Włóczenie się nocą po Wolnym Mieście Rades nigdy nie było bezpieczne, nie kiedy w mroku czaiły się tajemnicze istoty. Gdy coś zaczyna bezlitośnie wybijać zmiennokształtnych, którzy do tej pory uważali się za nietykalnych, zaczyna się wyścig z czasem.
Kim lub czym jest morderca? Groźny władca zmiennokształtnych, tajemnicza kobieta, sympatyczny Rosjanin, zakręcony naukowiec i medium połączą siły, by rozwiązać tę zagadkę.
Zegar tyka.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2016-07-01
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Wolne Miasto Rades to miejsce, w którym ścierają się różne siły. Jedni żyją w nieświadomości, inni muszą walczyć. W ciemnych zakamarkach miasta czai się zło i z każdym dniem, w niejasnych okolicznościach ginie coraz więcej zmiennokształtnych. Fakt ten niepokoi władcę zmiennokształtnych, Davida. Zmiennokształtni to istoty, które potrafią się zmieniać z człowieka w zwierzęta. Są znacznie silniejsza rasą niż rasa ludzka. Znacznie trudniej jest ich porwać a co dopiero zabić. Dlatego ten fakt martwi Davida, bo w mieście zaczyna grasować coś lub ktoś potężniejszy od niego samego. Postanawia z pomocą ludzi wytropić zło. Pomagają mu Miriam, Iwan, Ben i Vivian.
Czy znajdą mordercę zmiennokształtnych? Komu zależy na wyeliminowaniu mieszkańców Wolnego Miasta Rades?
To zupełnie inna historia i rodzaj literatury od tych, które czytałam ostatnio. Postanowiłam poczytać coś innego niż thrillery czy kryminały. Wypatrzyłam w bibliotece książki właśnie Igi Wiśniewskiej. Pomyślałam czego nie Zaczynając czytać ,,Przeklętą" bałam się, że mi nie podejdzie, ale o dziwo czytało mi się super. Narracja jest prowadzona z punktu widzenia praktycznie każdego z bohaterów. Dzięki temu bliżej ich poznajemy, ich punkt widzenia i przemyślenia. Bardzo fajny jest fakt, że każdy z bohaterów miał całkiem inny charakter i sposób bycia, dzięki czemu każdy rozdział odczuwało się inaczej. Był jeszcze jeden element, który bardzo mnie zaskoczył, mianowicie odwołanie do mitów greckich. Atmosfera książki stopniowo się zagęszcza, by spowodować najwięcej napięcia na zakończenie, które jest niewątpliwie najmocniejszym akcentem książki i pozostawia trwały ślad w pamięci i wiele pytań.
„Przeklęta” to ciekawa lektura, miejscami zaskakująca i tajemnicza. Czytelnik wkracza do świata, w którym czai się mrok, paranormalne istoty żyjące obok ludzi, mity, które stają się rzeczywistością. Tajemnic jest bardzo wiele, tak jak i ciekawych postaci. To powieść o walce o przetrwanie, o bliskich, i jak to bywa w tego typu literaturze o walce ze złem.
