Melania wyjeżdża na studia, pozostawiając całe swoje życie i najlepszego przyjaciela. Niedługo później wydarza się coś, co sprawia, że dziewczyna postanawia nie wracać. Obecnie jest młodą lekarką. Pracuje w szpitalu, ramię w ramię z mężem - szanowanym chirurgiem, który tuż po ślubie zaczyna zdradzać ją ze stażystkami. Śmierć ukochanego dziadka i jego dziwny testament zmuszają ją do powrotu na wieś, gdzie ma objąć prowadzenie przychodni zmarłego staruszka. Zbliżający się rozwód i presja rodziców sprawiają, że Mela podejmuje to niełatwe dla niej wyzwanie. Przez lata zmieniła się na tyle, że postanawia nie ujawniać swojej prawdziwej tożsamości, co ma jej pomóc w uniknięciu konfrontacji z Oskarem - dawnym przyjacielem, który ją zranił. Niestety mężczyzna jest bardzo ciekawy nowej lekarki i zaczyna niebezpiecznie się do niej zbliżać, co prowadzi do wielu kłopotliwych, a także zabawnych sytuacji. W międzyczasie okazuje się, że przebiegły dziadek postanowił kierować jej życiem z zaświatów i w różnych okolicznościach Melania dostaje od niego listy ze wskazówkami, jak powinna postępować. Takie przesyłki otrzymuje również Oskar. Ten jednak je ignoruje, co znacznie utrudnia osiągnięcie celu starca. W dowcipny sposób opowiedziana historia z niebezpieczeństwem w tle, powieść o dwójce ludzi, których los usilnie próbuje na nowo połączyć. Zranione serce, z którego nadal sączy się krew. Miłość, która nigdy nie zgaśnie. Ta książka wami zawładnie. - @Lisek_Czyta_Recenzuje Debiut autorki totalnie rozłożył mnie na łopatki, ale "Serce pierwszego kontaktu" jest równie dobrą książką. Nierozwiązane sprawy sprzed lat dają o sobie znać. Wrogowie czekają na każde potknięcie, a bohaterka w jednej chwili może stracić wszystko, co ma. Czy lekarka i mechanik samochodowy mają szansę na szczęśliwą miłość? Nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić was do zapoznania się z tą piękną, wzruszającą historią. - Iwona Szatkowska - @uwielbiam_czytac "Serce pierwszego kontaktu" to genialna odsłona A.P. Mist! Autorka perfekcyjnie żongluje emocjami, wprowadzając nas w dobry humor, drażniąc nasze zmysły i pobudzając wyobraźnię! Relacja Melanii i Oskara jest jak tykająca bomba, w której serce jest zapalnikiem! Gwarantuję, że nie da się tej powieści odłożyć na później! Polecam! - Marta Wiczuk - @moja_chwila_noca Uwielbiam to, w jaki sposób A.P. Mist maluje słowami obrazy w mojej głowie! Cudownie zmienia zwykłą codzienność w niezwykłą przygodę, gdzie wszystko może się zdarzyć i niekoniecznie to żywi mają ostatnie zdanie! Intrygująca, zabawna, zadziorna i rozczulająca, ale przede wszystkim "nieodkładalna"! Polecam gorąco! - Iwona Jaworska, autorka "Szklanej Fortecy"
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2022-08-18
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 280
Język oryginału: polski
Melania to młoda pani doktor z naprawdę mocnym charakterem. Po śmierci ukochanego dziadka zdecydowała się spełnić jego ostatnią wolę i przejęła po nim prowadzenie wiejskiego ośrodka zdrowia, a tym samym zdecydowała się wrócić na wieś, na której się wychowała i na której nie była od 10 lat. Na wieś, gdzie został chłopak, który lata temu złamał jej serce.
Oskar to mechanik prowadzący swój warsztat samochodowy. Przez wiele lat przyjaźnił się z Melą, jednak wiadomość, którą wysłała mu dziewczyna zaraz po swoim wyjeździe na studia nie pozostawiała mu złudzeń co do ich dalszej znajomości.
Działania osób trzecich spowodowały, że znajomość Meli i Oskara się rozpadła. Coś co prowadziło do pięknej relacji pozostawiło po sobie jedynie urazę, ból i żal.
Czy Mela i Oskar zdołają się dogadać? Czy tajemnice sprzed lat wyjdą na jaw? Czy dziadek zdoła ich połączyć? Jak potoczą się ich losy?
Bardzo polubiłam głównych bohaterów tej książki. Mela to kobieta, która była naprawdę silna. Bardzo dużo w życiu przeszła. Jednego dnia dostała wiadomość o śmierci ukochanego dziadka i nakryła swojego męża na zdradzie. Jak się później okazało nie był to jednorazowy wyskok, a Mariusz zdradzał ją regularnie.
Mela i Oskar to dwa naprawdę silne charaktery. Osoby, które dużo wycierpiały. Każde ich spotkanie było pełne napięcia, iskrzenia i słownych przepychanek. Od pierwszych stron bardzo ich polubiłam. Melania to taki typ bohaterki, który naprawdę lubię. Silna, samodzielna, charakterna i pyskata. Oskar z kolei to postać, która szybko mnie kupiła, a swoim staraniem o dziewczynę skradł moje serce. Do tego wątek dziadka, który mimo, że nie pojawia się osobiście, pozostawia po sobie duże zamieszanie. Listy, które dostają od niego, za pośrednictwem najbliższych, Mela i Oskar bardzo dużo wnoszą do całej historii, a przekaz w nich zawarty jest naprawdę wartościowy.
Intrygi, kłamstwa, niedomówienia. Zdrada, uraza, kłótnie. Ból, żal, smutek. Złamane serce, strata. Zagrożenie, niebezpieczeństwo, ataki. Walka, zrozumienie, wybaczenie. Miłość, namiętność, romans. Odpowiedzialność i nowy początek.
"Serce pierwszego kontaktu" to lekka, przyjemna i bardzo wciągająca historia, od której bardzo ciężko się oderwać i którą czyta się bardzo szybko. Książka pokazuje, jak ważna jest rozmowa i jakie mogą być skutki unikania dialogu. Historia Meli i Oskara bardzo mi się podobała, mam jednak jedno "ale". Czemu ta książka jest tak krótka?! Ja bym chciała więcej.
Ola po raz kolejny nas nie zawodzi i daje nam naprawdę piękną i wartościową książkę, która chwyta za serce, zaskakuje, szokuje, ale budzi też nadzieję i daje radość. Nie sposób jej nie pokochać. Ja z całego serca ją polecam.
Dziękuję A. P. Mist oraz Wydawnictwu WasPos za egzemplarz.
"Serce pierwszego kontaktu" to historia, która otula swoim pięknem, niczym puch. Urzeka swoją realnością i przekazem, który Autorka wplotła w powieść. Pokazuje nam, jak ważna jest rozmowa. Bez niej możemy się pogubić i sprawić, że zaprzepaścimy coś, o co powinniśmy walczyć. Raz nierozwiązana sprawa potrafi ciągnąć się za nami przez lata, a raz utraconego zaufania nie jest tak łatwo odzyskać. Tak było w przypadku Meli i Oskara. Zatracili to, co od małego starannie pielęgnowali. Zapomnieli się, jedna chwila nieuwagi, niewypowiedzenia na głos swoich uczuć i wszystko się posypało. Co by było, gdyby jednak porozmawiali? Jak wszystko by się potoczyło? Na pewno o wiele lepiej, ale wtedy nie byłoby nam dane czytać tej cudownej książki.
Historia bohaterów wciągnęła mnie do swojego świata na kilka godzin i nie chciała mnie z niego wypuścić. Na te kilka godzin zapomniałam o całym świecie. Czytałam i nie mogłam się oderwać. Łzy niejednokrotnie napływały mi do oczu. Ta powieść wzruszała i bawiła mnie na zmianę. Rozpalała policzki i pozwalała wyobraźni działać na najwyższych obrotach. Koiła, ale i raniła. Łamała serce, by po chwili je posklejać. Sprawiała, że moje myśli krążyły wokół niej cały czas, choćbym na moment odwróciła wzrok, bądź chciała się czymś zająć, to chęć sięgnięcia po nią wracała niczym bumerang. Była emocjonalna, czarująca i po prostu piękna. Czyli taka jak lubię najbardziej. Była niczym muzyka dla mojej duszy. Czytając, czułam się wspaniale, choć nie była ona cukierkowa. Co to, to nie.
Bohaterzy zmagali się z problemami, które mogą dotyczyć każdego z nas. Nie jedna osoba mogła znaleźć się na ich miejscu. I to jest w tym najpiękniejsze. Autorka chciała pokazać nam, że z każdej sytuacji można wyjść obronną ręką. Wystarczy porozmawiać o tym, co nas boli, a jeśli się do tego nie palimy, to zawsze znajdą się przy nas osoby, które nas ku temu popchną. W tym przypadku było zamieszane całe grono takich osób, ale ten jeden jedyny, dziadek Meli, grał tutaj główną rolę. Mimo tego, że tak naprawdę robił to zza grobu... A w jaki sposób? Tego sami musicie się dowiedzieć. Powiem Wam tyle, że jest to postać tak barwna, tak przebiegła, że jestem nim oczarowana! Na pewno zostanie w topce moich ulubionych bohaterów! Dziadka Meli nie da się nie polubić! To jest po prostu niemożliwe! Zresztą sami powinniście się przekonać na własne oczy, co on tam narozrabiał.
Droga Olu! Dziękuję Ci ślicznie za tak piękną i wartościową historię, która na długo zapadnie w moim sercu! Jak już wiesz, jestem Twoją fanką numer JEDEN i to się nigdy nie zmieni! Pisz dalej i łam mi serce miliony razy, bo robisz to znakomicie! Potrafisz swoim piórem sprawić, że przez tę krótką chwilę mogę znaleźć się w innym świecie i nie chcę z niego wracać. Potrafisz zaszokować i sprawić, że emocje wylewają się z każdego zakamarka mojego ciała. Mam nadzieję, że w niedługim czasie zaskoczysz mnie jeszcze nie raz. Premiera Zaginionej tuż, tuż, a ja już zacieram ręce i wyczekuje tego, co nam przygotowałaś!
Jeszcze raz dziękuję ślicznie Autorce oraz wydawnictwu, za przysłanie mi egzemplarza Recenzenckiego! Polecam tę książkę całym serduchem!
Uwielbiam styl autorki. Lekki i przyjemny historia porusza do łez. Tym razem autorka postawiła na dobrze nam znany motyw hate-love. Jednak historia zaskoczy nas i ten klasyczny motyw pojawi się w zupełnie innej odsłonie.
Melania to młoda kobieta, która pracuje w mieście jako lekarka, która dowiaduje się o śmierci dziadka. Jednocześnie okazuje się, że mąż ją zdradza a dziadek w testamencie to ja uczynił spadkobierczynią swojego królestwa, jakim jest wiejska przychodnia. Problem w tym, że Melania nie była tam od dziesięciu lat odkąd wyjechała na studia. Wszystko przez przyjaciela z dzieciństwa, który ja "zdradził". Tylko czy to prawda? A może Melania została wprowadzona w błąd a jej upór sprawił, że odcięła się od przeszłości? Jakie wpływ na Melanię będzie miał testament dziadka i tajemnicze listy od niego?
Oskar to młody mężczyzna, który bardzo przeżył utratę przyjaciółki, z która byli nierozłączni od dziecka. Kiedy Melania wyjechała na studia, bał się, że ich przyjaźń nie przetrwa bo dziewczyna pozna kogoś w mieście. Kiedy otrzymuje sms od Melanii nie może zrozumieć co takiego zrobił, że nie chce go znać. Początkowo myśli, że chodzi o jego status. Ona lekarz on zwykły wiejski mechanik. Ale prawda jest dużo bardziej złożona. Kiedy Melania wraca, by prowadzić przychodnie dziadka, postanawia odkryć prawdę. Czy mu się uda?
Historia jest pełna emocji, zwrotów akcji i nieoczekiwanych zdarzeń. Bohaterowie dobrze wykreowani, choć nie wszyscy od razu zaskarbili sobie moja sympatie. Początkowo nie mogłam zrozumieć tego uporu Melanii, Nie chciał niczego słuchać, upierała się przy swoim. Oskar to ciepły młody mężczyzna, który przypadł mi od razu do gustu. Ich relacja była burzliwa, pełne wyrzutów i rozgoryczenia głównie ze strony Melanii, która, zamiast usiąść i wyjaśnić zwoje żale nie potrafiła dać dojść do słowa Oskarowi. Oskar, mimo że próbował, za szybko się poddawał i także z uporem rezygnował z wyjaśnień i rozmowy. Oboje czasem zachowywali się jak dzieci, a nie dorośli ludzie.
W książęce oprócz dynamicznej relacji między dójka głównych bohaterów mamy kilka fajnym i zabawnych momentów. Mamy też kilka bardzo fajnych postaci, które wprowadzają w naszą historię ciepło. Nie zabraknie też kilku scenek, które przyprawia nas o szybsze bicie serca. I nie mam namyśli scenek erotycznych, ale o tym musicie przekonać się sami. Autorka nieźle namieszała w historii tej dwójki. Książkę czyta się lekko, przyjemnie i z wypiekami na twarzy. Historia, mimo że z klasycznym motywem ma w sobie przesłanie jak w naszym życiu ważna jest wzajemna rozmowa. Jeśli nauczymy się rozmawiać z bliskimi nasze życie będzie o wiele prostsze. Gdyby nasi bohaterowie, zamiast trwać w swoim uporze, porozmawiali i spróbowali wyjaśnić sobie wszystko od razu nie straciliby tyłu lat. Ale nasze życie pisze swoje scenariusze . Polecam
Miałam okazję poznać pióro kolejnej Autorki, dotąd mi nieznanej. Jestem zadowolona z lektury i treści, jaką mi zaserwowano ;) Choć przyznam się, że okładka nieco mnie zmyliła 🙈. Spodziewałam się raczej erotyku, a tu znalazłam świetną historię, która ukazuje, że o prawdziwą miłość naprawdę warto zawalczyć. O czym zatem jest ta pozycja i jakie mam odczucia po przeczytaniu tej książki?? O tym słów kilka poniżej ⬇️⬇️⬇️
Melania to młoda dziewczyna, która z małej wsi wyjechała na studia medyczne do Warszawy. W miejscowości gdzie mieszkała, zostawiła swojego ukochanego dziadka, najlepszego przyjaciela Oskara oraz wszystkie wspomnienia. Krótko po wyjeździe, otrzymała wiadomość, która całkowicie zmieniła jej życie. Postanowiła nigdy więcej nie wracać do Bielawska, aby więcej nie cierpieć. Od tych zdarzeń minęło 10 lat. Obecnie jest lekarką, ma męża. Wspólnie z nim pracuje w szpitalu. Jednak okazuje się, że małżonek - ceniony chirurg, od razu po ślubie zaczął zdradzać żonę z młodziutkimi stażystkami. Gdy podczas jednej z takich zdrad Mela nakrywa męża na gorącym uczynku, wyrzuca go z domu i wnosi o rozwód. Niestety w tym samym czasie okazuje się, że ukochany dziadek młodej lekarki nagle umiera :( Gdy dziewczyna wraz z rodzicami przyjeżdża na pogrzeb, niespodziewanie poznaje testament zmarłego. Aby spełnić ostatnią wolę dziadka, lekarka jest zmuszona wrócić na wieś i poprowadzić rodzinną przychodnię. Mimo wielu problemów, które na nią spadły, postanawia jak najlepiej wypełnić powierzone jej zadanie. Wraca z całkowicie innym wyglądem oraz nazwiskiem. Nie chce, aby ktokolwiek ze "starego" świata ją rozpoznał. Najbardziej zaś obawia się spotkania z Oskarem -
dawnym przyjacielem, który bardzo ją skrzywdził. Za to mężczyzna jest bardzo ciekawy nowej pani doktor i stara się do niej zbliżyć za wszelką cenę. Wynikiem tych spotkań bardzo często są sytuacje pełne humoru oraz wzajemne utarczki słowne. Życie Melanii jakoś się toczy. Zaklimatyzowała się w tym miejscu i stara się wypełniać swoje zadania jak najlepiej. Jednak nie ułatwia jej sytuacji fakt, że dostaje listy od swojego zmarłego krewnego. W korespondencji znajdują się wskazówki, jak ma postępować oraz spróbować pogodzić się z dawnym przyjacielem. Oskar też dostaje takie listy. Jednak oboje ignorują przekazywane w listach informacje, co sprawia, że jest im się ze sobą jeszcze trudniej porozumieć... Jak potoczą się losy Meli i Oskara? Czy uda im się pogodzić? Czy wypełnią ostatnią wolę zmarłego dziadka lekarki? Czy odkryją to, co jest tak naprawdę ważne? I jakie niebezpieczeństwa czyhają na nich na każdym roku? Na te wszystkie pytania, odpowiedzi znajdziecie właśnie podczas lektury.
Jak wspomniałam na początku, uważam, że okładka jest bardzo myląca i wiele osób może zostać wprowadzonych w błąd. Jeśli lubicie romanse, które najczęściej przyciągają was takimi widokami to muszę uprzedzić, że książka nie jest tak przesiąknięta erotyzmem, jak mogłoby się wydawać.;) Bardzo podoba mi się to, że Autorka ma lekkie pióro. Książkę czyta się przyjemnie, z dużą ciekawością. Jest to idealna lektura zarówno na kilka godzin w ciągu dnia jak również na wieczór, który możemy spędzić przy lampce dobrego wina. Mamy tutaj romans, ale również skrywane tajemnice a także momentami nie brakuje scen przemocy. Wszystko to jednak tworzy spójną całość. Muszę się przyznać, że Melania trochę mnie denerwowała swoim uporem i tym, że tak ciężko było jej cokolwiek wytłumaczyć 😅 Nie chciała słuchać żadnych argumentów 🙈 Natomiast Oskar od razu zdobył moje serce💜❤ i nie pytajcie dlaczego ;) O tym musicie przekonać się już sami ;) Jest to idealna lektura "na chwilę", aby móc się zrelaksować i choć trochę oderwać się od codzienności. ;) Myślę, że kolejna powieść, w której jest jedno z opowiadań Autorki również przypadnie mi do gustu ;) Bo już mniej więcej wiem, czego mogę się spodziewać ;) A jeśli chodzi o powieść, to polecam Wam serdecznie. Odkrycie razem z bohaterami to, co naprawdę jest w życiu ważne ;) Polecam i przyznaję 8 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów!!! ;) 😍
Współpraca barterowa z Wydawnictwo Wydawnictwo WasPos
❤Recenzja przedpremierowa patronacka❤
Premiera 18.08.2022
„Serce pierwszego kontaktu” – A. P. Mist
Złamane serca, które nie tak łatwo wyleczyć, nawet jeśli się jest lekarzem albo naprawić, gdy się pracuje jako mechanik. Serce może zostać uleczone gdy dwie osoby wreszcie sobie wybaczą.
Melania, rozchwytywana Pani doktor dla której leczenie ludzi, to dar. Niestety w jej życiu prywatnym od dawna już się nie układa. A na dodatek umiera ukochana osoba, którą kochała nad życie. Co za tym idzie dostaje pokaźny spadek, ale nie tylko rzeczowy.
Melania to zadziorna kobieta i zawsze wie wszystko najlepiej. Nie umie się ugiąć. Posiada niewyparzony język, ale czuć, że jej serce jest pełne ciepła i miłości. Ale kiedy ktoś raz zwiedzenie jej zaufanie, to nie umie zapomnieć. Pragnie być wreszcie szczęśliwa ale niestety przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, zarówno w ten zły jak i dobry sposób.
Oskar, mechanik, który prowadzi normalne życie. Pracuje, spotka się że znajomymi, ale czegoś mu brakuje, a mianowicie - tej jedynej. Kiedy w jego mieście pojawia się ona, to nie wie czy walczyć z miłości czy dogryzać z nienawiści. Nie rozumie co się wtedy wydarzyło ale pewny jest jednego - dowie się i albo naprawi albo zniszczy.
Kiedy mu na kimś zależy potrafi być opiekuńczy, czasem nawet za bardzo. Umie zadbać, pokazać że mu zależy, nie czuje wstrętu przed wyznaniami.
Ich relacja to momenty wybuchu jak z wulkanu. Ciągle sobie dogryzają i wypominają przeszłość. A każda ich wymiana zdań jest mocno owiana tajemnicą. Oboje są mocno uparci i nie chcą słuchać siebie nawzajem. Za to zaczyna między nimi iskrzyć i to bardzo. Niby chcą siebie ale nie chcą. Czują żal, ale i pożądanie. A kiedy będzie już dobrze, to jednak nie może być za dobrze.
Autorce udało się stworzyć bardzo ciekawą fabułę, z dwójką bohaterów przy których nie da się nudzić. Ich docinki, może czasami dziecinne przysparzają wiele śmiechu i zabawy, aż czasami miałam ochotę walnąć ich w głowę i skarcić za to, że zamiast zachowywać się jak dorośli to przepychają się jak przedszkolaki. Między czasie dochodzi do poważnych sytuacji od których włos się na skórze jeży. Aż zapierały dech w piersi. To była zabawna historia, przy której mogłam się zrelaksować i po prostu odpocząć. Przyjemne, niemęczące i przystępne pióro powoduje chęć czytania jej dalej. Umie także przelać wiele różnych emocji na papier, które i mi się udzielały.
Dochodzą do tego tajemnicze listy, które idealnie pokazują jak powinna wyglądać miłość i, że czasami ludzie są sobie pisani od zawsze. A głupie trzymanie dumy, może tylko zmarnować czas. A jak wiele może zdziałać spokojny dialog, chwila poświęconego czasu na wyjaśnienie, a może to będzie klucz do lepszej przyszłości.
Bardzo się cieszę, że miałam okazję patronować i przeczytać tę historię, bo widać, że autorka włożyła całe swoje serce i stworzyła historię pełną radości, ale i smutku. Widać, że autorka lubi pograć na nerwach czytelników i kiedy już wydaje się, że wszystko będzie dobrze, to buch coś się dzieje.
Kochani jeśli chcecie poczuć się po prostu dobrze i oderwać od trudów dnia codziennego to z czystym sumieniem mogą Wam polecić „ Serce pierwszego kontaktu”
Kochana a Tobie gratuluję kolejnej książki, która umie złapać za serce. Twórz więcej takich historii.
10/10
To kolejna już powieść autorki „Jej wszyscy mężczyźni”. Mowa tu o A.P. Mist, której debiut, zdobył wiele przychylnych opinii. Czy kolejna pozycja, która wyszła spod jej pióra również urzeknie czytelników?
Gdy Melania zdecydowała się na wyjazd na studia, nie spodziewała się, że ta decyzja zmieni tak wiele w jej życiu. Mężczyzna, którego darzyła niezwykle silnym uczuciem, odrzuca ją, niszcząc w niej wiarę i nadzieję na prawdziwą miłość. Po latach wraca do Bielawska, miejsca, z którego ma tak wiele cudownych a zarazem pełnych bólu wspomnień, by poprowadzić przychodnię lekarską odziedziczoną po dziadku. Z nieznanym nikomu nazwiskiem, przyjętym po niewiernym zresztą mężu, nie przyznaje się do tego, że jest tą samą osobą, którą wszyscy mieszkańcy tak dobrze znają. Zwłaszcza on, mężczyzna, który zranił ją przed laty. Co wyniknie z tej pełnej tajemnic i niedopowiedzeń historii?
Na początku zaznaczę od tego, że zabierając się za tę pozycję znajdźcie czas, aby moc przeczytać ją od razu do końca. Dlaczego? Bo od niej nie można się oderwać. Historia Meli i Oskara niesamowicie wciąga i wzbudza morze emocji. Od uśmiechu, gdy czytamy o utarczkach głównych bohaterów, złości, gdy któreś z nich zachowuje się nieodpowiedzialnie, a momentami zwyczajnie zamieniają się w obrażalskich nastolatków. Opisy zbliżeń między nimi przywołają rumieniec na policzkach a ich rozterki wzbudzają ogrom współczucia. Autorce udało się uchwycić i pokazać czytelnikowi, co robią z relacjami duma, niedopowiedzenia, matactwa innych, ale przede wszystkim brak komunikacji- unikanie zwyczajnych rozmów, wyjaśnienia nieporozumień czy wyrażenia swojego zdania. Niedojrzałe zachowanie dorosłych bohaterów doskonale zobrazowało ten problem – bo czasem nawet my dorośli ludzie, poważni pracownicy, rodzice, właściciele przedsiębiorstw, w zwykłych relacjach partnerskich zachowujemy się jak dzieci.
Pióro autorki jest niezwykle przyjemne. Fabuła dodatkowo wzbogacona o napaści, urażone męskie ego i kobiecą dumę, napędza akcje i powoduje, że z tą pozycją nie można się nudzić. Oj tak, były mąż Meli i Wera, potrafią napsuć krwi. Dodatkowo tajemnicze listy od dziadka, który jak nikt inny znał zarówno Melę jak i Oskara, intrygują, zwłaszcza uknuta cała misterna intryga, mająca na celu pogodzenie zwaśnionej dwójki. Dlatego nie wahajcie się i sięgnijcie po tę pozycję.
Czytaliście pierwszą książkę autorki? Przyznam szczerze, że ze mnie wycisnęła mnóstwo łez. Tym razem Ola przychodzi do nas z czymś innym.
Życie Meli nie poukładało się tak, jak to planowała w dzieciństwie. Choć zdobyła upragniony tytuł medyczny, to odnalezienie miłości nie było jej dane. Chyba że...
Cofnijmy się o kilka lat i zanurzmy w historii ślicznej blondynki, która po pewnym incydencie, porzuciła wszystko to, co kochała. Oskar był jej najlepszym przyjacielem, do którego nastoletnie serce zaczęło wybijać miłosną etiudę. Oboje byli nierozłączni aż do chwili, w której do ich ,,związku" zakradł się pewien chochlik. Brak rozmowy i wytłumaczenia sprawił, że przez dekadę nie mieli ze sobą kontaktu. Buzowała w nich złość i niezrozumienie.
Zanim dziadek Meli odszedł z tego świata, postanowił zagrać im na nosach.
Dwoje ludzi, którzy niegdyś byli dla siebie całym światem.
Dwie historie, które z prawdą mają niewiele wspólnego.
Jeden testament, który zmienił wszystko.
Czy to możliwe, że zmarły przodek mógł sprawić, że ich los na nowo się połączy?
No, maleńka, zaszalałaś! Byłam pewna, że kolejna Twoja książka będzie świetna, jednak to co w niej stworzyłaś, było totalnie odlotowe!
Lekka historia, która dotyka miejscami mało przyjemnych aspektów życia, pochłonęła mnie bez reszty. Nie potrafiłam się skupić na niczym, dopóki nie przeczytałam magicznego słowa KONIEC.
Tutaj chciałabym też zauważyć, że styl autorki jest niezwykle przyjemny dla oka. Przy porównaniu do mięsa mielonego śmiałam się na głos, co spotkało się z karcącym wzrokiem ludzi w sklepie. Miałam ochotę powiedzieć, że przecież czytam MIST, ale byłam tak ciekawa dalszych wydarzeń, że nie fatygowałam się jakimikolwiek wyjaśnieniami.
Gratuluję Ci z całego serducha kolejnej wspaniałej książki i jestem pewna, że Bestseller będziesz miała w kieszeni <3
Kochani nie będę Wam tu za dużo zdradzać bo napisze jedno słowo za dużo i zrobi się z tego spoiler.
Więc tak....
Melania i Oskar byli przyjaciółmi jak to mówią od piaskownicy aż do dnia w którym dziewczyna wyjechała na studia do wielkiego miasta. Ich przyjaźń nie przetrwała rozłąki a to za sprawą spisku który uknuła jedna z wiejskich panienek.
Kiedy ponownie się spotkają, mija dziesięć lat i oboje pałają do siebie tylko i wyłącznie nienawiścią która podsycana jest niezrozumiałym pożądaniem. A to dlatego że oboje są tak uparci że nie potrafią ze sobą rozmawiać.
Lecz ktoś na górze czuwa nad nimi i pomaga obrać właściwą drogę.
,,Złamane serca, które nie tak łatwo wyleczyć, nawet jeśli się jest lekarzem albo naprawić, gdy się pracuje jako mechanik. Serce może zostać uleczone gdy dwie osoby wreszcie sobie wybaczą''.
Książka lekka, przyjemna i czyta się ją tak szybko że nie wiadomo kiedy się skończyła. Uczucia które tu nam towarzyszą są różne ale jednym z nich jest chęć uduszenia autorki ? matko kochani co ja przez nią przeżyłam już myślisz że będzie i żyli długo i szczęśliwie i doopa autorka ucina to szczęście i wprowadza kolejna akcje. Bohaterowie są tak fajnie że aż nie chcesz się z nimi rozstawać. Mają charakterek.
Tak że ja polecam i czekam na więcej i więcej z pod pióra autorki.
Alicja, po uwolnieniu się od męża tyrana i po kilku kolejnych zawodach miłosnych, postanawia wyjechać samotnie do urokliwego domu w górach, którego właścicielami...
Nie poddawaj się to zakończenie serii Pętla tajemnic. Wiktor i Emilia, ogień i… ogień. Dwa silne charaktery, które po wielu przegranych bitwach ostatecznie...
Przeczytane:2023-03-24, Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 12 książek 2023, 26 książek 2023, 52 książki 2023,
Miałam szczęście, że w moje ręce trafiła mega ciekawa i bardzo wciągająca książka, którą pochłonęłam w cztery godziny. Znam wcześniejszą twórczość autorki, więc wiedziałam, że sięgając po jej dzieło spędzę przyjemnie czas. Wiecie co, miałam rację!
Historia zawarta na ponad 200 stronicach czytała się zupełnie sama, a ja przewracałam stronice w ekspresowym tempie. Styl pani Mist zachwyca, jest lekki, plastyczny i bardzo przystępny.
Muszę przyznać, że fabuła intrygowała mnie od pierwszych stron. Melania wyjechała na studia medyczne zostawiając dziadka i chłopaka, któremu nie zdążyła wyznać uczuć. Przewrotny los sprawia, że ta dwójka zamiast uczucia miłości czuje do siebie tylko nienawiść. Bohaterka już jako młoda lekarka wychodzi za chirurga, który okazuje się niewiernym mężem. Dziewczyna odkrywa prawdę i postanawia się rozwieść. Niespodziewanie umiera jej dziadek pozostawiając po sobie dziwny testament. Melania zmuszona jest powrócić do rodzinnej wsi, gdzie zaczyna prowadzić przychodnię, kontynuując dzieło seniora. Nie zdradza jednak nikomu swej tożsamości, gdyż chce uniknąć ponownego spotkania z facetem, który ją boleśnie zranił. Oskar jest świadomy swego uroku i go wykorzystuje, jednak gdy spotyka nową panią doktor, nic nie idzie po jego myśli. Żeby było zabawniej dziadek jeszcze za życia obmyślił chytry plan, by połączyć na nowo te dwa uparte i wybuchowe serca. Dlatego młodzi co jakiś czas otrzymują od niego listy, w których zawarte są wskazówki jak powinni postępować.
Czy Oskar i Melanie zignorują wzajemne przyciąganie i nadal będą drzeć ze sobą koty? Czy pomoc dziadka osiągnie oczekiwany skutek? Kto tak namieszał w ich życiu, że stracili ponad dziesięć lat? Czy mąż lekarki bezproblemowo pozwoli jej odejść?
Jestem zachwycona tą pozycją i na pewno nie raz do niej powrócę. Polubiłam głównych bohaterów i trzymałam mocno za nich kciuki. Bardzo przeżywałam, gdy wszystko szło nie tak lub byli w niebezpieczeństwie. Nie zabrakło tu też scen komicznych, gdyż ta dwójka będąc w pobliżu wytwarzała taką energię, że aż iskrzyło.
Kreacja postaci to istne mistrzostwo. Charakterne, zadziorne, pyskate i nieustępliwe osobowości to tylko niektóre z epitetów, którymi możemy ich określić. Fabuła jest świetnie przemyślana i poprowadzona w taki sposób, że nie sposób jest oderwać się od książki. Akcja jest dynamiczna, czasem jeszcze bardziej przyspiesza, a intrygujące wątki trzymają w napięciu i dostarczają ogromną dawkę emocji.
Moim zdaniem, ta powieść przypadnie wam do gustu i pozwoli na cudowne chwile odprężenia. Ja przepadłam i oddałam serce tej historii. Wplecenie w gatunek romansu odrobinę sensacji to był strzał w dziesiątkę. Dlatego z całego serca polecam wam " Serce pierwszego kontaktu", a ja czekam na kolejne dzieła tak wspaniałej i utalentowanej autorki. Nie zwlekajcie, tą pozycję naprawdę warto przeczytać!