Skin of the Sea. Sekret oceanu

Ocena: 4.5 (2 głosów)

EPICKA HISTORIA MIŁOSNA PRZESYCONA MITOLOGIĄ ZACHODNIEJ AFRYKI. DLA FANÓW ,,DZIECI KRWI I KOŚCI" CZY ,,KIRKE".

TO HISTORIA WIELKIEJ MIŁOŚCI - TAKIEJ, KTÓRA ZAGROZI ŚWIATOM I ROZZŁOŚCI BOGÓW.

TO OPOWIEŚĆ, KTÓRA ODMIENI BIEG HISTORII.

Simidele jest jedną z Mami Wata, syren, których zadaniem jest gromadzenie dusz tych, którzy umarli na morzu i błogosławienie ich drogi powrotnej do Najwyższego Stwórcy.

Jednak kiedy żywy chłopak zostaje wyrzucony za burtę statku z niewolnikami, Simi ratuje mu życie, występując przeciwko pradawnemu dekretowi i sprowadza ogromne niebezpieczeństwo na Mami Wata.

Teraz Simi musi odbyć podróż do Najwyższego Stwórcy, by zadośćuczynić - to wyprawa pełna żądnych zemsty bogów, zdradzieckich lądów i legendarnych stworzeń. Jeśli zawiedzie, na szali leży nie tylko los wszystkich Mami Wata, ale również świata takiego, jaki zna.

Informacje dodatkowe o Skin of the Sea. Sekret oceanu:

Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-05-31
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788382806922
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Skin of the Sea

Tagi: Interest age: from c 15 years

więcej

Kup książkę Skin of the Sea. Sekret oceanu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Skin of the Sea. Sekret oceanu - opinie o książce

Avatar użytkownika - Anitka_170
Anitka_170
Przeczytane:2023-06-16, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2023,

„Palący, gorący strach wkradł się w każdy zakamarek mojej istoty. Nie potrafię określić, gdzie zaczyna się on, a kończę ja. Otwieram usta, żeby krzyczeć, wargi odsunięte, dłonie ściśnięte w pazury i…”

 

Simidele jest jedną z Mami Wata, syren, które zbierają dusze tych, którzy umarli na morzu i błogosławi ich w dalszej drodze. Przemierza wody oceanu wraz z towarzyszącymi jej rybami. Pewnego dnia sprzeciwia się swojej roli, ratuje człowieka i nie pozwala mu umrzeć. Teraz jej opiekunce i pozostałym Mami Wati grozi niebezpieczeństwo.

 

„-Simidele — mówi cicho, patrząc na mnie przez włosy. Jej welon błyszczy, sznury opalizujących pereł opadają na jej nos i policzki, łza spływa z oka. - To, co zrobiłaś, oznacza naszą śmierć”.

 

Wraz z ocalałym rozbitkiem wyrusza w niebezpieczną drogę, aby zdobyć pierścienie i błagać Najwyższego Stwórcę o łaskę.

 

Czy uda im się dotrzeć do celu? I spełnić powierzone im zadanie?

 

Jak tylko zobaczyłam zapowiedź historii, to wiedziałam, że muszę przeczytać tę pozycję. Mój książkowy nos mnie nie zawiódł, to była wspaniała i niepowtarzalna przygoda. Zaskakujące zwroty akcji potęgowały tylko ciekawość, co wydarzy się dalej.

 

Z początku nie mogłam przyzwyczaić się do tych wszystkich dziwnych imion. Z każdą kolejną stroną było już coraz lepiej, potrzebowałam czasu po prostu, aby oswoić się z dostarczonymi informacjami.

 

Świat wykreowany przez autorkę tworzył niesamowity czytelniczy klimat. Pojawia się tutaj dużo bóstw, opiekunów, magicznych, jak i krwiożerczych istot. Całość dopełnia się i przedstawia krainę, o której nie sposób zapomnieć. Wręcz przeciwnie chce się ją poznawać bez końca.

 

Podczas lektury tak się wczułam, że miałam wrażenie, iż jestem obok Koli i Simi. Z zapartym tchem śledziłam ich losy.

 

Zakończenia totalnie się nie spodziewałam. Potoczyło się inaczej, niż je sobie wyobraziłam, ale za to mamy zwiastun kolejnej części. Autorka dała nam bonus i uchyliła rąbka tajemnicy. Już nie mogę się doczekać kontynuacji.

 

Daj się porwać głębinom oceanu i odkryj wszystkie jego sekrety.

Link do opinii
Avatar użytkownika - goszaczyta
goszaczyta
Przeczytane:2023-06-06, Ocena: 4, Przeczytałam,

🌊 „𝕊𝕜𝕚𝕟 𝕠𝕗 𝕋𝕙𝕖 𝕤𝕖𝕒. 𝕊𝕖𝕜𝕣𝕖𝕥 𝕠𝕔𝕖𝕒𝕟𝕦” ℕ𝕒𝕥𝕒𝕤𝕙𝕒 𝔹𝕠𝕨𝕖𝕟  🧜🏻

 


▪𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪

 


Simidele jest jedną z Mami Wata, syren, których zadaniem jest gromadzenie dusz tych, którzy umarli na morzu i błogosławienie ich drogi powrotnej do Najwyższego Stwórcy. Jednak kiedy żywy chłopak zostaje wyrzucony za burtę statku z niewolnikami, Simi ratuje mu życie, występując przeciwko pradawnemu dekretowi i sprowadza ogromne niebezpieczeństwo na Mami Wata. Teraz Simi musi odbyć podróż do Najwyższego Stwórcy, by zadośćuczynić – to wyprawa pełna żądnych zemsty bogów, zdradzieckich lądów i legendarnych stworzeń. Jeśli zawiedzie, na szali leży nie tylko los wszystkich Mami Wata, ale również świata takiego, jaki zna.

 


Nie spodziewałam się, że ta książka, aż tak przypadnie mi do gustu. Ostatnio bardzo polubiłam się z powieściami fantasy, jednak co do tego tytułu miałam wielkie obawy, bowiem z początku nie mogłam się wkręcić w fabułę książki i czytanie szło mi bardzo opornie. Z każdą kolejną stroną, utwierdzałam się w przekonaniu, że takie leniwe czytanie, ani trochę mi nie przeszkadza, a wręcz pozwala się zrelaksować podczas lektury i całkowicie skupić się na fabule, żeby nie umknęła mi żadna ważna scena. 

 


Zaczynając "Skin of The sea" zaczęłam się zastanawiać, czy ja w ogóle lubię Małą Syrenkę. Ta myśl rodziła się we mnie wraz z zagłębianiem się w lekturę tej książki i jednak po bliższym poznaniu stwierdzam, że nie za bardzo przepadam akurat za tą bajką Disneya.

 


Świat Simi, naszej syreny okazał się być brutalny i wbrew moim oczekiwaniom okazał się być całkiem inny, niż go sobie wyobrażałam. Autorka wykreowała ten świat w dosyć ciemnych barwach. Podczas czytania trzeba się naprawdę mocno skupić, bowiem już od początku poznajemy bardzo dużo szczegółów. Fabuła skupia się na teraźniejszych wydarzeniach, ale pojawiają się też przebłyski przyszłych losów bohaterów. Pojawiają się również przebłyski wspomnień, które nawiedzają i poniekąd naprowadzają Simi na różnych płaszczyznach.

 


Z każdą stroną coraz bardziej zagłębiamy się w stworzony przez autorkę świat, który owiany jest tajemnicą, dynamiczną akcją i pełną niesamowitych bohaterów. Dodatkowo akcja w książce pędzi jak szalona. Niespodziewane zwroty akcji są z pewnością na plus, ponieważ podczas czytania na pewno nie można się nudzić, tyle się dzieje. Opisy dotyczące przedstawienia świat, są tak szczegółowe i barwne, że można doskonale wyobrazić sobie ten magiczny świat. Autorka nie przytłacza natłokiem informacji, który wprawia w zakłopotanie i czasami wręcz męczy. Krok po kroku przestawia nam swoją wizję. „Skin of The sea” jest historią inspirowaną na mitach afrykańskich. Autorka wprowadziła nas w intrygujący, morski świat, gdzie wszystko ma swój porządek, a za każde niepożądane zachowanie można zapłacić wysoką cenę.

 


Według mnie Natasha Bowen wyszła naprzeciw wszystkim stereotypom, ominęła wszelkie schematy i zaserwowała nam świetną książkę, która zapewniła mi dobrą lekturę i niesamowitą przygodę, z której nie chciałam wracać. Historia kończy się w taki sposób, że można się domyślić, że powstanie druga część, na którą teraz już wyczekuje, a was zachęcam bardzo mocno do lektury tej książki. Mimo, że jest trochę mroczna, to z pewnością wyróżnia się na tle innych pozycji z gatunki fantastyki.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy