Czy wierzysz w przeznaczenie?
To pytanie wywołało między Mariuszem Wilkiem a jego dziewczyną kłótnię, po której mężczyzna opuścił bar i postanowił wrócić do domu na piechotę. Wybierając trasę przez most, nie przypuszczał, że stanie się przypadkowym świadkiem próby samobójczej. Nieznajomego od skoku do rzeki powstrzymuje tajemnicza kobieta. Słowa, które wypowiada, trafiają również do Mariusza i stają się mottem, które motywuje go do podejmowania odważnych życiowych decyzji.
Młody mężczyzna sparaliżowany po wypadku motocyklowym, kobieta czekająca na operację męża, panna młoda w dniu ślubu, niezadowolony student… Co ich łączy?
„Ślad anioła” to powieść o drobnych gestach i dobrych słowach, które mogą mieć wielki wpływ na życie drugiego człowieka.
To również historia dwojga ludzi, którzy mimo wielu przypadkowych spotkań, nie mogą się poznać. Aż do dnia, gdy chwilowa utrata przytomności postawi świat Mariusza na głowie…
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-05-16
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 240
Instagram: @violet.and.dog.
Kiedy myślimy o aniołach, to zwykle wyobrażamy je sobie jako nadprzyrodzone istoty, odziane w biel, ze złotą aureolą i koniecznie ze skrzydłami. Anioł z debiutanckiej książki Vanessy Możdżer ma zwyczajną kurtkę i dżinsy, ale mimo to roztacza wokół siebie zwykły blask. Tak niezwykły, że każdy, kto napotka go na swojej drodze, nie może o nim zapomnieć. Szuka go uparcie tak długo, że gdy straci już nadzieję, los ześle mu go niespodziewanie. Mariusz - główny bohater powieści nie wierzy w przeznaczenie. Basia mierzy się z chorobą bliskiej osoby. Aaron od czasu wypadku odgrodził się od świata grubym murem. Młody student boi się zawalczyć o swoje marzenia. Bohaterowie tej powieści stają przed być może najważniejszym wyborem w swoim życiu. Strach, niewiara w siebie i swoje możliwości nie pozwala im rozwinąć skrzydeł. Każdy z nich potrzebuje anioła.
.
Z reguły nie przyjmuję egzemplarzy recenzenckich od osób prywatnych, bo później ciężko jest temu komuś wytłumaczyć, że jego książka nie jest takim arcydziełem, jak mu się wydaje. Bałam się, że i w tym przypadku będzie podobnie. Nieznana mi autorka i wydawnictwo, nie rzucająca się w oczy okładka – myślę, pewnie kolejny nużący romans lub powieść obyczajowa, o której zapomnę już w momencie pisania recenzji. A potem będę musiała stanąć na rzęsach, aby napisać rzetelną recenzję i wypunktować zalety, choć wcale takowych nie widzę. W tym przypadku stało się jednak inaczej. W zasadzie już od pierwszych linijek miałam ochotę czytać dalej. I choć miałam nadzieję, że całość będzie zbiorem niepowiązanych z sobą krótkich opowiastek z morałem, to autorka zgrabnie połączyła wszystkie opowieści w jedną całość. Nie mam jej tego za złe, bo wyszło jej to znakomicie. A teraz pytanie do starszych pań (takich jak ja). Pamiętacie serial „Dotyk anioła” emitowany w telewizji w latach 90. ubiegłego wieku? Ta książka trochę mi go przypomina. Szczególnie pierwsze rozdziały.
.
Dużym plusem tej publikacji jest prosty język i dobrze skonstruowane dialogi. Często trafiam na książki z przepięknymi okładkami, które w dziesiątkach egzemplarzy rozdzielane są pośród bookstagramerki, aby te je wypromowały. I robią to, zapewniając, że ta akurat książka to absolutny hit w skali 10/10. Mniejsza o to, ile z nich rzeczywiście je czyta, a ile wykonuje tylko swoją pracę reklamową. Dobra książka musi wzbudzać emocje, zmuszać do refleksji, i pozostawać w pamięci na dłużej. „Ślad anioła” to zbiór jakże pięknych, dających do myślenia i wzruszających historii. Niezwykłych w swojej prostocie. W wielu z tych opowieści odnalazłam analogię do własnych rozterek z czasów, kiedy byłam jeszcze młodym pisklęciem opuszczającym rodzinne gniazdo. Co prawda nieszczególnie przepadam za opowieściami z tak liczną drużyną postaci i tak dosadnym w odbiorze przekazie, jednak myślę, że taki mógł być celowy zabieg autorki.
.
Opowiedzieć wam jak trafiłam na tę książkę? Czy to przeznaczenie, czy algorytmy Instagrama, nieważne. Moją uwagę przykuło zdjęcie, na którym absolwentom liceum w Suwałkach wręczano „Ślad anioła”. Skomentowałam ten post, a niedługo później napisała do mnie Vanessa z pytaniem, czy chciałabym przeczytać jej debiutancką powieść. Nie mam dużego konta, nie robię zniewalających zdjęć, ale moją siłą jest uczciwość i rzetelność w pracy recenzenta. Każdemu z egzemplarzy recenzenckich poświęcam mnóstwo uwagi, zgłębiam omawiany temat, czytam biografię autora, a na końcu wydaję szczerą opinię. Czy to przeznaczenie? Być może. Wracając jednak do tematu, myślę, że strzałem w dziesiątkę jest podarowanie takiej książki młodym ludziom wchodzącym w dorosłość. Człowiek po zdaniu matury nie staje się automatycznie osobą dorosłą. Jeszcze długa droga przed nim. Warto podążać za marzeniami pomimo przeciwności losu. Słuchać głosu własnego serca (rozumu również, hehe) i sięgać po mądre lektury. Ta książka może być jego drogowskazem. Mówią, że jeden człowiek nie może zmienić świata – te historie pokazują, że jednak może. Czasem wystarczy dobre słowo, życzliwy gest, aby odmienić czyjś los. Słowa mają wielką moc i należy je wypowiadać z wielką ostrożnością. „Ślad anioła” to moim zdaniem naprawdę udany debiut. Cieszę się, że z mojego miasta pochodzą tak utalentowane osoby. No i pamiętajcie moi drodzy – Bądźcie aniołem dla innych!
.
Ps. Co do audiobooka to pan lektor jest moim zdaniem do wymiany. Nawet przy maksymalnej głośności i różnej prędkości odtwarzania nie byłam w stanie zrozumieć tego, co czyta.
.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję jej autorce @vanessa_mozdzer_autor
Czy wierzycie w przeznaczenie? Albo w anioły? Czy zdarzyło wam się poczuć, że ktoś nad wami czuwa, że ktoś chce dla was Dobrze?
Poznajemy tutaj Mariusza, który nie wierzy w przeznaczenie. Ale kiedy wracając w nocy do domu, na moście natrafia na próbę samobójczą pewnego mężczyzny zaczyna inaczej patrzeć na swoje życie. Mężczyzna ten ma zamiar skoczyć z mostu, wprost do lodowatej wody płynącej pod nim. Mariusz jest świadkiem, kiedy do mężczyzny podchodzi pewna kobieta i zaczyna z nim spokojnie rozmawiać. I choć Mariusza paraliżuje strach i nie potrafi wykonać żadnego ruchu, to jednak kobieta widać, że wie co robi i udaje jej się odwieść mężczyznę od jego zamiaru. Rozmawia z nim spokojnie i przekonuje go, że ma po co żyć. Mariusz czuje się oczarowany kobietą. Nie spodziewa się jednak, że ich drogi jeszcze się kiedyś skrzyżują, a jednocześnie cały czas o niej myśli. A kobieta, jak cichy anioł, pojawia się zawsze tam, gdzie akurat ludzie potrzebują pomocy. Nie tylko takiej fizycznej, namacalnej. Ale pomocy takiej, że mają się komu wygadać. Że kiedy opowiadają jej o swoich problemach, to robi im się jakoś lżej na duszy i zaczynają widzieć, że jest nie tylko jedno wyjście z ich sytuacji.
Tę książkę tak dobrze i lekko się czytało. Ta książka była naprawdę jak taki pocałunek anioła. Pokazuje, że rozmowa ma zbawienny wpływ na różne rzeczy. Pokazuje, że można być dobrym bezinteresownie dla innych, obcych ludzi.
Ta historia była taka ciepła. Bardzo się cieszę, że dzięki Autorce miałam możliwość poznania jej.
Polecam, naprawdę. I choć czyta się ją migusiem, to jest jak dobry przyjaciel, przy którym dobrze się czujemy nawet milcząc. Naprawdę powinniście poznać tę historię.
Bo Ty też możesz stać się dla kogoś Aniołem. Tak po prostu. Bo możesz. ?
Nie chciałam kończyć tej książki, była tak piękna. Ale kiedy już doszłam do końca i zamknęłam książkę. To ją przytuliłam. Tak po prostu. Bo daje nadzieję na lepsze.
Niezwykła opowieść o miłości i przeznaczeniu, ale z drugim bardzo ważnym dnem.
Mariusz pewnego razu staje się świadkiem tego jak pewna dziewczyna sprawia, że pewien mężczyzna postanawia odmienić swój los i zamiast jak było w jego pierwotnym planie rzucić się z mostu postanawia zawalczyć o swoją rodzinę i o swoje marzenia. Mariusz jest zafascynowany tą kobietą, idzie za nią ale znajduje jedynie jej szal, który staje się jego talizmanem. Choć stara się tę kobietę odnaleźć nie udaje mu się to, dopiero kiedy ma poznać narzeczoną swojego przyjaciela, okazuje się że to właśnie ona Gloria. Mariusz uświadamia sobie, że los przeplatał ich ścieżki wiele razy i byli blisko siebie, tak naprawdę nigdy ze sobą nie rozmawiając. Czy Gloria i Mariusz będą razem, czy też dziewczyna wybierze jego przyjaciela. Czy Gloria też ma poczucie, że Mariusz jest jej bratnią duszą? To piękna miłosna opowieść, ale mam wrażenie że to co najważniejsze wplecione jest między wątkami. Gloria potrafi wyczuć moment w którym ktoś potrzebuje jej pomocy, poświęca wtedy swój czas, podaje ramię do wypłakania się, a czasem po prostu kogoś zruga. Nie boi się trudnych emocji i pokazuje jak ważne są słowa. ,,Jedno dobre słowo może odmienić życie drugiego człowieka". Spotyka na swej drodze wiele różnych osób ,,przyniosła ze sobą spokój. Jak cichy anioł". Piękna i pouczająca historia, o miłości, wyborach, uczuciach i przeznaczeniu.
Przeczytane:2024-09-28, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024,
RECENZJA
„ŚLAD ANIOŁA”
Współpraca Reklamowa —
AUTOR: VANESSA MOŻDŻER
WYDAWNICTWO: VANDOM
„Zapach jej perfum dawno już wyparował, pozostawił po sobie tylko mgliste wspomnienie, zacierające się z każdym dniem coraz bardziej. Moja obsesja, podsycana irracjonalną nadzieją, że każdy dzień może być tym, w którym znów ją spotkam, zaczęła obumierać”.
„Ślad anioła” to poruszająca, bardzo wartościowa, godna uwagi, przepełniona emocjami, pełna nadziei, refleksji powieść o przeznaczeniu i pochyleniu się nad drugim człowiekiem w niewielkich, a jak ważnych gestach wywierających ogromny wpływ na życie drugiego człowieka. Celnie trafia prosto w serce, zmusza do refleksji, pozostawia po sobie ślad w prostych, pełnych wewnętrznych dylematach, wzruszających, lecz niezwykłych historiach. Przez całą książkę, z każdą z historią przebija się to, że przeznaczenie kieruje naszym życiem, popycha w danym kierunku, ale nasze życie będzie wyglądało tak, jak my zdecydujemy za sprawą podjętych przez nas decyzji, ponieważ to one decydują o przebiegu naszego życia. Za sprawą głównej bohaterki Glorii, która pozostawia niezatarty ślad w życiu innych, przynosi ze sobą spokój, jak cichy anioł, swoim towarzystwem odgania widmo samotności i rozpaczy, dając nadzieję. Autorka pokazuje, jak ważne jest, gdy zauważymy kogoś, kto potrzebuje pomocy, zwykła rozmowa, drobny gest może być zbawienny i odmienić czyjeś życie. Właśnie to wszystko, co najważniejsze autorka wplata między wątki, dając nadzieję, dzięki czemu czytelnik zostaje porwany w wir emocjonujących wydarzeń. Autorka zawarła w swojej książce kilka historii, które mimo swoich odmienności, innych bohaterów, łączą się w spójną całość, za sprawą głównych bohaterów, którzy pojawiają się w nich. Głównym wątkiem jest historia Mariusza i Glorii, którzy mimo wielu przypadkowych spotkań ciągle się mijają, aż w końcu los postawił ich naprzeciw siebie. Wątek romantyczny pomiędzy Mariuszem a Glorią został bardzo subtelnie wpleciony, wręcz nieoczekiwanie. Przeznaczenie ciągnie ich ku sobie, choć nie zdają sobie z tego sprawy. Lekkie, barwne pióro, autorki sprawia, że przez książkę dosłownie się płynie. Zostałam wciągnięta już od pierwszych stron.
Bohaterzy świetnie wykreowani, wyraziści, różnorodni, wielowymiarowi, mają swoje wady, bardzo autentycznie nakreśleni. Bohaterowie, drugoplanowe dopełniają idealnie tę historię. Każdy z bohaterów, zmaga się z trudną sytuacją i staje przed trudnym wyborem, który może zmienić ich los.
Gloria to niezwykła kobieta, która skradła moje serce. Potrafi zatrzymać się, pomóc drugiemu człowiekowi, dając dobre rady, porozmawiać, a przede wszystkim wysłuchać. Jednak jeżeli chodzi o nią samą, to nie słucha własnych rad.
Mariusz uważa, że tylko my mamy wpływ na nasze życie, nie wierzy w przeznaczenie. Twardo stąpa po ziemi.
„Doszedłem nawet do pewnych wniosków. Albo miałem wyjątkowego pecha, jeżeli chodziło o tę kobietę, albo los okrutnie sobie ze mnie drwił. Kusił marchewką, a potem walił po łapach kijem”.
Mariusza życie odmienia się, gdy pewnego wieczoru, zobaczył, jak pewna nieznajoma kobieta zatrzymała się, by pomóc zupełnie nieznajomemu człowiekowi, który chciał zrobić największy błąd w swoim życiu. Ta nieznajoma trafiła do jego życie całkiem przypadkiem, tylko na chwilę, ale miała ogromny wpływ na jego życie, a dokładnie słowa, które powiedziała wtedy do mężczyzny „Twoje życie będzie dokładnie takie, jakim zdecydujesz, że będzie” zostały jego mottem i paliwem, które dokonało zmian w jego życiu. Wpadł w obsesję na punkcie nieznajomej, którą szukał nieustannie. Po latach, gdy myślał, że ona była tylko jego wyobrażeniem, snem, żył w nieodpartej nadziei, ona pojawia się w jego życiu w najmniej spodziewanym momencie. Los całkowicie zadrwił z niego okrutnie, gdy okazuje się, że jest narzeczoną jego najlepszego przyjaciela i całkowicie poza jego zasięgiem. Polecam.