Czy czuliście kiedyś czyjąś obecność, ale kiedy się odwróciliście, nikogo nie było? Może czasami macie wrażenie, że ktoś Was obserwuje? Śledzi każdy Wasz krok? A może po prostu nagle poczuliście przeraźliwy chłód? Nasz świat jest pełen tajemnic i niewytłumaczonych zdarzeń. Ile ludzi, tyle zdań dotyczących zjawisk paranormalnych. Niektórzy w nie wierzą, inni nie. Poszukują ich i chcą za wszelką cenę wyjaśnić mrożące krew w żyłach sekrety albo bronią się rękami i nogami, by o tym nie myśleć. Od lat w literaturze, filmach królują istoty paranormalne. Chyba nie ma osoby, która nie słyszała od Edwardzie Cullenie. Wampiry, wilkołaki, czarownice opanowały świat, a czytelnicy oraz widzowie uwielbiają przenosić się do innego świata, w którym żyją te stworzenia. Nasza wyobraźnia nie zna granic, a to, co niezwykłe, przyciąga nas do siebie. Tylko co, jeśli to nie jedynie wymysł autorów? Co, jeśli te istoty naprawdę istnieją? Może nie potrafimy ich po prostu zobaczyć lub tego nie chcemy, a one są między nami. Chodzą tą samą ulicą, mieszkają przy nas. Co, jeśli to prawda? Czy jesteśmy na to przygotowani? Czy będziemy potrafili czuć się bezpiecznie, kiedy prawda wyjdzie na jaw. Kochani, zapraszam Was na recenzję fantastycznej, intrygującej, uderzającej książki Igi Wiśniewskiej, co jest moim trzecim spotkaniem z powieścią fantastyczną napisaną przez polskiego autora, która całkowicie mnie zahipnotyzowała i sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać. Nie spodziewałam się, że tak bardzo mnie zachwyci. Myślałam, że będę się męczyła, czytając ją, a tu proszę, taka niespodzianka. Wiem teraz, że muszę sięgnąć po poprzednie książki autorki, a ,,Przeklęta" musi doczekać się kontynuacji. Zapraszam na recenzję!
,,- W porządku, poradzę sobie.
- Jesteś pewna?
- Jak podatków."
Włóczenie się nocą po Wolnym Mieście Rades nigdy nie było bezpieczne, nie kiedy w mroku czaiły się paranormalne istoty. Gdy coś zaczyna bezlitośnie wybijać zmiennokształtnych, którzy do tej pory uważali się za nietykalnych, zaczyna się wyścig z czasem.
Kim lub czym jest morderca? Groźny władca zmiennokształtnych, tajemnicza kobieta, sympatyczny Rosjanin, zakręcony naukowiec i medium połączą siły, by rozwiązać tę zagadkę.
Zegar tyka.
,,Piękna kobieta różni się od pięknej muzyki tym, że tej drugiej można słuchać w nieskończoność. Kobiety na zakupach nie chciałby słuchać nikt przy zdrowych zmysłach."
Od czasu krwawych walk, Wolne Miasto Rades nie jest już bezpiecznym miejscem. Jeśli nie masz broni, nie możesz liczyć, że wrócisz cały do domu. Na pewno spotka Cię coś złego. Ulice pełne są morderców, a miasto rządzi się własnymi regułami. Ludzie coś podejrzewają, ale nikt nie ma odwagi przyznać, że to właśnie zmiennokształtni są przywódcami i do nich należy to przeklęte miejsce. Silna, niezwyciężona rasa nie boi się niczego. Do czasu...
Miriam i Iwan od lat szukają tajemniczej istoty, która zabija zwierzęta magia. Robią wszystko, co mogą, by ją odnaleźć, ale nie jest to takie proste. Silny Rosjanin nie wie wszystkiego, a jego skryta szefowa ma własny cel, do którego została stworzona. Z czasem tajemniczy morderca zdobywa większą moc. Zaczyna atakować zmiennokształtnych. Na ulicach tworzą się pustki. Nikt nie chce ryzykować. Przywódca potężnej rasy, David, nie może odnaleźć zabójcy. Czasu jest coraz mniej. Coraz więcej zmiennych ginie, a David nie ma żadnego tropu, który mógłby mu pomóc. Pod wpływem medium trafia do agencji Miriam. Prosi ich o pomóc, co robią z wielką niechęcią. Współpraca nie przebiega po jego myśli, a morderca jest coraz silniejszy. W dodatku tajemnicza dziewczyna skrywa sekret, który może ich wszystkich zniszczyć. Czy przypadkowej grupie uda się znaleźć tajemniczą istotę? Jaka tajemnica wisi nad Miriam? Co z tym wszystkim mają mitologiczne istoty? Ile jeszcze osób musi zginąć, by na ulicach zapanował spokój?
,,Odwróciłem się gwałtownie i ujrzałem ją na końcu ulicy, otoczoną wianuszkiem mężczyzn, których trudno byłoby posądzić o czyste intencje. Jeden z nich spuścił spodnie, chwaląc się swoim przyrodzeniem. Ogarnęła mnie nagła złość. Ruszyłem z miejsca, mając już przed oczami scenę, w której półnagi facet leży z twarzą wbitą w ziemię. Przed ciosem powstrzymał mnie głos Miriam. Przechyliła głowę, patrząc na członek mężczyzny, i powiedziała tonem, który równie dobrze mógł należeć do znudzonego laboranta:
-Kiedy ostatni raz widziałam coś tak małego, wypełzało z dziury w jabłku."
,,Przeklęta" otumani wasze zmysły, sprawi, że serce zabije szybciej oraz wkradnie się w wasze łaski. Mocna, intrygująca, zaczarowana. Nie można przy niej przejść obojętnie. Cieszę się, że miałam możliwość jej przeczytania. Nie zawiodłam się. Tak jak mówiłam już wcześniej, niezbyt często czytam polskich autorów. Kiedy sięgałam po jakąś ich książkę, kończyłam ją zawiedziona. Zawsze odczuwam irracjonalny strach przed kolejną próbą. A tu proszę -- najpierw K. N. Haner a teraz pani Iga sprawiły, że zmieniam zdanie. ,,Przeklęta" była inna, niż się spodziewałam, ale na lepsze. Nie mogłam się od niej oderwać i z niecierpliwością śledziłam losy bohaterów oraz zagryzałam wargi w niebezpiecznych momentach. Książka jest nieprzewidywalna, cały czas się coś dzieje. Spodobało mi się, że autorka przedstawiła historię z różnych perspektyw. Narrację prowadzi wielu bohaterów, co dodaje niezwykłości powieści. Jako że uwielbiam mitologię, ogarnęła mnie ogromna radość, ponieważ pojawiały się w niej takie wątki. Pisarka zakończyła książkę, w taki sposób, że do tej pory myślę o tym. Nie wiem, czy wytrzymam do kontynuacji. Nie wolno kończyć historii w tym momencie. Serca czytelników mogą tego nie wytrzymać. Cały czas się tu coś dzieje, postacie porażają charakterem, a historia intryguje swoją złożonością. Przygotujcie się na dużą dawkę emocji oraz zawczasu postawcie przed sobą dzbanek herbaty lub kawy. Przyda wam się, bo nie będziecie mogli odłożyć ,,Przeklętej" na bok. Zachwyci was i nie pozwoli zmrużyć oka. Niesamowita!
,,-Życzą sobie państwo, żeby zapakować? - spytała kasjerka, nim zaczęła wbijać kody kreskowe. Popatrzyliśmy po sobie. Czy właśnie zostaliśmy uznani za młode małżeństwo?
-To może ja nie będę pakować -- powiedziała, dostrzegając nasze miny.
-Zdecydowanie proszę zapakować -- odparłem, szczerząc przy tym zęby. Nawet nie przypuszczałem, że zwykłe zakupy dostarczą mi tyle rozrywki.
Tak jak już wcześniej wspomniałam, w ,,Przeklętej" narracja prowadzona jest z perspektywy różnych postaci i nadszedł czas, kiedy trzeba coś o nich powiedzieć. Iwan jest Rosjaninem, który nie może powrócić do swojej ojczyzny, ponieważ ma wielu wrogów. Ma narzeczoną, która jest o niego bardzo zazdrosna i często z tego powodu ma wielkie nieprzyjemności. Do tego jego szefową jest seksowna Miriam. Dramat gwarantowany. Iwan pracuje w firmie zajmującej się... no właśnie, on sam dokładnie tego nie wie. Szuka śladów magii oraz robi za ochroniarza kobiety, która wcale go nie potrzebuje. Mężczyzna jest lojalny, silny oraz opiekuńczy. Nie można go nie polubić. Miriam to pełna tajemnic oraz mroku kobieta, o której nikt nic nie wie. Ceni sobie prywatność i posiada dar, który jest również jej przekleństwem. Piękna, sarkastyczna, zadziorna dziewczyna zawsze musi postawić na swoim. Davis, czyli przywódca zmiennokształtnych odznacza się niezwykłą odwagą oraz sprawiedliwością. Pod wpływem tragedii, która spotkała jego rodzinę, musiał bardzo szybko przyzwyczaić się do roli lidera. Seksowny, męski, czasami wybuchowy mężczyzna potrzebuje pomocy Miriam, co wcale nie jest takie proste. Co zadziwiające to nie oni najbardziej zapadli mi w pamięć, tylko Ben, szalony laborant, który uwielbia naukę i jest cudownie nieśmiały oraz Vivian, która jest medium. Najbardziej czekałam właśnie na sceny z nimi. Mam nadzieję, że autorka ładnie poprowadzi tę relację. Oczywiście spotkamy tu parę istot mitologicznych, które dodają grozy powieści. Nie będziecie mogli się od niej oderwać.
,,-Pewien człowiek powiedział kiedyś, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą.
-Kim był ten człowiek? - zapytałam, unosząc herbatę do ust.
-Niemieckim ministrem propagandy. -Błysnęła zębami w uśmiechu, a ja oparzyłam się herbatą.
-Nie żartujesz? - wolałam się upewnić.
Pokręciła głową z miną sfinksa. No tak, Miriam i jej zamiłowanie do niewygodnych cytatów. Właściwie nie wiem, czemu się dziwiłam."
,,Przeklęta" zabierze Was do świata, w którym nic nie jest takie, jak się wydaje, a paranormalne istoty przechadzają się wśród ludzi. Uderzy w was niczym huragan i sprawi, że szybko się po tym nie pozbieracie. Iga Wiśniewska stworzyła powieść, która intryguje i zachwyca. Zdecydowanie podnosi poziom polskiej twórczości. Mam nadzieję, że jej inne powieści będą równie dobre. Chcecie może odpocząć od romansów? Przeczytać coś niesamowitego? Jesteście spragnieni wrażeń? ,,Przeklęta" wam je zapewni i to w dużych dawkach. Sięgnijcie po książkę, która nie wypuści was ze swoich objęć, a jej fabuła zachwyci. Polecam!
Morderca nie z tego świata
Powstanie Wolnego Miasta Rades nie przebiegało lekko ani kolorowo. Narodzinom tego zamkniętego imperium towarzyszyły okrutne walki, przez które ulice spłynęły krwią. Teraz władzę nad miastem sprawują zmiennokształtni, których – jak inne fantastyczne stworzenia – coś niesamowicie ciągnie do tego miejsca. Ta ustalona hierarchia zdaje egzamin, dopóki jakaś tajemnicza siła nie zwraca się przeciwko przewodniczącej grupie. Giną kolejne osoby, czemu nawet lider zmiennokształtnych nie potrafi zaradzić. Tymczasem żądny krwi przeciwnik staje się coraz bardziej bezwzględny…
Twórczość Igi Wiśniewskiej już znam, dlatego siadając do „Przeklętej” miałam pewne oczekiwania – dość wysokie, prawdę mówiąc. Niby powinnam zachować bezstronność i tym samym potraktować tę powieść jako odrębny przypadek, ale mając już jakieś zdanie na temat autora nie sposób nie postrzegać kolejnych dzieł przez jego pryzmat. Tymczasem efekt końcowy zdecydowanie prześcignął moje wyobrażenia; książkę dosłownie połknęłam, nie zauważając upływu stron aż do chwili, w której dotarłam do tylnej okładki.
Początkowo, przyznaję, byłam dość skołowana. Autorka zaczęła z grubej rury, bo już w prologu zapowiedziała czyjąś śmierć, miałam zatem pełne prawo przeczuwać, że zakończenie nie będzie do końca szczęśliwe. Trochę potrwało, zanim we wszystkim się rozeznałam; na szczęście informacje były stopniowo uzupełniane, dzięki czemu mogłam wciągnąć się w świat przedstawiony, który jednocześnie nie zgubił tajemniczości. Kwestią przyzwyczajenia była również narracja: niby pierwszoosobowa, ale regularnie przeskakująca między bohaterami, dzięki czemu poznajemy różne punkty widzenia. Z początku zastanawiałam się, czy nie lepiej było po prostu użyć narratora trzecioosobowego, jednak po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że zabieg zastosowany przez autorkę wypadł dużo lepiej. Dzięki niemu dobrze zaznajomiłam się z postaciami i nic mi nie umknęło.
Fabuła pochłonęła mnie bez reszty, w zasadzie im dalej, tym było coraz lepiej. Co prawda poszczególne motywy może nie należą do jakichś specjalnie odkrywczych, przez co czasem nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że gdzieś to już kiedyś widziałam, jednak akcja rozwija się ciekawie i podtrzymuje napięcie, które panuje niemal od początku. Grupa kompletnie różnych od siebie bohaterów zaczyna współpracować, żeby odkryć, kto porywa, a następnie z zimną krwią morduje zmiennokształtnych. Porzucone ciała noszą na sobie ślady magii, co dodaje dodatkowego smaczku, bo w Rades magia bywa traktowana sceptycznie, nawet przez paranormalne istoty. Nie mogłam się doczekać rozwiązania zagadki – i przyznaję, że jest ono satysfakcjonujące. Książka jest zbudowana naprawdę logicznie, widać, że autorka dokładnie przemyślała to, o czym chce pisać, dzięki czemu powstała spójna, intrygująca całość. Ogromny plus za inspirację mitologią grecką, którą uwielbiam.
Co do głównych bohaterów „Przeklętej”, to bardzo mi się podobało, jak zostali wykreowani. Autorka poświęca każdemu z nich odpowiednią ilość czasu, przez co do wątków wiodących dołączają te pomniejsze, dzięki którym lepiej poznajemy daną postać. Szczerze mówiąc polubiłam wszystkich bez wyjątku. Miriam jest chodzącą zagadką, której nie brakuje ciętego języka i pewności siebie. Lubię takie mocne, niezależne bohaterki. Iwan był po prostu przeuroczy (scena z jego teściami – coś pięknego), podobnie jak Ben, tak oddany nauce i swoim badaniom, że człowiek mimowolnie zaczyna podziwiać jego intelekt i pasję. Ucieszyłam się też, że z Davida – wspomnianego już przywódcy zmiennokształtnych – autorka nie zrobiła idealnego faceta bez skazy, tylko zwykłego człowieka (jeśli można nazwać człowiekiem kogoś, kto zamienia się w pumę). Świetna była także Vivian, czyli medium i mam nadzieję, że w kolejnych częściach, które są planowane, ta bohaterka jeszcze bardziej się rozwinie.
Sam finał powieści był po prostu niesamowity, nie mogłam się oderwać. Choć pewną istotną rzecz udało mi się przewidzieć, nie odebrało mi to frajdy – zwłaszcza po epilogu, który zostawił mnie z otwartą buzią. No nieźle! Całe szczęście, że będą jeszcze dwa tomy, bo odkrycie sekretu Miriam nie do końca zaspokoiło moją ciekawość i chciałabym dowiedzieć się więcej. Sam język autorki, moim zdaniem, nie budzi żadnych powodów do narzekań; zdarzyło mi się zauważyć powtórzenia, ale ogólnie styl jest dobrze wypracowany i przyjemny w odbiorze. Nie zabrakło też odrobiny humoru, co bardzo sobie cenię w książkach Igi Wiśniewskiej.
„Przeklęta” to naprawdę nieźle poprowadzona, wciągająca powieść fantastyczna, skierowana raczej do młodzieży, choć nie mogę się oprzeć wrażeniu, że i starszy czytelnik dobrze by się przy niej bawił. Mnie podobała się bardzo i nie mogę doczekać się kontynuacji: zwłaszcza że nie bez powodu jedna z opinii głosi, że Iga Wiśniewska to Mistrzyni Perfekcyjnych Zakończeń. Miano zdecydowanie zasłużone.
5 minut 300 sekund 720 uderzeń serca Jak wiele może się zmienić w ciągu pięciu minut? Bardzo wiele. Całe życie. "Jedni psycholodzy doradzali...
Do niedawna życie Malice było całkiem proste - miała ciszę, spokój i niezłą pracę, która pozwalała jej się utrzymać. Wszystko się zmienia...