W Rogatym Lesie, jeśli raz zboczysz ze ścieżki, możesz zginąć bez śladu...
Podczas jednej z listopadowych nocy w otoczonej lasem Czarnej Górze nie wszystkim pisany będzie sen i wypoczynek. W starym internacie wybucha pożar. Na miejscu zostaje znalezione ciało mężczyzny, ale okazuje się, że to nie płomienie go zabiły. Zostaje wszczęte śledztwo.
Sprawą pożaru i morderstwa interesuje się nauczyciel i religioznawca Darek Moskal oraz dwie uczennice szkoły policealnej. Trop prowadzi do tajemniczych zaginięć sprzed lat i do słowiańskiej sekty. Kiedy ginie kolejna osoba, blady strach pada na wszystkich mieszkańców.
Świadkiem wydarzeń są czarne drzewa i góry majaczące na horyzoncie. Tutaj wszystko się zaczęło i tutaj wszystko się kończy. Pośród starych drzew niepokojącego Rogatego Lasu...
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2024-01-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
👉Debiut, który mnie mocno zaskoczył! Nie spodziewałam się tak dobrej książki, którą pochłonę w jeden wieczór - nie mogłam się od niej oderwać.
👉 W Rogatym Lesie, jeśli raz zboczysz ze ścieżki, możesz zginąć bez śladu…
Podczas jednej z listopadowych nocy w otoczonej lasem Czarnej Górze nie wszystkim pisany będzie sen i wypoczynek. W starym internacie wybucha pożar. Na miejscu zostaje znalezione ciało mężczyzny, ale okazuje się, że to nie płomienie go zabiły. Zostaje wszczęte śledztwo.
👉 W tej książce nie ma czasu na nudę. Ciężko ją odłożyć i jak się zacznie... to skończysz tego samego dnia! Polecam!
❗ Ocena: 9/10
W Czarnej Górze pali się stary internat. I nic w tym nie byłoby dziwnego, gdyby nie fakt, że w zgliszczach odnalezione zostały zwłoki mężczyzny, jednak to nie pożar go zabił. Zarówno pożar jak i odnalezieniem zwłok, budzi niemałe zainteresowanie zwłaszcza u pewnego nauczyciela, religioznawcy Darka Moskala oraz dwóch uczennic szkoły policealnej. Trop prowadzi do przeszłości i tajemniczych zaginięć sprzed lat oraz do słowiańskiej sekty. W tym czasie ginie kolejna osoba i strach pada na mieszkańców miasta.
"Świadkiem wydarzeń są czarne drzewa i góry majaczące na horyzoncie. Tutaj wszystko się zaczęło i tutaj wszystko się kończy. Pośród starych drzew niepokojącego Rogatego Lasu...."
Kryminalny debiut Julii Halladin można niewątpliwe uznać za udany. Było tu wszystko to, co wymaga ten gatunek. Umiejętne potęgowanie napięciu sprawiało, że książkę czytało się niezwykle szybko. Ciekawość czytelnika pobudzona była również poprzez przeplatanie czasów. Lubię kiedy wydarzenia z przeszłości rzutują na teraźniejszości. I tak też było w tej powieści. Odnajdziemy tu również elementy fantastyki, wierzeń słowiańskich, legend, zjawisk paranormalnych... Wszystko było tu w punkt. Autorka udowodniła, że potrafi stworzyć rewelacyjny klimat mroku, strachu, grozy, co idealnie wpasowuje się w fabule. Świadczy o tym między innymi rola lasów w powieści, które samym swym wyglądem mogą stwarzać atmosferę lęku, strachu, zagubienia.
Akcja jest niezwykle dynamiczna i nieprzewidywalna, podszyta licznymi tajemnicami bohaterów, a nic tak nie działa na wyobraźnie czytelnika, jak właśnie sekrety i niedopowiedzenia, manipulacje, kłamstwa. Zostajemy wplątani w tya sieć wydarzeń, którą poznajemy z dwóch linii czasowych i z perspektyw różnych bohaterów. Kochani zatem żeby nie zgubić wątku, trzeba skupić uwagę podczas czytania, ale warto to zrobić, bo ta powieść przyniesie wam wiele wrażeń i emocji. Na brawa zasługują tu również bohaterowie - niebanalni, tajemniczy, barwni... Zakończenie niezwykle zaskakujące, i to również cenię sobie w tym gatunku. Obstawiałam inne, a tu proszę! Polecam
PRZYJDĘ PO CIEBIE NOCĄ
Rok 2024 zostanie chyba okrzyknięty rokiem debiutów. Mimo tego, że minęły dopiero dwa miesiące, doczekaliśmy już kilku interesujących powieści debiutantów. Myślę, że to dopiero początek tego, co nas czeka. Jednym z ciekawych debiutów, które miałam okazję przeczytać jest „Rykowisko” Julii Halladin, które ukazało się pod skrzydłami wydawnictwa Zysk i S-ka w styczniu.
Czarna Góra to leżące w górach miasteczko otoczone cieszącym się złą sławą Rogatym Lasem. Pewnej nocy dochodzi tam do tragicznego w skutkach pożaru internatu. Na miejscu zostają odnalezione zwłoki szkolnego dozorcy. Okazuje się jednak, że przyczyny śmierci mężczyzny były zgoła inne... Komu zależało na zabiciu starszego człowieka i upozorowaniu wypadku? Niebawem w okolicy dochodzi do kolejnej brutalnej zbrodni. Sprawą zaczyna interesować się miejscowy nauczyciel Darek Moskal i jego dwie uczennice. W prowadzonym przez siebie amatorskim śledztwie wpadają na trop tajemniczych zaginięć sprzed trzydziestu lat i pewnej złowrogiej słowiańskiej sekty. Czy ida im się wyjaśnić zagadkę zgonów w liceum? Jakie sekrety skrywa Rogaty Las, z którego tak trudno jest wyjść?
Julia Halladin miała bardzo interesujący pomysł na fabułę swojej debiutanckiej książki i już sam ten fakt przykuwa uwagę. Mroczny las, który skrywa wiele tajemnic, słowiańskie wierzenia, które swoich wyznawców sprowadzają na przestępczą drogę, sekrety rodzinne, które budzą się z uśpienia. Sporo tego. „Rykowisko” to wielowątkowa opowieść, która posiada kilka naprawdę mocnych momentów. Autorce udało się stworzyć mroczny klimat i zasadniczo przez cały czas lektury czytelnikowi towarzyszy uczucie niepokoju. Akcja rozgrywa się zimą. Mrok, zimno i szarość odgrywają tu znaczącą rolę, a pisarka świetnie operuje opisami pogody, które są przejmujące i bardzo dobrze komponują się z treścią tej historii. Bogate, nasycone opisy są dużą zaletą tej powieści. Dodatkowy atut to grupka bohaterów wśród których są zarówno policjanci jak i uczniowie dzięki temu przebieg akcji śledzimy oczami rozmaitych osób. Plusem jest także miejsce osadzenia akcji, czyli internat oraz budynek zakonu. Halladin w ciekawy sposób nakreśliła atmosferę zamknięcia : mała miejscowość, mroczny las, a do tego budzące grozę stare budynki. To tak jakby zamknięcie w zamknięciu – w małej specyficznej społeczności funkcjonuje niewielka grupa postaci i one tworzą swoisty mikroklimat. To bardzo interesujący zabieg. Całościowo zresztą „Rykowisko” jest książką bardzo dokładnie przemyślaną i logiczną. Mimo mnogości wątków i dwóch płaszczyzn czasowych autorce udało się zachować zarówno klimat jak i rzeczowość tej historii.
Ta duszna, pełna napięcia i rosnącej grozy atmosfera została utrzymana na wysokim poziomie przez całą książkę. Rogaty Las i związane z nim tajemicze zaginięcia mocno oddziałowują na wyobraźnię czytelnika. Bardzo mi się podoba to, jak Halladin, która bez wątpienia obdarzona jest niespotykaną wyobraźnią, potrafi sugestywnie opisywać wymyślony przez siebie świat. Odpowiada mi jej styl, narracja i cenię dużą pomysłowość, którą zaprezentowała w swojej debiutanckiej powieści. Książka jest spójna, dopracowana i koncepcyjnie niczego nie można jej zarzucić. Jeżeli autorka debiutuje na takim poziomie, to myśłę, że kolejne jej powieści mogą odbić się szerokim echem.
Jest jednak coś, co wpływa na odbiór tej książki jako całości. Niestety, ale nie jest równa. Wątki przedstawiające wydarzenia z lat dziewięćdziesiątych odstają od tych, które dzieją się współcześnie, I w narracji z tego okresu zastosowana jest zbyt duża ckliwość. Mnie to przeszkadzało w lekturze. Czasami odnosiłam wrażenie jakby te wątki pisane były w pośpiechu. Myślę, że zamysłem było to, by były głęboko przejmujące, jednak ich ogólny wydźwięk jest zgoła inny, a szkoda, ponieważ było naprawdę bardzo dobrze. „Rykowisko” nawet z tym mankamentem pozostaje, w moim odczuciu, niezwykle udanym debiutem. Nakreślona przez Julię Halladin aura mroku i grozy jest fantastyczna.
Mocny debiut oparty na prastarych wierzeniach. Powieść o poszukiwaniu swoich korzeni, dążeniu do przynależności stadnej, tęsknocie za rodziną. Bardzo mroczny thriller, który potrafi przyprawić o mocniejsze bicie serca. Powieść osadzona w górskich, przygranicznych rejonach, gdzie czas zdaje się poruszać w zupełnie innym trybie. Bardzo udana książka, która zdecydowanie się wyróżnia.
RYKOWISKO to udany debiut łączący thriller z elementami paranormalnymi.
W tym roku mam dobrą passę i trafiam na świetne debiuty. Tak było również w tym przypadku.
Autorka skonstruowała ciekawą historię z wielowątkową fabułą, w dodatku okrasiła ją elementami grozy. Dla mnie to bomba! Lubię takie połączenia.
Powieść wciąga już od pierwszych stron, a momentami przyprawia o ciarki. Co prawda, odrobinę czuć, że to debiut, bo fabuła niekiedy bywa nierówna, a niektóre porównania, w moim odczuciu, bywały karykaturalne. Wprawdzie Sara Halladin rozbudowała portrety psychologiczne kilku bohaterów, to postacie Ines i Hani, były dla mnie dość podobne do siebie.
Pomimo tych kilku niedociągnięć, z chęcią sięgnę po kolejne książki spod pióra autorki 🔥.
Rogaty Las od dawna sieje strach wśród mieszkańców. Choć z biegiem lat jego legenda trochę się zakurzyła, to pożar i morderstwo przed nim zaczynają budzić uśpione demony. Gdy dochodzi do kolejnej zbrodni, lęk wśród ludzi osiąga apogeum. Wszyscy boją się tego co będzie dalej.
Aby dokładniej nakreślić tło, Autorka wraca do pewnych zdarzeń w retrospekcjach. Buduje klimat tajemnicy i niepewności. Natomiast wyjaśnienie, rozwianie tego mroku zostawia w rękach dwóch uczennic szkoły policealnej oraz nauczycielowi i religioznawcy. Dość szybko można stwierdzić, że wszystko skupia się wokół słowiańskiej sekty, która funkcjonuje od lat.
W tej książce nie ma powolnej wędrówki, mamy tu niezłe tempo i wydarzenia, które następują po sobie aby prowadzić czytelnika w określonym kierunku.
Idealna pozycja dla osób, które lubią różne strefy czasowe, cenią sobie grupę bohaterów i mają potrzebę niezłego tempa. Tu nie ma miejsca na nudę.
Warto dodać, że ta powieść jest debiutem Autorki i do tego ma świetną okładkę
Na mapie Polski znajdziemy sporo takich miejsc, które są owiane złą sławą i krążą o nich przedziwne legendy. A jak wiadomo, w każdej legendzie kryje się ziarno prawdy. Niezależnie od tego czy są to wioski, czy miasta to informacje o tym co się działo tam na przestrzeni lat, są przekazywane z pokolenia na pokolenie. A biorąc pod uwagę fakt, że ludzie lubią coś dodać od siebie do takich historii, to z opowieści powstają poematy. "Rogaty Las stał się rykowiskiem cierpienia niewinnych osób. Miejscem do polowania". Czarna Góra to miejscowość ponura, słynąca z plotek i ludowych opowieści. Mieszkają tutaj sami desperaci i psychopaci. Pożar starego internatu to niczym otwarcie puszki Pandory. To dopiero preludium tego co nastąpi w późniejszym czasie w Czarnej Górze. W zgliszczach zostają znalezione zwłoki mężczyzny, wcale nie zabił go pożar. Policja wszczyna śledztwo, postronne osoby też chcą pomóc. Darek Moskal religioznawca i dwie uczennice wpadają na pewien trop. Do dziwnych zaginięć i pożarów dochodziło tutaj już przed laty. Ci, którzy zaczynają zbliżać się do prawdy, ściągają na siebie niebezpieczeństwo. Gra się dopiero rozpoczyna, a stawka z każdym dniem rośnie. Wydarzenia sprzed lat zostały przypisane słowiańskiej sekcie. Czy to możliwe, żeby działała nadal, a jej członkowie pozostają bezkarni i są nieuchwytni dla policji? Jakie tajemnice skrywa Rogaty Las? Ile osób jeszcze będzie musiało zginąć, zanim policja znajdzie winnego? "Nierozwikłana zagadka potrafi zniszczyć umysły i życie." Rok 2024 obfituje w genialne debiuty. Jednym z nich jest "Rykowisko". To historia niebanalna, w której przeszłość przeplata się z teraźniejszością, a legendy przekazywane z ust do ust działają na wyobraźnię. Psychodeliczny, ekscentryczny kryminał na pograniczu fantastyki tak bym zaklasyfikowała tę książkę. Sekta, Słowianie, zjawiska paranormalne to tylko niektóre z wątków ukazanych przez autorkę. Pani Julia Halladin stworzyła mroczną i klaustrofobiczną powieść, gdzie świadkiem wszystkich nieszczęśliwych wydarzeń były drzewa i duchy.
,,Bo są miejsca, których trzeba się bać,
I w których nigdy nie można spać."
Osoby mieszkające w pobliżu rozległych lasów doskonale wiedzą, że podczas jesiennych dni, wraz z zachodem słońca aż po świt można usłyszeć głośne, rozlegające się na dużej przestrzeni dziwne zwierzęce odgłosy odbijające się echem po całej okolicy. To znak, że zaczął się okres godowy jeleni zwany rykowiskiem, który z reguły trwa cztery tygodnie, a groźnie brzmiące ryki zwierząt mogą wywoływać ciarki na plecach, chociaż nie ma ku temu powodów. Natomiast z pewnością można je poczuć czytając książkę ,,Rykowisko", która nie ma nic wspólnego z tymi pięknymi zwierzętami, a raczej z odgłosami, jakie słychać czasami, gdy w ciemnym lesie dzieją się tajemnicze rzeczy i usłyszeć głośne krzyki niewiadomego pochodzenia. Echo tych mrożących krew w żyłach zdarzeń są żywe w opowieściach mieszkańców pewnej miejscowości, w której osadzona jest akcja debiutanckiej powieści pani Julii Halladin.
Na miejsce stworzonej powieści obrała górską miejscowość o nazwie Czarna Góra, w której grozę mieszkańców pobliski las zwany Rogatym Lasem i to nie dlatego, że można tam spotkać jelenie, ale raczej zło czające się w głębi drzew. Jeden z przesądów krążących wśród lokalnej społeczności mówi, że po zmroku zamienia się ona w ,,przytułek samego szatana, a ludzie, którzy zbaczają ze ścieżki, giną bez śladu", a ,,świadkami tego, co zaszło, są tylko drzewa."
Gdyby nie było informacji z tyłu książki o tym, że ta powieść jest debiutem pani Julii Halladin, nigdy bym się tego nie domyśliła. Ma ona bardzo spójny, barwny i plastyczny styl pisania, obfitujący w ogromny zasób słów wykorzystujący metafory, semantyczne porównania, sugestywnie nakreślone otoczenie stanowiące tło jakiejś sytuacji i budujące nastrój. Nie ma tu zbędnych słów, czy opisów, a każdy z wątków został dobrze przemyślany i doprowadzony logicznie do emocjonującego końca. Świetnie zostały wykorzystane opisy przyrody, które rezonują z tym, co dzieje się na stronach powieści, tworząc odpowiedni klimat, wieszcząc nadchodzące niebezpieczeństwo, dodając wydarzeniom mrocznej aury. To sprawia, że są one dodatkowym walorem tej powieści, a nie tylko wypełniaczem stron. Zostały zaplanowane z rozmysłem i mają swoje uzasadnienie obecności w fabule.
To, co mi się nie za bardzo podobało, to ukazanie naszych słowiańskich wierzeń w sposób negatywny, gdyż rytuały ukazane w trakcie opowieści nie mają z mi nic wspólnego. Jednak jest możliwe, że mogłyby być w ten sposób wypaczone przez jakieś psychopatyczne umysły, których sposób postępowania prowadzi do chorych nadużyć. Tym samym autorka pokazuje mechanizmy działania sekt, które bazują na ludzkim nieszczęściu skutecznie manipulując drugim człowiekiem. To, co na początku wygląda niewinnie, dając nadzieję na lepsze życie, w efekcie okazuje się piekłem zgotowanym drugiemu człowiekowi.
Druga sprawa, która była dla nieco dezorientująca, to czas opisywanych wydarzeń. Niektóre z nich oznaczone są rokiem w jakim miały miejsce, ale dotyczyły one przeszłości sięgające początków lat 90. XX wieku. Zabrakło mi tego rodzaju zaznaczenia jeżeli chodzi o czas obecny. Nie musiałaby być to konkretna data, ale chociażby informacja, że dany epizod dzieje się współcześnie. Zaczynamy czytać powieść, gdy jest rok 1992 i jesteśmy świadkami morderstwa, ale kolejny rozdział i zdarzenie nie ma tego rodzaju sygnatury, więc nie wiadomo czy opisana sytuacja ma miejsce w przeszłości czy teraźniejszości. Autorka oznaczyła rokiem jedynie te wątki, które zabierają nas do początków lat 90. XX w.
Historię zawartą w ,,Rykowisku" obserwujemy z dwóch perspektyw: obecnej, dziejącej się w Czarnej Górze dramatów mających związek ze starym internatem i zakonem Sióstr Miłosierdzia oraz zdarzeń z przeszłości nakreślonej ręką pewnej kobiety o imieniu Nawojka. Jej zapiski stopniowo wyjaśniają niektóre sekrety. W ten sposób umiejętnie autorka stopniuje napięcie budując nastrój grozy splatając wszystko zgrabnie w jedną całość. Do tego dochodzi jeszcze zimowa aura, szybko zapadający zmrok, tajemnicze znaki, legendy krążące wokół pobliskiego lasu, dziwne zniknięcia sprzed lat, więc nie brakuje powodów do obaw. Autorka stosuje suspensowe zabiegi, zaskakujące zwroty akcji, zawieszenia wątku, ukrywanie tożsamości niektórych osób, budując tym wrażenie grozy.
To powieść z bardzo dobrym pomysłem na zbudowanie mrocznej atmosfery, dzięki temu fabuła przykuwa uwagę od pierwszych stron. Od razu jesteśmy wrzuceni w sytuację pełną napięcia, które nie ustępuje w na dalszych stronach. Są wprawdzie chwile spokojniejsze, ale tylko po to, by przygotować nas na kolejne zagadkowe epizody. Autorka w zgrabny sposób stworzyła intrygującą fabułę łącząc w niej elementy ludowych wierzeń, kryminalny wątek, działania sekty i problemy osadzone w środowisku nastolatków. Jest to zatem satysfakcjonująca lektura, od której nie jest łatwo się oderwać, dająca ogrom różnorodnych emocji, wywołująca niepokój, szereg pytań i niepewności tego, co się za chwilę może stać. Skutecznie autorka wywołuje poczucie zagrożenia, które jest obecne do samego, końca z niesamowitym zaskakującym finałem.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Zysk i S-ka
"Nie ufaj nikomu. Nie ufaj nawet samemu sobie..."
Czarna Góra to niewielka miejscowość otoczona ciemnym, gęstym, mrocznym Czarnym Lasem. Pewnej listopadowej nocy w starym internacie wybucha pożar, następujące po sobie wydarzenia są coraz bardziej dramatyczne, tak jakby zło zdołało się uwolnić. Na miejscu pożaru zostają znalezione zwłoki starszego mężczyzny, niebawem okazuje się, że przyczyną śmierci dozorcy nie był ogień. Popełniono morderstwo, do akcji wkraczają śledczy. Sprawą zaczyna interesować się Darek Moskal, nauczyciel i religioznawca, pomagają mu dwie uczennice. Wszystkie ślady prowadzą do słowiańskiej sekty i tajemniczych zaginięć sprzed lat. Zostają znalezione kolejne zwłoki...
O Rogatym Lesie krążą złowieszcze legendy, w tym miejscu wyraźnie wiruje zło. Od pierwszych chwil zostajemy wrzuceni na głęboką wodę. Wielowątkowa akcja toczy się nierówno, przyspiesza i zwalnia, przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Fabuła intrygująco poprowadzona, dopracowana w każdym szczególe, jest tajemniczo, mrocznie, chwilami groźnie. Zajmująco, realnie wyraziście ukazani bohaterowie. Czujemy ich wewnętrzne rozterki, niepewność, jakie im towarzyszą. Wzbudzają sprzeczne emocje, od niechęci przez irytację, po sympatię.
Intrygująca zagadka, autorka umiejętnie wodzi nas za nos, niczego nie ułatwia. Umiejętnie buduje atmosferę napięcia, mroku, chwilami grozy. Przednio uknuta intryga. Przemoc, tortury, morderstwa. Nierozwiązane sprawy sprzed lat i ich wpływ na teraźniejszość. Niedopowiedzenia, niedomówienia, zagadki, nieprzepracowane traumy z dzieciństwa, nocne koszmary, głęboko skrywane sekrety. Małomiasteczkowa, specyficzna, hermetycznie zamknięta społeczność, gdzie wszyscy wszystko o sobie wiedzą i każdy coś ukrywa. Słowiańskie wierzenia, religia, tajemnice z przeszłości, demoniczne cienie. A w tle mroczny, stary las, który potęguje uczucie niepokoju i jest cichym świadkiem wszystkiego.
Rewelacyjne połączenie kryminału z thrillerem psychologicznym. Mroczny, mocny, dosadny, intrygujący, skłaniający do myślenia, udany debiut. Zakończenie mocno zaskakuje, nie tego się spodziewałam. Bardzo polecam.
Muszę przyznać, że jak na debiut ,,Rykowisko" prezentuje się bardzo dobrze. Historia jest ciekawie skonstruowana, chociaż dość nierówna. Są momenty od których zapiera dech i jak najszybciej chce się wertować kartki, aby dowiedzieć się co będzie dalej, ale i takie które najzwyczajniej są przegadane. Jednak co trzeba przyznać to nie brakuje w niej logiki, a zagadka którą stawia przed nami Autorka wcale nie jest taka łatwa do rozwiązania jak mogłoby się początkowo wydawać. Jest dużo mroku i nieoczywistości. Niemniej jednak zabrakło mi tutaj większej dawki grozy. Pani Holladin podeszła do niej mocno zachowawczo, a szkoda, bo to co nam zaprezentowała prosiło się tylko o rozwinięcie.
Bohaterowie są ciekawie skrojonymi postaciami. Autorka zadbała o ich wyrazistość, indywidualność i przede wszystkim to, aby wzbudzali w Czytelniku emocje. Jednych się lubi, inni mocno irytują, ale to właśnie sprawia, że tak mocno przyciągają naszą uwagę.
,,Rykowisko" to tak naprawdę historia, którą chciałoby się zobaczyć na dużym ekranie, albo w Netflixowej produkcji. Sądzę, że jest to pozycja idealna dla każdego fana kryminałów i thrillerów. Fani grozy mogą być troszeczkę rozczarowani. Niemniej jednak serdecznie POLECAM!
Przeczytane:2024-08-27, Ocena: 4, Przeczytałam,
Czarna Góra i Rogaty Las – tam dzieje się akcja powieści Julii Halladin „Rykowisko”. Te nazwy zobowiązują. Okolica może „poszczycić się” niewyjaśnionymi zaginięciami. Czy to las osacza i wciąga swoje ofiary, a może mieszkają w nim jakieś demony? Czy może rozwiązanie jest przyziemne i po okolicy krąży jakiś szaleniec? Kiedy w starym internacie wybucha pożar coraz więcej osób zaczyna interesować się dziwnymi zdarzeniami. Rozpoczyna się śledztwo, a także dwie uczennice oraz nauczyciel zaczynają badać niepokojące wydarzenia. Tropy prowadzą do słowiańskiej sekty. Czy naprawdę w Czarnej Górze są ludzie, którzy czczą starych bogów?
„Rykowisko” okazało się całkiem zajmującym thrillerem, chociaż nie bez wad. Przede wszystkim mamy mroczny klimat, co czytelnicy tego typu powieści bardzo lubią. Czarna Góra wydaje się miejscowością, nad którą wisi jakieś fatum. Natomiast, jak się dobrze wczytamy zauważymy, że autorka nieco wymusza taką atmosferę dobierając – moim zdaniem – przesadnie „demoniczne” słownictwo. Jeżeli ktoś jest zły to zaraz nazywany jest diabłem, kiedy ktoś schodzi do piwnicy to wkracza w bramy piekieł itp.
W książce mamy bardzo dużo tzw. perspektyw. Lokalni policjanci prowadzą śledztwo, do tego samozwańczy detektywi, czyli nauczyciel oraz dwie uczennice (ci ostatni nie działają jako trio). Co więcej postacie drugoplanowe sprawiają wrażenie, jakby każda coś wiedziała. Julia Halladin otrzymuje efekt zbiorowej psychozy. Co jest intrygujące, ale też osaczające czytelnika i nieco dezorientujące. Do końca nie wiemy na czym się skupić. Które trzeszczenie gałęzi zwiastuje niebezpieczeństwo, a które ma tylko wywołać efekt grozy? Kto jest ważną postacią, a kto „zwykłym przechodniem”?
Jest jeszcze jedna perspektywa, która totalnie skradła moje serce. Pamiętnik Nawojki, jednej z członkiń sekty. Można tym fragmentom zarzuć, że zabierają końcówce element zaskoczenia, ale z drugiej strony pozwalają czytelnikowi wiele spraw uporządkować. Do tego urzekają szarością, emocjami i pozwalają poznać sektę od środka.
„Rykowisko” to nieco chaotyczny, acz wciągający i mroczny thriller. Ciekawa historia opowiedziana w atmosferze ciągłego zagrożenia z paranormalną nutką. Jeśli chodzi o minusy, to – moim zdaniem – można by było przemyśleć kompozycję i ilość postaci, podkręcić zwroty akcji. Pierwsze dwa elementy zniwelowałby bałagan, który momentami wkrada się w fabułę, a dobry plot twist jest zawsze w cenie.