Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli. Majestat gołębi, dyskretny urok ślimaków i inne cuda świata przyrody

Ocena: 4.67 (6 głosów)

Majestatyczny gołąb, uroczy ślimak, mistyczny miłorząb - każdy z nich ma do opowiedzenia ciekawą historię

Wszystko zaczęło się, kiedy Nathanael Johnson postanowił nauczyć córeczkę nazw wszystkich drzew, które mijali w drodze do przedszkola w San Francisco. Mały projekt zamienił się w wielką przygodę mającą na celu odkrycie sekretów i ciekawostek dotyczących fauny i flory w mieście.

Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli uchylają rąbka tajemnicy z życia zwierząt i roślin, które znajdziesz na pobliskim skwerze, w parku czy przy drodze do pracy. Lupa, lornetka i przewodnik - tylko tyle potrzeba, aby poznać fascynujący świat miejskiej przyrody. Każdy z bohaterów książki odkrywa nie tylko własną historię, ale ukazuje również prawdziwe oblicze świata natury - który bywa przewrotny, czasem irytuje, ale przede wszystkim jest przepiękny.

Zagłębiając się w miejską dżunglę, dowiesz się, że gołębie potrafią latać z prędkością 177 kilometrów na godzinę oraz dobierają się w pary na całe życie, a wrony nie tylko zapamiętują ludzkie twarze, ale potrafią robić na złość tym, którzy wchodzą im w drogę. Z kolei liście nasturcji idealnie nadają się na kanapkę, a składniki na najlepszą sałatkę znajdziesz w parku.

Informacje dodatkowe o Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli. Majestat gołębi, dyskretny urok ślimaków i inne cuda świata przyrody:

Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2017-05-11
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788365442765
Liczba stron: 312
Tytuł oryginału: Unseen City: The Majesty of Pigeons, the Discreet Charm of Snails & Other Wonders of the Urban Wilderness

więcej

Kup książkę Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli. Majestat gołębi, dyskretny urok ślimaków i inne cuda świata przyrody

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli. Majestat gołębi, dyskretny urok ślimaków i inne cuda świata przyrody - opinie o książce

Bardzo modne i powszechne ostatnimi czasy stały się na rynku książkowym pozycje przyrodniczo-naturalistyczne. Nathanael Johnson postanowił pójść właśnie w tym kierunku i książka, którą wydał jak sam tytuł wskazuje jest o roślinach i zwierzętach. Dla odmiany skierowana jest ona jednak na faunę i florę typowo miejskiej dżungli. Jednak jestem pewna, że niejedna osoba będzie zaskoczona ile gatunków nas otacza i to w mocno zabudowanym centrum.

Owszem jestem z miasta, ale swoje dzieciństwo w każdym możliwym momencie spędzałam na wsi. Moim wyborem było obcowanie tak z roślinnością jak i zwierzętami. Z tymi domowymi byłam za pan brat. Te dzikie kochałam obserwować i nadal kocham to robić. Ludzie niejednokrotnie przekonani są, że aby obcować z naturą trzeba wyjechać gdzieś do głuszy, do lasu na wieś. Nieprawda. Wystarczy szeroko otworzyć oczy i uczy by dojrzeć to samo na gęsto zaludnionym i zabudowanym osiedlu wielkiego miasta. Świetnym tego dowodem jestem nie tylko ja, ale sam autor niniejszej pozycji. Choć mieszka właśnie w miejskiej dżungli nie tylko zauważał to co w okół niego, ale nawet odważył się napisać o tym książkę. Co ciekawe Nathanael postawił na te najpospolitsze zwierzaki jak gołębie, wiewiórki czy ślimaki oraz tak nielubiane przez nas,a w szczególności prze ogrodników i działkowców... chwasty! 

Jeśli chodzi o przyrodę zawsze ciągnęło mnie w jej stronę. Jeśli zaś chodzi o Johnsona sprawa wyglądała zgoła inaczej. Choć natura nigdy nie była mu obca to tak naprawdę córka zaszczepiła w nim przyrodniczą ciekawość. Zaczęło się od jej dociekliwych pytań i nagle drzewo to nie było tylko drzewo. Pojawiły się: pień, gałęzie, owoce czy liście. A potem okazało się, że drzewa to już nie zwykłe drzewo, a np. Aesculus, Quercus, Betula czy Gingko biloba. Obje zaczęli zgłębiać swą wiedzę za pomocą książek i internetu. Ojciec przekazywał zdobyte informacje córce, a później postanowił podzielić się także z nami - czytelnikami.

Nathanael pokazuje nam, że nie trzeba wiele by zacząć widzieć to co mijamy codziennie. Że wystarczy chwilę przystanąć przymknąć oczy i już słyszymy głosy natury. Podział książki na rozdziały daje nam możliwość czytania na wyrywki od rozdziałów, które nas najbardziej interesują po te mniej ciekawe.

Ciężko mi jednak ocenić tę pozycję z perspektywy wiedzy gdyż jako miłośnik fauny i flory wiem o niej na prawdę dużo. I choć liczyłam się z tym, że ta książka nie dostarczy mi ogromu wiedzy, bo impulsem do jej napisania była trzylatka to jednak gdzieś w głębi serca wierzyłam, że może jednak będzie coś czego nie wiem. Niestety nie. Mało tego język był dla mnie zbyt "łatwy". Jednak dla laików i początkujących zainteresowanych pozycja będzie idealna, bo przyjemna w odbiorze i nie nazbyt naukowa.

