Trójka wilków, którzy rządzą elitarną szkołą, i dziewczyna, która staje się ich celem.
Elodie Stillwater właśnie została przeniesiona do jednej z najbardziej ekskluzywnych akademii w Stanach. Od razu orientuje się, że nie jest to tradycyjna szkoła. Panuje w niej mroczny i przesiąknięty lękiem klimat.
Szkołą rządzi trzech bardzo bogatych chłopaków, którzy myślą, że mogą wszystko. I dla pozostałych uczniów lepszym wyjściem będzie schodzić im z drogi. Niestety Elodie już pierwszego dnia trafia w zasięg ich radaru.
Szczególną uwagę zwraca na nią Wren Jacobi, widząc w niej łatwy cel. Postanawia uprzykrzyć nowej uczennicy życie, jednak nie ma pojęcia, że Elodie miała już do czynienia z takimi wilkami jak on, a nawet gorszymi.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2023-02-16
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 510
Riot Hause to książka o mocnych i słabych momentach.
Elodie Stillwater zostaje wysłana przez ojca pułkownika do Wolf Hall. Ta szkoła to więzienie dla bogatych dzieciaków, które stwarzają problemy rodzicom dla których wizerunek jest istotny. W Wolf Hall pierwszą osobę, którą poznaje jest Wren Jaobi chłopak który chciał poznać nową dziewczynę, ale też jeden z trzech bogatych chłopaków którą rządzą tą szkołą. Wren obrał sobie za cel Elodie chciał się nią zabawić, złamać jednak jego plany się zmieniły kiedy poznał prawdziwe obliczę dziewczyny.
Riot Hause to ciekawy początek i mocne zakończenie. Elodie zostaje wrzucona w nowy świat nastolatków. Z jednej strony to koszmar zaczynać na nowo i uczyć się nowych ludzi z drugiej strony to wybawienie od ojca pułkownika, któremu przypominała zmarłą żonę i który ją szkolił, trenował, znęcał się. Nowy świat to nowy oddech wolności jednak ten oddech zostaje szybko zabrany przez Wrena. Osobę której każdy się boi, ma złą opinię prześladowcy, lubi wykorzystywać i łamać dziewczyny. Czy Elodie trafiła kolejny raz na dominanta, psychopatę ?
Jak dla mnie Wren jest mało wiarygodny. Wykreowany na mrocznego, niebezpiecznego chłopaka, który zbyt szybko zmienia twarz. Zbyt szybko przeobraża się z wilka w wilczka. Miałam wrażenie że w historii tylko się mówi że Wren jest taki zły ale nic nie świadczy o tym ( żadne działania) aby taki był. Po drugie relacja głównych bohaterów to taniec łowcy i ofiary ale ten taniec szybko się zmienia w "tango".
Po trzecie Elodie zostaje umieszczona w Wolf Hall w pokoju po zaginionej dziewczynie. Zaczęty temat został szybko wrzucony pod dywan, w szkole raczej unika się o tym mówieniu a E. nie ciągnie tematu. I właśnie to jest dla mnie najsłabszy moment historii. Wrzucania ciekawych tematów, wydarzeń pod dywan. Miałam wrażenie że tak naprawdę historii jest złożona tylko z bańki mydlanej Wrena i Elodie bez większych wydarzeń, mocnych uderzeń, tragicznych wstrząsów. Wydarzenia i jakaś konkretna akcja zaczyna się dopiero pod koniec historii.
Jednak Rit House ma na wysokim poziomie styl pisarki, książka mnie pochłonęła. Książka połknięta w jeden wieczór, socjopatyczny świat nastolatków, szkoła na odludziu oraz rozbudowanie głównych bohaterów o element przetrwania spowodowały że jestem ciekawa kolejnych części.
,,Boję się prawdziwego życia. Boję się ludzi, którym najbardziej powinno na mnie zależeć".
Elodie Stillwater jest córką oficera amerykańskiej armii, człowieka o wielu groźnych obliczach, któremu całkowicie jest podporządkowana. Do tej pory mieszkali w Tel Awiwie, gdzie ojciec pełni służbę. Nagle bez wyjaśnienia przenosi ją do ekskluzywnej akademii w Stanach. Elodie szybko przekonuje się, że nie jest to zwyczajna szkoła, panuje w niej mroczny, wręcz duszny klimat. Szkołą rządzi trzech bogatych chłopaków, którym wydaje się, że mogą wszystko. Już pierwszego dnia Elodie trafia na jednego z nich Warena Jacobi. Chłopak ma w sobie mrok, obiera ją sobie za cel. Nie ma pojęcia, że Elodie w swoim życiu miała do czynienia z dużo gorszymi objawami niechęci...
Bardzo lubię takie nieoczywiste, zawiłe, zaskakujące powieści. Fabuła ciekawie poprowadzona niesie spore emocje. Atutem powieści są rewelacyjnie wykreowani bohaterowie, realnie, nietuzinkowo, wyraźnie nakreślone ich osobowości. Narracja toczy się z perspektywy Elodie i Warena -- chociaż jego jest zdecydowanie mniej -- dokładnie widzimy, co czują, myślą, z czym się zmagają. Elodie od razu skradła moje serce, to inteligentna, spokojna, ciepła, odważna dziewczyna. Kiedy trzeba, potrafi się bronić, ma cięty język, przez lata była szkolona zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Ma swoje tajemnice, które głęboko ukrywa przed całym światem. Chwilami trudno było mi zrozumieć zachowanie Warena, nie jest zły, raczej zagubiony. Zawsze opanowany, spokojny, małomówny, pewny siebie, stroniący od ludzi. Między nimi od samego początku, aż iskrzy od emocji.
Relacja naszej pary nie jest łatwa, pełno w niej niedomówień i tajemnic. On miał zamiar ją wykorzystać, zniszczyć, z premedytacją rozkochać w sobie, by zawładnąć jej umysłem i ciałem. Nie wszystko jednak idzie po jego myśli. Elodie jest inna, niż początkowo zakładał, coraz trudniej jest mu zrealizować swój plan. Niechęć, nienawiść, ściera się z pożądaniem i fascynacją. Ogromny wpływ, jaki na nasze życie ma rodzina, bliscy, którzy powinni chronić, a stają się katami. Toksyczne relacje, traumatyczne przeżycia, które mają wpływ na życie, wyrabiają mechanizmy obronne. Obsesyjna miłość, przemoc fizyczna i psychiczna.
Wciągająca, nieoczywista, emocjonalna opowieść, przez którą się płynie. Ukazuje, jak cienka jest linia między nienawiścią a miłością. Zakończenie zaskakuje, a dodatkowy bonusowy rozdział na końcu powieść bardzo mi się spodobał. Czekam na drugi tom. Serdecznie polecam.
https://tatiaszaaleksiej.pl/riot-house/
Przeczytane:2023-04-15, Ocena: 4, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 52 książki 2023,
Elodie Stillwatter właśnie została przeniesiona do jednej z najbardziej elitarnych akademii w Stanach. Nie miała żadnego wpływu na tą decyzję - ojciec zawsze miał twardą rękę.
Ale już pierwszego dnia w nowej szkole Elodie odkryła, że to nie będzie bułka z masłem. W placówce panują wyjątkowe i dość zaskakujące zasady oraz zachowanie uczniów. A wszystko otula mrok i przesiąknięty lękiem klimat. Wszystkiemu winni oni: trzej młodzi mężczyźni, którzy nią rządzą i to im należy schodzić z drogi. Sprawy nie ułatwia fakt, iż sam Wren Jacobi wziął sobie nową uczennicę za swój cel.
Traf chciał, że tym razem Wren trafił na godnego siebie przeciwnika. Elodie bowiem już nie z takim groźnym wilkiem miała do czynienia. Tym razem także ma zamiar wygrać.
Co czeka dokładnie na Elodie? Z kim i z czym tak naprawdę przyjdzie jej stanąć do walki? Jaki okaże się Wren? Jakie sekrety skrywa ta szkoła?
Książki o nastolatkach u progi dorosłości i ich problemy są dla mnie fajną odskocznią od codzienności i przypomnieniem siebie tamtych lat. Choć oczywiście zdaję sobie sprawę z realiów i autentyczności spisanych na kartach wydarzeń, to i tak jest to zbyt kuszące by nie przeczytać. Tak było i tym razem.
Zaczynają lekturę tak na dobrą sprawę nie wiedziałam dokładnie czego się spodziewać. Opis zawsze dostarcza smaczków ale cała reszta jest zagadką. Tym razem ta zagadka okazała się być destrukcyjna, wstrząsająca i przerażająca. W głównej mierze podczas lektury towarzyszy czytelnikowi lęk i swoisty paraliż na wieść o tych wszystkich makabrycznych wyczynach, jak i zachowania mrożące krew w żyłach. Choć to romans z działu new adult, tak znajdziemy tu także sensację i elementy thrillera. To połączenie wyszło autorce bardzo realnie i totalnie zatrważająco. Szok z każdą kolejną stroną się powiększał w niedowierzaniu na fakt o tym, co się działo.
Jak widzicie elementów zaskoczenia nie brakowało. Tak jak zwrotów akcji trzymających w napięciu i dostarczających odpowiedniej dawki adrenaliny. Jak również emocji, które szalały niczym spuszczone ze smyczy bestie. Powieść została nimi naszpikowana co zabiera czytelnika na przejażdżkę rollercoasterem.
Kreacja głównej bohaterki wyszła bardzo dobrze. Miała siłę i pazur. Odwagę godną podziwu, choć oczywiście nie obyło się bez współczucia odnośnie tego, czego doświadczyła.
Trójka szkolnych wilków była bardzo, ale to bardzo niegrzeczna. Każdy z nich posiadał indywidualną osobowość ale i tak nie jestem w stanie zrozumieć jak się mogli tolerować będąc swoimi totalnymi przeciwnościami.
W kolejnych częściach będę chciała koniecznie poznać dogłębną historię dwóch pozostałych, bo nie powiem - jestem nimi mocno zaintrygowana.
A Wren? Miał w sobie wszystkie pożądane cechy bad boya i nie grzeszył kulturą oraz uprzejmością. Spowiła go fajna otoczka mroku. Jego druga strona również była interesująca ale w tym przypadku zabrakło mi jej rozbudowania. Tak samo jak rozciągnięcia relacji głównej pary bohaterów.
Tak naprawdę to fajny pomysł na historię. Od mniej więcej połowy dużo bardziej mi się podobało. Od chwili, w której odgadłam osobę odpowiedzialną za zło (jeszcze nie znając motywów, które później wbiły mnie w fotel) czytało mi się dużo lepiej i sprawniej. Natomiast wcześniej ogromnie mi się dłużyło i były chwile, kiedy odkładałam książkę na bok, by za jakiś czas ponownie do niej powrócić. Wydaje mi się, że czas tam został zbytnio rozbudowany i zabrakło dynamiki. Całe szczęście, że potem było lepiej. Tak się poprawiło, że aż mnie korci by poznać dalsze losy bohaterów.
Status społeczny. Sytuacja rodzinna. Bagaż doświadczeń. Rytuały i tajemnice. Walka dobra ze złem. Bad boy. Twarda "słaba płeć". Romans. Dreszczyk emocji. To tylko cząstka tego, co znajdziecie w pierwszym tomie serii "Crooked Sinners". Jeśli macie otwarty umysł i lubicie zakręcone powieści to śmiało możecie czytać.
Polecam
Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe
#recenzja