Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka

Ocena: 4.75 (4 głosów)

Woof, woof! Oto najodważniejszy strażak z całej psiej brygady!

Ochronne buty, merdający ogon i niezwykle czuły nos? To Sherlock, prawdziwy psi strażak, który codziennie ratuje ludzkie życie! Ten niepozorny cocker spaniel to bohater, który wraz ze swoim partnerem, Paulem Osborne'em, przeszukuje pogorzeliska i pomaga potrzebującym.

Poznaj niesamowite przygody psa, który codziennie udowadnia, że nawet tak niepozorne stworzenie jak on ma w sobie ducha wielkiego bohatera! Sherlock ryzykuje często swoje życie, aby pomóc innym i bezbłędnie wskazać przyczyny pożaru.

Jego odwagę nagrodzono specjalnym medalem przyznawanym wyjątkowym zwierzakom. A samą psinę pokochała rodzina królewska! Dołącz do Sherlocka, Paula i innych bohaterów z Londyńskiej Straży Pożarnej!

Informacje dodatkowe o Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka:

Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2019-05-29
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788366234710
Liczba stron: 256
Tytuł oryginału: Sherlock: The Fire Brigade Dog

Tagi: Anglia

więcej

Kup książkę Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka - opinie o książce

Książki o zwierzętach i ze zwierzętami jako głównymi bohaterami kocham i raczej nigdy nie przestanę tego robić. Pewnie dlatego, że ta miłość dotyczy też żywych przedstawicieli, a może odwrotnie i pokochałam zwierzęta, bo zafascynowały mnie książki? Jako nie jest mi do szczęście potrzebne odkrycie tego fenomenu. Cieszę się, że występuje u mnie w życiu i na nic innego go nie zamienię. Psa, którego mam od 12 lat też nie!

"Sherlock. Prawdziwa..." to historia psa, ale nie takiego zwykłego jak na przykład mój. Nie! To historia psiego funkcjonariusza Londyńskiej Straży Pożarnej! Opowiadana ludzkim głosem z punktu widzenia jego właściciela i przewodnika robi ogromne wrażenie. Tak naprawdę mamy tu do czynienia z dwiema biografiami w jednym. Bo Paul opowiada też trochę o sobie, o tym, jak w ogóle trafił do straży pożarnej, ile pracy kosztowało go zdobycie posady śledczego pożarniczego, oraz ile godzin wiary i zwątpienia przeżył, by zostać psim przewodnikiem. Jednak dzięki trudowi, zaufaniu i współpracy tych dwoje stało się jednym z najlepszych duetów śledczych.

" [...] a w pierwszym roku pracy ze mną zdołał zebrać tyle dowodów, że pozwoliły na wydanie dziesięciu wyroków. Nie mogę przestać się zastanawiać, czy bez specjalistycznych umiejętności Sherlocka te wyroki w ogóle by zapadły. Sherlock "wyjątkowe narzędzie w skrzynce", ze swoim niewiarygodnie wrażliwym zmysłem węchu jest małym pogromcą przestępców." *

Ochronne buty, merdający ogon i niezwykle czuły nos? Tak to właśnie Sherlock, prawdziwy psi strażak, który codziennie ratuje ludzkie życie i pomaga łapać podpalaczy. Ten niezwykle radosny cocker-spaniel, który w momencie dostania "głupawki" zmienia się poprostu w pędzącą czarną kulkę pełną energii na codzień relaksuje się w jeden sposób - piłki tenisowe! Gdy zadanie w pracy zostanie wykonane albo przychodzi czas na odpoczynek ona musi być w jego mordce i koniec. Sherlock ma jeszcze jeden słaby punkt... skarpetki, a dokładnie ich zjadanie! A to niestety nawyk niezwykle niebezpieczny.

Jak mówi sam Paul Sherlock w pracy daje z siebie wszystko. Mężczyzna wie, że zaufać może tylko psiemu węchowi i to, co on uważa musi odstawić na bok. Ten, który w ich duecie wie najlepiej ma cztery łapy i długie lśniące uszy. A do tego niezastąpiony nos. Tak, to Sherlock wie czego i gdzie szukać.

"To straszne, że często musi dojść do jakiegoś wypadku, byśmy mogli się czegoś nauczyć, ale szansa na poszerzenie wiedzy oznacza, że jesteśmy w stanie zapobiec większej liczbie pożarów i uratować w przyszłości więcej istnień" *

To nie jest pozycja, którą można ocenić na zasadzie podoba mi się lub nie. Dla mnie ona będzie bestsellerem. Potrafi wkraść się w serce z kilku powodów i nie ważne jest to, czy byłaby napisana bez błędów, wręcz idealnie czy byłoby to jedno wielkie grafomaństwo. Praca strażaka sama w sobie budzi we mnie pokorę, wdzięczność i podziw. Dlatego już Paul jako bohater tej książki był dla mnie wyjątkowy. Jeśli dorzucimy do tego drugiego i mimo wszystko ważniejszego bohatera, jakim jest czworonóg w postaci niezwykle rezolutnego, ale jednak będącego momentami poprostu głupiutkim pieskiem cocker-spaniela to ciężko mi powiedzieć, że ta książka jest zła. A to, co ta pozycja nam ukazuje i przekazuje to kolejna sprawa. Paul i Sherlock działają też po pracy, w celach charytatywnych. Szkolą, informują i spełniają marzenia, a to coś znaczy. Jedyne co mogę powiedzieć to polecam przeczytać, poświęcić tej książce te kilka godzin, poznaj świat strażaka i jego czworonoga ich oczami. To daje do myślenia...

* - Cytat z "Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka" Paul Osborne, str. 200

** - Cytat z "Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka" Paul Osborne, str. 91

Link do opinii

Psi Sherlock jest tak samo niezwykły jak jego człowieczy imiennik. Jest równie świetnym detektywem, o czym autor i opiekun psiaka często wspomina. Zresztą każdemu czytelnikowi imię Sherlock w tym przypadku wyda się najodpowiedniejsze. 

 

Autorem książki jest opiekun Sherlocka. Strażak Paul. Opowiada o swoim psie z wielkim szacunkiem. Widać, że pokochał tego czworonoga. 

 

Paul stworzył dobry dom dla Sherlocka. Wydaje mi się, że pracujący pies powinien mieć właśnie takie miejsce jak Sherlock. Rozumiem, że nie musi mieszkać u swojego opiekuna (choć to by było najlepsze,), ale powinien mieć swój dom. Nie być przez cały czas w miejscu pracy. Sherlock ma swój azyl i to się chwali. 

 

Paul opisał początki życia z Sherlockiem, jego sposób pracy (to serio niesamowity pies), dziwactwa i różne pomysły. Wydaje mi się, że dobrze poznałam tego psiaka, który jest tak bardzo kochany. Z samych zdjęć i opowieści wiem, że polubiłabym tego niezwykłego czworonoga. 

 

 Paul poruszył też istotny problem, który wielu z nas dotyczy. Miał problemy w szkole, przez co w późniejszych latach nie wierzył w siebie, w swój sukces. Udało mu się pokonać lęk. Stanowi przykład, że można pójść naprzód, wygrać z demonami przeszłości.

 

Czasem Paul się powtarzał, co mnie nieco irytowało. 

 

Według mnie dobrze, że powstała ta książka. W ogóle powinno powstawać więcej książek o psach pracujących, które potrafią wiele. A ludzie powinni doceniać naszych czworonożnych przyjaciół. Bo psiaki pomagają. Nie tylko te pracujące. Nasi czworonożni domownicy sprawiają, że się uśmiechamy, choć dzień był do kitu, że czujemy się lepiej, choć ogólnie nie mamy już chęci do życia. Psy są cudownymi zwierzętami. Nauczymy się je doceniać. 

Link do opinii

http://zycieipasje.net/2019/06/26/psi-detektyw-recenzja-ksiazki-sherlock-prawdziwa-historia-psiego-strazaka-paula-osbornea/

Link do opinii

„Jesteś strażakiem. Ratowanie życia to twoja praca. Musisz nieustanie uprzedzać wydarzenia i działać jak na autopilocie, robiąc dokładnie to, co należy, aby zapewnić bezpieczeństwo innym. To sposób bycia, a dyscyplina zostaje z tobą do końca życia.”


Ma czarne ochronne buty, merdający ogon, wielkie brązowe oczy i niezwykle czujny nos. O kim może być mowa? O żywiołowej czarnej kulce – cocker spanielu Sherlocku, który jest członkiem Londyńskiej Straży Pożarnej i codziennie ratuje ludzkie życie. Wraz ze swoim opiekunem Paulem Osbornem jest bohaterem książki „Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka”.


Gdy kilka miesięcy temu przeczytałam książkę „Był sobie szczeniak: Ellie” W. Bruce’a Camerona odkryłam, że bardzo lubię czytać historię, w której to zwierzęta, a w szczególności psy, odgrywają główną rolę. Ellie była psem policyjnym, Sherlock zaś jest strażakiem. Ten żywiołowy psiak talent do tropienia ma po prostu w genach! Jego nos ma niezwykle wyczulony węch, który może wywęszyć nawet te delikatniejsze zapachy. Choć wygląda może niepozornie i nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo jest sławny, to w jego ciele kryje się prawdziwy duch wielkiego bohatera! Nie raz narażał swoje życie, by pomóc innym i bezbłędnie wskazać przyczyny pożaru. Jego nos się nigdy nie myli, a za wielką odwagę został nagrodzony specjalnym medalem przyznawanym wyjątkowym zwierzakom! Pokochała go nawet rodzina królewska i do grona wielbicieli dołączam także i ja!

Historię Sherlocka i jego służby w Londyńskiej Straży Pożarnej przybliża opiekun psiaka – Paul Osborn. Moment pojawienia się psa w życiu autora był momentem wyjątkowym, uświadomił mu, że już zawsze będzie tworzył z Sherlockiem team. Paul nie skupia się tylko na opowieściach związanych bezpośrednio z wykonywaną przez niego i psa pracy, lecz opisuje także sytuacje z życia codziennego. Poznamy zatem historię pojawienia się psa w ich domu, jak wyglądało jego wkroczenie do rodziny, jak wyglądało także przygotowanie się całej rodziny na pojawienie się psa. Sherlock jest bardzo żywiołowym psem, którego baterie nigdy się nie wyczerpują (w przeciwieństwie do jego opiekuna ;)) i zawsze ma ochotę na zabawę oraz na długi spacer do parku. Oprócz historii lekkich i zabawnych – jak pierwsza wizyta u fryzjera, historia znikających skarpetek, poznamy też te dramatyczne. Sherlocka nie ominęła bardzo poważna kontuzja, która mogła na zawsze wykluczyć go z bycia strażakiem.


Paul i Sherlock to bardzo zgrany duet. Z książki dowiemy się, na czym tak właściwie polega praca Sherlocka w straży pożarnej, autor także przybliży nam historię pojawienia się psów w straży, reakcję społeczeństwa na pracujące psy. Ich rola jest bardzo ważna, dzięki psom nie raz dało się zapobiec tragedii i ocalić niejedno życie. Jestem pod ogromnym wrażeniem nie tylko Sherlocka, ale i wszystkich zwierząt, które narażając swoje własne życie, zrobią wszystko, by chronić człowieka. Przebieg służby został tu drobiazgowo opisany – wraz z Sherlockiem muszą raz do roku przechodzić szkolenie, a to, co jest najważniejsze w ich wspólnej pracy, to zaufanie. Jak myślicie, kto ma zawsze rację – człowiek, czy może pies?


„Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka” to niezwykle ciepła historia psa, który pracuje jako strażak. Wraz ze swoim opiekunem naprawdę tworzy zgrany duet, a jego praca zasługuje na ogromne uznanie. Jeśli jesteście ciekawi jego przygód – przeczytajcie koniecznie.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy