Sanatorium

Ocena: 4 (17 głosów)

Klimatyczna opowieść o policjantce, która podczas pobytu w górskim hotelu musi zmierzyć się z mordercą... i z własną przeszłością.

Elin Warner, na co dzień pracująca w angielskiej policji, decyduje się otworzyć nowy rozdział w życiu w ekskluzywnym hotelu na górskim zboczu. Szybko okazuje się jednak, że zamieszkujące miejsce duchy nie pozwalają o sobie zapomnieć - ośnieżone lasy skrywają bowiem wiele mrocznych tajemnic.
Pewnego dnia jeden z pracowników hotelu dokonuje makabrycznego odkrycia - w sanatorium grasuje morderca. Tymczasem śnieżyca i lawina odcinają budynek od świata. Elin decyduje się zająć potworną zagadką człowieka, który najwyraźniej bardzo stara się udowodnić coś światu. Rozpoczyna się gra jeden na jednego...
Trzymająca w napięciu opowieść przywodząca na myśl klasyki gatunku.

Sarah Pearse mieszka wraz z mężem i dwoma córkami nad morzem, na południu hrabstwa Devon. Studiowała anglistykę i pisarstwo na University of Warwick, pracowała jako specjalistka od wizerunku marki w kilku różnych firmach. Mając dwadzieścia parę lat, przeprowadziła się do Szwajcarii, poświęcała wtedy każdą wolną chwilę na górskie wędrówki. Nadal czuje się jak u siebie w domu w alpejskim mieście Crans-Montana, gdzie rozgrywa się akcja jej powieści. Zawsze fascynowało ją to co mroczne i upiorne - uwielbiała opuszczone miejsca, położone z dala od cywilizacji - gdy więc przeczytała w szwajcarskiej gazecie artykuł o historii lokalnych szpitali dla gruźlików, w jej głowie zaświtał pomysł na debiutancką powieść, "Sanatorium". Wcześniej opublikowała już kilka opowiadań w różnych czasopismach.

Informacje dodatkowe o Sanatorium:

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-02-03
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788382343663
Liczba stron: 528
Tytuł oryginału: The Sanatorium

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Sanatorium

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Sanatorium - opinie o książce

Od jakiegoś czasu fascynują mnie opuszczone budynki lub tak stare, że od samego myślenia o nich włos się jeży na karku. Za każdym takim budynkiem kryje się historia. Nie zawsze wesoła i pogodna. Jest klimat, jest groza i uczucie niepokoju niepozwalające zasnąć spokojnie. Dlatego postanowiłam sięgnąć po debiut Sarah Pearse, by zobaczyć, jak autorka wykorzystała stary budynek jako miejsce dla rozgrywających się wydarzeń.


Elin i jej partner dostają zaproszenie od brata kobiety na przyjęcie zaręczynowe. Wylatują więc do Szwajcarii do nowo wybudowanego hotelu Le Sommet położonego malowniczo wysoko w górach. Budynek jest mroczny i mimo renowacji wzbudza niepokój. Dawniej znajdował się w nim zamknięty szpital dla gruźlików. Elin czuje się bardzo nieswojo. Nie dość, że miejsce ją przytłacza, to jeszcze ma do wyjaśnienia sprawę, która od czasów dzieciństwa wisi niby smog nad jej relacjami z bratem. Tymczasem pogoda z godziny na godzinę się pogarsza. Olbrzymia śnieżyca odcięła hotel od świata. Nie wszyscy goście i personel zdążyli opuścić niebezpieczne miejsce. Zagrożenie lawinowe zatrzymało ewakuację. Atmosfera jeszcze bardziej się zagęszcza, gdy w rekreacyjnym basenie zostały odnalezione zwłoki. Elin jako policjantka, mimo iż na przymusowym urlopie postanawia wziąć sprawy w swoje ręce.


W związku z miejscem, w którym rozgrywa się akcja książki i niesamowitą scenerią bijącą z okładki miałam nadzieję na historię, która mnie wbije w fotel i sprawi, że włoski będą mi się jeżyły na karku za każdym razem, gdy usłyszę podejrzany, niespodziewany szmer. Jednak z przykrością muszę stwierdzić, że to thriller jakich wiele, nie rzucił mnie na kolana ani nawet nie czytałam, zagryzając nerwowo wargi. Powiedziałabym, że to po prostu przeciętniak. Na dodatek niezbyt postarała się osoba odpowiedzialna za korektę. Często zdarzały się literówki, połykanie liter np. „drwi” zamiast „drzwi”, a czasem nawet ktoś był tak głodny, że połykał całe wyrazy. Książka liczy sobie ponad 500 stron, dla lepszego obioru spokojnie można by było ją skrócić o jakieś 100 – 150 kartek, akcja może wtedy byłaby bardziej wartka, a tak jest najzwyczajniej przegadana i miejscami wręcz nużąca.
Przez ponad 300 stron dzielna Elin starała się wnikliwie analizować sytuację, ale przebłyski intuicji budziły się tylko na chwilę. Podczas opisów jej działań nie mogłam się powstrzymać, by nie przewracać oczami. Oj wiało nudą i drętwotą.
Samo zakończenie również mnie nie przekonało. Przekombinowane. Autorka ma w sobie potencjał i po jej kolejną książkę sięgnę, by sprawdzić, czy usprawniła swój warsztat pisarski i czy postać Elin Warner będzie bardziej strawna i wiarygodna. Póki co czuć na kilometr, że to debiut i to niestety średniej jakości.


Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

Link do opinii
Avatar użytkownika - weronikamasny
weronikamasny
Przeczytane:2022-04-05, Ocena: 4, Przeczytałem,

Gotycki thriller, który wciąga już od pierwszej strony. Jeśli lubicie mroczne historie, to jest to książka idealna dla Was.

Główna bohaterka ma spędzić kilka dni ze swoim partnerem w górskim hotelu. W tym czasie jej brat urządza przyjęcie zaręczynowe. Wszystko zapowiada się świetnie, mimo że Elin od początku ma wątpliwości co do tego wyjazdu. Niestety okazują się słuszne… gdy hotel zostaje odcięty od świata przez pogodę, zostają w nim znalezione zwłoki. W obiekcie znajduje się morderca, a policja nie może przybyć na miejsce zdarzenia. Najgorsze, że morderca nie poprzestaje na jednym trupie.

Początek książki jest świetny, a zakończenie jeszcze lepsze. Niestety środek pozostawia wiele do życzenia. Książka zdecydowanie mogłaby być krótsza i na pewno byłaby ciekawsza. Pojawia się w niej za dużo opisów, które nudzą czytelnika i nie wnoszą nic do akcji. Zakończenie jednak jest bardzo zaskakujące!

Totalnie nie polubiłam głównej bohaterki – Elin. Jest to niezwykle irytująca kobieta, która sama tworzy sobie problemy zarówno osobiste, jak i zawodowe.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdalenaCzyta
MagdalenaCzyta
Przeczytane:2022-03-27,

"Sanatorium" należy do Reese's Witherspoon Book Club, a bardzo lubię sięgać po książki z jej poleceń.
Dodatkowo książka jest debiutem i początkiem serii "Elin Warner".

Elin Warner, będąca na zwolnieniu angielska policjantka decyduje się otworzyć nowy rozdział w życiu. Do tego celu wybiera ekskluzywny hotel na górskim zboczu.
Niestety szybko okazuje się, że duchy przeszłości oraz te zamieszkujące hotel nie pomogają jej w przemianie.
Pewnego dnia jeden z pracowników hotelu dokonuje makabrycznego odkrycia - w sanatorium grasuje morderca.
Lawina odcina budynek od świata i Elin sama decyduje się rozwiązać makabryczną zagadkę.
Czy Elin uda się wygrać z czasem? Czy odkryje kto jest mordercą ?
W zapowiedzi dostajemy informację, że jest to thriller gotycki. Zgodzę się z tym, że jest to thriller i kryminał w jednym. Co do drugiego członu, że jest on gotycki, no cóż nie dla mnie.
Sugestywna okładka, która przedstawia ośnieżoną rezydencję z górami w tle pobudza wyobraźnię i oczekujemy czegoś mrocznego, tajemniczego, może nawet odrealnionego;duchy, nawiedzenia.
Tymczasem dostajemy dobry, ale bardzo powoli rozwijający się thriller. Nie ma tu wartkiej akcji, jest za to misternie uknuta intryga. Autorka miała dobry pomysł na fabułę, jednak nie wszystko co zawarła miało sens i było potrzebne.
Jeśli chodzi o bohaterów to na uwagę zasługuje Elin, która jest postacią dosyć złożoną, ciekawie przez autorkę nakreślona pod kątem psychologicznym.
Widać, że autorka bardzo wczula się w tworzenie jej postaci.
Książkę czytało mi się szybko. Autorka ma przyjemny styl. Mimo kilku minusów debiut zaliczam do udanych i chętnie sięgnę po kolejny tom przygód Elin.

Link do opinii
Avatar użytkownika - inthefuturelondo
inthefuturelondo
Przeczytane:2022-03-20,

Tytuł Sanatorium przyciągnął moją uwagę już w momencie, gdy ogłoszono jego premierę. Później na jakiś czas całkowicie o nim zapomniałam, pochłaniając inne nowości. Na szczęście jednak zawsze mogę liczyć na innych blogerów, bo to dzięki nim przypomniałam sobie, że chciałam poznać powieść Sary Pearse. Czy przypadła mi ona do gustu? Czy okazała się tak dobra, jak pisali niektórzy? O tym w tej opinii.


Elin jest policjantką, jednak z pewnych powodów postanawia udać się na dłuższy odpoczynek do ekskluzywnego hotelu w samym sercu górskiego zbocza. Chcąc otworzyć zupełnie inny rozdział, nie przypuszcza nawet, ile sekretów skrywa śnieżny las... Pewnego dnia jeden z pracowników hotelu wpada na makabryczne znalezisko, które jest jasnym dowodem na to, że w budynku grasuje morderca. W tym samym czasie hotel zostaje odcięty od świata zewnętrznego przez kolejne śnieżyce i lawiny. Elin postanawia wkroczyć do akcji i rozpocząć śledztwo, które może doprowadzić ją do niosącego śmierć człowieka. Jednak czy taka rozgrywka nie będzie kosztować jej zbyt wiele?


Zacznę od mocnych stron tego tytułu, a musicie wiedzieć, że ma ich całkiem sporo. Główna bohaterka, Elin, ma bardzo ciekawy rys psychologiczny, co szczerze mówiąc, nie zdarza się często w tego typu książkach. Już od pierwszej chwili postać ta wydała mi się na swój sposób sympatyczna i dająca się lubić, choć przecież jej przeżycia nie do końca były wesołe i budzące optymizm. Równie ciekawy i angażujący okazał się wątek dotyczący właśnie jej doświadczeń życiowych - zostały one przedstawione umiejętnie i z odpowiednim wyczuciem, mimo tego, że autorka przedstawiała przecież postać całkowicie fikcyjną.


Na uwagę zasługuje warstwa kryminalna. Od pierwszej chwili, gdy Sarah Pearse dała do zrozumienia, że będzie się tutaj działo, odczuwałam ogromne zainteresowanie i potrzebę poznania tego wątku w całości. Całość wypadła naprawdę wciągająco, aczkolwiek po skończeniu powieści odczuwałam pewnego rodzaju niedosyt - czegoś mi tutaj zabrakło, takiego impulsu, który sprawiłby, że mogłabym tej książce wystawić bardzo wysoką ocenę i to bez mrugnięcia okiem.


Styl pisania autorki jest dobry i lekki, dzięki czemu książkę ostatecznie czytało mi się przyjemnie i szybko, choć powieść liczy sobie ponad pięćset stron. Napisałam, że styl był tylko dobry, ponieważ nie zaskoczył mnie on niczym szczególnym i mogłabym pokusić się o stwierdzenie, iż Sarah Pearse pisze tak, jak większość autorów thrillerów i kryminałów - po prostu dobrze.


Sanatorium to nie jest powieść bez wad, więc i o nich muszę tutaj wspomnieć. Przede wszystkim schematyczność jest moim największym zarzutem w stronę tego tytułu. Chodzi mi tutaj w szczególności główną bohaterkę, która okazała się kolejną policjantką z życiowym bagażem doświadczeń oraz dziwnym syndromem superbohaterki, a to znane jest mi już z wielu innych powieści z tego gatunku. Elin może i była sympatyczna i ciekawa, jednak ten aspekt sprawił, że musiałam o nim tutaj wspomnieć.


Książka jest też dość długa. Być może w innej sytuacji w ogóle by mi to nie przeszkadzało, bo czasem wręcz potrzebuję przeczytać jakąś cegiełkę, lecz podczas lektury Sanatorium odniosłam wrażenie, że opowieść jest momentami przegadana i spokojnie można było wyrzucić kilka zbędnych moim zdaniem scen. Rozumiem jednak, że autorka zdecydowała się na tak szeroki zarys całej historii, by jak najlepiej ją pokazać - to się oczywiście chwali.


Ostatecznie książkę tę mogę ocenić na ocenę dobrą. Dobrze się przy niej bawiłam, mogłam skupić swoje myśli na jednej konkretnej czynności i historii, a i z zainteresowaniem śledziłam kolejne zwroty akcji oraz poczynania Elin. Jako debiut – Sanatorium jest naprawdę dobrą książką i myślę, że w przyszłości z ciekawością sięgną po kolejną powieść autorki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Wolinska_ilona
Wolinska_ilona
Przeczytane:2022-03-02, Ocena: 4, Przeczytałam,

Szwajcaria, góry i hotel odcięty od świata przez śnieżyce.

Przebywająca na zwolnieniu detektyw Elin Warner chce rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu. Ekskluzywny hotel w górach wydaje się być idealnym miejscem do odpoczynku I zmierzenia się z demonami z przeszłości. Pewnego dnia lawina śnieżna odcina hotel od świata a jeden z pracowników odkrywa, że w hotelu grasuje seryjny morderca. Czy Elin uda się rozwiązać zagadkę i odgadnąć kto jest odpowiedzialny za zabójstwa?

"Sanatorium" Sarah Pearse bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Dostałam mroczny i duszny thriller taki, na jaki liczyłam. I chociaż akcja tej powieści nie ma jakiegoś zawrotnego tempa to napięcie podczas czytania towarzyszyło mi  niemal od początku. Czytając momentami nawet odczuwałam niepokój. Autorka skrzętnie uknuła intrygę, której zakończenia kompletnie się nie spodziewałam. Snułam domysły, kto jest mordercą ale ostatecznie nie miałam racji.
"Sanatorium" to naprawdę dobry gotycki thriller,  z intrygującą fabułą i świetnie wykreowanymi bohaterami. To zdecydowanie książka dla fanów gatunku. Klaustrofobiczny klimat tej powieści z pewnością przypadnie Wam do gustu. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookwmkesie
bookwmkesie
Przeczytane:2022-02-21, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Jak tylko zobaczyłam okładkę to jakoś mnie tak zmroziło, ale jak czytałam przypomniała mi się historia w książce „Oczy zachodzące szkarłatem”  Wojciech Czernek, ale nic więcej nie napiszę, bo to zostawię do waszego odkrycia.

Wracając do dzisiejszej lektury „Sanatorium” przyznam się bez bicia, że akcja mogłaby rozkręcić się nieco szybciej, ale moje znajome które też już mają za sobą tę lekturę mają odmienne zdanie więc oceńcie sami i dajcie znać, jak uważacie. Koniec końców spodziewałam się innego zakończenia, ale ten też był dobry i oczywiście miałam takie wrażenia, gdzie jak już dowiadujesz się kto zawinił albo o kogo chodzi to albo się denerwujesz i mówisz brzydkie słowa (ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu), albo odkładasz książkę i dajesz sobie czas, żeby uleżała się i żebyś przetworzył to co pozostawiła w twojej głowie.

