Effi tego samego dnia wkracza w dorosłość i... traci wszystko – cumujący w pasie planetoid prom kosmiczny, na którym dorastał, zostaje unicestwiony przez drony Federacji, a w eksplozji ginie matka bohatera. Wśród szczątków kampera cudem udaje mu się odnaleźć fragment jej ciała, który zamyka w kriokapsule i wyrusza na Duat – wyniszczoną w wyniku kilkusetletnich wojen genetycznych Ziemię. Liczy na odnalezienie czynnego laboratorium, w którym zdoła przywrócić matkę do życia. Okazuje się, że planeta wcale nie przypomina martwego, toksycznego świata znanego dotychczas z internetowych przekazów. Czekają tam na niego wielka przygoda, wielkie niebezpieczeństwo, wielka tajemnica i skomplikowana miłość.
Space opera osadzona w uniwersum starożytnego Egiptu. Szczygielski z filmowym rozmachem prowadzi czytelnika po bezkresnych międzyplanetarnych przestrzeniach oraz nieznanych krainach wypełnionych zmutowanymi stworami rodem z literatury postapokaliptycznej.
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Latarnik
Data wydania: 2017-10-27
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 447
Czwarta cegła na lewo od kolumny, siódma od dołu Co robić, gdy wiatr wciąż dmie i huczy? Trąby powietrzne porywają ludzi z ulic. W Warszawie zostają...
Poczet Królowych polskich Marcina Szczygielskiego to powieść rzeka, wyjątkowa wędrówka od przeszłości do teraźniejszości - wielowątkowa,...
Przeczytane:2017-11-20, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2017,
Każdy z nas miał, bądź wciąż też ma takie dziecięce marzenie, którego brak realizacji nie daje mu spokoju... I choć mijają lata, dorastamy, zakładamy domy i rodziny, to jednak do pełni całości szczęścia wciąż brakuje nam tej jednej, jedynej rzeczy - spełnienia ów marzenia... Doskonałym przykładem na to, iż nigdy nie należy tracić wiary w realizację owego pragnienia, jest najnowsze dzieło niezwykle doświadczonego i popularnego już autora - Marcina Szczygielskiego, który to od zawsze marzył o napisaniu pełnokrwistej powieści spod znaku space-opery. Dzieło pt. "Serce Neftydy", które to ukazało się właśnie teraz nakładem Instytutu Wydawniczego Latarnik.
Fabuła tej opowieści przenosi nas do świata odległej i zaawansowanej technologicznie przyszłości. Tam poznajemy głównego bohatera książki - siedemnastoletniego chłopca o imieniu Effi, który to wraz z najbliższą mu osobą podróżuje na niewielkim statku kosmicznym. Jego spokojne, beztroskie i szczęśliwe życie przerywa jednak przerażający atak dronów Federacji, które to niszczą jego dom, jak i też zabijają ukochaną matkę chłopca. Nie poddając się jednak rozpaczy, Effi odnajduje wśród szczątków statku serce swojej rodzicielki, z którym to zamkniętym w kriokapsule, udaje się na mityczną planetę Duat - dawną Ziemię wyniszczoną stuleciami wojen. Tam bowiem istnieje szansa na wskrzeszenie matki w jednym z dawnych naukowych laboratoriów. Po przybyciu na planetę bardzo szybko okazuje się, iż w niczym nie przypomina ona propagandowego obrazu post apokaliptycznego świata, jak i też wcale nie jest niezamieszkałą...
Książka Marcina Szczygielskiego stanowi sobą niezwykle inteligentne, barwne i wielce intrygujące połączenie space-opery, z opowieścią spod znaku horroru, literatury post-apo, jak i też nawet romansu. Oto bowiem strony jej wypełnia wspaniała i nieustająca przygoda, zabierająca nas sobą w najodleglejsze zakątki kosmosu, na niezwykłe światy, jak i również do odległej przyszłości naszej Ziemi, która prezentuje się tu niezwykle spektakularnie. Przygoda, ukazująca nam wspaniałe planety, wyjątkowe gatunki, niewyobrażalne rozwiązania technologiczne, fascynujące wierzenia religijne, jak i również uniwersalne prawdy o życiu i przeznaczeniu człowieka. A w tym wszystkim nie brakuje także barwnej akcji, wielkich emocji, szczypty autentycznego strachu i garści dobrego humoru, czyli najważniejszych części składowych klasycznej space-opery!
Powieść Pana Marcina oferuje nam niezwykle złożoną, szczegółową, zaplanowaną i poprowadzoną z wielkim pietyzmem fabułę, która choć skupia się w głównej mierze na losach Effiego, to jednocześnie rozpościera przed nami barwną wizję wydarzeń na przestrzeni całych stuleci. Pierwsze strony, pominąwszy tajemniczy i nieodgadniony prolog, wprowadzają nas w realia tej kosmicznej rzeczywistości, a tym samym także i w życie głównego bohatera. Po chwili zaś znajdujemy się już w samym centrum dramatycznych wydarzeń, których konsekwencją staje się długa, ekscytująca w liczne niespodzianki i niezwykle intrygująca podróż Effiego na Duat. Wszystko to jednak wydaje się być jedynie preludium do tego, co wydarzy się na dawnej Ziemi, oferującej sobą tak wiele przygód, atrakcji, wielkich zaskoczeń i wzruszeń wszelakiej natury, jak i też podczas kolejnej podróży Effiego i jego nowych kompanów... Wydaje się tu bowiem, iż sercem tej historii jest właśnie podróż i kosmiczna droga, prowadząca po części do spełnienia, prawdy, ratunku, jak i też dorosłości... Dzieje się tu tak wiele, tak zaskakująco i tak fascynująco zarazem, iż nie może oderwać się od tej lektury choćby na krotką chwilę, która miałaby oznaczać nasze pożegnanie z tym pięknym światem nowych mieszkańców Ziemi i otaczającego ją wszechświata... Całość wieńczy zaś absolutnie nieprzewidywalny, spektakularny i magiczny finał, którego nie sposób zapomnieć...
Na wielkie słowa uznania zasługuje pomysł autora na wizję owej kosmicznej, zaawansowanej technologicznie i jakże barwnej przyszłości. Otóż połączył on tutaj nowoczesność i kosmos z mitologią i pradawnymi wierzeniami starożytnego Egiptu, co wspólnie zaowocowało wizją czegoś kompletnie nieoczywistego, zaskakującego, ale przy tym ze wszech miar logicznego i każącego w siebie uwierzyć. Trójsieć, zaawansowane technologicznie SI, kontakt z ludźmi za pomocą avatarów, bezwzględna kontrola jednostek przez bezduszny system - to jednak strona tego medalu, drugą zaś stanowią egipskie bóstwa, ich specyficzne moce i oparta na wierze w nich codzienność. Znajdziemy tu utopię, dystopię, walkę dzielnych ludzi z systemem, ale tak naprawdę odnajdziemy przede wszystkim iście baśniową wizję wszechświata, która zapiera dech swoim rozmachem, jak i otwartością na wszystko to, co tylko niesie ludzka wyobraźnia... To piękny literacki świat, który być może i nieco przeraża swoją bezwzględnością, ale mimo wszystko zachwyca i przyciąga niczym najmocniejszy z magnesów...
Sercem tej książki jest bez wątpienia jej główny bohater - Effi. To już nie dziecko, ale też wciąż jeszcze nie mężczyzna, który to dopiero na naszych oczach poznaje czym jest miłość, poświęcenie, honor i odwaga. Przesympatyczny, dobry z natury, niezwykle inteligentny młodzieniec, który od razu zjednuje sobie przychylność czytelnika, traktującego go jako najlepszego przyjaciela. To także człowiek opisywanej tu mrocznej przyszłości, a więc poddany nieustannej kontroli, inwigilacji, wszechobecnej pomocy w postaci technologii, który to dopiero po swojej ucieczce i w czasie wypełnionej przygodami podróży, zaczyna rozumieć znaczenie człowieczeństwa i doceniać to, czym jest nasza natura, wola, charakter i indywidualność... Bez wątpienia, jest to idealny główny bohater dla powieści spod znaku space-opery dla młodego czytelnika, który nie tylko go zaintryguje, ale także i pozwoli mu się z nim identyfikować... Całości obrazu dopełniają tu barwni i zachwycający nas swoim wyjątkowym wyglądem bohaterowie w osobach pół ludzkich hybryd, których to poznawanie stanowi fascynujące doświadczenie czytelnicze, jak i też wizualne...:)
Co niesie nam sobą spotkanie z tą opowieścią...? Otóż absolutnie wszystko to, czego moglibyśmy tyko oczekiwać od barwnej space-opery. Wielka, ekscytująca i nieustanna przygoda, silne wzruszenia i poruszające emocje, doskonała zabawa oraz ekscytacja z odkrywania tego co nieznane, niewyobrażalne, na wskroś fantastyczne - to główne atuty tej lektury, ale nie mniej ważne wydaje się również to, iż przypomina nam ona o tym, co jest i co powinno być w naszym życiu najważniejsze. Naszym, codziennym, zwyczajnym życiu, na pozór tak innym od życia Effiego i jego przyjaciół, ale tak naprawdę różniącym się jedynie otoczką i kolorytem, nie zaś uniwersalnymi prawdami nim kierującymi. To morał w starym i jakże dobrym stylu, którego wyniesienie ze spotkania z tą powieścią, uważam ze wszech miar za bezcenny...
Na koniec nie sposób nie wyrazić tu uznania dla szaty graficznej tej książki, a ściślej rzecz ujmując przepięknych ilustracji autorstwa samego Marcina Szczygielskiego, który zaoferował nam nimi wspaniałą ucztę dla oczu. To niezwykle malownicze, baśniowe, szczegółowe i wypełnione pięknymi kolorami rysunki, wspaniale uzupełniające tekst tej książki. To arcydzieła grafiki, których piękna i wyjątkowości nie sposób oddać tu słowami, gdyż po prostu trzeba je zobaczyć na własne oczy. Naprawdę, bardzo rzadko spotyka się dziś takie książki, które oferują sobą ekscytujące doznania literackie, jak i też nie mniej fascynujące ilustracje. Wielkie słowa uznania i podziwu dla autora, który okazał się równie utalentowanym rysownikiem, co i pisarzem!
Warto spełniać swoje marzenia - o czym dobitnie przekonuje nas premiera niniejszej powieści Pana Marcina. Powieści, oferującej sobą moc wielkich emocji i potężną dawkę pasjonującej przygody, której to nie sposób się oprzeć. Jeśli zatem tylko gustujecie w literaturze science - fiction i macie ochotę na świetną, wciągającą i inteligentną zabawę literacką na najwyższym poziomie, sięgnijcie bez wahania po książkę "Serce Neftydy"!