Jeśli nosisz w sobie słońce, żadna ciemność cię nie przerazi.
Ile pięknych chwil może się zmieścić w 66 latach życia? Historia Oli udowadnia, że tylko od nas zależy, jak wykorzystamy dany nam czas. Dorastanie w siermiężnych latach PRL-u, obserwowanie fascynujących przemian gospodarczych i społecznych, korzystanie z upragnionej wolności i mierzenie się z jej konsekwencjami… Ola na naszych oczach dojrzewa, przechodzi liczne metamorfozy i raz po raz weryfikuje swoje poglądy, a wokół niej dzieje się historia przez duże H. Ta pełna ciepłego humoru i optymizmu opowieść wzrusza, dodaje odwagi i przekonuje, że szczęście można dostrzec w tym, co pozornie zwykłe i banalne – trzeba tylko spojrzeć z odpowiedniej perspektywy.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-10-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 442
Powieść “Słoneczna strona księżyca” to swoista wędrówka przez życie, wspomnienia tych odległych chwil, ale też i przypominanie sobie niedawnych przeżyć, wydarzeń samej autorki, Aleksandry Grabowskiej - Szych. Autorka, mimo że pisze o sobie, używa formy trzecioosobowej, jakby dystansując się od swojego “ja”.
Rozpoczyna oczywiście, wspomnieniami z dzieciństwa, młodości, które przypadały na czas PRL-u, czas uważany powszechnie za szary, uciążliwy, pełen nonsensów i sprzeczności. Wracając do Oli, śledzimy jej szkolne doświadczenia, w szkole podstawowej i w liceum i później po zdanej maturze, ukończenie prestiżowych studiów.. Potem zajmująca praca zawodowa, życie rodzinne, obfitujące w szczęśliwe, ale i smutniejsze momenty. W końcu pojawienie się na świecie ukochanych Wnuków, dla których zawsze miała czas i ciekawe opowiastki. Eh, życie - pełne przeżyć, emocji, wrażeń, doświadczeń, które uczyniły z Oli pewną siebie, mądrą, kobietę; życie, które dalej się toczy…
Książka ma charakter wspomnieniowy, ale ta tonacja nie dominuje w całym utworze, bowiem autorka łączy przeszłość z czasami współczesnymi, retrospekcję z teraźniejszą. Mnie jednak najbardziej przypadły do gustu te części, w których autorka w barwny sposób opowiada o życiu w PRL-owskich czasach, bo dzięki temu odbyłam swoistą podróż w czasie, do lat, które nawet nieźle pamiętałam, przypominając sobie kulturę, obyczaje, styl życia ludzi w tamtych czasach. Ach, te smaczki socjalistycznej Polski - autostop, płyty Beatlesów, turnusy wczasów pracowniczych, segmenty Kowalskich, czerwone goździki i rajstopy na Dzień Kobiet… mimo wszystko łza się w oku kręci!
Wbrew pozorom powieść Grabowskiej-Szych nie jest tylko lekką opowiastką, zawierającą zabawne historyjki i anegdoty. Autorka pisze o wielu poważnych i ważnych sprawach. Powstaje w ten sposób opowieść o różnych barwach życia: tych słonecznych, jasnych i tych ciemnych, smutnych, skłaniając tym samym do refleksji. Służą temu też cytaty, sentencje poprzedzające nowe rozdziały czy ciekawostki będące jakby pytaniem retorycznym, zmuszającym jednak do chwili zadumy nad naszą kondycją.
Książka została napisana lekkim, swobodnym stylem, momentami wpadającym w luźny, codzienny ton, co świadczy o obyciu językowym autorki i sprawności stylistycznej. Muszę jednak przyznać, że zdarzały się jednak chwile, w których byłam znużona lekturą, trochę przeszkadzały mi też szybkie przejścia z przeszłości w teraźniejszość, z jednej historii w drugą, co dla mnie sprawiało wrażenie chaosu w powieści, ale może tak miało być?
W sumie “Słoneczna strona księżyca” to opowieść o dorastaniu, dojrzewaniu do życia, świata; opowieść o kobiecie niebanalnej, interesującej, znającej swoją wartość i umiejącej docenić życie w każdej jego odsłonie.
Cała recenzja:
Przeczytane:2022-04-11, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, 52 książki 2022, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, polecam,
„Kiedy zatrzymuje się myślenie, w głowie tworzy się czarna dziura, a ciało ogarnia bezwład i brakuje inteligencji, by posunąć się dalej.”
Gdy się rodzimy, to w tym momencie zaczyna powstawać nasza osobista historia, spisana na kartach życia i złożona z wielu obrazków, które nas kształtują, uczą, doświadczają na różne sposoby, a tym samym czynią nas takimi osobami, jakimi jesteśmy obecnie. Autorka książki „Słoneczna strona księżyca” uświadamia, jak wiele może się wydarzyć w ciągu kilkudziesięciu lat naszego istnienia, a osiągnięcie tzw. dojrzałego wieku 50 plus, nie oznacza końca niespodzianek i radosnych wydarzeń. Tym samym pokazuje, że życie lubi pisać swoje własne scenariusze i zaskakiwać nas w najmniej spodziewanych momentach.
Pewnego sierpniowego wieczora została poczęta Ola, gdy jej rodzice, Jerzy i Anna, spędzali miły czas wypoczynku w 1954 roku w Mikołajkach, a w kolejnym roku, w kwietniu mała Ola wydała swój pierwszy krzyk, obwieszczając wszystkim swoje pojawienie się na tym świecie. Tak zaczęła się jej życiowa droga, która raz była usłana różami, innym razem biegła bardziej gładko, ale bywały też fragmenty wyboiste, wymagające wysiłku i samozaparcia. W tej wędrówce Ola nie zatraciła jednak wrodzonego optymizmu, co nie raz ułatwiło jej pokonanie przeszkód, a to wszystko na tle czasów PRL, ale też współczesnego okresu, gdyż autorka przeprowadza nas przez ponad 60 lat życia pokazując, jak wiele zmieniło się przez te lata, zarówno pod względem politycznym społecznym, technologicznym i mentalnym.
Mimo, że okładka wskazuje na lekką lekturę, to w rzeczywistości jest z nią różnie. Są w niej epizody zabawne, ale też takie, które wzbudzają refleksję, poruszają serce, a bywają też takie, które są śmiechem przez łzy. Autorka w dosyć swobodny sposób porusza wiele tematów społecznych, politycznych, obyczajowych, z którymi możemy spotkać się w realnym życiu. Jest to możliwe, dlatego, że fabuła opiera się na autentycznych przeżyciach, chociaż nie jest to książka autobiograficzna a jedynie złożona z różnych okresów życia autorki i ubrana w beletrystyczną formę, więc tylko pisarka wie, co jest tu prawdą a co fikcją. By nam o tym opowiedzieć, stworzyła swoje alter ego w postaci Oli, której nadała wiele cech i wydarzeń ze swojego życia.
Fabuła składa się wielu obrazków o różnym zabarwieniu emocjonalnym. Każdy epizod ujęty został w osobny rozdział, opatrzony oryginalnie brzmiącym tytułem, nawiązującym do tego, o czym opowiada w danym momencie autorka. Każde wydarzenie lub też okres życia Oli otrzymał łatkę emocjonalną, nazwaną Epoką, oraz nadany kolor, z którym kojarzy się jej opisywany okres. I tak na przykład rozdział pt.: „Twist, grajdoł i duchy” zaliczony został do epoki NUDY, a wydarzenie przebiegło pod barwą „czarnego pudla”. Z kolei inna część np. „Szampański tort, czyli z Pamiętnika dojrzewającej Oli” określony został, jako epoka FRYWOLNEJ DEKADENCJI o kolorze „szampanowym”.
Uzupełniającymi podtytuły rozdziałów są cytaty znanych poetów, artystów lub też tzw. „złota myśl” lub przemyślenia autorki. Interesującym zabiegiem są też przy niektórych rozdziałach tzw. CURIOSITA, czyli pytania do przemyślenia, które skłaniają do zastanowienia się nad niektórymi aspektami naszego życia, wynikającymi z danej opowiastki.
Ciekawostkę stanowią też określenia niektórych osób, pełniących jakąś ważną rolę w życiu bohaterki, zostały wyróżnione dużą literą, jak na przykład Mama, Tata, Przyjaciółka, Syn Oli, ale też Tamten Mąż. Autorka pełni w niej rolę obserwatora, który co pewien czas wrzuca swoje spostrzeżenie, ale o przygodach Oli pisze w trzeciej osobie. Minusem jest ogólne wrażenie chaosu, gdyż przeszłość miesza się z teraźniejszością, a nie jest to wyraźnie zaznaczone. Została napisana swobodnym stylem, z lekkim poczuciem humoru, nawet w sytuacjach, które nie zawsze były wesołe.
„Słoneczna strona księżyca” to debiutancka powieść pani Aleksandry Grabowskiej-Szych, napisana z lekkim przymrużeniem oka, dystansem i obiektywizmem, ale nie są to tylko same radosne wydarzenia. Ukazuje różne kolory życia w życiu jednej kobiety pokazując, że każdy czas ma swój określony urok i potencjał. Wiele sytuacji, których doświadczamy są wynikiem naszych decyzji, ale czasami pomaga nam uśmiech losu lub też nieoczekiwany bieg zdarzeń. Ta książka jest jak życie, różnorodna w swoim wyrazie, wesoła, czasem refleksyjna, poważna, smutna, ale też dająca nadzieję, że zawsze zza chmur wyjdzie kiedyś słońce.
Książkę otrzymałam od portalu Sztukater