Przez moje okno (1)
Ariana Godoy

Tytuł: "Przez moje okno"
Autor: Ariana Godoy
Data premiery: 17.07.2023r.
Wydawnictwo: Znak. Flow Books.

"Przez moje okno".
Najpierw widziałam film. Dawno temu. I nie spodziewałam się, że za kilka miesięcy będę trzymała w dłoniach książkę. Sięgnęłam po nią, bo... film może i był banalny, ale jednak intrygujący 😜 a ja lubię banały :D
.
Raquel ma obsesję na punkcie swojego sąsiada Aresa (a jego bracia to Apollo i Artemis🤭 autorka chyba lubiła greckie klimaty😁). Jest jego stalkerką. Śledzi go... podziwia z daleka, ale nigdy nie odważyła się podejść zagadać. Pewnego dnia okazuje się, że sąsiad z domu obok korzysta z jej hasła do Wi-Fi... Ares wkradł się na jej komputer i wykradł hasło. Dziewczynie się to nie spodobało i... odezwała się do chłopaka. Od tej pory... hmn... wpadają na siebie i do siebie ciągle!
.
.
Książka bardzo różni się od filmu. Sceny są zupełnie inaczej opisane niż film, który wg mnie pomieszał niektóre rzeczy. Uważam, że książka (jak prawie zawsze🤭) wygrywa z ekranizacją.
.
.
Jeżeli chodzi o moje odczucia:
Powieść porusza wiele wątków: obsesję, miłość, zdradę, używki, przyjaźń, strach, niestabilność emocjonalną itp...
Obie postacie są dosyć charakterystyczne. Rachel za wszelką cenę chce, żeby Ares się w niej zakochał, a on... wpada i robi z nią co chce. Dziewczyna zaślepiona przez miłość na wszystko się zgadza, później cierpi i tak w kółko...
Zachowanie Aresa można później chociaż trochę zrozumieć... aczkolwiek dla mnie ta relacja była bardzo toksyczna 🙈
.
Aczkolwiek!
Czytało mi się bardzo dobrze i spędziłam z tą lekturą przyjemny czas :-)

Polecam :)

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Książka "Przez moje okno" jest debiutancką powieścią autorki, a jak już wiecie bardzo lubię poznawać nowych pisarzy dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok tytułu. Historia pierwotnie była publikowana na platformie Wattpad i zyskała tam naprawdę dużą popularność, doczekała się wydania i nawet ekranizacji na Netflixsie. To właśnie głównie dlatego chciałam po nią sięgnąć. Znajdziemy tutaj ciekawie poprowadzony motyw enemies to lovers, który ja osobiście bardzo lubię. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny co sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko. Ja pochłonęłam ją w jeden wieczór, a tak naprawdę to zarwałam dla niej kawałek nocki. Po prostu nie mogłam jej odłożyć, póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana i dobrze poprowadzona, a bohaterowie świetnie wykreowani. To młodzi ludzie, dopiero wkraczający w dorosłość. Zostali prawdziwie wykreowani i myślę, że śmiało moglibyśmy się z nimi utożsamić w wielu kwestiach. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się borykają, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Oboje od pierwszych chwil zaskarbili sobie moją sympatię i byłam bardzo ciekawa jak dokładnie potoczy się ich relacja. Pochodzą z zupełnie innych światów, mają skrajnie różne charaktery.. jednak zagłębiając się w ich historię okazuje się, że idealnie do siebie pasują... W końcu nie od dziś wiadomo, że przeciwieństwa się przyciągają, a tutaj to przyciąganie jest widoczne na pierwszy rzut oka. Autorka w naprawdę rewelacyjny sposób zaprezentowała relację Aresa i Raquel. Ich potyczki słowne i wzajemne przezwiska - "Wiedźma" i "Grecki Bożek" wielokrotnie sprawiały, że na mojej twarzy gościł uśmiech. Na uznanie zasługują również postaci drugoplanowe, które zostały w interesujący sposób wykreowane i wprowadzają tutaj też sporo emocji i wrażeń. Muszę przyznać, że zdarzały się momenty, że bohaterowie tej historii działali mi na nerwy swoim zachowaniem, jednak zrzucam to całkowicie na karb ich młodego wieku (w końcu kto w ich wieku nie popełniał błędów, nie postępował pod wpływem emocji). Wszystko zostało im przeze mnie wybaczone, bo po prostu świetnie spędziłam z nimi czas! Nie mogę się już doczekać dalszych losów bohaterów. Polecam!

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Każda para ma w zanadrzu historię dotyczącą poznania. Czasem są one śmieszne, czasem romantyczne, zazwyczaj jednak bywają zwyczajne, a wszelkie uczucia pojawiają się wraz z upływem wspólnych chwil. Jednak, jakby nie patrzeć stalking i zagubione hasło do wi-fi nie brzmią jak najlepszy scenariusz do rozpoczęcia historii miłosnej. Ale przecież, gdy w grę wchodzą uczucia, wszystkie chwyty są dozwolone.   Raquel jest zwyczajną dziewczyną, która niebawem wyruszy na studia. Wychowywana przez matkę doskonale zdaje sobie sprawę z domowej sytuacji, stąd sama też pracuje na ile pozwala jej czas. Ma oddaną dwójkę przyjaciół, na których zawsze może liczyć oraz ukochanego psa. Nie posiada żadnego doświadczenia w związkach, głównie z uwagi na to, że od zawsze była zauroczona swoim sąsiadem. I choć wiedziała, że jej uczucia są z góry skazane na porażkę, nie potrafiła wyzbyć się swojej fascynacji.   Ares wyglądem przypomina greckiego Boga. Średni z rodzeństwa, ma wszystko o czym tylko zamarzy, z uwagi na bogactwo rodziny. Oddani koledzy, dobre imprezy, ekskluzywna szkoła, sprecyzowane plany na przyszłość to jego codzienność. Podobnie jak długa ścieżka złamanych damskich serc, które po sobie zostawia. Wydaje się niedostępny, chwiejny w swych zachowaniach, często trudny do zrozumienia. A Raquel i tak ciągnie do niego niczym ćma do światła. Czy się sparzy?  

,,Przez moje okno" to książka, która po prostu czyta się sama. Teoretycznie nie ma w niej żadnych wzniosłych treści, ot kolejna powieść o życiu i miłosnych podbojach nastolatków. A jednak ma w sobie coś takiego, co sprawia, że brnie się przez kolejny rozdziały z przyjemnością i zainteresowaniem. Być może to kwestia dobrej narracji, bowiem Autorka ma naprawdę przyjemny w odbiorze styl, być może to kwestia kreacji bohaterów, których kolejne kroki były trudne do przewidzenia, a ich relacja bywała zaskakująca i burzliwa. Jednak jakby nie patrzeć- po prostu historia mnie wciągnęła i spędziłam z nią naprawdę przyjemny, relaksujący czas. Miło było się przyglądać kolejnym odsłonom Aresa i powolnym zmianom, na które sobie pozwalał dzięki znajomości z Raquel, która nie była typem dziewczyny należącym do jego paczki. Natomiast ich cała relacja miała fragmenty, które pomimo metryki postaci ukazywały ich dojrzałość i mądre podejście do miłości- zwłaszcza ze strony dziewczyny. Ciekawie zostały także nakreślone wątki dotyczące innych braci Hidalgo, które rozbudzają ciekawość co do kolejnych wydarzeń. Dużo tu namiętności, pokazany jest także bardziej rozrywkowy styl życia młodych ludzi, więc uważam, że ograniczenie wiekowe dla niej jest rozsądne. Książka zapewnia naprawdę uroczą rozrywkę i relaks, więc jeśli nie oczekujecie jakichś większych fanfar, a po prostu liczycie na mile spędzony czas, to jak najbardziej będzie to dobry wybór.

 

(Kliknij aby rozwinąć opinię)