Smaczne życie Charlotte Lavigne 1
Nathalie Roy

"Smaczne życie Charlotte Lavigne" to powieść lekka, nie pretendująca do miana literatury pięknej. Skupia się na codziennym życiu 33-letniej kobiety, jej relacji z przyjaciółmi i mężczyznami. ,,Ale to już było..."! Charlotte Lavigne jest połączeniem innych książkowych bohaterek, które mają problem z zahamowaniem debetu na koncie, wciąż szukają faceta i choć są dorosłe, to często nieporadne, lekko postrzelone. Jest to po części Bridget Jones, Tiffany Trott z "Celu matrymonialnego", Judyta z serii Grocholi i Alicja K z "Życiowego Poradnika Bezradnika". Nieprawdą byłoby jednak, gdybym jednoznacznie określiła powieść jako płytką. Bo choć z jednej strony bohaterka zachowuje się czasem żałośnie (np. na przyjęciu z ambasadorem, gdy zauważa, że ubrała niestosowną sukienkę odkrywającą ramiona, zakłada na siebie... zerwaną w łazience zasłonkę! I to na trzeźwo...!), to z drugiej strony wywołuje współczucie, gdy jest smutna. Bywa i denerwująca, i sympatyczna. Roztrzepana i zorganizowana. Głupia i inteligentna. Nie można jej zachowania zanegować w całości. Ostatecznie obroniła się tym i dlatego staram się ją usprawiedliwić: każdy ma lepsze i gorsze chwile w życiu, nie ma ludzi idealnych. Charlotte po prostu jest normalna, a w wyniku dotychczasowych niepowodzeń zależy jej, by wszystko wychodziło perfekcyjnie i to powoduje, że spięcie i stres generują jeszcze więcej wypadków. Minusem w książce jest używanie nazw producentów odzieży czy dodatków, w wielu przypadkach zupełnie bezcelowe, gdy nazwa ta nie miała zupełnie znaczenia dla fabuły. To takie bez baz klasy - używanie nazw marek w celu podkreślenia wysokiej stopy życiowej. Dużym plusem jest fakt, że pomimo tytułu, w powieści nie ma ani jednego przepisu kulinarnego, bo tego nie lubię w beletrystyce. Autorka Nathalie Roy zaserwowała powieść nie wymagającą, do przeczytania w celu zupełnego zrelaksowania. Nie jest to jednak książka, której kolejne części serii będę pragnęła przeczytać.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

To dopiero pierwsza część przygód rezolutnej trzydziestolatki, która smakiem swojej kuchni podbija serca wielu osób. Autorka obiecuje czytelnikom, iż powróci ona w kolejnych tomach, co mnie osobiście bardzo cieszy. Nie sposób nie polubić Charlotte Lavigne - zwariowanej, lekkodusznej, a jednak dobrej osóbki. Jej życie przypomina nieustanną gonitwę za szczęściem - z różnym skutkiem. Ale to nie przeszkadza jej w realizacji swych zamiarów. Jak tu nie lubić takiej postaci? ,,Smaczne życie Charlotte Lavigne" to powieść bardzo dobra, nie uraczymy w niej ckliwych opowiastek i pustych dialogów. To mimo wszystko bardzo bogata historia, która powinna spodobać się wielu osobom. Czy polecam? Z największą przyjemnością.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Lekka, słoneczna, przesympatyczna... chyba wezmę z niej przykład i podgrzewając jedzenie w "pracowniczej" kuchence mikrofalowej będę zwiewać na pięć minut do kibelka i wracać z odświeżaczem powietrza w ręce:) pomysł przedni, jak wiele innych opisanych w tej książce:)

(Kliknij aby rozwinąć opinię)