Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 1997 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 432
SEN O LATANIU
George R.R. Martin jest pisarzem tak popularnym, że co i rusz na księgarskich półkach pojawiają się nie tylko jego nowe dzieła, ale także i wznowienia dawno już nieobecnych. Ledwie w styczniu pojawiła się druga część Ognia i krwi, rozbudowująca uniwersum Gry o tron (czy jak ktoś woli Pieśni lodu i ognia), a także reedycja zbioru opowiadań Żeglarze nocy, a już w ręce czytelników w Polsce trafia Przystań Wiatrów, powieść pierwotnie wydanej w roku 1981. I chociaż nie jest to najwybitniejsza z książek amerykańskiego pisarza, miłośnicy jego twórczości i dobrej, lekkiej fantastyki na pewno powinni bliżej się jej przyjrzeć.
Witajcie w Przystani Wiatrów, planecie, pełnej małych wysepek, na których swoje życie poukładali ludzie, otoczonych przez wody pełne bestii, z jakimi nikt nie chciałby mieć nic wspólnego. Ludzkość jak zawsze jednak dała sobie radę i znalazła sposób na zachowanie łączności z rozrzuconymi po wodnym świecie mieszkańcami. Wykorzystując słabą grawitację, wspierani przez gęstą atmosferę i metal zabrany z rozbitego statku kosmicznego, który posłużył im do budowy skrzydeł, spełniają odwieczny sen każdego nielota – sen o lataniu. Ale i oni nie mają lekko, bo w Przystani Wiatrów powietrze może być równie pomocne, co groźne, a na dodatek nie każdy może stać się posiadaczem skrzydeł. Wręcz przeciwnie, latanie to przywilej nielicznych, którzy nie chcą nikogo z zewnątrz dopuścić do swojego grona.
I tu na scenę wkracza Maris z Amberly, która od zawsze marzyła o lataniu. Kiedy jej opiekun a zarazem posiadacz skrzydeł, Russ, nie jest już w stanie korzystać ze skrzydeł, to właśnie jej przypada przejęcie jego roli. Zaczyna się szkolenie dziewczyny i przygotowanie jej do życia, które stanie się ciągłą walką o przetrwanie. Ale, jak się wkrótce okaże, nie tylko jej własne…
Całość mojej recenzji na portalu NTG: https://nietylkogry.pl/post/recenzja-powiesci-przystan-wiatrow/
Na Ellis Island przebudziło się coś tak niebezpiecznego, że wygasiło nawet rozżarzone do białości napięcia między dzikimi kartami a ludźmi... Wydarzenia...
Jeśli przeszłość jest prologiem, w takim razie arcydzieło George’a R. R. Martina – najbardziej pomysłowa i frapująca saga fantasy naszych czasów...
Przeczytane:2015-06-27, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,