Jak to jest przebywać w miejscu, które swoją historią mogłoby natchnąć nie jednego pisarza, ponieważ to co się tam wydarzyło nie jednego dorosłego przyprawiłoby o ciarki na plecach? Ja to już wiem. Jak to jest przebywać w miejscu, które jest odcięte od świata zewnętrznego, ponieważ na zewnątrz grasuje śnieżyca. Opowie wam Elin Warner, która na co dzień pracuje w angielskiej policji i postanowiła otworzyć nowy rozdział w swoim życiu przebywając w ekskluzywnym hotelu na zboczu górskim. Książka, która według mnie opowiada dwie historie, a mianowicie historia tego miejsca, czyli dawnego sanatorium oraz historię jaką odkryje nasza bohaterka dotycząca jej przeszłości.

Wielowątkowość to coś co ją charakteryzuje. Zawsze bałam się, że utknę gdzieś i nikt mnie nie znajdzie, a jeżeli dołożyć do tego mordercę, który nie ma skrupułów i morduje jednego po drugim to już niezły rollercoaster. Poznana prawda zawsze szokuje więc zaplanujcie sobie jakiś czas, żeby poświecić tej historii trochę czasu.  Nasza Elin będzie miała ręce pełne roboty, żeby dowieść prawdy kto, co, kiedy i dlaczego! Sama też zmaga się z przeszłością, która zostanie rozwiązana, ale czy będzie to miłe, czy nie to już tego nie zdradzę.

Za swój egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. Polecam i czekam na wrażenia.   

Link do opinii
Avatar użytkownika - aneta_w_trasie
aneta_w_trasie
Przeczytane:2022-02-27,

Pragnę się z Wami podzielić trzynastą już przeczytana książka w tym roku! Sanatorium @sarahpearseauthor to absolutny majstersztyk! Tajemniczy, mroczny gotycki thriller, który porwie Was już od pierwszych stron. A jest ich całkiem sporo bo to zdecydowanie opasłe tomiszcze, które liczy ponad 520stron! Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam takie grube książki! ❤
Jak tytuł wskazuje akcja toczy się w szwajcarskim #sanatorium które zostało przekształcone w 5 gwiazdkowy hotel. Pikanterii dodaje fakt, że właśnie w tym miejscu kilkadziesiąt lat temu leczono ludzi chorych na gruźlicę, ale czy aby na pewno?
Główna bohaterka czyli Elin trafia tam w towarzystwie swojego partnera. No i teraz zaczyna się akcja - jeden z pracowników znajduje ciało, a na domiar złego śnieżyca i lawina odcinają budynek od świata. I tutaj wkracza policjantka Elin.
Gdy już odrobinę przyzwyczaiłam się do stylu pisania autorki zaczęłam przenosić się w wyobraźni do Crains-Montana a to za sprawą dobrze opisanego przez Pearse klimatu panującego w hotelu. Górski hotel skrywa wiele tajemnic, które wraz z główna bohaterka powoli odkrywamy. Świetnie zbudowana historia z dbałością o najdrobniejsze szczegóły to jeden z największych atutów tej książki. Tajemniczy gotycki klimat jakim przesiąknięta jest ta historia to idealny pomysł na spędzenie zimowych, deszczowych wieczorów.

Link do opinii
Avatar użytkownika - angelikadomin
angelikadomin
Przeczytane:2022-02-27,

Książka oceniana jest bardzo skrajnie jednak ja zostałam jej fanką. Dowiadując się, że to debiut autorki byłam zaskoczona i muszę pogratulować. Zgodzę się z opiniami, że akcja dość wolno się rozgrywa. Rozumiem jednak, że taki był zamysł autorki aby powolutku odkrywać karty
i wprowadzać czytelnika w historię szpitala. Uwielbiam w książkach takie duszące klimaty, zamknięte miejsca
i grupę ludzi, którzy nie mogą sobie ufać. Główna bohaterka momentami mnie irytowała, a jej postawa nie pasowała mi do wykonywanego zawodu detektyw,
w policji. Mam wrażenie, że każdy nią bardzo manipulował, był szybszy i silniejszy. Rozumiem, że miała problemy z uporządkowaniem swojego życia
i psychiki jednak zabrakło u niej tego instynktu. Zakończenie zaskakujące, a czytelnik wiele razy dostaje od autorki pstryczka w nos.
Nie zrażajcie się objętością ponieważ dzięki zastosowaniu krótkich rozdziałów, książkę czyta się bardzo szybko.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Ksiazkolandia
Ksiazkolandia
Przeczytane:2022-02-13, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam,

Debiutancka książka autorki zapowiadana jako thriller gotycki, od razu wzbudziła moje zainteresowanie.
Angielska policjantka Elin Warner wraz z chłopakiem udaje się na przyjęcie zaręczynowe brata. Dziewczyna ma za sobą traumatyczne przeżycia związane z poprzednio prowadzonym śledztwem i śmiercią matki. Do tego wciąż prześladuje ją tragedia z dzieciństwa, gdy zginął jej mały brat, przez co ma ciągłe problemy emocjonalne i nie jest w stanie zaangażować się w prawdziwe relacje. Erin uważa że jej drugi brat mógł zawinić tragedii, chce więc wykorzystać obecne spotkanie na wyjaśnienie tej sprawy do końca. Miejscem imprezy jest położony wysoko w górach ekskluzywny hotel, który powstał po renowacji starego sanatorium gruźliczego. Hotel swoim minimalistycznym wystrojem nie tylko wpasowuje się w górski krajobraz, ale nawiązuje też do swego poprzedniego przeznaczenia. Piękno i majestat gór, zbliżające się śnieżyce i zagrożenie lawinowe tworzą odpowiednią atmosferę, a dochodzi do tego niepokój jaki sam budynek stwarza w Erin. Ma ona wrażenie, że miejsce kryje jakąś mroczną tajemnicę. Tuż przed ewakuacją hotelu okazuje się, że w hotelu doszło do morderstwa. Goście i pracownicy muszą pozostać na miejscu z powodu zejścia lawiny, a i policja też nie jest w stanie dotrzeć na miejsce. Erin, mimo że obecnie jest na urlopie, decyduje się rozpocząć śledztwo na własną rękę. Wkrótce dochodzi do kolejnej zbrodni i z
wydaje się, że sprawa jest związana z przeszłością budynku.
Wszystko to brzmi bardzo ciekawie, ale odnoszę wrażenie, że potencjał tego tematu nie został wykorzystany w dostateczny sposób. Książka jest dość pokaźna, więc była szansa na thriller wbijający w fotel. Tymczasem chyba połowa książki to ciągłe emocjonalne huśtawki bohaterki związane z dawnymi przeżyciami. Wydawałoby się że policjantka z takim doświadczeniem szybciej skojarzy niektóre fakty, a tu miałam wrażenie że strzela w ciemno. Mnie chwiejność bohaterki i ciągłe wracanie do przeszłości działało już czasem na nerwy.
Podsumowując uważam, że jak na debiut książka jest całkiem niezła, choć zamiast gotyckiego thrillera, otrzymaliśmy kryminał, który mógłby być spokojnie skrócony przynajmniej ze sto stron. Ale czy mam rację, sprawdźcie sami.

Link do opinii
Avatar użytkownika - clarysoweslowa
clarysoweslowa
Przeczytane:2022-02-12, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam,

Wysoko w Alpach Szwajcarskich trafiamy na ekskluzywny hotel Le Sommet - kiedyś sanatorium dla gruźlików. Elin Warner - nasza główna bohaterka - chcąc nabrać sił i poukładać myśli, zgadza się rozpocząć urlop uroczystością rodzinną, na którą wraz z jej partnerem dostaje zaproszenie. Spotykamy się z kobietą niezwykle chwiejną emocjonalne, drażliwą, zagubioną, z lękami, która stara się zapanować nad demonami przeszłości. Nie dość, że same miejsce napawa ją niepokojem, strachem i ma dziwną aurę, jej założenia nie idą po myśli, to dzień, w którym zostaje znalezione ciało zamordowanej kobiety coś zmienia. Odcięci od świata przez lawinę goście zostają sam na sam z mordercą, który okazuje się być przebiegły, inteligenty i przede wszystkim - z planem. W Elin włącza się policyjny instynkt i pomimo przerwy od pracy podejmuje się rozwiązania zbrodni i znalezienia mordercy. Mimo swoich lęków i słabego stanu psychicznego stara się odkryć prawdę. Zakończenie potrafi zaskoczyć, naprawdę, nie spodziewałam się.

Górski klimat łapie za serce, okładka robi spore wrażenie, język lekki, opisy działają na wyobraźnię, ale... no właśnie, książka niestety nie porwała mnie tak, jak tego oczekiwałam. Spodziewałam się czegoś innego, może większej ilości grozy, napięcia; gdzieś w głębi serca liczyłam na porządny, debiutancki thiller. Czasami miałam problem z główną bohaterką, a właściwie zbudowaniem jakiejkolwiek więzi z nią.

Ale nie zniechęcajcie się, warto przeczytać i wyrobić sobie własną opinię!:)

Link do opinii

Trzeba mieć w sobie nie lada odwagę, aby podzielić się ze światem swoją pierwszą książką. Debiutujący pisarz musi liczyć się z tym, że nie zawsze z miejsca zyska sympatię czytelników i uznanie recenzentów. Jestem jednak zdania, że marzenia należy spełniać, nawet za cenę narażenia się na krytykę i nieprzychylne komentarze.
Dlatego zawsze z dużą sympatią i otwartością sięgam po literackie debiuty.

Jednym z ciekawszych, jakie ostatnio czytałam jest książka "Sanatorium" autorstwa Sarah Pearse. Myślę , iż dlatego tak bardzo przypadła mi do gustu gdyż odbiega znacząco od propozycji, które obecnie królują na księgarskich półkach. Jestem miłośniczką kryminałów w starym stylu: gdzie akcja toczy się powoli a detektyw prowadzi śledztwo kierując się dedukcją i analizą zebranych dowodów. Mierzi mnie współczesna moda na powieści gdzie autorzy prześcigają się w brutalności i ilości trupów, których lawinowo przybywa z każdym przeczytanym rozdziałem a policjant kierujący dochodzeniem jest połączeniem Chucka Norrisa i Herkulesa Poirot.
W tej powieści tego nie znajdziemy. To historia niezwykle klimatyczna, której akcja dzieje się bez pośpiechu i dzięki temu krok po kroku możemy śledzić rozwój wypadków w odciętym przez burzę śnieżną od świata luksusowym szwajcarskim hotelu, w którym grasuje morderca. Jego tropem podąża, przebywająca na krótkich wakacjach angielska policjantka. Mierzy się ona nie tylko z niebezpiecznym przeciwnikiem, którego celem również się staje ale też z własną przeszłością naznaczoną traumą po śmierci młodszego brata.
Elin Warer daleko do niezłomnego herosa. Poznajemy ja jako zagubioną, niepewną własnych umiejętności funkcjonariuszkę przebywającą na zwolnieniu lekarskim w związku z wstrząsem jakiego doznała przy ostatniej prowadzonej przez siebie sprawie.
Jej inteligencja, determinacja ale tez słabości sprawiają, że czytelnik kibicuje jej ze wszystkich sił.
Wyrafinowanego smaku dodaje też powieści niezwykła atmosfera miejsca w którym toczy się akcja. Nowoczesny hotel, zbudowany w miejscu byłego sanatorium dla gruźlików jest pełen tajemnic i historii, które przez lata skrzętnie były skrywane. przed światem.

Jeśli jesteście wielbicielami kryminałów w starym stylu, lubicie klimatyczne powieści i tajemnicze miejsca z osobliwą historią to zachwycie się "Sanatorium". Polecam!

Link do opinii

Podobało mi się.

Dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Tak naprawdę rzadko sięgam po thrillery, bo zwyczajnie nie lubię się bać. W „Sanatorium” strachu nie odczuwałam, ale była duża dawka napięcia i przede wszystkim niepewności. Dlaczego? Autorka w przyjemny sposób żonglowała emocjami i co rusz zmieniała akcję tak, że pogubiłam się w końcu, kto mógłby być sprawcą.

Czy ten thriller jest gotycki? Chyba nie. Ja nie zauważyłam w nim niczego, co mogłoby być, choć zbliżone do tego gatunku.

 


Opisując fabułę w kilku zdaniach: Elin, wraz z chłopakiem, na zaproszenie brata, przybywa do hotelu, który kiedyś pełnił rolę sanatorium dla chorych na gruźlicę. Miejsce od razu wydaje się mroczne i nieprzyjazne, choć Elin tłumaczyła sobie, ze to zapewne przez bardzo ascetyczny i szklany wystrój wnętrza. Jednak policyjny zmysł wyczuwał od razu, ze w tym miejscu kryje się coś jeszcze. Mroczna, ponura i okrutna prawda zostaje odkryta w ciągu kilku dni, po serii brutalnych i tajemniczych morderstw.

 


Moje odczucie jest takie, że to nie te morderstwa są istotne w tej książce. Przede wszystkim poznajemy Elin i to, co dzieje się w jej głowie. Dziewczyna boryka się z niezaleczonymi ranami z przeszłości. Zbyt wiele rzeczy wyparła i to wpłynęło na zachowanie, które uniemożliwiało jej stworzenie normalnych relacji z samą sobą, nie mówiąc już o stosunkach z bratem czy chłopakiem. Rozwiązywanie kryminalnych zagadek było dla niej poniekąd terapią i zadośćuczynieniem za to, do czego nie była kiedyś zdolna.

To bardzo ciekawa koncepcja i muszę przyznać, że ogromnie podoba mi się takie poprowadzenie fabuły. W sposób jakby mimowolny i bardzo swobodny, autorka zaprasza nas do umysłu bohaterki i jednocześnie buduje napięcie wątkiem kryminalnym.

Doceniam bardzo, że oszczędzono mi opisów morderstw, których właśnie w tego typu literaturze się obawiam. Opisano tyle, ile potrzeba dla zarysowania sytuacji. Nic ponadto.

 


Sama konstrukcja powieści jest przemyślana, spójna a język niezwykle przystępny. Przeczytałam tę książkę w dwa wieczory, a nie jest to cienka lektura, bo liczy nieco ponad pięćset stron.

Jeśli chodzi o bohaterów, zdarzyło mi się to, co zazwyczaj mam podczas lektury. Nie polubiłam się z główną bohaterką. Irytowała mnie jej chwiejność emocjonalna, ale przecież to całkiem zrozumiałe biorąc pod uwagę jej sytuację.

Pozostali bohaterowie byli jakby tłem, ale przyjemnie wyrazistym i spójnym.

Stawiałam od początku hipotezy, kto jest mordercą i przyznaję, nie trafiłam. To dla mnie duży plus książki.

Za to sama sceneria mnie ujęła. Kocham góry, i wszelkie klimaty z nimi związane, dlatego od razu wczułam się w klimat miejsca. Opis zawieruchy śnieżnej, tego, jak wyglądają szczyty z przeszklonych ścian hotelu...poezja. Widziałam to oczami wyobraźni i moje poczucie estetyki zostało w pełni zaspokojone.

 


Oceniam „Sanatorium” na 8/10. Dobrze spędziłam czas. Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - aniabex
aniabex
Przeczytane:2022-02-08, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2022,

Zima.

Alpy Szwajcarskie.

Zniewalające widoki dostojnych szczytów. Wśród nich „surowa prostokątna bryła otulona śniegiem” - luksusowy hotel. Położony na odludziu, gdzie prowadzą wąskie serpentyny dróg. Ostentacyjnie piękny i klimatyczny.

Kiedyś mieściło się tu sanatorium. Dziś to królestwo ekskluzywnego wypoczynku zamożnych ludzi.

To w tym nieszablonowym miejscu, angielska policjantka Elin Warner postanawia spędzić urlop. Po ciężkich doświadczeniach w pracy chce zregenerować siły, nabrać dystansu i uporządkować swoje myśli. Kobieta z natury samotniczka i introwertyczka, średnio kompatybilna ze swoimi uczuciami, chce, w by spędzony tu czas był nowym otwarciem.

