Słomiana wdowa, czyli kobieta do zadań specjalnych

Ocena: 4.2 (5 głosów)
Zwariowana i absolutnie kobieca powieść, w której humor i pogoda ducha okazują się  lekarstwem na wszystko.

Historia lekkomyślnej Zuzanny Roszkowskiej, na co dzień agentki nieruchomości, po godzinach kobiety zdolnej do wszystkiego i żony prawie idealnej, która w niezwykle urokliwy sposób uświadamia nam, iż nasze słabostki to de facto przymioty, gdyż dzięki nim jesteśmy wyjątkowi, unikatowi.

Jest to też  opowieść o namiętnej miłości młodego małżeństwa, które tę miłość wystawia na próbę. Problemy finansowe zmuszają parę do chwilowego rozstania. Michał przyjmuje posadę w szpitalu na Wyspach Brytyjskich. Od tego momentu życie słomianej wdowy staje się iście wywrotowe. Nieokrzesana Zu nieustannie wpada w tarapaty, usiłując rozwikłać zagadkę rodziny Kowalów i poznać historię zakładu pogrzebowego Zielony Karawan. Pragnie pomóc sympatycznym staruszkom w anulowaniu opłat z tytułu dziedziczenia kamienicy obciążonej hipoteką. Kluczem do rozwikłania tajemnicy jest stara fotografia z rodzinnego albumu. Uzbrojona w  urok osobisty agentka Zu rozpoczyna prywatne śledztwo...

Zu będzie musiała zmierzyć się  z pewnym uciekającym trupem, pawianami cierpiącymi na depresję, bułgarską agencją towarzyską, sobowtórem Elvisa Presleya i tajemniczym mężczyzną, który mierzy do niej... z armaty! 

   

Informacje dodatkowe o Słomiana wdowa, czyli kobieta do zadań specjalnych:

Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2014-03-04
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788376740553
Liczba stron: 388

więcej

Kup książkę Słomiana wdowa, czyli kobieta do zadań specjalnych

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Słomiana wdowa, czyli kobieta do zadań specjalnych - opinie o książce

Avatar użytkownika - agatrzes
agatrzes
Przeczytane:2014-04-13, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Każdy z nas czasem potrzebuje odprężenia, odpoczynku po ciężkim dniu. Lekkiego i przyjemnego oderwania od rzeczywistości, który dostarczy miłych wrażeń. W takich chwilach z przyjemnością sięgam po książki, które nie wymagają nadmiernego skupienia, nie prowokują do myślenia, ale za to idealnie pozwalają zrelaksować się. Iwona Czarkowska z wykształcenia jest dziennikarką. Urodziła się dawno, dawno temu. Tak dawno, że w dzieciństwie po podwórku przed domem, w którym mieszkała biegały dinozaury. A może były to mamuty? Dzisiaj już nie pamięta, ale jak sama twierdzi widok ten pozostawił trwały ślad w jej psychice. Nie wiedziała, że jej powołaniem jest pisanie książek dla dzieci póki nie dostała od pracodawcy polecenia stworzenia bajki dla dzieci. Napisała jedną, a potem powstały następne i tak już jej zostało. Pierwszą powieść dla dorosłych opublikowała w 2009 roku – była to „Słomiana wdowa”. Rok później ukazała się jej kontynuacja „Kobieta do zadań specjalnych”.



„Słomiana wdowa czyli kobieta do zadań socjalnych” to wspólne wydanie "Słomianej wdowy” i „Kobiety do zadań specjalnych”. Główną bohaterką powieści jest Zuzanna Roszkowska „Zu”, agentka nieruchomości i świeżo upieczona żona, która przyciąga kłopoty jak magnes. Fakt, że przez swoją lekkomyślność i roztrzepanie w większość z nich pakuje się sama, ale pod tym względem ślepy los też jej nie oszczędza. To jedna z tych osób, której może wylądować na głowie cegła w drewnianym kościele. Małżeństwo z Michałem oznacza dla niej zmiany, ale kiedy mąż przyjmuje propozycję pracy w Londynie dziewczyna nie wie, że to dopiero początek niespodzianek jakie szykuje jej los. Zuzanna jest przeciętną kobietą, która boryka się w niezwykły sposób z problemami dnia codziennego. I choć każdemu z nas zdarza się zgubić torbę z zakupami, spalić czajnik czy zapomnieć zapłacić rachunku, ona robi to z dużo większą częstotliwością i fantazją niż przeciętny człowiek. Niektórzy uważają ją za wariatkę, więc kiedy w wiadomościach pojawia się informacja, że jakaś kobieta zatrzymała metro, bo nie wyłączyła żelazka, pierwszą myślą jaka pojawia się w ich głowach jest "Zu”. Decyzja męża o wyjeździe rozczarowała ją, ale dzielnie znosi swój los. Tęskni i angażuje się w powierzone jej obowiązki, czasem nawet wykazuje zbytnią nadgorliwość, która nie tylko sprowadza na nią kłopoty i policję, ale też prowadzi do odkrywania ludzkich sekretów i tajemnic z przeszłości. Większość bohaterów wzbudza sympatię czytelnika, a ich wzajemne relacje przedstawione są w bardzo interesujący sposób. Na uwagę zasługuje bezpośredniość i szczerość w ich wzajemnych kontaktach. Słowne potyczki i trafne komentarze nie tylko dodają im charakteru, ale też wywołują uśmiech na twarzy odbiorcy. Nie miałam wątpliwości, że Michał kocha swoją „blondynkę”, a Zu świata poza upierdliwym Michałem nie widzi. Podobała mi się też zażyłość dziewczyny z siostrą i nieocenione starsze sąsiadki, które niezwłocznie reagują na dziwne odgłosy za ścianą i zawsze chętnie pożyczą gromnicę. Autorka posługuje się lekkim stylem, który pozytywnie wpływa na komfort czytania. Fabuła poprowadzona jest w bardzo ciekawy sposób. I choć książkę czyta się lekko i przyjemnie, na brak wrażeń nie sposób narzekać. Największym atutem powieści są bohaterowie, ale trudno nie dostrzec dobrego humoru, który wylewa się wprost na czytelnika niejednokrotnie wywołując ataki śmiechu i poprawiając nastrój. Jeżeli chcecie dowiedzieć się dlaczego obywatele nie lubią urzędu skarbowego, jak dbają o klientów agenci nieruchomości, jak telefon komórkowy komplikuje życie i co z tym wszystkim ma wspólnego stara kamienica oraz uciekający trup, to powinniście zapoznać się z Zu. Sięgając po „Słomianą wdowę czyli kobietę do zadań specjalnych” nie tylko spojrzycie na pewne sprawy z innej perspektywy, ale też wprawicie w ruch Wasze mięśnie brzucha. Polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - atena
atena
Przeczytane:2015-08-03, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Zabawna powieść o perypetiach Zuzanny Roszkowskiej. Tytuł mówi sam za siebie. Słomiana wdowa to oczywiście Zuzanna, młoda mężatka, której mąż wyjeżdża na Wyspy za przysłowiowym chlebem. Kobieta do zadań specjalnych to przedstawienie bohaterki, jako osoby, której może się przydarzyć dosłownie wszystko (nie tylko w przenośni, ale w rzeczywistości też). Jeżeli myślicie, że jest sytuacja, która jest mało prawdopodobna, to na pewno przydarzyła się w tej książce. Mogę tylko rzec, że Zuzanna wychodzi z każdej opresji bez szwanku. Polecam
