W Skandynawii ludzie nie tylko mordują się nawzajem, ale też kochają, zakładają rodziny, przestają kochać i biorą rozwody.
Moa Herngren woli pisać o tych drugich – i robi to tak, że jej książki od lat trafiają na listy bestsellerów.
Pisząc ciepło i z empatią, stawia dyskretne pytania o to, dlaczego związki się rozpadają, czy osoba, która odchodzi od partnera, zawsze jest winna, i co kryje się pod powierzchnią rutynowej codzienności.
Pozornie solidne małżeństwo z długoletnim stażem nagle rozpada się podczas gorącego sztokholmskiego lata.
Po pozornie przyziemnej kłótni o błahą sprawę Niklas wychodzi z przyjacielem, by odreagować. Gdy po kilku godzinach wciąż nie ma go w domu, irytacja jego żony Bei ustępuje miejsca lękowi, że doszło do czegoś strasznego. Prawdziwy szok kobieta przeżywa jednak w chwili, gdy dowiaduje się, że wprawdzie nic się nie stało, nie doszło do żadnego wypadku… ale jej małżeństwa już nie ma. Jej miły pogodny mąż pediatra chce rozwodu, a zrozpaczona i zdezorientowana Bea zastanawia się, czy to naprawdę powinno być dla niej niespodzianką.
Opowiedziany z dwóch perspektyw „Rozwód“, to trzymający w napięciu, miejscami zabawny dramat domowy, który pokazuje złożoność związków w dzisiejszych czasach.
Książkę nominowano do prestiżowych szwedzkich nagród the Storytel Awards (za najlepszy audiobook) oraz Book of the Year Award (za najlepszą powieść).
Autorka jest dziennikarką, byłą redaktor naczelną magazynu „Elle“, i współtwórczynią przebojowego szwedzkiego serialu „Rodzina plus“, który można oglądać na Netfixie.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2024-04-10
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 0
Rozwód kojarzy mi się z czymś mało przyjemnym, stresującym i kończącym związek małżeński. Kończy się piękny okres w życiu, kończy się coś, co już nie powróci … Od tego kroku nie ma powrotu. Co ma wpływ na podjęcie tak ważnej życiowej decyzji? Czy to się dzieje pod wpływem chwili, impulsu czy jest procesem, do którego długo się dojrzewa? Historia bohaterów daje wiele do myślenia, ale pewnie nie odpowie na wszystkie pojawiające się w tej kwestii wątpliwości …
Niklas i Bea są szczęśliwym małżeństwem z ponad 30-letnim stażem. Wychowują kilkunastoletnie bliźniaczki, wiodą wygodne życie, na wysokim poziomie. On jest cenionym pediatrą, awansującym, mającym szansę na rozwinięcie nowego oddziału szpitalnego. Bea zajmuje się prowadzeniem domu i wychowaniem córek. Nic nie wskazuje, że w tym związku dzieje się źle. Żadne oznaki ani symptomy nie są widoczne. A jednak … Pewnego dnia małżonek wychodzi z domu, po błahej sprzeczce o coś mało ważnego. Musi odreagować kłótnię, pobyć sam z sobą i swoimi myślami. Nie może tak dłużej żyć, coś w nim pękło. I niestety, już nie ma zamiaru wracać do domu. Podjął decyzję, której teraz będzie stanowczo bronił. Żąda rozwodu. Nie widzi dalszej możliwości kontynuowania tej relacji. On też ma swoje odczucia i potrzeby, z którymi nikt się nie liczy. Kobieta jest zrozpaczona decyzją małżonka i za wszelką cenę zamierza bronić związku. Ale czy odniesie pozytywny skutek? Czy jednak mąż się nie ugnie i tym razem będzie bardziej stanowczy i zdecydowany?
Rozwód to historia długoletniego związku opowiedziana z dwóch perspektyw. Do głosu dochodzi Bea i Niklas. Każde z nich inaczej postrzega związek, inne jego aspekty uważa za istotne, ma inne pojęcie o małżeństwie, prawach i obowiązkach małżonków. Zarówno Bea, jak i Niklas inaczej widzą swoje zaangażowanie w tę relację i mają dość tego, że druga strona nie zawsze jest rozumiana i akceptowana.
Autorka ma bardzo lekki i przyjemny styl pisania, chociaż tematyka nie jest łatwa. Nie często lekko i ciepło można pisać o rozpadzie związku, o braku zrozumienia, o wewnętrznych rozterkach stron. A jednak jej się to udało. Podjęła ważny temat i ciekawie nas przeprowadziła przez całą ścieżkę losów dorosłych ludzi zmierzającą do rozwodu. Zaintrygowała, zadrapała ostrym pazurem i skłoniła do refleksji. Każdy po tej lekturze na pewno się zastanowi nad swoim związkiem, i zrobi taki wewnętrzny reaserch, czy oby nam nie grozi taka sytuacja. Lepiej pewnych spostrzeżeń dokonać wcześniej niż po fakcie, kiedy już nie ma czasami drogi odwrotu.
Dlaczego małżeństwa się rozwodzą? Czy zawsze wina jest po obu stronach? Czy do rozwodu się dojrzewa stopniowo czy działa pod wpływem jednorazowego impulsu? Od kiedy zaczyna się pierwszy krok, od którego można konstruować myśli o zakończeniu związku?
Próbowałam zrozumieć każdą ze stron i przyznaję, że zarówno Bea, jak i Niklas mają swoje racje. Każde z nich czuje pewien dyskomfort, brak rozumienia jego potrzeb przez małżonka. Widać wyraźnie, że w związku zabrakło komunikacji, wspólnych chwil spajających związek, realizowania wspólnych planów. Można wyraźnie zaobserwować egoizm w postępowaniu stron, nie zawsze liczono się z emocjami i potrzebami drugiej strony. Nie było to ważne czego oczekuje partner, liczę się ja, i tylko ja. A małżeństwo to sztuka kompromisu, sztuka prowadzenia szczerych i otwartych rozmów, sztuka rozwiązywania razem problemów rodzinnych. I bez tych umiejętności żaden związek nie przetrwa zarówno małych intryg, jak i nagłych huraganów.
Ta powieść to dramat rodzinny, w którym trudno jednoznacznie wskazać winnego rozpadu związku. Emocje są wielkie i ciągle ewoluują wraz z rozwojem fabuły. Nie można na chwilę być spokojnym, gdy ważą się losy długoletniego związku i kurtyna bezpieczeństwa zostaje przerwana. Czy Rozwód zaleje nasze serce smutkiem czy będzie raczej bodźcem do głębszego pielęgnowania naszego związku?
Znakomita, pełna wzruszeń i emocji, która skłania do wyjścia z osobistej strefy komfortu i dostrzeżenia bliskiej osoby, której się wiele lat temu ślubowało miłość i wierność.
,,Rozwód" autorstwa Moa Herngren to bolesna historia o życiu, którą każdy odbierze na swój sposób. Dzięki Autorce stajemy się świadkami rozpadu na pozór idealnego małżeństwa i kochającej się rodziny. No właśnie... na pozór, bo pozory potrafią bardzo zmylić człowieka.
Fabuła książki tak naprawdę może dotknąć każdego z nas. Autorka opisuje historię małżeństwa z dwóch perspektyw - żony i męża. Ich przemyślenia, emocje są bardzo namacalne i niejednokrotnie podczas lektury miałam łzy w oczach. Autorka dość dyskretnie stawia przed Czytelnikiem pytania o jego związek. Zmusza do przemyśleń, refleksji na temat rozpadu związków, tego czy osoba która odchodzi zawsze jest winna i tego co może kryś pod powierzchnią rutynowej codzienności. Widzimy jak rozwód wpływa na dzieci. Głowni bohaterowie mają dwie córki, które musiały patrzeć na to jak wydawać by się mogło idealny świat się sypie. Było mi ich zwyczajnie żal, że musiały na to wszystko patrzeć i przeżywać tak silne emocje, bo tak naprawdę to one są największymi ofiarami rozwodu.
Podoba mi się Autorka trafnie ukazuje, że sytuacja może mieć zupełnie inny obrót w zależności od punktu widzenia. Jak codzienne drobnostki i rutyna mogą okazać się być przeszkodami nie pokonania i burzyć coś co budowało się latami. Jednak jak poznać punkt widzenia drugiej osoby jeżeli się o tym nie rozmawia? To właśnie jest kolej a sprawa, na którą Autorka zwraca uwagę KOMUNIKACJA. Czytając tę książkę niejednokrotnie byłam w szoku jak Niklas mógł się zachowywać w taki a nie inny sposób. Jednak poznając jego wersję wydarzeń nie mogłam pojąc jak Bea może się tak zachowywać. Kto tak naprawdę był winny rozpadowi małżeństwa? Nie zdradzę, ale gwarantuję, że zakończenie wywołuje naprawdę ogrom emocji.
,,Rozwód" to trzymająca w napięciu książka o rutynie, która może zniszczyć wszystko co budowaliśmy latami. To wzruszający, ale i miejscami zabawny dramat, który powinien przeczytać każdy, aby nie dać się zaskoczyć rutynie, która zacznie zmieniać życie na gorsze. Serdecznie POLECAM!
" [...] To bez znaczenia, dokąd się uda. Najważniejsze jest to, żeby znaleźć się jak najdalej stąd. Każdy kolejny krok przynosi mu ulgę. [...]"
Czytacie literaturę szwedzką? Przyznam się bez bicia, że lubię czytać książki Szwedzkich pisarzy. Tym razem sięgnęłam po powieść nowej dla mnie autorki Moa Herngren pod tytułem "Rozwód". Jest to bardzo bolesna historia. Będziecie świadkami rozpadu na pozór kochającej się rodziny. Tę opowieść zobaczycie z dwóch perspektyw. Poznacie co myśli żona i jak to wszystko odbiera jej mąż. Ich przemyślenia mnie strasznie bolały. Dosłownie łzy miałam w oczach. Do tego wszystkiego przyglądałam się ich nastoletnim córkom. Było mi ich żal, że musiały na to wszystko patrzeć. Do końca miałam nadzieję, że to małżeństwo jest do uratowania. Czy udało im się ocalić swój związek?
Wiadomo nie od dziś, że nie ma idealnych małżeństw, a każdy wspólny dzień nie zawsze jest usłany różami. Raz jest lepiej raz gorzej, ale zawsze można usiąść i szczerze ze sobą porozmawiać. Powiedzieć co nas boli, co nam przeszkadza itd. Czy małżeństwo opisane w tej książce chociaż raz usiadło do stołu?
Naszymi bohaterami są Bea (zajmuje się domem i pracuje dla Czerwonego Krzyża) i Niklas (jest pediatrą). Na pozór prowadzili idealne i bogate życie w Sztokholmie. Pewnego dnia dochodzi u nich do kłótni, ponieważ Niklas o czymś zapomniał. Czy to przelało czarę goryczy i było powodem rozpadu ich małżeństwa? Patrząc z perspektywy głównej bohaterki, byłam w głębokim szoku i kompletnie nie rozumiałam zachowania Niklasa. Później patrząc z jego perspektywy, po części rozumiałam jego zachowanie i byłam zszokowana jej zachowaniem. Kto tu tak naprawdę był winny tytułowemu "Rozwodowi"? Ile czytelników tyle zapewne odpowiedzi będzie na to pytanie. Wykluczyć z grona podejrzanych możemy ich nastoletnie córki. One się do tego nie przyczyniły. One są tego największymi ofiarami.
Czy można w jednej chwili przekreślić trzydzieści parę lat związku?
Cieszę się, że autorka Moa Herngren poruszyła tak trudny temat, jakim jest rozwód.
Może dzięki tej historii wiele małżeństw przetrwa i zacznie ze sobą normalnie rozmawiać.
Od razu zaznaczę, że "Rozwód" nie jest lekką lekturą. Ona zmusza czytelników do głębokiej refleksji na temat własnego związku i ogólnie życia. Czego tak naprawdę chcemy? Do czego dążymy?
Ta książka składa się z trzech wyjątkowych części. Zakończenia niestety nie mogę wam zdradzić. Wywołało we mnie mnóstwo emocji.
Podoba mi się okładka tej powieści. Brawo dla jej twórcy.
Jeżeli lubicie dramaty, trudne tematy i wzruszenia podczas czytania, to z przyjemnością polecam wam najnowsze dzieło Moa Herngren pod tytułem "Rozwód".
"Rozwód" jest pierwszym tomem z cyklu "Sceny z życia rodzinnego". Już się nie mogę doczekać kolejnych tomów. Z miłą chęcią je przeczytam. Lubię poznawać takie życiowe historie.
Przeczytane:2024-10-03, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024,
Twórczość Moi Herngren wzbudza w czytelnikach dużo emocji, a o samym Rozwodzie zdążyłam naczytać się wielu dobrych słów. Z ciekawością więc sięgnęłam po ten tytuł, by przekonać się, czy książka ta rzeczywiście jest tak dobra. Przeczytałam stronę pierwszą, drugą, trzecią... i tak dotarłam do samego końca. Co ostatecznie sądzę o tej pozycji? O tym w recenzji poniżej.
Bea i Niklas od zawsze byli małżeństwem idealnym. Wiodą wygodne życie w jednej z bardziej ekskluzywnych dzielnic Sztokholmu, ich córki mają życie idealne. On jest szanowanym pediatrą, ona zajmuje się domem i dba o rodzinne ognisko. Kiedy po jednej zwykłej kłótni Niklas wychodzi z domu, Bea nie wie, co się właśnie wydarzyło. Od tamtego momentu całe piękne życie, jakie oboje znali zaczyna walić się, niczym domek z kart. Małżeństwo zaczyna przechodzić do historii, a wina okazuje się nie leżeć tylko i wyłącznie po jednej ze stron.
Przyznam szczerze, że rozpoczynając lekturę tej powieści, miałam w głowie dość spore oczekiwania. Choć bardzo lubię się z literaturą skandynawską, tak miałam minimalne wątpliwości co do tego, czy ta pozycja przypadnie mi do gustu – na przekór wszystkim pozytywnym opiniom. Szybko jednak okazało się, że Rozwód to historia, która nie tylko wciąga od pierwszej strony, ale jednocześnie sprawia, że serce kawałeczek po kawałeczku zaczyna się kruszyć.
Główną bohaterką jest tutaj Bea, która nie do końca wie, jak radzić sobie z nową sytuacją. Jej mąż nagle postanowił zmienić całe ich dotychczasowe życie, co doprowadza po prostu do tego, że kobieta przestaje już cokolwiek rozumieć. Usilnie próbuje trzymać problemy małżeńskie w tajemnicy, nawet przed własnymi córkami. Jest to postać bardzo ciekawie zarysowana pod kątem psychologicznym i myślę, że dużo czytelniczek będzie mogło się z nią w pewien sposób utożsamić. Ja z kolei z jednej strony ją rozumiałam, ale z drugiej...
Stałam po stronie Niklasa. To z kolei bohater, który zaczyna powoli odkrywać, że nie chce, by jego dotychczasowe życie wyglądało właśnie w taki sposób. Mężczyzna pragnie odnaleźć własną drogę, nie tylko zawodową, ale i życiową i zdecydowanie ma dość ciągłego narzekania ze strony żony. Niklas czuje się przytłoczony życiem, po prostu. Tego bohatera również rozumiałam, nawet bardzo dobrze. Jego samego również uważam za dobrze wykreowanego i ciekawie przedstawionego, także nie umiem tak do końca wybrać, kogo z tej dwójki polubiłam bardziej.
Moa Herngren ma bardzo dobre pióro, które przypadło mi do gustu i sprawiło, że lektura tej historii na stałe wpisała się w moją codzienną rutynę. Myślę, że tak długo czytałam tę powieść tylko i wyłącznie ze względu na to, że nie chciałam opuszczać tej historii za szybko. Temat małżeństwa i ogromnych trudności, jakie spotkały głównych bohaterów, sprawiły, że sama książka była dla mnie dosyć bolesna i ciężka w odbiorze. Doceniam jednak sposób, w jaki autorka przedstawiła tę historię — poznałam obie strony medalu, dzięki czemu mogłam wyrobić sobie bardziej obiektywne zdanie na temat małżeństwa Bei i Niklasa.
Ta historia nie jest taką historią, którą się przeczyta i natychmiast o niej zapomni. Mam wrażenie, że to jedna z tych historii, o których trudno jest zapomnieć w tak szybkim tempie. Ja na pewno będę wracać myślami do tych bohaterów jeszcze nie raz i nie dwa. Cieszę się, że miałam szansę poznania tej powieści i nie mogę doczekać się lektury kolejnych książek z serii Sceny z życia rodzinnego.
Jeżeli lubicie powieści obyczajowe z nutą dramatu, w szczególności rodzinnego – to ten tytuł zdecydowanie powinien znaleźć się w Waszych rękach.