Szybko jednak okazuje się, że nietuzinkowe miejsce działa na wyobraźnie, może pochłonąć. Napawa niepokojem. Grasują tu bowiem duchy przeszłości, które zrobią wszystko, by dać się zauważyć.

Pewnego dnia jeden z pracowników hotelu dokonuje makabrycznego odkrycia. Znajduje ciało kobiety. Wszystko wskazuje na to, że została ona brutalnie zamordowana. Tymczasem śnieżyca i lawina odcinają hotel od świata.

Elin zostaje uwięziona w miejscu, gdzie grasuje morderca. Jako, że wykonywany przez nią zawód determinuje jej tożsamość, odkrywanie prawdy i poszukiwanie odpowiedzi to dla niej cel i sens życia, Elin decyduje się zająć poszukiwaniem sprawcy. Szybko orientuje się, że jest to osoba inteligentna, a jej zbrodnie zostały drobiazgowo zaplanowane. Kluczem do rozwiązania sprawy wydaje się być motyw.. Choć Elin musi pracować po omacku, dodatkowo usilnie starając się nie dać się obezwładnić własnym lękom, nie ustaje w poszukiwaniach zimnej jak lód prawdy.

Cała sprawa przypomina spektakl: jest odpowiednia sceneria, rekwizyty, aktorzy.

Co się stanie gdy wyreżyserowana rzeczywistość wymknie się spod kontroli?

„Sanatorium” to chłodny kryminał pełen sprzeczności. Niby nic się nie dzieje, a puls przyspiesza, ciało zalewa fala adrenaliny, napięcie sukcesywnie wzrasta. Tu przeszłość splata się z teraźniejszością. Gra pozorów udziela się na każdym kroku. Jest ostentacyjnie surowo, dostojnie i niezwykle klimatycznie.

Podobało mi się.

Świetny debiut literacki.

Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Oczytaniec
Oczytaniec
Przeczytane:2022-02-13,

"Sanatorium" Sarah Pearse to jeden z nielicznych kryminałów, który miałem okazję przeczytać. Na ogół nie sięgam po ten gatunek, chociaż powoli staram się do niego przekonywać. Nie żałuję, że zdecydowałem się spróbować z tą pozycją - bardzo mi się podobała!

Elin Warner to angielska policjantka. Razem ze swoim partnerem decyduje się pojechać do hotelu w górach, gdzie ma się spotkać z bratem i jego narzeczoną. Decydując się na ten wyjazd mimo wielu problemów, kobieta nie spodziewa się, co ją spotka na miejscu. Zaginiona kobieta to tylko zapowiedź najgorszego. Jak myślicie, czy Elin zdoła samodzielnie odnaleźć seryjnego mordercę i uratować odizolowany od świata hotel?

Jak już wspomniałem, kryminały to zdecydowanie nie jest mój gatunek. Sięgając po "Sanatorium" miałem cichą nadzieję, że może bardziej się do niego przekonam. Cóż, chyba się udało! Już od początku książki wciągnąłem się i zżyłem z główną bohaterką. Za Elin ciągną się widma przeszłości, przez które nie potrafi uporządkować swojego życia. Mimo to, kiedy przychodzi co do czego, jest zdolna do poświęceń. To właśnie odwagę i zaradność najbardziej w niej polubiłem.

Jeśli chodzi o pozostałych bohaterów, to w większości zostali dobrze wykreowani. O każdym mógłbym coś powiedzieć i określić, czy go polubiłem, czy nie (w większości nie, ale tak miało być). Bardzo mi się za to podobało miejsce akcji. Nowoczesny hotel w miejscu dawnego szpitalu dla pacjentów z gruźlicą. Cały czas czułem taki mroczny klimat, jaki z pewnością towarzyszyłby mi również, gdybym osobiście odwiedził to miejsce.

Całą książkę czyta się dość szybko. Autorka ma przyjemny styl pisania, więc z łatwością przyswaja się wszystkie wiadomości i raczej nie ma możliwości o zgubieniu wątków. Jeśli lubicie kryminały (lub, tak jak ja, chcielibyście z nimi zacząć), zachęcam Was do spróbowania z tą pozycją.

Link do opinii

Ostatnia przeczytana książka w tym roku. Niewiedzialam czego mogę się po niej spodziewać i w sumie przez pierwszą część książki szczerze się nudziłam. Niewiedzialam co się wydarzy i kiedy. Myślałam że jest to przewidywalna historia ale później gdy akcja zaczęła się rozkręcać to sytuacja diametralnie się zmieniła. 

Zaczęło robić się interesująco i druga połowa książki zrobiła się wciągająca. W sumie przeczytałam ją w jeden dzień więc miała to coś w sobie. 

Nazwana jest gotyckim thrillerem i chyba trafnie ją określono. Makabryczne odkrycia sprzed lat pokazują co działo się kiedyś i jest to przerażające. Jak ludzie niewiedza co ich czeka i co drugi człowiek może zrobić bliźniemu. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Melisa2004
Melisa2004
Przeczytane:2022-05-20, Ocena: 3, Przeczytałam, 26 książek 2022,

Odcięty od świata przez śnieżycę hotel, powstały z dawnego sanatorium dla chorych na gruźlicę, kilka ofiar, tajemniczy morderca i policjantka po przejściach, która próbuje się uporać z zawodową traumą, problemami rodzinnymi i do tego wykryć mordercę. Nic dziwnego, że nastawiałam się na dobry kryminał. Zamiast tego jednak wynudziłam się i zirytowałam, bo książka jest zdecydowanie za długa i strasznie rozwlekła, a główna bohaterka chwilami zachowuje się - delikatnie mówiąc -irracjonalnie, zwłaszcza jak na policjantkę. Kiedy wreszcie udało mi się książkę skończyć, dowiedziałam się, że to dopiero pierwszy tom cyklu, ale od razu postanowiłam, że na nim poprzestanę.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Czytamtu
Czytamtu
Przeczytane:2022-03-15, Ocena: 4, Przeczytałem,

-Sanatorium,
 15.03.2022Czasem zdarzają się takie historie w literaturze, że nie polubimy głównego bohatera powieści, ale sama fabuła jest na tyle ciekawa, że z przyjemnością czytamy całą książkę.

Zdecydowanie nie polubiłam głównej bohaterki "Sanatorium"- Elin. Jest to pani detektyw, obecnie na urlopie, który rozumiem jako taki dla podratowania zdrowia. Elin ma za sobą traumy- jedną współczesną, z pracy, drugą z dzieciństwa. Wpływają one na jej nastrój, sposób w jaki podejmuje decyzje, zaburzają radość z życia i nie pozwalają docenić jej chłopaka Willa. On liczy na to, że wyjazd do hotelu w Alpach w celu świętowania zaręczyn brata Elin poprawi sytuację, jednak rzeczywistość szybko weryfikuje marzenia. W górach rozpętuje się śnieżyca, schodzą lawiny i szybko odcinają grupkę gości i pracowników hotelu od całego świata. W dodatku w tym nielicznym towarzystwie grasuje okrutny morderca, któremu to odcięcie ułatwia ataki. Czy Elin zdoła przełamać traumę i uratować towarzyszy zamknięcia?

Elin pławiła się we własnych smutkach i rozterkach, narażała siebie i swojego chłopaka, postępowała nielogicznie. Jednak sam hotel, który jest odnowionym szpitalem dla gruźlików z początku XX wieku jest doskonałym tłem dla thrillera. Tajne korytarze, podziemia i niedostępne pomieszczenia aż się proszą żeby zostać miejscem zbrodni. W niektórych miejscach można znaleźć jeszcze zabytkowe przyrządy lecznicze. Pikanterii dodaje informacja o okrutnych praktykach z przeszłości oraz tajemnicze dokument sprzed lat. Jaki to związek ze współczesnymi morderstwami? Czy w zawirowaniu tych wydarzeń Elin zdoła oswoić przeszłość i odzyskać wspomnienia, które w dzieciństwie z jakichś powodów wyparła że świadomości?

Przyznaję, że wystąpiło tu parę błędów logicznych, np jeden z bohaterów miał raz ciemne oczy, raz o rozmytym kolorze. Jedna z postaci była wysoka i smukła, ale o ciężkiej budowie itp. Jednak myślę sobie, że w przypadku debiutu możemy przymknąć oko na takie drobiazgi. Za to zakończenie pozwala liczyć na kontynuację i już jestem ciekawa, czy autorka znów skonstruuje tak ciekawe tło wydarzeń

Link do opinii
Avatar użytkownika - 100kiloksiazek
100kiloksiazek
Przeczytane:2022-03-01, Ocena: 3, Przeczytałem,

https://www.instagram.com/p/CamT6qSM5p1/?utm_medium=copy_link

Link do opinii
Avatar użytkownika - kryminalnatalerz
kryminalnatalerz
Przeczytane:2022-02-25, Ocena: 3, Przeczytałam,

Debiut literacki brytyjskiej autorki Sarah Pearse pt. ,,Sanatorium" to kryminał osadzony na klasyce gatunku, którego akcja toczy się w odciętym od reszty świata miejscu, mianowicie w hotelu położonym wysoko w szwajcarskich górach, który powstał na szkielecie starego szpitala dla gruźlików. Hotel zostaje odcięty od świata przez śnieżycę i zagrożenie lawinowe, a młoda policjantka, przechodząca poważny kryzys zawodowy, zostaje sama w walce z groźnym przestępcą, który ewidentnie poprzez sposób popełnienia morderstwa i ukazania ciała ofiary chce coś im przekazać...Bohaterowie mają w sobie duży potencjał, a podsuwane tropy często wprowadzają zamieszanie w typowaniu mordercy. Klimat panujący w książce jest bardzo tajemniczy, aż czuć jakąś zagadkę wiszącą nad tym miejscem - faktycznie nasuwa skojarzenia z powieściami gotyckim, jak to twierdzi A.J. Finn na okładce. Jednak to tylko początek i niestety to właśnie ta część jest najlepsza w całej powieści. Im dalej w fabułę, tym byłam coraz mocniej rozczarowana nielogicznym jak na śledczą (czy po prostu człowieka choć trochę znającego się na sprawach kryminalnych...) zachowaniem i decyzjami głównej bohaterki. Do tego doszły też potknięcia w stylu, co momentami zakłócało płynność lektury. Myślę, że gdyby autorka popracowała nad stroną psychologiczną postaci, a przynajmniej jakoś uzasadniła te dziwne decyzje, książka mogłaby okazać się faktycznie niezła. Niestety, to co dostałam, finalnie mnie rozczarowało. Choć początek był naprawdę dobry!

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy