywne rzeczywistości, niebanalne historie.

Ta książka to gotowy materiał na świetny, trzymający w napięciu film.

Podsumowując: „Śpiące królewny” to książka, od której trudno się oderwać. Świetny pomysł, zaskakująca fabuła, trudne do przewidzenia zakończenie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2018-01-28, Ocena: 4, Przeczytałam,

"Dobro jest towarem deficytowym, reszta to w przeważającej części zgnilizna."

Książki Stephena Kinga często umilają mi wieczory, chętnie po nie sięgam, gdyż oprócz ulubionych literackich dreszczy grozy i przerażenia, fantastycznie bazują na doskonałej znajomości natury człowieka, psychologicznych aspektach, a także nakłaniają do snucia mrocznych refleksji. Odpowiada mi płynny styl narracji, plastyczność opisów, dbanie o szczegóły, frapujące wykreowanie osobowości postaci, zręczne przeplatanie wątków, jak również intensywne budowanie napięcia. W "Śpiących królewnach" wszystko to odnajdziemy, powieść ma szczególny, podszyty osobliwością klimat, w którym niemal natychmiast dobrze zadamawiamy się.

Ciekawy pomysł na fabułę, przedstawiony w rozbudowanej formie, nasycony elementami postapokaliptycznymi. Żeńskie przedstawicielki gatunku ludzkiego zapadają w dziwne stany letargu, zasypiają otulone w zagadkowe pajęczynowe kokony. Kiedy próbuje się im pomóc, wówczas wykazują się agresją i morderczymi instynktami. Obserwujemy zmieniającą się rzeczywistość, w której mężczyźni pozostawieni sami sobie wpadają na zdumiewające pomysły, w których chaos, przemoc i konflikty stają się codziennością. Ale także przenosimy się do tajemniczego świata zahipnotyzowanych kobiet, stojącego w kontraście do męskiego. Jedynie Evie wydaje się wymykać siłom epidemii, postać, która pojawiła się dosłownie znikąd. Czyżby była źródłem anomalii, a może właśnie lekarstwem na rozgrywane dramaty? Jaką rolę odgrywają we frapującej historii pensjonariuszki więzienia w Appalachcach?

Patrzymy jak do głosu dochodzą ludzkie wady i słabości, ale też jaką siłą okazują się zalety i dodatnie cechy. Panika i histeria zbierają żniwo ofiar, zaś dobre uczynki, współczucie i chęć pomocy skrywają się w cieniu. Echa decyzji podejmowanych w tragicznych okolicznościach towarzyszą już przez całe życie. Trzeba przyznać, że autorzy postawili na oryginalność, udaje się im w wielu sytuacjach zaskoczyć czytelnika, wplatając w thrillerowską atmosferę fantastyczne detale, decydując się na mnogość postaci, zmuszając do zastanowienia się nad podsuwanymi tematami odnośnie kondycji społecznej, interpretacji zachowań bohaterów, ustosunkowania się do postaw małomiasteczkowych mieszkańców. Powieść dobrze mi się czytało, błyskawicznie mknęłam po kolejnych stronach wiedziona ciekawością, może gdzieś tam w połowie poczułam lekkie zagadanie, ale to tylko chwilowe wrażenie, które nie zepsuło ogólnie pozytywnego spotkania z książką. Nie ukrywam, że liczyłam też na mocniejsze zakończenie przybliżanej opowieści.

bookendorfina.pl

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2024-10-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2024,

"Ludzie wszystko zatruwają, to potrafią najlepiej"

 

Dwóch panów Kingów napisało sporą cegiełkę. Bo u Kinga zawsze, w każdej powieści wszystko musi być wyłożone z detalami. Wszystkie postacie wymienione są z imienia i nazwiska a czasem nawet i pseudonimu. O każdej postaci jest też drobna historyjka, kim ona jest, co robi w życiu i jaki jest jej status prawny i materialny. 

 

"Śpiące królewny" to King razy 2, więc i tych danych jest odpowiednio więcej, co czasami może prowadzić do znużenia, tudzież pogubienia się, jeśli się czyta bez robienia notatek. Ja się ani nie pogubiłam, ani nie znużyłam. Przyzwyczajona do stylu kingowskiego, czytałam z wielkim zaciekawieniem. Co też król i królewicz do spółki wymyślili. Jakimiż to ścieżkami wyobraźni tym razem podążały ich myśli. Nie zawiodłam się, chociaż zastanawiałam, się czy czasem Panowie Kingowie nie narazili się facetom i stąd tak niska ocena tej książki. ? 

 

Oto kobiety zasypiają, chcą czy nie w końcu zasypiają, bo ileż człowiek może wytrzymać bez snu?? Ich ciała spowija wtedy specyficzny kokon wysnuty z nich samych. Nie umierają, po prostu, zapadają jakby w śpiączkę. Jak sobie wtedy radzą faceci?? Z tym wszystkim, co im pozostało, z tym wszystkim, co do tej pory robiły kobiety?? Małe dzieci itd. Jedna z postaci kobiecych tak podsumowuje rodzaj męski: 

 

"Wy mężczyźni bodziecie się rogami i od tego huku, całą planetę już głowa boli" i ja się z tym stwierdzeniem całkowicie zgadzam. 

 

Nie jest też tak, że Kingowie gloryfikują kobiety, ujmując facetom. Nie, kobiety też bywają złe, bezmyślne i wyprute z wszelkich uczuć i odczuć, co wyraźnie w tej książce jest uwidocznione, ale to faceci w głównej mierze wszelkie problemy rozwiązują przeważnie "siłowo". Mnie się ta książka podobała jak większość twórczości Króla, a Lis, Tygrys i Szczury to prawdziwy majstersztyk. Za to Don Peters to prawdziwa kanalia wrrr. Sama miałam ochotę wyrżnąć go w ten jego durny łeb.

 

Link do opinii

Świetna książka. Kobiety tajemniczo zasypiają i już się nie budzą opatulone przez dziwny kokon. Mężczyźni zdaniu tylko na siebie pragną znaleźć odpowiedź u odpornej na klątwę Evie. Najpierw jednak szukają drogi do kobiet przez walki i zemstę. Nieważne jednak jak mężczyźni będą się starać odzyskać swe żony, matki i córki, to decyzja należy do nich żyjących po drugiej stronie kokonu.

Link do opinii

Fabula przypomina mroczna bajke.Kobiety zasypiaja owiniete w kokon a potem budza sie w innym wymiarze.Niezbyt mnie zachwycila.Troche przynudna.

Link do opinii
Avatar użytkownika - djas
djas
Przeczytane:2019-02-19, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2019,

Dobry stary King... no tak dwóch Kingów. Jeśli syn poszedł w ślady ojca jest szansa, że jeszcze przez wiele lat będę miał okazję czytać książki firmowane tym nazwiskiem.

Tym razem jest naprawdę nieźle. Dobrze się to czyta, ciekawa opowieść, choć wydaje mi się, że zabrakło jej rozmachu, do którego była predystynowana. "Bastion" wyszedł jednak nieco lepiej.

Na duży plus - budowanie postaci nie było przesadzone, nie zmęczyło, a jedynie wciągało. Dobrze się bawiłem i ze spokojnym sumieniem polecam wszystkim lubiącym Kinga. Na pewno "Śpiące królewny" Was nie zawiodą.

Link do opinii

Przyznam, że nazwisko Kinga nie robi na mnie szczególnego wrażenia, dzięki czemu do jego książek podchodzę bez żadnych oczekiwań. Najwyżej mogę być potem przyjemnie zaskoczona.

Autorowi na pewno nie można odmówić wyobraźni. Wizja świata bez kobiet jest ciekawa, fabuła wciągająca, choć momentami dość przewidywalna. Największym problemem jest moim zdaniem stereotypowość postaci. Mężczyźni są źli, kobiety dobre. Gdy kobiety żyją bez mężczyzn, nagle ich świat zostaje pozbawiony prawie całego zła. Za to samotni mężczyźni niszczą świat, rozpijają się i mordują. Nie mogę pozbyć się wrażenia, że gdyby kobieta napisała tą książkę, zostałaby nazwana feminazistką...

Książka jest też trochę rozwleczona, jakieś sto stron mniej i czytałoby się to dużo przyjemniej. 

Mimo wszystko nie uważam, żeby powieść była zła. Jest całkiem interesująca, wciąga, nieco moralizuje, ale nienachalnie. 

Ktoś mógłby zrobić z tego niezły serial.

Link do opinii
Inne książki autora
Colorado kid
Stephen King0
Okładka ksiązki - Colorado kid

Na wyspie Moose-Lookit dwóch doświadczonych dziennikarzy wprowadza w tajniki zawodu przybyłą tam praktykantkę. W ramach nauki, przytaczają historię...

Wiatr przez dziurkę od klucza
Stephen King0
Okładka ksiązki - Wiatr przez dziurkę od klucza

Roland z Gilead jest rewolwerowcem, jednym z nielicznych usiłujących utrzymać porządek w świecie rosnącego bezprawia, połączeniem błędnego rycerza i szeryfa...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy