Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2008-05-20
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 408
"Skradzione dziecko" to debiut autorstwa Keitha Donohue. Coś jakby "Alicja z krainy czarów". To opowieść o poszukiwaniu tożsamości, sensu i straconych marzeń. Wiele jest w życiu momentów zawahania, a podjęte decyzje często mają wpływ na przyszłość. Jako dorośli nie zdajemy sobie sprawy z ogromu wspomnień, które choć uległy zatarciu nadal kryją się w zakamarkach naszego umysłu. Czy da się o nich przypomnieć? Zachować wiarę w marzenia? Czy jedna nieopatrznie podjęta decyzja naprawdę zaważy na całym życiu?
Chociaż zaczynałam czytać z dużym dystansem, to w miarę rozwijanj akcji wciągałam się coraz bardziej. Naprawdę polecam.
Przeczytane:2019-05-24, Ocena: 5, Przeczytałem,
Zoe i Ollie Marley to jedna z wielu rodzin, które boryka się z problemem braku potomstwa. Mimo usilnych starań, nie udaje im się zostać rodzicami. Decyzja o adoptowaniu dziecka wydaje się idealnym rozwiązaniem.
Evie to noworodek porzucony zaraz po urodzeniu przez matkę narkomankę. Dziecko trafia do rodziny Marley'ów, jednak z powodu uzależnienia biologicznej matki, mała jest bardzo chorowita. Mimo problemów zdrowotnych dziewczynki, małżeństwo jest bardzo szczęśliwe. Szczęście nie opuszcza bohaterów jeszcze przez kilka lat, bowiem Zoe udaje się zajść w ciążę. Rodzi swojego pierworodnego - Bena.
Niestety po siedmiu przepełnionych szczęściem latach, rodzinę dopadają kłopoty. Mała Evie zaczyna się buntować, staje się niegrzeczna i opryskliwa, do tego biologiczny ojciec małej, zapragnął ją odzyskać. Evie zaczyna otrzymywać tajemnicze liściki i prezenty, a pewnego dnia po prostu znika. Wszelkie podejrzenia spadają na biologicznego ojca, jednak tu pojawia się kolejny problem, nikt go nigdy nie widział, nikt nie wie kim on jest.
Kto tak naprawdę stoi za porwaniem małej Evie?
Książka napisana w fenomenalny sposób. Ciekawe wątki, dobrze skonstruowani bohaterowie. Autorka w bardzo realistyczny sposób przedstawia nam dramat jaki spotkał rodzinę Marley'ów, dzięki czemu książkę pochłania się w błyskawicznym tempie. Byłam tak zafascynowana całą fabułą, że nie mogłam się od niej oderwać. Dodam, że akcja rozgrywa się w tajemniczej scenerii wrzosowisk, które uwielbiam.
Jestem zadowolona, że wybrałam akurat tę książkę do recenzji. Fabuła nawet na chwilę nie pozwoliła o sobie zapomnieć. Wciąż siedziała we mnie, nie opuszczając nawet na chwilę.
Gorąco polecam Skradzione dziecko, fani thrillerów psychologicznych i kryminałów będą zadowoleni. A koniec historii? Zwali z nóg każdego.