Czego można spodziewać się, idąc do teatru na sztukę Ionesco? Na pewno nie tego, że po opuszczeniu kurtyny aktor grający główną rolę zostanie znaleziony martwy w swojej garderobie. Nie najlepsza reputacja ofiary budzi wiele podejrzeń, a zeznania świadków wskazują, że nikt z obecnych w teatrze nie mógł popełnić tego morderstwa. Śledztwo utyka w martwym punkcie... Czy Joe Alex zdoła odkryć, kto odegrał główną rolę w tym spektaklu zbrodni?
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2011-04-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 480
Gatunek kryminału bardzo sobie cenię i lubię. Dlatego tym razem postawiłam na kryminał a'la Christie, ale w polskim wydaniu. Joe Alex to pseudonim Macieja Słomczyńskiego, który stworzył cykl o Joe Alexsie, który jest zarówno pseudonimem, jak i postacią literacką , na który składa się 8 tomów. "Śmierć w moim imieniu" to druga część cyklu, a zarazem moje pierwsze spotkanie z twórczością autora.
Marcin Słomczyński ur. w 1920 roku w Warszawie, zm. w 1998 roku w Krakowie. Publikował pod pseudonimami: Joe Alex (Józef Aleks), Kazimierz Kwaśniewski. Kryminały Joe Alexa zostały przetłumaczone na 13 języków. Słomczyński był członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, Rotony Club. Jego zasługi zostały uznane za wybitne pod kątem kultury narodowej, a ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski, odznaczył go Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Joe Alex wraz z Karoliną Beacon oraz swoim przyjacielem Parkerem, policjantem ze Scotland Yardu postanawia udać się do teatru. Delektując się wystawioną sztuką, nikt nie podejrzewa, że sprawy przybiorą nietypowy obrót. Po zakończonym spektaklu aktorzy wychodzą, aby się ukłonić publiczności. W pierwszej chwili nikt nie dostrzega, że pod maską ukrywa się kto inny, a właściwy aktor Stefan Vincy został zamordowany. Ciało znaleziono w jego garderobie. Jako, że morderstwo odbyło się w zacieśnionym kręgu to i podejrzanych wydaje się być niewielu.
W kręgu podejrzeń znajdują się: reżyser, aktorka i pewna pani Dodd. Sprawy kierują się na przedmiot zbrodni, a mianowicie na nietypowy sztylet. Jako, że każdy z podejrzanych ma murowane alibi sprawa utyka w miejscu. Policjant bierze do pomocy Joe Alexa, który, jako pisarz powieści kryminalnych posiada doświadczenie i wiedzę w tego typu sprawach. Tylko, czy uda się rozwikłać tę zagadkę?
"Śmierć w moim imieniu" to według mnie dobry kryminał, ale momentami mnie męczył. Słomczyński posłużył się stylizacją a'la Christie i przyznaję, że sama intryga została uknuta świetnie w zupełności oddając klimat królowej kryminałów. Ale zabrakło mi tu powiewu jakieś świeżości, może było to spowodowane, że akcja zawęziła się do samego teatru i jego pomieszczeń. W pewnym momencie można poczuć się klaustrofobicznie. Jeżeli chodzi o bohaterów to każdy jest inny, a zarazem intrygujący. Niektóre postacie są tajemnicze, inne irytujące i budzące negatywne uczucia, a z jeszcze innymi czytelnik się łączy i faworyzuje. Nie ukrywam, że osobiście zaimponował mi swoją inteligencją, jasnym tokiem myślenia, sam Joe Alex, ale pozostał mi mały niedosyt, mam wrażenie, że autor nie odkrył wszystkich kart co do postaci Alexa, dlatego też chętnie zapoznam się z innymi książeczkami tego autorka. Forma jest dość krótka, w tym przypadku zaledwie nieco ponad 150 stron, zatem idealnie się na nadaje na jesienny dzień, bądź też wieczór, a zarazem stanowi fajną formę rozrywki i rozluźnienia.
Mniej więcej w szóstym rozdziale domyśliłam się, że aktor zginął w czasie przerwy, a zabił go dostarczyciel kwiatów (na scenę wyszedł za niego Henryk Darcy), nie od razu tylko nie wpadłam na to, kim był ów "kwiaciarz"
"(...) w tej samej chwili Ben Parker zbliżył się do stolika i nie siadając, powiedział:
- Musicie mi wybaczyć, ale odchodzę. - Dlaczego? - zapytał Alex. - Czy nigdy twoja praca nie może pozostawić ci godziny spokoju? Czy stało się coś? - Tak - powiedział Parker. Usiadł, pochylił się ku nim i powiedział półgłosem - Stefan Vincy, odtwórca roli Starego w dzisiejszym przedstawieniu "Krzeseł", został przed chwilą znaleziony w swojej garderobie ze sztyletem w sercu." ( Joe Alex, "Śmierć mówi w moim imieniu", wydawnictwo Elipsa, 2005, s. 28 )
Autorem tej powieści był Maciej Słomczyński ( 1920 - 1998 ), ukrywający się pod pseudonimem Joe Alex a także pod pseudonimem Józef Aleks i Kazimierz Kwaśniewski. Maciej Słomczyński znany był również nie tylko z powieści kryminalnych ale również z powieści młodzieżowych, przygodowych i historycznych. Jego powieści kryminalne przetłumaczono na kilkanaście języków. Zadebiutował wierszami w łódzkim piśmie "Tydzień". Przetłumaczył wszystkie dzieła Williama Shakespeare'a.
"Śmierć mówi w moim imieniu" należy do cyklu o Joe Alex'ie i jest to drugi tom z tego cyklu. Joe Alex ( postać literacka ) jawi się jako zawzięty pisarz i jako detektyw rozwiązujący z pasją zagadki kryminalne. Powieść ta jest zarazem moim pierwszym spotkaniem z twórczością Macieja Słomczyńskiego i bez wątpienia zalicza się do udanych.
Joe Alex, wraz ze swoją partnerką ( a zarazem archeologiem ) Karoliną Beacon i inspektorem Beniaminem Parkerem wybiera się do teatru na spektakl zatytułowany "Krzesła". Spektakl ten wzbudził niemałe zainteresowanie wśród widzów. Niebawem dochodzi do morderstwa jednego z aktorów. Detektyw wraz z inspektorem rozpoczyna żmudne śledztwo. Kim okaże się morderca? Czy detektywowi uda się rozwikłać tajemniczą zagadkę morderstwa?
Powieść już od samego początku wzbudza niemałe zainteresowanie, gdyż napisana jest prostym i przystępnym językiem. Nie ma w niej zawiłych i zbędnych opisów, które nieraz pojawiają się w powieściach. Styl pisania i konstruowania powieści przypomina nieco powieści Agathy Christie.
Sama fabuła powieści nie jest zbyt skomplikowana, lecz nieraz potrafi zmylić czytelnika i zmusić do myślenia. Dobrym przykładem jest chociażby przesłuchanie kilku osób, których zeznania skłaniają do zastanowienia się. Akcja powieści rozwija się powoli, lecz konsekwentnie. Mimo iż nie ma w niej zaskakujących czy porywających momentów to można z zaciekawieniem śledzić bieg wydarzeń.
Interesująca wydaje się być przeszłość zmarłego aktora, niezbyt lubianego przez ekipę aktorów. Zabójstwo aktora tylko przysparza więcej pytań niż odpowiedzi na temat życia aktora i okoliczności jego śmierci.
Głównym wątkiem tej powieści jest oczywiście śledztwo, które ma na celu ustalenie tożsamości mordercy. Podczas śledztwa detektyw Joe Alex wykazuje się niebywałym sprytem i dociekliwością. Razem we współpracy z inspektorem Parkerem odkrywa wiele interesujących faktów.
Moją szczególną uwagę przykuł też sposób prowadzenia śledztwa przez inspektora i detektywa, które opierało się na dedukcji i wnikliwej obserwacji co było bardzo interesujące. Zamiast zbędnej przemocy możemy śledzić z uwagą przebieg rozmowy inspektora i detektywa, którzy z uwagą badali sprawę zabójstwa aktora.
Uważam, że jest to dobra pozycja dla osób interesujących się powieściami kryminalnymi, gdyż w powieści tej mamy do czynienia z rozwiązywaniem zagadki i dochodzeniem w sprawie śmierci aktora. Ponadto powieść cały czas trzyma w napięciu i niepewności. Nie wiadomo też kto tak naprawdę kryje się za zabójstwem aktora.
Polecam tę powieść osobom zainteresowanym twórczością Macieja Słomczyńskiego.
Cała opinia na stronie: https://moichksiazekswiat.pl/smierc-mowi-w-moim-imieniu
Joe Alex odwiedza na wsi swojego dawnego przyjaciela Iana Drummonda, słynnego chemika. Na prośbę Bena Parkera ma tam nie tylko spędzać przyjemne chwile...
Przy zwłokach Sir Gordona Bedforda, słynącego z uczciwości wybitnego naukowca, zostaje znaleziony list pożegnalny, w którym zmarły przyznaje się do finansowych...
Przeczytane:2013-05-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2013,
Polskich kryminałów a'la Agatha Christie jest niewiele, ale książki pisarza Joe Alexa wpisuje się w ten klimat idealnie. Niech was imię i nazwisko pisarza- Joe Alex nie zwiedzie. Bynajmniej nie jest to żaden obcokrajowiec, a twórca z naszego, polskiego podwórka. Joe Alex to pseudonim literacki prekursora polskich kryminałów - Macieja Słomczyńskiego, który także pisywał pod innymi pseudonimiami, takimi jak:Józef Aleks, Kazimierz Kwaśniewski.
Joe Alex to nie tylko pseudonim Słomczyńskiego, ale także postać literacka. Joe Alex jest jest pisarzem książek kryminalnych, ale także z zamiłowania detektywem-amatorem. Miałam okazję już poznać Joe Alexa, z lektury pt. "Powiem wam jak zginął". Już wtedy pisarz zachwycił mnie swoim minimalistycznym , a jednocześnie , co może jest sprzeczne ze szczegółowym kombinowaniem.
Obiecałam sobie, że zawsze, gdy nadejdzie możliwość, chętnie zagłębie się w kolejne śledztwo Alexa. I owa okazja się nadarzyła.
Tym razem Joe Alex wraz ze swoją partnerką Karoliną Beacon oraz swym przyjacielem Benem Parkerem, który prywatnie jest policjantem ze Scotland Yardu, udają się do teatru. W teatrze ma być wystawiona bardzo emocjonalna sztuka pt. "Krzesła" Ionesco. Oprócz sztuki, która notabene jest wyśmienitym doznaniem kulturalnym, uwagę zwraca żona słynnego archeologa - pani Angelica Dodd. Ale czemu zwracają na nią aż taką uwagę?
Gdy nadszedł kres przedstawienia i wszyscy aktorzy mają wyjść na scenę i się ukłonić publiczności okazuje się , że popełniono zbrodnie. Zamordowano odtwórcę jednej z głównej roli - Vincy'ego. Zostaje on zamordowany przy użyciu sztyletu, który ma charakterystyczny napis- miałeś przyjaciela. Parker wraz z pomocą Alexa zaczynają śledztwo. Jest bardzo wąski krąg podejrzanych, lecz każdy ma na chwilę zabójstwa alibi, a i lekarz sądowy ma co do czasu zgonu wątpliwości.......
Któż mógł zabić aktora, nielubianego wszakże, ale czyż jest to powód do pozbawienia kogoś życia?
Ponownie pisarz mnie zachwycił. Widać, że jest to pióro z dawnej szkoły. I mimo tego, że powieść została wydana w latach 70-tych poprzedniego wieku nadal zachwyca czytelników.
Joe Alex lawiruje między szczątkami informacji, które uzyskuje od dozorcy, reżysera, garderobianego i jest trudno. Jednak zmysł detektywistyczny Alexa tropi, kombinuje , łączy kawałeczki układanki, by odkryć zabójce. Niestety mnie się nie udało ową postać wychwycić i dowiedziałam się o jego istnieniu dopiero na końcu powieści.
Czuję się zaskoczona , jak zawsze. Wepchnięta w fotel i zostawiona sama sobie, by jeszcze raz przeanalizować wszystkie dostępne fakty. Jest to wyśmienity kryminał i wierzę , że spodoba się temu, kto gustuje w stylu Christie, gdyż jest to bardzo podobny styl.