Sherlock Holmes Powrót Sherlocka Holmesa
Arthur Conan Doyle

Kolejna dawka świetnych historii.

Sherlock Holmes to klasa sama w sobie. Kolejny raz bardzo przyjemnie czytało mi się opowieści dr. Watsona. Przy ocenie mogłabym się pokusić o mały "-" tylko z powodu domyślania się rozwiązań niektórych spraw już w trakcie opisywania przebiegu wydarzeń po raz pierwszy Holmesowi - jednak wynika to pewnie z faktu, iż jest to 5. część przygód detektywa którą czytam, dlatego też niektóre rozwiązania nasuwają się automatycznie.

Jak było wiadomo ”zważywszy na kolejne tomy” o dziwo Sherlock Holmes przeżył i w dodatku pozbył się swojego głównego antagonisty Moriarty'ego a później jego prawej ręki, ale to wszystko było do przewidzenia dlatego tez tylko tyle mam do napisania jak chodzi o pierwszy opowiadanie w sumie we wszystkich opowiadaniach przestawionych w tej części widać powiew świeżości. Widać w tym tomie, że autor chciał przestawić Sherlock jako osobę o bardzo dużym poczuciu sprawiedliwości która niekoniecznie musi łączyć się z osądem przez sąd angielski widać to w dwóch opowiadaniach „Sprawa Charlesa Augusta Milvertona” oraz „Morderstwo w Abbey Grange”

gdzie w obu przypadkach znając sprawdzę, a w pierwszym z nich będąc na miejscu zbrodni w trakcie jej popełniania, postanawia nie ujawniać teko faktu Scotland Yardowi ze względu na swoje poczucie wymierzonej w obu przypadkach sprawiedliwości. Ta cześć zasługuje na duży plus pomimo kilku aspektów które mi się nie podobały jak choć by ciągłe aluzji oraz przerwy w wykonywaniu zawodu przez głównego bohatera, co wydawało się trochę męczące ze względu na wiadomy jego powrót do fachu, oraz inne których już nie będę wymieniał aby zbytnio nie streszczać całej fabuły.