Więcej na:
www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2017-06-22, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2017,
Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli to książka, która powstała dzięki... rocznej córce autora. Wiecie jak to bywa z dziećmi - pytają o wszystko, co widzą, a nawet o to, czego nie widzą. Są bardzo ciekawe świata, a czasami zadają tak prozaiczne pytania, że nie wiemy, co im odpowiedzieć, choć wydawałoby się, że odpowiedź jest banalna. Co więcej, na rynku jest wiele książek o dzikich gatunkach roślin i zwierząt, jest też sporo pozycji o zwierzętach domowych... a co z tymi, z którymi mamy do czynienia na co dzień? Otóż o nich właśnie postanowił napisać Nathanael Johnson. Nie da się ukryć, że Johnson miał naprawdę świetny pomysł na książkę, natomiast wykonanie moim zdaniem trochę leży i kwiczy. Podchodziłam do tej pozycji z ogromnym zapałem, który stopniowo gdzieś zaczął uciekać. Kroczek po kroczku, mój entuzjazm opadał. Spodziewałam się chyba bardziej konkretnej i ciekawszej pozycji niż to, co otrzymałam. Język autora jest bardzo prosty i przystępny, co jest w pełni zrozumiałe, bowiem jest to publikacja przeznaczona dla amatorów i obserwatorów, a nie zapalonych biologów, więc to jest jak najbardziej na plus. Jednakże w moim odczuciu autor nie potrafił przedstawić pewnych faktów w ciekawy sposób. Nie zainteresował mnie, jego opowieści mnie po prostu nie chwyciły. Nie chodzi mi o to, że zachowania mrówek czy gołębi są mało interesujące, bowiem doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że każdy organizm ma swoje własne przyzwyczajenia i sposoby postępowania, z których my często nie zdajemy sobie sprawy, jednak zabrakło mi tutaj jakiejś iskry, która pobudziłaby mnie do chęci zgłębiania ich sekretów. Być może jednolity tekst nie był tutaj zbyt dobrym pomysłem? Być może przydałoby się większe urozmaicenie w tej książce? Ciekawe i niepowtarzalne rzeczy powinny być przedstawiane w taki sam sposób, a tutaj są zaprezentowane są tak, że chwilami powiewa nudą. Niby się czyta, ale nie wynika z tego nic specjalnego. Czegoś brakuje. Wydaje mi się, że autor mógł pomyśleć nad nieco inną formą zaprezentowania tematu, choć podziwiam go za chęci i za to, że postanowił coś takiego stworzyć. Zdecydowanie podziwiam autora za to, że postanowił zgłębić temat dzikich roślin i zwierząt, które widujemy na co dzień. Ludzie poświęcają im naprawdę mało uwagi, a przecież są one nam bliższe niż tygrysy czy słonie. Jest to wiedza z pewnością interesująca, chwilami wręcz ciężko uwierzyć, że tak proste organizmy posuwają się do tak złożonych zachowań. Myślę, że najlepszym przykładem są tutaj mrówki i to chyba one też najbardziej zaintrygowały Johnsona, bo nawet zajął się ich hodowlą. Piękne jest to, że jako ojciec postanowił aż tak bardzo pomóc swojej córce w zrozumieniu otaczającego ją świata. Nie jestem pewna, komu mogłabym polecić tę książkę... Może właśnie osobom takim jak autor? Być może będzie to dla Was dobry podręcznik, aby przekazywać swojemu dziecku taką wiedzę ogólną, a gdy zapyta Was o zwierzątko czy roślinkę napotkaną na spacerze, to zawsze będziecie mogli mu coś o nim opowiedzieć, choć w sumie pojawia się tutaj tylko kilka powszechnych gatunków, a ogółem jest ich o wiele więcej. Jestem w stanie szczerze napisać, że podziwiam autora za pomysł i chęci, ale samo wykonanie po prostu mi nie odpowiadało, nie przypadło mi do gustu. Ale wiecie, o gustach się nie dyskutuje, dlatego ani nie odradzam, ani też nie namawiam do sięgnięcia po tę książkę. Jeżeli czujecie, że to coś dla Was, to spróbujcie! www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - sniezynka
sniezynka
Przeczytane:2017-05-28, Ocena: 6, Przeczytałam,
Mieszkasz w mieście? A może na wsi? Tak naprawdę nie ma to znaczenia, bo cywilizacja jest wszędzie. Zaczęliśmy grzebać na tej planecie, dostosowaliśmy ją do siebie, budując domy, fabryki, samochody. Tworząc coś, co nie jest naturalne dla flory i fauny tego świata. A jednak one wciąż istnieją, całkiem nieźle funkcjonując pomiędzy nami. Zauważyłeś? Codziennie wychodzisz z domu. Choćby po bułki do sklepu. Ale dziś, zanim wejdziesz do piekarni, rozejrzyj się. Słyszysz śpiew ptaków? Dlaczego jest on najgłośniejszy wczesnym rankiem? Widzisz jakieś drzewo? A może mały ślimaczek właśnie próbuje wspiąć się na pobliski płot? Zazwyczaj ptaki zmieniają swój śpiew, aby móc rywalizować z ludzkim zgiełkiem i zostać usłyszanym. W miejscach, w których poranna komunikacja miejska jest hałaśliwa, ptaki ustawiły swoje wewnętrzne budziki na wcześniejszą porę. (str. 129) Tak, przyroda nas otacza i naprawdę warto na nią spojrzeć. Właśnie tego nauczył mnie ostatnio autor książki, którą miałam przyjemność przeczytać. Gdy w życiu dorosłego człowieka pojawia się maleńki człowieczek, wszystko zaczyna stawać na głowie. Człowiek zwraca uwagę na rzeczy, obok których wcześniej przechodził obojętnie. Również Nathanael Johnson na pewnym etapie swojego tacierzyństwa uznał, że ma dość odpowiedzi w stylu: to jest drzewo, na ciągłe pytania córeczki: a co to? Drzewo drzewem, ale przecież różnią się od siebie. Ten robaczek jest zupełnie inny od tamtego, no i co to za jakiś dziwny twór, który sobie rośnie i przy okazji okrutnie śmierdzi gdzieś niedaleko? Zwracając uwagę na zwierzęta w naszym sąsiedztwie, chciałem pokazać jej i sobie, że są one równie ważne. (str. 236) Tak. Mężczyzna zaczął obserwować świat, a to, czego sam nie potrafił sobie wytłumaczyć, poszukiwał w książkach, Internecie i w rozmowach ze znajomymi i specjalistami w danej dziedzinie. Gdy widział coś dziwnego, niezrozumiałego, drążył temat, aż znalazł odpowiedź. To, czego się dowiedział, opowiadał swojej córeczce. I przeniósł to na papier. Nie znajdziesz tu encyklopedii zawierającej nazwy wszystkich gatunków roślin i zwierząt. Książka ma zaledwie 9 rozdziałów, a każdy opowiada o czymś innym. Są mrówki, które zachowują się jak wojsko. Miłorząb rozsiewający smród nie do zniesienia. Są ślimaki. I ohydne (naprawdę ohydne!) gołębie. Polecam zwłaszcza fragment o budowanych przez nich gniazdach… Najmniej zainteresował mnie rozdział o sępniku różowogłowym. Ale te o gołębiach, chwastach, mrówkach czy ślimakach złapałam bez problemu. Może dlatego, że są mi bliższe? Chwasty „umilają” mi uprawianie warzyw, gołębie srają na balkonie na wszystko cokolwiek tam zostawię, a ślimaki zżarły mi w zeszłym roku fasolę i kapustę. Cóż, skoro z nimi obcuję na jednym terytorium, ciekawie było dowiedzieć się o nich rzeczy, których w życiu bym nie podejrzewała. Ta książka to niezły wstęp do nowego spojrzenia na świat. Autor pokazuje jak uczyć się tego spojrzenia, jak zbierać informacje i jak obserwować. Sam też opowiada o tym, czego się dowiedział. Mówi ładnie, zwyczajnie i przede wszystkim ciekawie. I tylko momentami wpada w coś, jakby naukowy bełkot. Jednak większość książki to jego opowieści z wypraw z córką, z ich codziennego życia, zbierania doświadczeń i eksperymentowania. Zapewniam Cię, że gdyby wykłady na lekcjach przyrody (a w starszych klasach biologii) wyglądały tak, jak opowieści Nathanaela Johnsona, to wyniósłbyś z nich naprawdę dużo, a nauka sprawiałaby przyjemność! Napiszę krótko: zdecydowanie polecam 🙂
Link do opinii
Avatar użytkownika - WybebeszamyBooks
WybebeszamyBooks
Przeczytane:2017-05-03, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
"JESTEM Z MIASTA..." Nie jestem z miasta. Szybciej z miasteczka, a może nawet ze wsi i wielu mogłoby sądzić, że od dziecka miałam ułatwiony kontakt z przyrodą. Trwamy w przekonaniu, że aby doświadczyć prawdziwej, dzikiej natury musimy wyjechać poza granice cywilizacji. Zanurzyć się w buszu, "wrócić do korzeni" i na nowo "połączyć się z przodkami". Środki masowego przekazu wbiły w ludzi przekonanie, że żyjąc w miastach są całkowicie odcięci od jakiejkolwiek flory i fauny. Natura ponownie zyskała mistyczny, romantyczny wydźwięk. MIEJSKA DŻUNGLA "Sekrety roślin i zwierząt..." to książka, która ma uświadomić nam wszystkim - niezależnie od tego, czy jesteśmy z miasta, czy ze wsi - że betonowa dżungla nie wyklucza istnienia skomplikowanych zależności międzygatunkowych, a niszcząc stare ekosystemu, stwarza jednocześnie podwaliny pod nowe. Wysoka różnorodność gatunkowa nie jest wyłącznie domeną pełnoprawnych lasów, ale także miejskich parków. Johnson to człowiek nie różniący się niczym od przeciętnego zjadacza chleba. Tyle tylko, że pewnego dnia zaczął widzieć, a nie tylko patrzeć. Zauważył, że miasto tętni życiem. Usłyszał chrupanie ślimaków, które zajadały liście sałaty, oburzone krakanie i tętniącą w naczyniach drzew wodę. "Idąc przez miasto, możesz nie mieć wrażenia, że obcujesz z przyrodą, ale tak właśnie jest: otacza cię gęsta sieć połączeń, do których zaliczają się wymiana składników odżywczych, sprzeczne interesy i komunikacja międzygatunkowa. Mamy przed sobą niewidzialny świat, który aż prosi się, żeby go poznać. Ta książka ma na celu podarowanie czytelnikom oczu, które ten świat pomogą im ujrzeć." Wszystkie te wrażenia przeniosły go mikroskopijnego, niezwykle złożonego świata zwierząt, który stał się człowiekowi tak dobrze znany, że przestaliśmy go zauważać. POSPOLITOŚĆ SKRYWA NAJWIĘKSZE TAJEMNICE Johnson podzielił książkę na dziewięć rozdziałów. W każdym z nich poznajemy jedno z najpospolitszych stworzeń zamieszkujących Ziemię. Znajdziemy w nich nie tylko odpowiedzi na nurtujące nas pytania, ale również wiele ciekawostek i krótką lekcję historii. Autor w swoją książkę przelał ciekawość świata, która zaszczepia się w czytelniku wraz z mijającymi stronami. Od nowa poznajemy otaczającą nas naturę - oczami dorosłego, którym kieruje dziecięce zainteresowanie. "(...) nieupiększona, surowa natura jest znacznie bardziej niepojęta i bardziej zadziwiająca niż nasze romantyczne wyobrażenia." Rozdziały możemy czytać w dowolnej kolejności, w zależności od tego, co najbardziej nas interesuje. Jednocześnie snu z powiek nie powinna spędzać nam niepewność. Wszystkie tezy i hipotezy stawiane przez autora nie są wyssane z palca. Johnson konsultował się ze specjalistami w konkretnych dziedzinach, dlatego jego słowa niosą w sobie nie tylko radość poznania, ale także twarde fakty i naukową mądrość. INSTRUKCJA "Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli" to zapis odkrywania tego, co otacza nas na co dzień. Gdy świat oscylujący wokół ustalonego wzorca praca-sen-praca-sen zacznie być całkowicie banalny i pozbawiony tajemnic, spójrz na ptaka frunącego przed siebie na niebie i pomyśl: oto jedna z największych zagadek natury. Książka jest fascynującą instrukcją dla każdego, kto nosi w sobie głód wiedzy. Wszyscy możemy stać się cichymi obserwatorami świata przyrody - tej oswojonej i dzikiej. Nie musimy mieć dyplomu prestiżowej uczelni. Wystarczy lupa, zaangażowanie i dziecięca ciekawość, którą czasami tak trudno w sobie odnaleźć.
Link do opinii

Fascynująca opowieść o tym, jak ojciec uczy córkę obserwować i doceniać otaczający ją świat. Podążamy za nimi przez kolejne ostępy miejskiej dżungli i poznajemy ślimaki, wrony i gołębie, oraz ich mroczne sekrety. Wiesz na przykład, który ptak zapamiętuje rysy twarzy i przekazuje tą wiedzę kolejnym pokoleniom? 

Link do opinii

Chwilami nudnawa. Chwilami mniej nudna. Ale wciągającą bym jej nie nazwała.

Ogólnie niespecjalnie mnie zaskoczyła.

 

Wspaniałe są przekonania autora - że miasto jest zaskakującym połączeniem cywilizacji i natury; że natura nie jest tylko tą rajską i bajeczną o ktorej się marzy; no i zainteresowanie tymi najbardziej trywialnymi roślinami/zwierzętami z najbliższego otoczenia człowieka - bardzo na plus. 

A jednak nie porwała mnie ta książka. 

Może z powodu tego, że wiele informacji było mi już znanych; poza tym denerwował mnie autor/narrator.

Link do opinii
Inne książki autora
Ekożycie pod lupą. Czy organiczne podejście do odżywiania, zdrowia, rodzicielstwa i środowiska sprawi, że będziesz szczęśliwszy
Nathanael Johnson0
Okładka ksiązki - Ekożycie pod lupą. Czy organiczne podejście do odżywiania, zdrowia, rodzicielstwa i środowiska sprawi, że będziesz szczęśliwszy

 Dlaczego mimo przełomowych odkryć w dziedzinie zdrowia i medycyny, jesteśmy coraz bardziej chorzy? Dlaczego tak wiele kobiet umiera w trakcie porodu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy