On lubi dominować w seksie. Ona zrezygnowała z seksu. Nie ma szans, żeby im się udało… A może jednak? Młoda nauczycielka. I gwiazdor filmowy. Łączy ich namiętna miłość. Dzielą zatajone tajemnice… Zbudowane z takim trudem nowe życie Natalie zawaliło się jak domek z kart. Straciła ukochaną pracę, a świat poznał jej przeszłość, od której – jak myślała – odcięła się na zawsze. Ale jest przy niej Flynn, opiekuńczy, czuły, wspierający. Tylko z nim czuje się bezpieczna. Tylko jemu wyznaje, dlaczego zerwała z rodziną i przyjechała do Nowego Jorku… Flynn za wszelką cenę chce być mężczyzną, jakiego Natalie potrzebuje. Lecz czy zdoła się oprzeć swoim mrocznym pragnieniom? Czy zdoła zatrzymać Natalie, gdy na jaw wyjdzie jego sekret i padnie podejrzenie o morderstwo… Od Nowego Jorku do Los Angeles, od Hollywood do Las Vegas, ognisty romans Flynna i Natalie ma w sobie to, co najlepsze: romantyczność, namiętność, gorący seks, nieustępliwych paparazzi i zbrodnię, która może zniszczyć wszystko…
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2015-09-15
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Valorous
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Agnieszka Jagodzińska
Ilustracje:Małgorzata Cebo-Foniok/Vedran Vidovic
Przeczytane:2018-07-21, Ocena: 3, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2018 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu, Książki XXI wieku,
Książka miesza 2 style, które wg mnie się gryzą i kompletnie do siebie nie pasują. Momentami jest tak słodko , że aż mdli , rodem z taniego "Harlequina" , co kilka stron wyznania dozgonnej miłości a w drugiej niezbyt smaczne opisy scen erotycznych.
Sam język przystępny i czyta się bez zarzutu ale tak naprawdę mało się dzieje i od samego początku wiadomo, że chodzi tu właśnie o te sceny.
Najbardziej zabawny jest koniec gdy główna bohaterka odkrywa pokój tajemnic Flynna i mimo podobno ogromnej miłości odchodzi od niego. Śmiech na sali. Nijak ma się to do życia.
Mam wrażenie, że fabuła skupia się tylko w temacie seksu a cała reszta wymyślona jest na siłę.
Dość słabe, ale czytam dalej, może coś się zmieni.