Jak połączyć studia, pracę i marzącego o małżeństwie partnera? Co zrobić, kiedy dzwony weselne brzmią jak marsz pogrzebowy? Narzeczony Julii to ideał: kocha dziewczynę na zabój i ofiarowuje jej miłość do przysłowiowej grobowej deski, a ponadto jest spadkobiercą starego pałacyku. Materiał na scenariusz o księżniczce i rycerzu na białym koniu? Na wielkie love story z happy endem? Nie tym razem! W pałacyku narzeczonego Julia znajduje pamiętnik pensjonarki, który przenosi bohaterkę na dziewiętnastowieczny dwór księżnej Izabeli Czartoryskiej. Kryminalna zagadka relacjonowana przez autorkę pamiętnika coraz bardziej pochłania uwagę dziewczyny i rozbudza jej detektywistyczne zacięcie. Jak przystało na prawdziwą desperatkę, Julia rozwiązuje tajemnicę dworku żywiołowo i z humorem. Przy okazji sporządza swój osobisty przepis na szczęście.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2015-08-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 360
Ku mojemu (pozytywnemu) zaskoczeniu ta lekka historia obyczajowo-romantyczna całkiem fajnie wypadła. Mimo (dla mnie przynajmniej) źle kojarzącego się tytułu i ostrej różowej okładki nie jest to infantylna komedyjka.
Julia to młoda studentka, która podejmuje swoją pierwszą pracę jako nauczycielka w szkole. Uczniowie dają jej w kość, a dyrektorka złośliwie wymyśla jej dodatkowe zajęcia. Za to w domu Julia czasami musi opiekować się młodszą siostrą oraz ma ważną decyzję do podjęcia: co dalej w związku z Pawłem-, zerwanie, ślub?
Bohaterkę łatwo polubić, jest sympatyczna, pełna energii, ma swoje pasje. W nowo odzyskanym dworku rodziny swojego chłopaka Julia na strychu znajduje pamiętnik wychowanki księżnej. A w tamtych czasach ma miejsce zbrodnia…
Więc dostajemy tu lekką lekturę z wątkiem historycznym, małą tajemnicą; a także obserwujemy zawirowania sercowe Julii oraz jej perypetie na studiach i w pracy. W tle przemykają życiowe tematy jak np. samotne macierzyństwo, kierunek kariery zawodowej czy relacje damsko-męskiej. Tak więc jeśli chcecie coś relaksacyjnego to możecie poszukać tego tytułu.
O Julii, która odtrąca Romea
Do lektury książki autorstwa Magdaleny Wali zachęcił mnie zdecydowanie tytuł, nieszablonowy, intrygujący. Zaznajomiłam się również z kilkoma pochlebnymi recenzjami dotyczącymi tej pozycji, aczkolwiek moje osobiste odczucia względem "Przypadków pewnej desperatki", bo właśnie ten tytuł mam na myśli, są mieszane.
Jak już wcześniej wspomniałam, zdecydowanie na plus dla tej pozycji działa tytuł. Młodsze czytelniczki może również zachęcić projekt okładki. Osobiście jednak, choć zwykle sugeruję się właśnie okładką przy wyborze książek, wszechobecny róż i dziewczyna bardziej budząca we mnie skojarzenia z wariatką, niż z desperatką nie przekonały mnie. Pomimo to zdecydowałam, że dam szansę tej lekturze, gdyż w książkach, jak powszechnie wiadomo, najważniejsza jest treść.
Historia dotyczy Julii - studentki historii, która zaczyna przygodę ze swoim zawodem od pracy w gimnazjum. Sądzicie, że to nudne i zupełnie nieciekawe połączenie? Poznajcie bohaterkę, która żyje historią, jej znajomych, rodzinę, uczniów i dyrektorkę (usilnie i nieustannie starającą się uprzykrzyć życie podopiecznej), a zapewniam, że zmienicie zdanie. W życiu głównej bohaterki sporo się dzieje. Czeka Was przygoda, sporo humoru, ale też rozterek. Jednym słowem - cała paleta wrażeń. A teraz proszę się przyznać, która z czytelniczek marzyła niegdyś o męskim ideale? Opiekuńczy, dbający o kobietę i ich wspólną przyszłość, życzliwy, pomocny - można by tak długo wymieniać. Tymi cechami można bezsprzecznie opisać Pawła, chłopaka Julii. W tej pięknej dla niejednej dziewczyny bajce tkwi jednak jeden szkopuł, mianowicie studentka broni się na wszelkie sposoby, by w najbliższym czasie nie stanąć na ślubnym kobiercu. Jak więc potoczy się ich wspólna przyszłość i przede wszystkim, czy będą nadal razem? Cóż.. sięgnijcie po książkę i dowiedzcie się sami.
Warto również zwrócić uwagę na wątek historyczny, który autorka umiejętnie wplotła w wir wydarzeń powieści obyczajowej. Paweł odziedziczył dworek, w którym chciał zamieszkać z ukochaną. Nie powinno dziwić, że Julia jako pasjonatka historii przeszukała strych starego budynku. Co więcej, natrafiła na perełkę - pamiętnik niejakiej Agnety, pensjonarki służącej na dworze księżnej Izabeli Czartoryskiej. Razem z tą młodą damą będziemy przeżywać miłości ówczesnych panien, ale także będziemy mieć okazję rozwiązania kryminalnej zagadki.
"Przypadki pewnej desperatki" to powieść obyczajowa ze sporą dawką humoru i umiejętnie wprowadzonym wątkiem historycznym. Książka napisana lekkim językiem, dość często pojawiają się też zwroty młodzieżowe, co nie powinno dziwić przy pozycji opisującej losy studentów i poniekąd młodzieży. Treść spójna, wszystkie wątki wyjaśnione, nie ma żadnych niedomówień.
Muszę przyznać, że poświęciłam czas tej pozycji głównie ze względu na pamiętnik Agnety. Ciekawiło mnie, jak potoczą się losy pensjonarki. Liczyłam jednak na to, że wspomniany wątek będzie bardziej rozbudowany. Moim zdaniem historia zyskałaby na tym. Ponadto momentami irytowało mnie podejście Julii do życia - jej nieustanne narzekanie na chłopaka zapatrzonego w nią, jak w obrazek, nieumiejętność porozmawiania z nim wprost o tym, co czuje i myśli, podchody i próby zniechęcenia go do ślubu. Takiego zachowania spodziewałabym się raczej po jej uczniach, a nie dwudziestoparoletniej studentce. Muszę też przyznać, że miałam ochotę spisać tę książkę na straty. Jesteście pewnie ciekawi dlaczego? Już wyjaśniam. Otóż przez pierwsze kilkadziesiąt stron prawie nic się nie dzieje. Potrzeba dużo cierpliwości, bo dopiero później spada na nas lawina wydarzeń, która rekompensuje w znacznym stopniu początkowe zniechęcenie.
Reasumując, książka, mimo drobnych niedociągnięć, ciekawa i warta polecenia. Jest to debiut Magdaleny Wali, moim zdaniem udany. Lektura idealna na leniwy wieczór, ewentualnie dwa. Jeśli szukacie w książkach wątków miłosnych, kryminalnych, komediowych albo historycznych, to znajdziecie je, zharmonizowane w spójną całość, w "Przypadkach pewnej desperatki".
Przeczytane:2018-02-05, Ocena: 5, Przeczytałem, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2018 roku,
Julia to dziewczyna z historycznym fiołem.Historia w każdym wydaniu to jej wielkie zamiłowanie,nieważne czy ma zwiedzac zabytki,czy grzebac w starych szpargałach-jest wtedy po prostu szczęśliwa.Jednocześnie studiuje historie i dorabia,ucząc historii w szkole,na pół etatu.Niestety jedno i drugie zajęcie nie pozbawione jest minusów.Jesli chodzi o studia są to zwykle sesje egzaminacyjne,natomaist w pracy ma swoją Nemezis w postaci upiornej dyrektorzycy,która wybitnie utrudnia jej egzystencję...Pani dyrektor byłaby najszczęślisza,gdyby Julia spędzałą w szkole każdą wolna chwilę.Wrabia ją więc w pisanie sprawozdzań ze spotkań nauczycielskich,w dyżury na korytarzu,w wyjazd zagraniczny z uczniami czy wreszcie w wielogodzinne przesiadywanie w szkole w celu a to poprawy stopni uczniom,a to w wypisywanie świadectw czy uzupełnianie papierzysk...Na szczęście Julia ma Pawła,zakochanego w niej po uszy,a Paweł z kolei ma pałacyk odziedziczony po przodkach,w którym to pałacyku Julia odnajduje historyczny pamiętnik...
Przypadki pewnej desperatki to przede wsystkim lekka komedia z romansem i zagadka historyczną w tle.Świetna książka,przy czytaniu której gwarantowaną rzeczą jest dobra rozrywka.Lekko zwariowana bohaterka,której pasją jest historia ta wyuczona i to dotykalna,w postaci starych zapisków,bądź obiektów do zwiedzania.Poboczni bohaterowie świetni(również ci niezbyt sympatyczni),a zagadka z przeszłości odpowiednio interesująca.Gwarantowane wybuchy śmiechu podczas zapoznawania się z psotami czy to gimnazjalistów,czy studentów.Polecam.