Link do opinii
Avatar użytkownika - Amarisa
Amarisa
Przeczytane:2014-04-27, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam,
Kiedy sięgałam po "Słomianą wdowę, czyli kobietę do zadań specjalnych" Iwony Czarkowskiej, miałam wrażenie, że nazwisko autorki nie jest mi obce. Dzwony gdzieś biły, jednak za nic nie mogłam zlokalizować ich źródła. Dopiero w trakcie lektury powieści, niczym w bajce o pomysłowym Dobromilu, nad mą głową zapaliła się żaróweczka uświadamiając mi, gdzie już prędzej obiło mi się o uszy nazwisko "Czarkowska". Blisko dwa lata temu czytałam pewną powieść skierowaną do młodzieży, w której główny bohater Karol Sobota spotkał na swej drodze najprawdziwsze anioły. Mowa o dziele "Cień anioła", które wyszło spod pióra nie kogo innego jak właśnie pani Iwony Czarkowskiej. Do dziś pozytywnie wspominam tę historię, dlatego też z większym entuzjazmem podeszłam do kolejnej jej książki, która trafiła w moje ręce. Opowiada ona o perypetiach Zuzanny, świeżo upieczonej żonie lekarza Michała Roszkowskiego, pieszczotliwie nazywającego swą ukochaną "kotem-Zuzotem". Zu pracuje w agencji nieruchomości Cztery Kąty, gdzie znosić musi wybryki i humorki szefa uwielbiającego krawaty w tandetne wzory oraz przygląda się z politowaniem miłosnym podbojom swego kolei Karolka uganiającego się za każdą napotkaną spódniczką (zwłaszcza jeśli jest ona blondynką z obfitym biustem), wśród których znalazła się również sekretarka ich szefa Anita. Ze względu na ciężkie czasy i trwający na rynku kryzys gospodarczy, Michał podjął decyzję o wyjeździe do Londynu, gdzie lekarze mogą zarobić o wiele więcej niż we własnym kraju. Zuza, jako słomiana wdowa, zaczyna prowadzić iście wywrotowe życie! Zmierzy się z ekipą remontową rodem z telewizyjnej "Usterki". Przeżyje chwile grozy w ciemnościach po spotkaniu dwóch dość nieprzyjemnych kobiet. Wraz z siostrą (która lubi nazywać ją "jełopą") zastanawiać się będzie, który ser pleśniowy śmierdzi najbardziej. W swej pościeli spotka pająka ludojada, a nocami dręczyć ją będą koszmary z udziałem pewnej Lidki. Trafi do aresztu, który okaże się być pokojem dla nowożeńców co sobotę wynajmowanym przez policję w pewnym małym (a może Wielkim?) miasteczku. Ścigać ją będzie zagadkowy nieboszczyk ze ścierką na twarzy, który nie dość, że żyje to jeszcze na dodatek ciągle znika! Przede wszystkim jednak podejmie się rozwiązania rodzinnej historii państwa Kowalów, w której udział biorą: zakład pogrzebowy, zielone karawany i pewne stare zdjęcie z kobietą w kapeluszu na głowie. Przyznać muszę, że lektura tej książki pozytywnie mnie zaskoczyła. Świetnie się przy niej bawiłam. Bardzo lubię takie lekkie i niezobowiązujące czytadła, którym co prawda daleko do miana wybitnego arcydzieła, za to idealnie nadające się jako źródło relaksu i sposób na poprawę humoru. Historia głównej bohaterki to prawdziwa komedia pomyłek, a samej Zuzy nie sposób nie polubić. W swym roztargnieniu i szaleństwie jest jeszcze gorsza od Bridget Jones z powieści Helen Fielding. Nie znam osoby, której zdarzyłoby się przypalić czajnik... bo wstawiła go na gaz bez wlania do niego wody. Zuzie się to udało. Ba! Żeby tylko raz! Ta kobieta pali czajnik za czajnikiem. Iście niereformowalna bestia. Czego się nie podejmie, za każdym razem ładuje się w jakąś kabałę. Niektórzy nawet wierzą, że wystarczy obecność jakiegoś przedmiotu, który prędzej przewinął się przez jej ręce, aby przynieść komuś pecha. Ta kobieta to chodząca katastrofa! Żal mi było jej biednego męża, a nawet dziwiłam się, że jest w stanie wytrzymać z taką wariatką. Widać, co potrafi zrobić z człowiekiem prawdziwa miłość. W ogóle wszyscy bohaterowie przewijający się na kartach powieści to chodzące indywidua. To prawdziwa plejada barwnych i osobliwych postaci, a każda kolejna ciekawsza od poprzedniej. Ale żeby nie było, że historia opowiedziana przez Czarkowską to jedynie typowa komedia, warto wspomnieć o tym, że pod tą całą otoczką wszechobecnego dowcipu, kryje się nasza smutna i pożałowania godna polska rzeczywistość. Autorka pokazuje, jak wygląda życie młodej kobiety, jej codzienne problemy i troski po tym, jak mąż zmuszony był wyjechać z kraju, który nie mógł zapewnić im finansowej stabilizacji. Pokazuje również sytuację Polaków na obczyźnie. Pisze także o społecznej znieczulicy oraz przedstawia Czytelnikom niezbyt pochlebny obraz polskiej policji, która palcem nie ruszy, choćby była świadkiem jakiegoś przestępstwa, dopóki ktoś formalnie go nie wniesie. "Słomiana wdowa, czyli kobieta do zadań specjalnych" za mną. Książkę mogę odłożyć na półkę. Jednak czuję, że jeszcze któregoś dnia powrócę do Zuzy i jej zwariowanego życia. Zwłaszcza wówczas, gdy dopadnie mnie chandra i potrzebować będę czegoś, co mnie rozbawi i przywróci uśmiech na twarzy. No bo jak tu się nie roześmiać, kiedy czyta się choćby coś takiego: "- Myśli pan, że go nie rozpoznam, bo zwłoki są w tak złym stanie? - Korlacki zbladł i otarł pot z czoła. - Wprost przeciwnie - stwierdził Kukuł. - Jak to? Nie rozumiem. - Problem w tym, że my też nie rozumiemy. Zwłoki były w tak dobrym stanie, że same oddaliły się z kostnicy. I teraz nie wiadomo, gdzie są." Moja ocena: 4/6 recenzja z mojej strony: http://magicznyswiatksiazki.pl/slomiana-wdowa-czyli-kobieta-do-zadan-specjalnych-iwona-czarkowska-recenzja-461/
Link do opinii
Avatar użytkownika - Saucy
Saucy
Przeczytane:2018-12-11, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam,

Komediowa opowieść o losach agentki nieruchomości, Zu. W jej życiu bardzo dużo się dzieje i z reguły są to dziwne sytuacje, które ona wręcz do siebie przyciąga. Ogólnie książkę szybko się czyta, jednak po dłuższym czasie te historie robią się męczące. Bo ile można czytać o tym, że Zuzanna znowu zgubiła telefon w bucie swojego męża, zapomniała zapłacić rachunki albo naraziła się swojemu szefowi.

Link do opinii
Avatar użytkownika - NicoMinoru
NicoMinoru
Przeczytane:2019-03-04, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2019,
Inne książki autora
Zdrada pachnie pomarańczami
Iwona Czarkowska0
Okładka ksiązki - Zdrada pachnie pomarańczami

Zdrada może mieć różne oblicza, konsekwencje i... zapachy! Jest maj 1981 roku. W małym pensjonacie w Groblach Olszanickich na południu Polski, grupa...

Kuchnia miłosna. Afrodyzjaki
Iwona Czarkowska0
Okładka ksiązki - Kuchnia miłosna. Afrodyzjaki

Kuchnie świata obfitują w potrawy z owocami, warzywami i przyprawami, którym od dawien dawna przypisuje się moc afrodyzjaków, działających na wszystkie...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy