W czasach feudalnej Japonii w podliżu bramy Rashomon zostaje znalezione ciało zamordowanego znanego i wpływowego samuraja, komiksarz Heigo Kobayashi musi rozwikłać zagadkę zbrodni opierając się na sprzecznych zeznaniach świadków a nawet "przesłuchać" zamordowanego...
Komiks Victora Santosa (seria Polar) powstała w oparciu o opowiadania wybitnego pisarza japońskiego Ryunosuke Akutagawy. Na kanwie tytułowego opowiadania Akira Kurosawa nakręcił film "Rashomon" należący obecnie do kanonu współczesnego kina.
Wydawnictwo: Taurus Media
Data wydania: 2025-01-06
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 176
Tłumaczenie: Jakub Jankowski
Feudalna Japonia. Nieopodal bramy Rashomon zostaje znalezione ciało zamordowanego mężczyzny - wpływowego samuraja, który podróżował ze swoją młodą małżonką. Wkrótce zostaje odnaleziony sprawca, co jednak nie pomaga zajmującemu się tą sprawą komisarzowi Kobayashi w rozwikłaniu zagadki, gdyż zarówno żona zamordowanego, sprawca zabójstwa i nawet przywołany duch ofiary, przedstawiają zupełnie różny przebieg zdarzeń. Co więcej - piękna żona zamordowanego samuraja odegra w życiu komisarza wielką rolę - nie tylko teraz, ale też i w przyszłości...
Wbrew pierwszym przypuszczeniom twórcą tego komiksu nie jest Japończyk, a hiszpański autor w osobie Victora Santosa. To właśnie on sięgnął do kultowego już opowiadania Ry?nosuke Akutagawy z 1915 roku pt. ,,Rashamon", które znamy doskonale z filmowej ekranizacji Akiro Kurosawy. Sięgnął, nadając mu niezwykle odważnej ilustracyjnej postaci, jak i też interpretując je w równie odważny sposób, ukierunkowując uwagę czytelnika nie tylko na zbrodnię, kłamstwo i karę, ale przede wszystkim na skomplikowany obraz óczesnego świata, gdzie honor i niesprawiedliwość nosiły nierzadko to samo imię.
Zabójstwo samuraja i próba uzyskania odpowiedzi na okoliczności tego dramatycznego zdarzenia przez śledztwo komisarza Kobayashi - to pierwsza z historii tego albumu, gdzie mamy rozmowy ze świadkami, mroczną magię i niezwykłą grę kłamstw i pozorów, w jaką wikła się śledczy. Jednakże jest i druga opowieść, w której pojawia się raz jeszcze piękna żona zamordowanego samuraja i gdzie dochodzi do makabrycznego zabójstwa wysoko postawionego naczelnika w jego własnym domu, w którym od kilku lat zamieszkuje jako żona zamordowanego, wyżej wspominana kobieta. I tu również trwa śledztwo, ale znacznie bardziej skomplikowane, złożone i niebezpieczne dla komisarza, gdyż w grę wchodzi polityka...
To dobry, trzymający w napięciu i podany w nieoczywisty sposób scenariusz, gdzie autor serwuje nam najważniejsze fakty i sceny, ale też i oczekuje od nas wysnuwania własnych wniosków i przemyśleń, gdyż nie wszystko zostaje opowiedziane tu wprost i do końca, a wiele zależy od naszej interpretacji. I to też sprawia, że angażujemy się w tę relację, że śledzimy losy bohaterów z zapartym tchem i że wreszcie mamy własne wyobrażenie tego, co się stało w przypadku obu zabójstw. To klimatyczna, inteligentna i świetnie poprowadzona historia.
To opowieść o zbrodni, o ludzkich namiętnościach, o uleganiu kobiecemu urokowi, ale też i być może przede wszystkim o człowieczej naturze, która nigdy nie jest jednowymiarową, gdy to chociażby wraz z pragnieniem zemsty idzie wstyd i poczucie hańby, gdy już do niej dojdzie. Bo nade wszystko jest to historia o ludziach, którzy dopuścili się zła nie tyleż z własnego pragnienia, ale z poczucia, że innej drogi po prostu nie ma. I słowa te dotyczą tak naprawdę każdego z bohaterów tego komiksu, gdyż nikt z nich - włącznie z tytułowym komisarzem, nie jest tak naprawdę dobrym człowiekiem.
To także fascynujący obraz średniowiecznej Japonii, która w mej ocenie została przedstawiona tu w naprawdę udany i przede wszystkim realistyczny sposób. Oczywiście to rozrywka, a więc i pewne uproszczenia oraz uatrakcyjnienia fabuły, ale już chociażby takie kwestie, jak zależności rodów, prawa związane z zemstą i honorową śmiercią, czy też nawet urzędnicza hierarchia - wszystko to jest realistyczne, szczegółowe, przejrzyste nawet dla osób, które o średniowiecznej Japonii wiedzą tyle, ile dał im serial ,,Szogun".
I wreszcie ilustracje - odważne, rzadko spotykane w swej kresce, niezwykle nowoczesne i przede wszystkim budzące rozmaite odczucia. Bo równie dobrze mogą się nam one podobać, co i też budzić niechęć - choćby właśnie w sposobnie kadrowania, czy też z uwagi na dużo nawiązań do mangi, ale też i kolorystyki, gdzie mocne barwy przełamuje biel wyznaczająca np. sylwetkę danej postaci. Ja jestem gdzieś po środku, gdyż nie powiem, że zachwyciła mnie ta szata, ale z pewnością zaskoczyła i zaciekawiła, gdyż jest to naprawdę coś innego.
To intrygująca, mająca w sobie coś z mrocznej baśni, ale też i niezwykle emocjonująca opowieść, gdyż pojawiają się w niej uniwersalne prawdy o tym, czym jest miłość, zazdrość, pragnienie zemsty i wstyd. Znakomite jest to, że nie zabrakło tu zarówno mocnych scen akcji - z walką na samurajskie miecze na czele, jak i też pięknie poprowadzonych, stricte kryminalnych wątków, gdy oto komisarz Kobayashi staje przed najtrudniejszym śledztwem, a właściwie dwoma śledztwami w swoim życiu. I to nas ciekawi, porywa, zachwyca w tej historii od pierwszej, do ostatniej strony.
,,Rashomon. Sprawa komisarza Heigo Kobayashiego", to rzecz ciekawa, jakże dla nas pięknie egzotyczna i pięknie łącząca sobą to, co stricte rozrywkowe z tym, co odnosi się do kwestii moralności człowieka. Sięgnijcie po ten komiks i dajcie mu się sobą oczarować - polecam.
Przeczytane:2025-03-08, Ocena: 4, Przeczytałem,
POPKULTUROWY KOCIOŁEK: Album Rashomon podzielony jest na dwie kryminalne historie rozgrywające się w feudalnej Japonii. Pierwsza z nich koncentruje się wokół komisarza Heigo Kobayashiego, zmęczonego i cynicznego detektywa, którego zadaniem jest zbadanie morderstwa pewnego znanego i utalentowanego samuraja. Podobnie jak w filmie Kurosawy, narracja rozwija się poprzez liczne, sprzeczne zeznania świadków. Każda relacja maluje drastycznie inny obraz wydarzeń, pozostawiając Kobayashiego i czytelnika zmagającego się z niemożnością dostrzeżenia obiektywnej prawdy. W dalszej części albumu zdolny śledczy musi wyjaśnić sprawę morderstwa wysoko postawionego urzędnika. Sprawa ta jest wielce tajemnicza i ma ona jakieś nieodkryte powiązania z wcześniejszym morderstwem.
Tym, co na pewno bardzo mocno wyróżnia album i sprawia, że warto po niego sięgnąć, jest jego oprawa graficzna. Victor Santos sięga tu do charakterystycznego stylu Franka Millera z „Sin City”, okraszając go świetnie dopasowanymi kontrastującymi kolorami (w wersji podstawowej, wersja limitowana jest cała w czerni i bieli). Dużo jest tu widowiskowych rozkładówek (bez tekstu), tak aby to właśnie rysunki opowiadały historię.
Twórca za pomocą swoich prac tworzy tu klaustrofobiczną i przytłaczającą atmosferę, która doskonale odzwierciedla zarówno klimat orientu, jak i dopasowuje do tego elementy mrocznego noir. Jego prace są zarówno dynamiczne (z odpowiednią dozą brutalności) i szczegółowe. Intensywne użycie ostrych linii podkreśla fragmentaryczną naturę pamięci i emocje postaci. Zeznania każdego świadka są wizualnie odrębne, wykorzystując różne układy paneli, projekty postaci, a nawet poziomy szczegółowości. Wszystko to jeszcze mocniej przykuwa uwagę odbiorcy, zachęcając go do dalszego przewracania stron.
Niestety świetna wizualna strona komiksu nie idzie tu w parze z odpowiednio dopasowanym do tego scenariuszem. Santos próbował w swoim dziele naśladować mistrza (Kurosawa), wyszło mu to jednak dość przeciętnie.
Pierwsza z historii (zabójstwo samuraja) jest jeszcze całkiem poprawna. Opowieść jest co prawda trochę przewidywalna i niektóre wątki są tu mocno skrótowe, ale potrafi ona zaciekawić. Druga część komiksu powoduje jednak niestety u czytelnika poważne zagubienie. Wątki są tu urywane, a fabuła jest pełna nieścisłości i luk. Trzeba naprawdę mocno się skupić, albo często powracać do wcześniej przeczytanych stron (nawet wcześniejszego rozdziału), aby zrozumieć niektóre następstwa fabularne....